Hehe, tylko z którego okresu? Okres Apostasy mam nadzieję, że już nie wróci ;)vicek pisze:Też mi się podoba , ale wolałbym żeby wrócili do napierdalania jednak.
Nowy utwór jest specyficzny - nie mieszałbym go od razu z błotem. Behemoth po prostu tak teraz gra i pozostaje albo pogodzić się z tym, albo nie słuchać. A w tych ramach, które sami sobie wyznaczyli jest okej.
Warto zaznaczyć, iż do utworu tego najczęściej wracał dziennikarz Metal Hammera PL, który przeprowadzał wywiad z Adamem. Ten od razu zgadł, o który utwór chodzi i jak zrozumiałem jest on takim "wypadkiem przy pracy", coś jak Chant For Ezkaton i Ora Pro Nobis na swoich albumach (sam autor przyrównał je do siebie). Jeśli rzeczywiście jest to najlepszy utwór... trochę kiepsko, ale zobaczymy. Szkoda tylko tego plastikowego brzmienia - Matta Hyde'a utożsamiałem raczej z surowizną, mając w pamięci fenomenalne GHUA, czy mięsiste Monster Magnet.
Ze wszystkich opublikowanych dotychczas singli, Wilki Syberii podchodzą mi najbardziej. Najgorszy chyba God=Dog, brzmiący jakby był sklejką odrzuconych riffów z Satanisty.