INSINERATEHYMN

[Harlequin]

INSINERATEHYMN - A Moment In A Vision (2018)

Do posłuchania: https://insineratehymn.bandcamp.com/alb ... n-a-vision

Całkiem niezły staroszkolny death metal z południowej Kalifornii. Skład meksykańsko-pochodny zwiastuje raczej, że lipy nie będzie. No i nie ma. Death metal w średnich tempach (przeważnie), bardzo głęboki growl jak na fakt, że muza mogłaby być bardziej brutalna, ciężka lub szybka. Solówki bardzo spoko, kompozycje nienaganne, choć brzmienie zdecydowanie bliższe współczesnym standardom OSDM niż faktycznemu uchwycaniu ducha przeszłości.

29ego marca premiera w/w matexu na nośniku (Chgw jakim). Muza może nie oryginalna, jest sporo niedociągnięc, ale jest i potencjał. Na pewno wolałbym ów INSINERATEHYMN niż np. SKELETAL REMAINS. Jeśli ktoś nie ma dość kolejnej mało oryginalnej, ale bądź co bądź przyzwoitej porcji death metalu, ten śmiało może siegnąć.

[Ogre]

Sięgnąłem, zbadałem, przesłuchałem przy wieczornej porcji rozweselacza, jakże zasłużonego po całym dniu użerania się z pozostałymi osobnikami gatunku homo sapiens ( choć wielokrotnie zastanawiałem się i nadal rozważam czy aby drugi człon w nazwie nie jest niejednokrotnie na wyrost). To co mogę napisać subiektywnie o twórczości Insineratehymn to to że z chęcią przybijam mentalną piątkę w geście aprobaty po każdym utworze. Mają skubańce potencjał, jak tylko nie zatracą ducha w konstrukcji muzyki i nie wypłaszczą charakteru pozostanie czekać na kolejną porcję muzyki.
Jeżeli już mam się do czegoś doczepić to za mała ilość "mięcha" w gitarach - ale mam nadzieję, ze umyślny realizator zajmie się tym na kolejnym materiale. Mały kredyt zaufania udzielony z mojej strony.

[Harlequin]

Co w ten deseń - za mało mięcha i raczej kredyt zaufania, bo materiał obiecujący.