GOREAPHOBIA

[AroHien]

Taki nijaki ten numer...

[Pacjent]

Bardzo dobry album. Old school, ale bez konkretnego zrzynania, sporo melodii, a nawet trochę black metalu.

[H-K44]

I jak tam ten nowy CD? Słuchał ktoś jeszcze poza Pacjentem? Bo zastanawiam się czy brać, a nie chce mi się ściągać i sprawdzać.
A "jedynka" mi się podoba. Solidne grzańsko.

[ultravox]

Póki co zdążyłem raz przesłuchać i mam mieszane uczucia. Nie jest zła, ale w porównaniu do debiutu dość niespójna (choć można też użyć słowa "zróżnicowana"). Są i kawałki death metalowe i black metalowe, są utwory mocno zainfekowane heavy metalem, a nawet przytupy w stylu Discharge. Brzmi to tak, jakby każdy utwór komponowała inna osoba - trochę jak na ostatnich płytach Darkthrone (styl jest oczywiście inny), tyle że u tych ostatnich zazębia się to w jakąś całość, tutaj zaś mam wrażenie jakby był to jakiś składak. Generalnie jest nieźle, ale na ten moment wydaje mi się, że nieco gorzej niż na jedynce.

[Wolfkhan]

ta dwójka to bieda. nie warta zachodu płyta na której udowadniają sobie że Motorhead pasuje do death metalu. lepiej zainwestować w jakiś heavy z ósmej dekady ostatniego stulecia.

[Wolfkhan]

dzisiaj sobie przesłuchałem dokładnie ten materiał i mogę go określić jako krzyżówkę Carcass z Aura Noir i nowym obliczem Entombed. niewymagający metalowy krążek bez ciężaru i dużego ładunku agresji, za to różnorodny jak już ktoś wcześniej pisał.

[DCI Hunt]

Jak ktoś szukał "Mortal Repulsion" to w ostatnich dniach kilka sztuk się odnalazło u deathmetalowego zaopatrzeniowca połowy forum ;)

http://allegro.pl/goreaphobia-usa-morta ... 37089.html

Póki co nie słyszałem debiutu ani dwójki, ale odnośnie tego pierwszego mam spore oczekiwania.

[ultravox]

Debiut jest zajebisty, choć trochę inny niż ich wcześniejsze nagrania. Dwójce muszę poświęcić trochę więcej czasu, bo w natłoku nowych płyt potraktowałem ją trochę po macoszemu.

[Maria Konopnicka]

Przesłuchałem sobie ten album, stwierdziłem, że całkiem ok. i kto wie czy bym jeszcze do niego wrócił gdyby nie Drone, który z determinacją krzyżowca nawracającego innowierców zachwalał mi ten krążek, nawet wymieniając go obok ostatniego Krisiun jako kandydata na death metalowy album roku 2011. Słucham sobie właśnie i choć daleki jestem od takiego entuzjazmu to uczciwie muszę przyznać, że płyta jest lepsza niż mi się zdawało i zyskuje z każdym przesłuchaniem. Nawet nie wiem czy to wciąż death metal - tu jest wszystko: death, black, thrash, heavy - połączone z wyjątkowym smakiem i we właściwych proporcjach, zagrane z luzem i polotem, płynie naturalnie i lekko. Podoba mi się też brzmienie tej płyty. Album roku na pewno nie, nawet nie pierwsza dziesiątka, ale cholernie się ciszę, że dałem temu albumowi jeszcze jedną szansę, do czego i Was namawiam. Właśnie się skończył ... i znów naciskam PLAY.

[DCI Hunt]

Wczoraj pierwszy raz przesłuchałem zarówno pierwszą jak i drugą płytę. Niezbyt uważnie i na chujowym sprzęcie, ale jednak. Oceniać za wcześnie, ale usłyszałem coś zupełnie innego niż oczekiwałem i było to zaskoczenie pozytywne. Spodziewałem się czegoś nowocześniejszego, a obie te płyty to jest totalny oldskul, nawet większy niż stare nagrania i w dodatku pozornie niezbyt efektowny. Coś czuję, że to są płyty na wiele miłych posiedzeń...

[Maria Konopnicka]

niewymagający metalowy krążek bez ciężaru i dużego ładunku agresji pisał.

Nic bardziej błędnego - płyta jest bardziej wymagająca niż może się na pozór wydawać. Dopiero po kilku przesłuchaniach zaczyna się odczuwać jej urok a nawet pewną oryginalność.

[Morbid Marcin]

czy ktos sie orientuje czy material return to the shadowlands ukazal sie na cdr czy moze na winylu?