KRIEGSMASCHINE

[Plastek]

ciężkoprzyswajalna gdyż do wielu z was nie dociera jej spójność i zajebistość tej monotonni z przesłaniem. .

Aha czyli jak słuchałem kilka razy i mi się po prostu nie podoba, powoduje u mnie senność i ziewanie, to mam napierdalać ją do skutku tysiącami, bo to znaczy, że coś jest ze mną nie tak i nie dociera do mnie spójność i zajebistość? Nie mam pytań.

[trup]

Aa... i histerie to były przed wydaniem Parakletusa a teraz to bardzo umiarkowane i stonowane osądy sa, gdyż gro osób, które się na muzyce znają po prostu sobie darowała dyskusje tutaj. Szkoda i nie szkoda, gdyż były momenty w których wszelkie autorytarne stwierdzenia na jakiś temat wkurwiały...

Kriegsmaschine nie jest świętą krową. Może się nie podobać, ale im miernoty nie zarzucisz.\
Gdyby nagrali "Altered..." nr 2 to by ich oskarżono o zachowawczość, wtórność i syndrom Ouroborosa.... a tak.... Jest płyta którą niw szyscy przyjmą na klatę część się porzyga, a dla mnie "Enemy of Man" jest rewelacyjna! Oczekiwałem innego kierunku, trochę innego brzmienia i większego urozmaicenia. I co z tego? Oczekiwałem a dostałem coś innego, jednak również zajebistego. Jeszcze tego brakowało, zeby KSM nagrywał muzykę jakiej się od nich oczekuje i która wszystkim będzie się podobała. Błąd. Ja NIE DOZNAŁEM zawodu. Bo zaskoczyli mnie mimo wszystko. Pozytywnie.

[trup]

ciężkoprzyswajalna gdyż do wielu z was nie dociera jej spójność i zajebistość tej monotonni z przesłaniem. .

Aha czyli jak słuchałem kilka razy i mi się po prostu nie podoba, powoduje u mnie senność i ziewanie, to mam napierdalać ją do skutku tysiącami, bo to znaczy, że coś jest ze mną nie tak i nie dociera do mnie spójność i zajebistość? Nie mam pytań.

Jak Ci się nie podoba to jej nie słuchaj. Czy ktoś, coś cię zmusza? No bo skarżysz się jakby to była twoja powinność...

[Plastek]

, a dla mnie "Enemy of Man" jest rewelacyjna!.

No i luz, tylko dlaczego imputujesz innym, którym się nie podoba, że nie dostrzegają jej zajebistości, że a mało słuchali, że nie pojęli trudności tego krążka? Ciężko ogarnąć, że odczucia innych osób mogą być inne od twoich? Tym bardziej, że sorry kolego ale ta płyta na tle stuffu ze splitu po prostu nie istnieje, niezależnie od tego jak zaklinałbyś rzeczywistość,

[trup]

, a dla mnie "Enemy of Man" jest rewelacyjna!.

No i luz, tylko dlaczego imputujesz innym, którym się nie podoba, że nie dostrzegają jej zajebistości, że a mało słuchali, że nie pojęli trudności tego krążka? Ciężko ogarnąć, że odczucia innych osób mogą być inne od twoich? Tym bardziej, że sorry kolego ale ta płyta na tle stuffu ze splitu po prostu nie istnieje, niezależnie od tego jak zaklinałbyś rzeczywistość,

teraz to Ty mi coś imputujesz... Uszy Plastek - myj uszy. Gustu już nie wyleczysz, ale słuch można poprawić. Ja nic nie zaklinam.
Tez na poczatku pomyślałem, że uuuu.... to nie to samo co "Transfigurations".... To był strzał w ryj. Tu strzału nie ma, ponieważ jest to rozwinięcie tego stylu. Tylko i aż. Moim zdaniem brzmienie własnie mogłoby być bliższe temu splitowemu. I wtedy to ja nie miałbym pytań.

[electricwizard]

Po srogich porażkach w domowym zaciszu na słuchawkach płyta miała ostateczną szansę przy leśnej wędrówce. I tam niestety było słabo. "To Ashen Havens" bardzo ok, "Asceticism and Passion" też ujdzie, w reszcie są momenty jednak ogólna ślamazarność powoduje, że ta płyta męczy i usypia katastrofalnie. Najgorsze, że nie wyczuwam tutaj potencjału na przyszłość, aby za jakiś okres sięgnąć po EoM znowu i poznać drugie oblicze tej płyty, tzn. w moim przypadku to "lepsze". Nie miałem musu jak ta płyta ma brzmieć, oczekiwałem jedynie dobrych dźwięków, do których panowie chyba każdego przyzwyczaili a tu niestety zawód...

[Riven]

Mylisz sie, i zrozumiesz to za 10 przesluchan. Mark my words.

[aginsiak]

Heavy metal to muzyka rozrywkowa ,do słuchania .

[Antychróst]

sorry kolego ale ta płyta na tle stuffu ze splitu po prostu nie istnieje, niezależnie od tego jak zaklinałbyś rzeczywistość

Jeśli mówimy tu o drugim splicie ze Szronem, to w sumie mógłbym się pod tym podpisać.

[yossarian84]

Nie wiem co w tym splicie widzicie aż takiego zajebistego, czego nie byłoby na płycie :-) Zwłaszcza patrząc na w sumie dość banalnie zagrany Onward Destrudo.

[Riven]

Onward Destrudo niszczy totalnie. Wyglada to tak:

10/10 Enemy of Man > 9.8/10 Altered States = Transfigurations >>>>>> 8/10 split ze Szronem nr 2

[Drone]

Nie ma co w ogóle dyskutować - to nie jest muzyka dla wszystkich. Naturalną koleją rzeczy jest odsiew mniej wyrobionych bądź ukierunkowanych na rozrywkę słuchaczy.

[Nerwowy]

Nie miałem musu jak ta płyta ma brzmieć, oczekiwałem jedynie dobrych dźwięków, do których panowie chyba każdego przyzwyczaili a tu niestety zawód...

Zatem ewidentnie pomyliłeś zespoły ;)

[Bohdan]

On jest w takim samym stopniu trudny jak płyty Kombi.

...kaaaażdeee poookooleeenieeee...

[żabatomaryja]

ciężkoprzyswajalna gdyż do wielu z was nie dociera jej spójność i zajebistość tej monotonni z przesłaniem. .

Aha czyli jak słuchałem kilka razy i mi się po prostu nie podoba, powoduje u mnie senność i ziewanie, to mam napierdalać ją do skutku tysiącami, bo to znaczy, że coś jest ze mną nie tak i nie dociera do mnie spójność i zajebistość? Nie mam pytań.

Z gówna bata nie ukręcisz, nie podoba się to się nie podoba. Słuchanie pierdyliard razy niczego nie zmienia, chociaż muszę przyznać, ze są płyty, które mi się przyswoiły dopiero po którymś tam razie.

[andrzej_mickiewicz]

[/quote] Słuchanie pierdyliard razy niczego nie zmienia, chociaż muszę przyznać, ze są płyty, które mi się przyswoiły dopiero po którymś tam razie.[/quote]
jak to nie? do muzyki można się przyzwyczaić.
album jest ok, ale farewell to grace gniecie, miażdzy, gnoi, szmaci, powala na kolana. czapki z głów

[yossarian84]

ale farewell to grace gniecie, miażdzy, gnoi, szmaci, powala na kolana

Tak by było, gdyby cały kawałek miał tak zabójczy klimat jak jego pierwsze 2 minuty. Natomiast twój opis w pełni pasuje do pierwszego utworu - najlepszego na płycie i w ogóle jednego z lepszych w polskim blek metalu.
Może i dla niektórych ASoD jest albumem lepszym, ale klimatem to mu daleko do EoM.

[andrzej_mickiewicz]

pierwszy wałek też mucho, ale tekst lepszy w farewell to grace, więc u mnie to jest właśnie numer jeden

[WaszJudasz]

Może i dla niektórych ASoD jest albumem lepszym, ale klimatem to mu daleko do EoM.

Po prostu - poszli dalej. Zapewne dalej (w black metal) niż kiedykolwiek ktokolwiek w Polsce... chyba, że ktoś ma inne propozycje.?

[Riven]

Jest taki zespol na Be, podobno ostatnio widziany po drugiej stronie rzeki