DEATH
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9054
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: DEATH
No własnie dla mnie na Atheist jest TEN JAZZ, który w metalu cenie. Sekcja tam płynie i mogliby spokojnie grac w takim The Thing. I tam jest polot i melodyjki, które w moim odczuciu NIE SĄ pretensjonalne, naiwne i NIE JEST to tylko jazz dla metaluchów. Jak dla mnie Atheist sam w sobie jest o 1 level wyżej od jakiegokolwiek innego zespołu deathmetalowego - nawet od Morbid Andrzej, Autopiesa czy innego Napalma.
- Sybir
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11183
- Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
- Lokalizacja: Voivodowice
Re: DEATH
Nie byłbym taki kategoryczny w ocenianiu. W przypadku Death po pierwsze, nie ma jednej prawdy, a po drugie - nie ma to żadnego znaczenia. Ja mam z tym zespołem tak, jak niektórzy z Kolegów z Motörhead - najlepsza jest ta płyta, której aktualnie słucham
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: DEATH
Na przykład:Nasum pisze: Doskonała onomatopeja, ale jednak wolałbym abyś dał linka do tych melodyjnych zawijasów, będzie mi łatwiej.
Overactive Imagination - gitarowy zawijas w okolicy 0:40 - 0:50 i cała partia solowa od 1:05 do 1:40
In Human Form - fragment od 0:38 do 0:48
Jealousy - galopada i podskoki od 0:38 do 0:55
Nothing Is Everything - natarczywy riff od początku do 0:40
To tak na szybko, choć dalej podkreślam, że i tę płytę bardzo lubię. Pod względem technicznym i wirtuozerii nie można jej nic zarzucić - chodzi raczej o estetykę całości.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15995
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: DEATH
@ Riven: Kwestia gustu, moim zdaniem Oblicze jakie zaprezentował Death na Human było nie do przebicia na późniejszych płytach. Pamiętam jak zasłuchiwałem się w "Spiritual healing" - aż tu nagle usłyszałem w Headbangers Ball "Lack of comprehension". Dla mnie, powtarzam dla mnie, to była zupełnie nowa jakość, inne oblicze tego zespołu, cięższe, bardziej wgniatające w glebę, bardziej techniczne ( chociaż wtedy dopiero zaczynałem poznawać co znaczy technika) i zdecydowanie lepsze. The sound... to w zasadzie naturalne rozwinięcie pomysłów które zapoczątkowano na tym krążku.
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: DEATH
To akurat oczywiste. "Unquestionable Presence" to najwybitniejsza płyta deathmetalowa wszech czasów - co do tego chyba nikt nie ma wątpliwości :)Harlequin pisze:No własnie dla mnie na Atheist jest TEN JAZZ, który w metalu cenie. Sekcja tam płynie i mogliby spokojnie grac w takim The Thing. I tam jest polot i melodyjki, które w moim odczuciu NIE SĄ pretensjonalne, naiwne i NIE JEST to tylko jazz dla metaluchów. Jak dla mnie Atheist sam w sobie jest o 1 level wyżej od jakiegokolwiek innego zespołu deathmetalowego - nawet od Morbid Andrzej, Autopiesa czy innego Napalma.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: DEATH
Uważam ze the sound of perseverance to jedna z najlepszych płyt metalowych w ogóle. Chuck sobie na tym albumie wyrzezbil tak naprawdę własną niszę, coś pomiędzy death metalem, rockiem progresywnym a heavy metalem z Wielkiej Brytanii, w zasadzie nie da się go zakwalifikować do jednego nurtu. To jest tzw trail blazer, tyle, że mało kto jest w stanie ta nowa ścieżka podazac. Wg mnie tsop jest tym dla death metalu czym mogłoby być reinkaos dla black metalu gdyby nie było przeslodzone ponad wszelkie normy
Ostatnio zmieniony 11-12-2014, 15:45 przez Riven, łącznie zmieniany 1 raz.
this is a land of wolves now
- lucass
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1005
- Rejestracja: 14-05-2007, 17:00
- Lokalizacja: lublin
Re: DEATH
Overactive Imagination - przeciez to jest prosty jak cep patent tylko nieco przedłuzony. ( zresztą cep sam w sobie to też przedłuzony kij o kij drugi ) :DDrone pisze:Na przykład:Nasum pisze: Doskonała onomatopeja, ale jednak wolałbym abyś dał linka do tych melodyjnych zawijasów, będzie mi łatwiej.
Overactive Imagination - gitarowy zawijas w okolicy 0:40 - 0:50 i cała partia solowa od 1:05 do 1:40
In Human Form - fragment od 0:38 do 0:48
Jealousy - galopada i podskoki od 0:38 do 0:55
To tak na szybko, choć dalej podkreślam, że i tę płytę bardzo lubię. Pod względem technicznym i wirtuozerii nie można jej nic zarzucić - chodzi raczej o estetykę całości.
In Human Form - klasyczny Defoski riff, na jedynce od groma tylko zagranych szybciej
Jealousy - przecież on sobie pięknie płynie
LEGALISE DRUGS & MURDER
- 83koper83
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2078
- Rejestracja: 29-12-2010, 15:07
Re: DEATH
Zgadzam się z p. Nerwuskiem. Siłą TSOP jest właśnie to, że w 90% wypełnia ją zwarte, ciężkie riffowanie, podbite niebanalnym, ale bez wątpienia deathmetalowym atakiem perkusji. Cieszę się, że nie ma tam za wiele pseudojazzowania w partiach gitar, a wszelkie ozdobniki pozwalają na chwilę odetchnąć, ew. wprowadzają element niepokoju.Nerwowy pisze:No widzisz, czasem mniej znaczy więcej i lepiej powtórzyć dobry riff parę razy więcej zamiast kombinować. Chociaż ozdobników na tej płycie też nie brakuje.Harlequin pisze: A co do TSOP to dziwie sie że nie słyszysz tych rozwleczonych w nieskonczoność partii opartych w gruncie rzeczy na niewielkiej ilosci motywów ( w stosunku do długości utworów). Dla mnie TSOP wlecze sie jak flaky z olejem, chce być ambitniejsze niz jest.
Nie uważam ITP za jakieś gówno, ba! swego czasu słuchałem tej płyty namiętnie. Ale nie da się ukryć, że troszkę sobie chłopaki chcieli popitolić na gitarkach, a najlepsze momenty albumu to te, w których na kilkanaście sekund dochodzi do głosu stara, dobra, piórkowana sieka z perkusyjnym umpa-umpa w tle (szybkie partie w "Out of Touch" na przykład).
Kerosene keeps me warm.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15995
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: DEATH
Drone, dzięki za wyróżnienie poszczególnych fragmentów, ale ja nadal w tych fragmentach nie słyszę nic pretensjonalnego albo artyzmu ponad miarę. Ot, całkiem naturalne i zgrabne części składowe danego utworu.
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9054
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: DEATH
Najlpesz ena tej płycie jest Trapped In A Corner - kawałek, w którym każdy z muzyków pokazuje chyba 100% swojego stylu.83koper83 pisze:Zgadzam się z p. Nerwuskiem. Siłą TSOP jest właśnie to, że w 90% wypełnia ją zwarte, ciężkie riffowanie, podbite niebanalnym, ale bez wątpienia deathmetalowym atakiem perkusji. Cieszę się, że nie ma tam za wiele pseudojazzowania w partiach gitar, a wszelkie ozdobniki pozwalają na chwilę odetchnąć, ew. wprowadzają element niepokoju.Nerwowy pisze:No widzisz, czasem mniej znaczy więcej i lepiej powtórzyć dobry riff parę razy więcej zamiast kombinować. Chociaż ozdobników na tej płycie też nie brakuje.Harlequin pisze: A co do TSOP to dziwie sie że nie słyszysz tych rozwleczonych w nieskonczoność partii opartych w gruncie rzeczy na niewielkiej ilosci motywów ( w stosunku do długości utworów). Dla mnie TSOP wlecze sie jak flaky z olejem, chce być ambitniejsze niz jest.
Nie uważam ITP za jakieś gówno, ba! swego czasu słuchałem tej płyty namiętnie. Ale nie da się ukryć, że troszkę sobie chłopaki chcieli popitolić na gitarkach, a najlepsze momenty albumu to te, w których na kilkanaście sekund dochodzi do głosu stara, dobra, piórkowana sieka z perkusyjnym umpa-umpa w tle (szybkie partie w "Out of Touch" na przykład).
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: DEATH
Ja się z tym wszystkim zgadzam! To dalej jest typowy DEATH. Chodzi mi bardziej o różnicę stopnia, te granie jest bardziej nasilone i melodyjne na ITP w stosunku do innych ich płyt.lucass pisze: Overactive Imagination - przeciez to jest prosty jak cep patent tylko nieco przedłuzony. ( zresztą cep sam w sobie to też przedłuzony kij o kij drugi ) :D
In Human Form - klasyczny Defoski riff, na jedynce od groma tylko zagranych szybciej
Jealousy - przecież on sobie pięknie płynie
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9054
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: DEATH
To akurat true. Ale mi to totalnie nie przeszkadza.Drone pisze:Ja się z tym wszystkim zgadzam! To dalej jest typowy DEATH. Chodzi mi bardziej o różnicę stopnia, te granie jest bardziej nasilone i melodyjne na ITP w stosunku do innych ich płyt.lucass pisze: Overactive Imagination - przeciez to jest prosty jak cep patent tylko nieco przedłuzony. ( zresztą cep sam w sobie to też przedłuzony kij o kij drugi ) :D
In Human Form - klasyczny Defoski riff, na jedynce od groma tylko zagranych szybciej
Jealousy - przecież on sobie pięknie płynie
- 83koper83
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2078
- Rejestracja: 29-12-2010, 15:07
Re: DEATH
No widzisz Pan, nie zgodzimy się, bo ja bym wskazał "Trapped..." jako najsłabszy numer na płycie, skupiający w sobie wszystkie jej słabości.Harlequin pisze:
Najlpesz ena tej płycie jest Trapped In A Corner - kawałek, w którym każdy z muzyków pokazuje chyba 100% swojego stylu.
Otwierający riif intrygujący i schizofreniczny, obiecuje nadejście czegoś mrocznego... i... i... wchodzi słodki, przewodni motyw melodyczny: la-la-la-la-.... la- la- la-la--laaaaaa... podbity wybrzmiewającą stadionowo-podniośle progresją akordów.
Nielubienielubie.
Kerosene keeps me warm.
- Sybir
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11183
- Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
- Lokalizacja: Voivodowice
Re: DEATH
+1 z tym Trapped...Harlequin pisze:Najlpesz ena tej płycie jest Trapped In A Corner - kawałek, w którym każdy z muzyków pokazuje chyba 100% swojego stylu.83koper83 pisze:Zgadzam się z p. Nerwuskiem. Siłą TSOP jest właśnie to, że w 90% wypełnia ją zwarte, ciężkie riffowanie, podbite niebanalnym, ale bez wątpienia deathmetalowym atakiem perkusji. Cieszę się, że nie ma tam za wiele pseudojazzowania w partiach gitar, a wszelkie ozdobniki pozwalają na chwilę odetchnąć, ew. wprowadzają element niepokoju.Nerwowy pisze: No widzisz, czasem mniej znaczy więcej i lepiej powtórzyć dobry riff parę razy więcej zamiast kombinować. Chociaż ozdobników na tej płycie też nie brakuje.
Nie uważam ITP za jakieś gówno, ba! swego czasu słuchałem tej płyty namiętnie. Ale nie da się ukryć, że troszkę sobie chłopaki chcieli popitolić na gitarkach, a najlepsze momenty albumu to te, w których na kilkanaście sekund dochodzi do głosu stara, dobra, piórkowana sieka z perkusyjnym umpa-umpa w tle (szybkie partie w "Out of Touch" na przykład).
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: DEATH
Dowolny numer z tsop jest lepszy. Taki np to forgive is to suffer ma dużo ciekawsze riffy, nie mówiąc o killerach pokroju Spirit crusher czy flesh and the power it holds
this is a land of wolves now