MERCYFUL FATE

[Wódz 10]

Sopotu w telewizji nie oglądałeś?

Nie oglądam telewizji

[Block69]

Jakbyś ruszył dupę do Ostrawy na Judas Priest i słyszał, co Rob wyprawia na "Painkiller" i nie tylko, nie napisałbyś tego posta

Potwierdzam. W Ostravie dał z siebie wszystko, darł sie tak jak jeszcze potrafi i wszystko mu wychodziło. Prawie mi stanął.

[Scaarph]

halford ci prawie stanął?

[gelO]

Jakiś Judas Fate wychodzi?

[Gotharus]

hehe. W sumie, to Mercyfule dośc sporo czerpali z Judasów.

[Maria Konopnicka]

Jak ja kocham tę kapelę. Tydzień temu, przy okazji swoich urodzin odpaliłem sobie genialną - Don't Break The Oath - jedną z trzech/pięciu najwspanialszych płyt jakie słyszałem w życiu i znów oszalałem na punkcie tej kapeli. Nawet dwie ostatnie - przecież słabsze albumy - wciąż są na poziomie niedostępnym dla żadnej heavy metalowej kapeli od dobrych kilkunastu lat. Gdybym miał wymienić tylko jeden zespół, który by się reaktywował i nagrał nową płytę, to byłby właśnie MERCYFUL FATE.

[shitfun]

widząc, że pojawił się temat MF na tapecie, myslałem ze jakies wieści z obozu kapeli. a szkoda, ze kolejne lata mijają i nic nowego nie słychać. Wie ktoś jak ze zdrowiem Kinga?

[nicram]

Jak ja kocham tę kapelę. Tydzień temu, przy okazji swoich urodzin odpaliłem sobie genialną - Don't Break The Oath - jedną z trzech/pięciu najwspanialszych płyt jakie słyszałem w życiu i znów oszalałem na punkcie tej kapeli. Nawet dwie ostatnie - przecież słabsze albumy - wciąż są na poziomie niedostępnym dla żadnej heavy metalowej kapeli od dobrych kilkunastu lat. Gdybym miał wymienić tylko jeden zespół, który by się reaktywował i nagrał nową płytę, to byłby właśnie MERCYFUL FATE.

Także ostatnio sobie często puszczam "Don't Break the Oath". Ta płyta ma więcej Diabła na cm2 niż wszyscy black metalowcy razem wzięci. Jak sobie człowiek uświadomi, że została nagrana w 1984 roku, to szczena opada. Masz rację, MF mógłby się reaktywować. Poza dwójką w moim odtwarzaczu najczęściej z ich repertuaru gości jeszcze "In the Shadows". Też fajowa płyta.

Wie ktoś jak ze zdrowiem Kinga?

Poddaje się rekonwalescencji pod okiem młodej żony. :-)

[shitfun]

no to w dobrych rekach się znajduje;)
byle zdrowie pozwalało na kolejne nagrania i przynajmniej jedną trasę MF lub KD. Pamiętam świetne dwa koncert podczas podwójnej trasy, jakie zagrali w Krakowie. Jeden z najlepszych koncertów jakie kiedykolwiek widziałem.

[nicram]

W tym przypadku może być różnie, bo po tak poważnej operacji serca zazwyczaj trzeba się oszczędzać :-(.

[shitfun]

więc prędzej nowe nagrania niż koncerty, bo w studio można się wesprzeć techniką,lub... Livią ;)

[Maria Konopnicka]

Widziałem go na żywo, więc jeśli nie będzie koncertował to jakoś mu wybaczę. Mam nadzieję jednak, że prędzej czy później doczekamy się nowej płyty Mercyful Fate. Ostatnie solowe albumy mistrza jakoś mnie nie elektryzuję. Może je bardziej docenię jak zrobi dłuższą przerwę. Dziś słucham sobie 9 - Mercyful Fate - płyty, którą uważałem za najsłabszą w ich dyskografii (kto wie czy właśnie tak nie jest) - słucham i po prostu zbieram szczękę z podłogi. Mercyful Fate nawet w słabszej formie to dla mnie absolut! Właśnie sobie leci "Sold My Soul" - genialne wokale! Niedługo wspaniała solówka w motorycznym, pełnym pasji i charyzmy "Burn in Hell". A jak w "Insane" śpiewa "When I look in the mirror, my mind goes blank, my brain is burning up, insanity" to autentycznie mam ciary :)

[shitfun]

dzisiaj po Twoim poście też mnie wzięło na MF i dwójeczkę - rewelacja, genialny album. Masz rację, oni nie nagrali nigdy niczego poniżej pewnego poziomu. Dla mnie najciężej było przebrnąć swego czasu przez Dead Again, ale poznałem się na tej płycie która jest po prostu świetna. Solowe płyty też bardzo lubię, ale faktycznie - z ostatnich powiedzmy 3 mógł zrobic jedną. To, co mnie bardzo drazni w KD od iluś płyt wstecz, to że perkusja jest z automatu.
Ano, kto nie widział czy to MF czy KD sporo traci

[Glene]

Znam pierwsze 4 albumy. M i DBTO najlepsze, pomniki heavy metalu, bez sprzeczne 10/10. Tylko jest jeden maly problem, z uplywem czasu co raz bardziej zaczyna mnie irytowac wokal Diamonda.

[shitfun]

ja bym powiedział trochę inaczej - bardziej współczeny wokal KD jest znacznie słabszy niż ten co kiedyś. ale nadal bardzo lubię i nie drazni mnie w żadnym calu

[DCI Hunt]

Solowe płyty też bardzo lubię, ale faktycznie - z ostatnich powiedzmy 3 mógł zrobic jedną

A mi się podobają wszystkie. Nagrywał lepsze i gorsze, ale o żadnej nie powiem, że jest słaba. I raczej nie jest to żaden sentyment, bo wielkość najlepszych płyt MF/KD pojąłem dopiero kilka lat temu.

PS. Oczywiście pełna zgoda co do 1 i 2 MF. Dodałbym do tego jeszcze pierwszy mLP.

So I say again
Stay away
it's desecration of souls


Ciary, kurwa!

[shitfun]

So I say again
Stay away
it's desecration of souls


Ciary, kurwa!

Pamiętam, że nie umiałem jakoś tego utworu ogarnąć, nie wchodził mi do momentu jak go usłyszałem na żywo w Krakowie - wtedy zrozumiałem jego moc i potęgę. Do dzisiaj to jeden z ulubionych utworów MF.
Odnośnie KD, to może źle się wyraziłem - bardzo lubię całą twórczość, ale na ostatnich płytach jest kilka utworów zdecydowanie słabych. Chyba najsłabszą płytą jest Abigail 2, która na szczęście ma też kilka świetnych momentów.
Z materiałów po reaktywacji chyba Graveyard i Spider najlepsze.

[est]

Don't Break The Oath i Abigail poznałem w tym samym czasie, jeszcze jako dzieciak i na tle albumów, które do tej pory poznałem było to coś niesamowitego. Ten klimat! Pamiętam, że moja mama bardzo się o mnie martwiła kiedy przesłuchała te dwie kasety, które zresztą mam do tej pory. Piraty, odpowiednio z Dino i Baron records hehe. Uwielbiam...i niestety nigdy nie widziałem na żywo ani Kinga solo, ani z Mercyful Fate.

[nicram]

Znam pierwsze 4 albumy. M i DBTO najlepsze, pomniki heavy metalu, bez sprzeczne 10/10. Tylko jest jeden maly problem, z uplywem czasu co raz bardziej zaczyna mnie irytowac wokal Diamonda.

A ja im starszy jestem tym bardziej mi się podobają. Jak zacząłem słuchać metalu 20 lat temu to liczył się dla mnie tylko death metal, a tego typu wokal uważałem za wzorcowy wręcz przejaw gejostwa. Dopóki nie usłyszałem "Nighmare Be Thy Name", no i tak zaczęła się moja przygoda z Mercyful Fate. :-)

[Duvelor]

MERCYFUL FATE to dla mnie najwspanialsza kapela! Widziałem dwa razy. Zresztą KING'a również dwa.
Trzy pierwsze materiały (liczę od "Nuns Have No Fun") są genialne, ale później też było wspaniale, szczególnie na "Time".