Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
No ale nic, ktoś musi bo ta grupka Hiszpanów jest tego warta. Panowie znani m.in. z Primigenium czy Machetazo raczą daniem niewyszukanym, szorstkim i wulgarnym (patrz okładki :D). Obadane mam tylko/aż dwa tytuły:
Vintage Addiction
+ Under the Sign of the D-beat Mark
i oba gorąco polecam zwolennikom ziemniaków w mundurkach i tłustej karkówki z grilla.
Give birth to something dead
Give birth to something old
ooo, thx.
Morph a znasz THE VARUKERS? jak nie znasz to radzę poznać. czysty chemicznie d-beat holocaust, bez venomowych, bathorowych czy motorheadowych naleciałości. klasyk, jak Stonsi.
Bonny pisze:ostatni Disfear to taki Amon Amarth hardkorowego di-bitu
bez jaj ;)
ale co - zgadzasz się ze mną i uważasz, że trochę brakuje tej muzyce jaj? czy jak? ;)
a już zupełnie poważnie to taki access friendly d-beat, dużo melodii, chwytliwych riffów, ładnie wyprodukowane, wszystko szybko wpada w ucho, nie może się nie podobać. no wypisz wymaluj Amon Amarth. chociaż nie, AA nie może się podobać, ale reszta się zgadza.
Bonny pisze:ostatni Disfear to taki Amon Amarth hardkorowego di-bitu
bez jaj ;)
ale co - zgadzasz się ze mną i uważasz, że trochę brakuje tej muzyce jaj? czy jak? ;)
a już zupełnie poważnie to taki access friendly d-beat, dużo melodii, chwytliwych riffów, ładnie wyprodukowane, wszystko szybko wpada w ucho, nie może się nie podobać. no wypisz wymaluj Amon Amarth. chociaż nie, AA nie może się podobać, ale reszta się zgadza.
no proszę cię - Disfear ostatni to ZMETALIZOWANY d-beat, równie dużo w tym Motorhead i Entombed, jak Discharge, ale to nie przekreśla jakości tej płyty. dla mnie jest ona rewelacyjna.
mi też się podoba, ale z drugiej strony ona jest taka lekka, łatwa i przyjemna, chwilami aż za bardzo. a to mnie na dłuższą metę bardzo drażni w muzyce.
też prawda, ale z drugiej strony ja bardzo lubię szwedzki hard core, a niektóre kapele wręcz ubóstwiam (Warcollapse, Totalitär). właśnie, Trotzky - porównaj sobie cokolwiek z dyskografii dwóch wspomnianych z ostatnim albumem Disfear. jak usłyszysz różnice to wtedy będziesz wiedział o co mi chodzi.
Bonny pisze:też prawda, ale z drugiej strony ja bardzo lubię szwedzki hard core, a niektóre kapele wręcz ubóstwiam (Warcollapse, Totalitär). właśnie, Trotzky - porównaj sobie cokolwiek z dyskografii dwóch wspomnianych z ostatnim albumem Disfear. jak usłyszysz różnice to wtedy będziesz wiedział o co mi chodzi.
wystarczy, że pozna wcześniejsze dokonania Disfear (Everyday Slaughter dla przykładu).
podzielam zdanie Bonny'ego - ostatni Disfear to płyta bardzo dobra, jednak kto zna korzenie tej muzyki (nie mówiąc już o samym zespole), ten patrzy na ten krążek trochę z innej perspektywy.
a Dishammer bardzo OK - mam na CD zarówno debiutanckie LP jak i mini. oba wydawnictwa trzymają poziom (podobnie jak fotki we wkładkach). w sumie, po krótkim namyśle, to ten nowy mini jest nawet lepszy, niż debiut.
tak z podobnych klimatów, mało user friendly, ostatnio doszło do mnie CD Haveri - Into The Crypts Of… -
jakby to powiedział Fenriz: “How much primitive can you get!?” :)
ryszard pisze:
wystarczy, że pozna wcześniejsze dokonania Disfear (Everyday Slaughter dla przykładu).
podzielam zdanie Bonny'ego - ostatni Disfear to płyta bardzo dobra, jednak kto zna korzenie tej muzyki (nie mówiąc już o samym zespole), ten patrzy na ten krążek trochę z innej perspektywy.
Zwłaszcza w porównaniu do Disrupt, albo - z innej beczki - kapel, w których udzielają się bracia Burdette. Różnica między apokalipsą a przyjemną kolejką piwa.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
longinus696 pisze:
Zwłaszcza w porównaniu do Disrupt, albo - z innej beczki - kapel, w których udzielają się bracia Burdette. Różnica między apokalipsą a przyjemną kolejką piwa.
ale ja znam i szfecki HC i starsze płyty Disfear ;)
ja po prostu te zespoły w zupełnie innych kategoriach rozpatruje ;)
ostatni Disfear traktuję jako taki bardziej hardcoreowy odprysk stylistyczny od rocknrollowego Entombed ;)
Znam "Vintage Addiction" i jest to niezła płyta, ale większych emocji we mnie nie wzbudza. Duży plus za świetna oprawę graficzną. Z rzeczy, w których palce maczał Dopi, o wiele bardziej podoba mi się ubiegłoroczna epka Machetazo z kowerami.
Ale zajebicha. Ostatnio słucham sobie "Vintage Addiction" i jestem kupiony. Bardzo fajna organiczna muzyka, ostatnio takiego zajoba na d-beaty miałem jak się pojawił debiut Venomous Concept. :D No i słusznie wspominacie o oprawie graficznej ich wydawnictw bo jest, kurwa, zajebista.
"Funkcjonariusze po wstępnych oględzinach poćwiartowanych i nagich zwłok stwierdzili, że morderca musiał być szczególnym zboczeńcem".