Bloodcult pisze:
@Lord Gorjol
Masz pewność że to faktycznie amatorzy a nie kupiona z Meksyku dziewczyna którą dla wymuszenia pokory zgwałcono a na czas kręcenia filmiku władowano w nią heroinę ?
Chodzi mi tylko o to, że cała ta branża jest strasznie niejednoznaczna i dzięki internetom dzieją się w niej bardzo różne zjawiska, które trudno pakować do jednego wora. Anyway. Nie, pewności nie ma. Ale nie ma też pewności, że każdy film to prostytucja wymuszona biedą i narkotykami. Ekshibicjonistów nie brakuje, nawet na tym forum był osobnik, który wrzucał zdjęcie jak mu jakaś panienka robi dobrze otworem ssąco-żującym. I raczej nie pochodzi z nizin społecznych, a na pewno w nich obecnie nie żyje. Nicku nie podaję, na pewno to pamiętacie :d
Edit:
Jak to takie dochodowe to nakręć coś, będzie akurat na nowego Toola :)
Wrzuć tu na forum, ocenimy xD
Z przyjemnością :D Którą rękę mam penetrować, lewą czy prawą? A może być plaster słoniny między żeberkami kaloryfera? Bo swoich kotów, bardzo mi przykro, pukał nie będę, są jeszcze nieletnie.
Hatefire pisze:Lord Gorloj pisze:A co z amatorskim porno i kamerkami, gdzie ludzie dla hajsu wrzucają filmiki na których króliczą się z własnej woli, że aż furczy?
Po tobie spodziewałbym się więcej, niż typowy whataboutyzm. Nie tu leży sedno problemu i największe zyski.
Panie, ja tylko pytam, wyjmij dildo z pupaka, ok? Plz.
Temat jest bardzo ciekawy, bo ta cała branża porno to nie tylko wielkie studia, wielkie pieniądze i wielkie cycki, ale też internetowy ekshibicjonizm i masa innych interesujących zjawisk. Jak bloodcult pisze tak:
Branża porno to współczesne niewolnictwo i usankcjonowany gwałt. Każdy kto ma choć trochę empatii powinien się od niej trzymać z daleka a bajdurzenia że "nikt nikogo do niczego nie zmusza" to bajki dla naiwnych korwinistów.
to ja się pytam, co z tymi segmentami branży porno, które nie mają nic wspólnego ze stręczycielstwem i pukaniem naćpanych imigrantek z Ukrainy. Chyba że zawężacie branżę porno tylko do wielkobudżetowych produkcji, panienek pokroju Shyli Stylez czy kto tam jest teraz na topie i do klasycznego porno z ery VHS. Jeśli tak, to spoko, ale od tamtego czasu świat poszedł naprzód i trochę się rzeczy pozmieniało.
Wiecie, że wasze dzieci (jeśli je macie) mogą na żywo połączyć się z jakąś dziewoją z drugiego końca świata, która po godzinach rozbiera się live za pośrednictwem czegoś, co przypomina wideokonferencję na skype i nawet króliczy się ze swoim (?) facetem, a portal daje jej za to hajs z wyświetleń tak samo, jak to się dzieje na youtube? Że ludzie płacą ciężką kasę za to, żeby obejrzeć na żywo jakąś internetową kurewkę i jej fagasa? W międzyczasie tysiące śliniących się facetów wali konia do ekranu i piszą na czacie, że chcieliby zobaczyć jeszcze jak się ktoś komus spuszcza na cyce i hej, bejbe, jesteś boska? Wiecie, że są ludzie, którzy z tego normalnie żyją i to wcale nie są jacyś desperaci, tylko ludzie, którzy odkryli sposób na to jak sobie łatwo dorobić? To też jest branża porno, ale zupełnie inna niż jeszcze kilkanaście lat temu. Ta klasyczna, bazująca na filmach z wielkimi kutasami i jeszcze większymi cycami, co to rozprowadzała nagrania na kasetach, ma z tym wszystkim bardzo poważny problem, podobny do tego, jaki wytwórnie płytowe i zespoły muzyczne mają z piraceniem mp3.
Jak bloodcult pisze, że
Branża porno to współczesne niewolnictwo i usankcjonowany gwałt. to ja się zastanawiam, czy na pewno wie o czym mówi. Bo co do argumentów, że pornografia ryje banię, jest niefajna i tak dalej, to ja się w pełni zgadzam. Tylko to nie o to tylko chodzi. Ot i tyle. Bawcie się dobrze, ja idę czytać Wyspiańskiego.