Formulas od A do Z to same hiciory! Nie mogę sie doczekać tego koncertu!Lukass pisze: Zabraknie wielu hiciorów, ale za to setlista będzie dość... rzadka. Mi pasuje.
MORBID ANGEL
Moderatorzy: Gore_Obsessed, ultravox, Heretyk, Nasum, Sybir
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- TORTURER
- w mackach Zła
- Posty: 977
- Rejestracja: 10-06-2007, 17:01
- Lokalizacja: Oxford
Re: MORBID ANGEL
Death Dwells in Love
- dzik
- zahartowany metalizator
- Posty: 3654
- Rejestracja: 21-12-2010, 15:52
- Lokalizacja: Połaniec
Re: MORBID ANGEL
Niemniej jak pisał 535 jest to jednak dziecinada. To tak, jakby Morbid Angel z Vincentem, a Morbid Angel z Tuckerem to były dwa(2) oddzielne zespoły.
dobry kościół to kościół spalony
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10020
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: MORBID ANGEL
Mogę się założyć, że jeszcze zobaczymy MORBID ANGEL z Vincentem. Może nie za rok czy dwa, ale za 5-10-15 jak najbardziej.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- uglak
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9700
- Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
- Lokalizacja: ארץ ישראל
Re: MORBID ANGEL
dziecinada czy nie to jednak wiele zespolow tak robi. swiezy przyklad: Black Sabbath. trasa pozegnalna, podsumowanie kariery, a grali tylko kawalki napisane z Ozzymdzik pisze:Niemniej jak pisał 535 jest to jednak dziecinada. To tak, jakby Morbid Angel z Vincentem, a Morbid Angel z Tuckerem to były dwa(2) oddzielne zespoły.
Guilty of being right
Re: MORBID ANGEL
A wyobrażasz sobie Ozzy'ego śpiewającego "Sign of the Southern Cross"?uglak pisze:dziecinada czy nie to jednak wiele zespolow tak robi. swiezy przyklad: Black Sabbath. trasa pozegnalna, podsumowanie kariery, a grali tylko kawalki napisane z Ozzymdzik pisze:Niemniej jak pisał 535 jest to jednak dziecinada. To tak, jakby Morbid Angel z Vincentem, a Morbid Angel z Tuckerem to były dwa(2) oddzielne zespoły.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 17700
- Rejestracja: 12-12-2006, 09:30
Re: MORBID ANGEL
Oczywiście. Przecież Azagthoth idzie Vincentowi na rękę. MORBID ANGEL będzie grał kawałki wyprodukowane bez Vincenta, a I AM MORBID z Vincentem. W ten oto sposób oba projekty są atrakcyjne marketingowo, a po jakimś czasie dojdzie do głośnego medialnie zjednoczenia.Drone pisze:Mogę się założyć, że jeszcze zobaczymy MORBID ANGEL z Vincentem. Może nie za rok czy dwa, ale za 5-10-15 jak najbardziej.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
- uglak
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9700
- Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
- Lokalizacja: ארץ ישראל
Re: MORBID ANGEL
celna uwaga :DKarkasonne pisze:A wyobrażasz sobie Ozzy'ego śpiewającego "Sign of the Southern Cross"?uglak pisze:dziecinada czy nie to jednak wiele zespolow tak robi. swiezy przyklad: Black Sabbath. trasa pozegnalna, podsumowanie kariery, a grali tylko kawalki napisane z Ozzymdzik pisze:Niemniej jak pisał 535 jest to jednak dziecinada. To tak, jakby Morbid Angel z Vincentem, a Morbid Angel z Tuckerem to były dwa(2) oddzielne zespoły.
Guilty of being right
- Żułek
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 14488
- Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
- Lokalizacja: from hell
Re: MORBID ANGEL
musze przyznac że chciałbym to usłyszeć ;)Karkasonne pisze:A wyobrażasz sobie Ozzy'ego śpiewającego "Sign of the Southern Cross"?uglak pisze:dziecinada czy nie to jednak wiele zespolow tak robi. swiezy przyklad: Black Sabbath. trasa pozegnalna, podsumowanie kariery, a grali tylko kawalki napisane z Ozzymdzik pisze:Niemniej jak pisał 535 jest to jednak dziecinada. To tak, jakby Morbid Angel z Vincentem, a Morbid Angel z Tuckerem to były dwa(2) oddzielne zespoły.
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1568
- Rejestracja: 21-08-2014, 09:03
- Lokalizacja: Electric Ladyland
Re: MORBID ANGEL
^ja też, zwłaszcza, że Dio śpiewał numery z ery Ozzyego i brzmiało to dość... dziwnie.
Po trasie wydanie dwupłytowego DVD w postaci plastikowego Cthulhu, który błyska, świeci i gra "Lord of all Fevers and Plagues" jeśli się go pogłaska po mackach.
Proponuję trasę na 50lecie, na której zespół będzie grał specjalny, trzygodzinny set. Najpierw grają wybrane hiciory z okresu Tuckera, oczywiście z Tuckerem na składzie - w tym połowę Formulas i wydłużone, dziesięciominutowe, częściowo improwizowane solo w Invocation To The Contiunal One. Na koniec części pierwszej koncertu na scenę wchodzi Rutan i odgrywa z paniczami "Nothing But Fear". Następnie przerwa, po której schodzi Tucker, a wchodzi Vincent w kowbjkach. Leci kilka numerów z Covenant i Blessed, a potem całe Altars of Madness. Na koniec bis - "God of Emptiness" - z udziałem gościa specjalnego, czyli Pete'a Sandovala.Drone pisze:Mogę się założyć, że jeszcze zobaczymy MORBID ANGEL z Vincentem. Może nie za rok czy dwa, ale za 5-10-15 jak najbardziej.
Po trasie wydanie dwupłytowego DVD w postaci plastikowego Cthulhu, który błyska, świeci i gra "Lord of all Fevers and Plagues" jeśli się go pogłaska po mackach.
Baton na tropach Yeti
You are just a
PART OF ME
You are just a
PART OF ME
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15238
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: MORBID ANGEL
Wątpię, aby Vincent ponownie pojawił się w składzie Morbid Angel. Ani Trey, ani Vincent chyba nie pójdą na takie rozwiązanie. Co do dziecinady - ja bym to nazwał poszukiwaniem szybkiego zarobku na ludziach, którzy darzą sentymentem wokal Vincenta, dlatego też powstało coś takiego jak I am Morbid, twór co najmniej niepotrzebny, psujący wizerunek grupy, która jakby na to nie patrzeć, jest ikoną death metalu. Vincent będzie sobie grał kawałki Morbidów z czasów, kiedy był w zespole w koło macieju, do porzygu, chyba że postanowi wydać kolejną płytę, co już byłoby całkiem zabawne, ale bardziej uczciwe. Generalnie, to jebać Vincenta.
Trasa Morbidów na której skupiliby się na graniu kawałków z czasów Tuckera, to strzał w dziesiątkę. Po pierwsze, dawno nie grali tych numerów, bardzo rzadko pojawiały się w set liscie, a po drugie, to doskonałe pieśni wzniesione ku chwale przedwiecznych. Moc utworów z formulas jest porażajaca!
Trasa Morbidów na której skupiliby się na graniu kawałków z czasów Tuckera, to strzał w dziesiątkę. Po pierwsze, dawno nie grali tych numerów, bardzo rzadko pojawiały się w set liscie, a po drugie, to doskonałe pieśni wzniesione ku chwale przedwiecznych. Moc utworów z formulas jest porażajaca!
- Nerwowy
- zahartowany metalizator
- Posty: 6289
- Rejestracja: 20-06-2009, 14:07
Re: MORBID ANGEL
Nie można zapomnieć również o przerwie na przebranie się w lateksowe wdzianko, po której nastąpi dyskoteka z numerami z ostatniej płyty MA. Too extreme!kenediusze pisze:Następnie przerwa, po której schodzi Tucker, a wchodzi Vincent w kowbjkach. Leci kilka numerów z Covenant i Blessed, a potem całe Altars of Madness. Na koniec bis - "God of Emptiness" - z udziałem gościa specjalnego, czyli Pete'a Sandovala.
Po trasie wydanie dwupłytowego DVD w postaci plastikowego Cthulhu, który błyska, świeci i gra "Lord of all Fevers and Plagues" jeśli się go pogłaska po mackach.
De Mysteriis Dom Niggeriis
Slayer to kał i ogólnie rzecz biorąc beznadziejna kapela.
Re: MORBID ANGEL
Niczego nie zrozumiałeś. Dziecinadą jest obwieszczenie czego nie będą grać. Pachnie to wszystko tanim rewanżem. Sytuacja w tej kapeli to od dawna jest żenada. Inna sprawa, że doskonałe koresponduje z pospolitym łajnem które serwują na płytach.Nasum pisze:Wątpię, aby Vincent ponownie pojawił się w składzie Morbid Angel. Ani Trey, ani Vincent chyba nie pójdą na takie rozwiązanie. Co do dziecinady - ja bym to nazwał poszukiwaniem szybkiego zarobku na ludziach, którzy darzą sentymentem wokal Vincenta, dlatego też powstało coś takiego jak I am Morbid, twór co najmniej niepotrzebny, psujący wizerunek grupy, która jakby na to nie patrzeć, jest ikoną death metalu. Vincent będzie sobie grał kawałki Morbidów z czasów, kiedy był w zespole w koło macieju, do porzygu, chyba że postanowi wydać kolejną płytę, co już byłoby całkiem zabawne, ale bardziej uczciwe. Generalnie, to jebać Vincenta.
Trasa Morbidów na której skupiliby się na graniu kawałków z czasów Tuckera, to strzał w dziesiątkę. Po pierwsze, dawno nie grali tych numerów, bardzo rzadko pojawiały się w set liscie, a po drugie, to doskonałe pieśni wzniesione ku chwale przedwiecznych. Moc utworów z formulas jest porażajaca!
- Najprzewielebniejszy
- zahartowany metalizator
- Posty: 4459
- Rejestracja: 31-12-2001, 18:22
Re: MORBID ANGEL
Browning dokłada też swoje trzy grosze grając z Nocturnus AD numery z jego okresu w Morbid AngelPacjent pisze:Oczywiście. Przecież Azagthoth idzie Vincentowi na rękę. MORBID ANGEL będzie grał kawałki wyprodukowane bez Vincenta, a I AM MORBID z Vincentem. W ten oto sposób oba projekty są atrakcyjne marketingowo, a po jakimś czasie dojdzie do głośnego medialnie zjednoczenia.Drone pisze:Mogę się założyć, że jeszcze zobaczymy MORBID ANGEL z Vincentem. Może nie za rok czy dwa, ale za 5-10-15 jak najbardziej.
- TheDude
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 6809
- Rejestracja: 23-03-2011, 00:43
Re: MORBID ANGEL
Cała ta sytuacja przypomina mi nieco scenę z filmu WRESTLER z M. Rourke, gdzie pokazany jest jakiś konwent i spotkanie ze starymi legendami wrestlingu. Siedzą tam różni starsi, często zniszczeni życiem i chorobami, panowie dorabiający sobie do rent i emerytur sprzedając jakieś swoje gadżety, vhs z walkami, plakaty z czasów swej sławy.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9025
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: MORBID ANGEL
kenediusze pisze: Proponuję trasę na 50lecie, na której zespół będzie grał specjalny, trzygodzinny set. Najpierw grają wybrane hiciory z okresu Tuckera, oczywiście z Tuckerem na składzie - w tym połowę Formulas i wydłużone, dziesięciominutowe, częściowo improwizowane solo w Invocation To The Contiunal One. Na koniec części pierwszej koncertu na scenę wchodzi Rutan i odgrywa z paniczami "Nothing But Fear". Następnie przerwa, po której schodzi Tucker, a wchodzi Vincent w kowbjkach. Leci kilka numerów z Covenant i Blessed, a potem całe Altars of Madness. Na koniec bis - "God of Emptiness" - z udziałem gościa specjalnego, czyli Pete'a Sandovala.
Po trasie wydanie dwupłytowego DVD w postaci plastikowego Cthulhu, który błyska, świeci i gra "Lord of all Fevers and Plagues" jeśli się go pogłaska po mackach.
no fajnie. żarty żartami, ale szczerze? marzę o czymś takim :)
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1568
- Rejestracja: 21-08-2014, 09:03
- Lokalizacja: Electric Ladyland
Re: MORBID ANGEL
Ja bym szedł bez wahania :D
Co do tego całego zamieszania to mam mieszane odczucia, ale widziałem MA z Vincentem więc i z Tuckerem chętnie bym zbadał, dwa doskonałe wcielenia tej samej kapeli. Niemniej jednak póki co priorytet dla nich to album, bo że na żywo wypadają bdb i pewnie wypadną znów, to właściwie wiadomo, Morbid Angel live to maszyna do zabijania. Natomiast studyjnie to jest wielka niewiadoma, bo ostatni dobry i czysto deathmetalowy album nagrali siedemnaście lat temu, a potem były tylko nieudane eksperymenty - bo tak IMO należy odczytywać Heretic i Illud Divinum Insanus.
Niby są obawy, ale liczę na prostu dobry, zachowawczy album. Przekraczanie Rubikonu na pełną skalę im nie wychodzi, swoje w gatunku już zrobili, więc jeśli wyklepią porządnego kotleta, to będę zadowolony.
Btw liczę na to, że skoro wydali już "Juvenilia" to album będzie na literkę "K" jak "Kurewski wpierdol".
Co do tego całego zamieszania to mam mieszane odczucia, ale widziałem MA z Vincentem więc i z Tuckerem chętnie bym zbadał, dwa doskonałe wcielenia tej samej kapeli. Niemniej jednak póki co priorytet dla nich to album, bo że na żywo wypadają bdb i pewnie wypadną znów, to właściwie wiadomo, Morbid Angel live to maszyna do zabijania. Natomiast studyjnie to jest wielka niewiadoma, bo ostatni dobry i czysto deathmetalowy album nagrali siedemnaście lat temu, a potem były tylko nieudane eksperymenty - bo tak IMO należy odczytywać Heretic i Illud Divinum Insanus.
Niby są obawy, ale liczę na prostu dobry, zachowawczy album. Przekraczanie Rubikonu na pełną skalę im nie wychodzi, swoje w gatunku już zrobili, więc jeśli wyklepią porządnego kotleta, to będę zadowolony.
Btw liczę na to, że skoro wydali już "Juvenilia" to album będzie na literkę "K" jak "Kurewski wpierdol".
Baton na tropach Yeti
You are just a
PART OF ME
You are just a
PART OF ME
Re: MORBID ANGEL
To oczywiste.kenediusze pisze:Niemniej jednak póki co priorytet dla nich to album, bo że na żywo wypadają bdb i pewnie wypadną znów, to właściwie wiadomo, Morbid Angel live to maszyna do zabijania.
- uglak
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9700
- Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
- Lokalizacja: ארץ ישראל
Re: MORBID ANGEL
czlowiek moze sie juz pogubic, ale to tez z przyjemnoscia bym zobaczylNajprzewielebniejszy pisze:Browning dokłada też swoje trzy grosze grając z Nocturnus AD numery z jego okresu w Morbid AngelPacjent pisze:Oczywiście. Przecież Azagthoth idzie Vincentowi na rękę. MORBID ANGEL będzie grał kawałki wyprodukowane bez Vincenta, a I AM MORBID z Vincentem. W ten oto sposób oba projekty są atrakcyjne marketingowo, a po jakimś czasie dojdzie do głośnego medialnie zjednoczenia.Drone pisze:Mogę się założyć, że jeszcze zobaczymy MORBID ANGEL z Vincentem. Może nie za rok czy dwa, ale za 5-10-15 jak najbardziej.
Guilty of being right
- Mariusz Wędliniarz
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2545
- Rejestracja: 21-09-2011, 13:13
Re: MORBID ANGEL
New song...
" onclick="window.open(this.href);return false;
" onclick="window.open(this.href);return false;
Raz się zje, raz się nie zje.
- nicram
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12097
- Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
- Lokalizacja: Litzmannstadt