CANNIBAL CORPSE

[Agnósdej]

Vile i EP najlepsze Cannibale. Najlepsze wokalnie i w ogóle.

[Nasum]

No, ale Alex gdzie tylko może tam wtrąca, żeby nie spodziewać się rewolucji. Ja tam jestem spokojny o poziom tego albumu.

To ktoś się spodziewa jakichkolwiek zmian w ich wykonaniu?

[est]

Chodziło mi o ten 'powiew świerzości' w Twojej wypowiedzi;)

[Nasum]

Chodziło mi o taki powiew świeżości jakim był "Vile" w porównaniu do wcześniejszych albumów - słychać że to CC, słychać wszystkie te elementy które składają się na ich muzykę , ale kopie jakoś inaczej, mocniej niż dotąd. Rewolucji się nie spodziewam i nawet bym sobie jej nie życzył. też jestem spokojny o poziom tego albumu, będzie dobra jatka.

[shitfun]

Vile sprawia wrażenie płyty, która uwolniła niesamowite pokłady agresji i techniki w sporej dawce czego wcześniej nie było aż tyle. Było po prostu brutalnie (dodam, że do dzisiaj uwielbiam pierwsze 4 płyty). To jeden z ich lepszych albumów, a wokal Corpsegrindera idealnie wpasowuje się w tę nową stylistykę. Jest gęściej i agresywniej niż wcześniej.

[Mort]

No, ale Alex gdzie tylko może tam wtrąca, żeby nie spodziewać się rewolucji.

Webster kocha taką muzykę, to taki w porządku ziomek. Udziela się na forum cannibalcorpse.org pod nickiem Hammer Smashed Bass.

[Heretyk]

ja tam za Vile nie przepadam, czegoś mi brakuje w tej płycie i generalnie są momenty, że ziewam. z kolei płyty nr 2, 3, 4 uwielbiam, chyba nigdy mi się nie znudzą. z nowszych dokonań to chyba Kill mnie rozpierdala najbardziej

[est]

A jedynka Ci się nie widzi?

[Heretyk]

nie to, ze nie widzi. tak jak napisałem - kolejne uwielbiam, natomiast tę zaledwie lubię ;) dopiero na Butchered weszli na ten poziom, który całkowicie mi odpowiada.

[est]

aj si

[KAKAESIAK]

dziwne są te zarzuty pod adresem "Vile" bo dla mnie to podium Kanibali razem z "Butchered..." i "The Bleeding", płyta mocno wkurwiona i tego właśnie brakuje mi na nowych płytach CC, także od "The Wretched Spawn" ta kapela troche poupadąłw mojej hierarchi

[Heretyk]

nie no, bez jaj... na ostatniej (przykładowo) nie ma wkurwienia? :) to chyba innej płyty słuchałem

[mad]

Ja tam lubię wszystkie płyty. Trudno byłoby mi teraz wybrać te lepsze i słabsze. Gdy dochodzę do półeczki z sekcją "Cannibal Corpse", przeważnie mam problem, co wziąć w łapska i wrzucić na ruszt. Dlatego często słucham w jakiejś ustalonej z góry kolejności (chronologicznej rzecz jasna, bo co tu innego wymyślić?). Owszem, czasami wydaje mi się, że wolę to czy tamto, ale potem i tak zmieniam zdanie. W zakresie DM to wg mnie zespół kompletny, trzymający zawsze wysoki poziom. W moim odczuciu nie nagrał gniota.

[Mort]

Vile i EP najlepsze Cannibale. Najlepsze wokalnie i w ogóle.

Najbardziej mi się podoba ryk Barnesa na debiucie. Aż mnie gardlo boli kiedy tego słucham, az dziwne ze homo sapiens moze wydawac z siebie taki wrzask.

[Nasum]

Jeśli chodzi o wokale Chrisa to mi najbardziej podobają się te które zarejestrował na "Tomb of the mutilated". Zresztą to chyba najlepszy album z Chrisem na wokalach, mam cholerny sentyment do tej płyty.

[Maria Konopnicka]

Mi wokale Krzysia chyba też najbardziej podobają się na "Tomb of the mutilated", choć na dwóch poprzednich też są świetne. "Nowy" wokalista najlepszą formę zanotował na ostatnim krążku.

[est]

W zakresie DM to wg mnie zespół kompletny, trzymający zawsze wysoki poziom. W moim odczuciu nie nagrał gniota.

Kanibale to najpewniejsze akcje na deathmetalowej giełdzie;)

[Riven]

ale bez ryzyka nie ma przyjemnosci, dude

[est]

To kup w ciemno kolejny Morbid Angel...

[Riven]

;DDDD

z drugiej strony - no jest wpadka, ale to w pewnym sensie konsekwencja podejscia, ktore owocowalo tak zajebistymi plytami jak B czy F. tego im nie odmowie :)