Bolt Thrower
Wywiad przeprowadził Bartosz Donarski
MASZYNA NIE DO ZATRZYMANIA
Ten zespół mnie niszczy! Niszczy mnie wszystko co nagrali, nagrywają lub też będą nagrywać. BOLT THROWER to zespól unikalny, jedyny i wspaniały. Ci ludzie walczą już od '87. i nie słuchać nic na temat pokoju. Szczerze podziwiam tych Anglików za wszystko co zrobili. Nigdy nie dali ciała jak Anathema, nie wyrzekli się korzeni jak Carcass czy nie zrobili z siebie klonu Depeche Mode jak Paradise Lost. Po raz drugi miałem okazję porozmawiać trochę z tymi niezwykle serdecznymi ludźmi. Tym razem było to kompozytor przytłaczającej części muzyki BOLT THROWER - Baz Thomson.
Wielkie dzięki za bycie wciąż prawdziwymi!
Baz Thomson: "Oto nam zawsze chodziło!"
To ważne szczególnie w tych dziwnych czasach dominacji tzw. 'numetalu'. (Który z metalem nie ma tak naprawdę nic wspólnego.)
"Masz rację, od samego początku jesteśmy sobą, piszemy swoją muzykę, mamy własny styl. Robimy to co chcemy i nie podążamy za żadną modą."
Powiedz o czym opowiada wasz nowy album, bo sama okładka wydaje się być trochę, a nawet bardzo, futurystyczna.
"Tak, to futurystyczna okładka i użyliśmy jej celowo, gdyż przez ostatnie kilka albumów opowiadaliśmy o tym co się działo w przeszłości, lub o tym co dzieje się obecnie. Powróciliśmy w pewnym sensie do tego co zrobiliśmy na "Realm of Chaos". Jednak, tak naprawdę nie na w tym albumie żadnego konceptu, nie ma określonego okresu czasu, o których chcielibyśmy opowiedzieć. Mimo to, duch nowej płyty jest zdecydowanie przyszłościowy."
Gdzie nagrywaliście tym razem?
"Album ten rejestrowaliśmy w studiu w Coventry i po raz pierwszy nie zdecydowaliśmy się na stały pobyt w miejscu, w którym nagrywamy. Odpowiedź na pytanie dlaczego tak postanowiliśmy jest prosta. Chcieliśmy po prostu przeznaczyć więcej pieniędzy na sam proces nagraniowy, niż zmarnować je na spanie, jedzenie itp. Dzięki temu więcej czasu mogliśmy spędzić w studiu. Mogliśmy bardzo często przychodzić do tego studia, to był właściwie cholernie długi czas jaki poświęciliśmy na nagranie tego albumu. Wynikiem tego wszystkiego jest jeszcze lepsze brzmienie niż na poprzedniej płycie. Tym razem mogliśmy spokojnie, już w studiu, zmienić coś co nam nie pasowało. Wcześniej nie było to możliwe ze względu na ograniczony czas pobytu. W sumie trwało to trzy miesiące."
Jak wszyscy wiedzą BOLT THROWER to jeden z niewielu zespołów deathmetalowych, który posiada swoje własne, rozpoznawalne brzmienie. Jakoś szczególnie zwracacie na to uwagę, czy też dzieje się to w sposób zupełnie naturalny?
"To dzieje się naturalnie, a to z tego względu, że mamy swój styl i sposób nagrywania. Przy tym trwamy. Ma na to też wpływ to jak piszemy muzykę, są dwie gitary, dwie różne melodie, poza tym nasz sposób grania na bębnach jest bardzo mechaniczny. To brzmienie jest jak samotny walec jadący przez pustkowia."
Interesuje cię jeszcze to co dzieje się obecnie na scenie, nowe zespoły itd.?
"Staramy się dawać szansę młodym zespołom na granie z nami tras. Lata temu prowadziliśmy konkurs w "Rock Hard" dla zespołów, które miały szanse wysłać swoje płyty i potem zaistnieć na naszych koncertach w ich rodzimych miejscowościach. Cały czas staramy się też wspierać scenę na tyle na ile nas stać."
Czy uważasz, że zespoły, które od lat grają w podobny sposób są w stanie powiększyć swoją bazę fanów, biorąc pod uwagę np. wasze doświadczenie?
"O tak! To jest właściwie to co my cały czas robimy. Nasza baza fanów przez te wszystkie lata bardzo się powiększyła. Ważne jest dla nas to, że staliśmy się popularni mając cały czas na uwadze to kim jesteśmy i jak gramy. Wszystko zależy od tego jak to robisz. Jeśli nagrywasz cały czas ten sam album to nie wyjdzie ci to na dobre. Musisz rozwijać swój własny styl, i tak długo jak nie zmienisz obranego na początku drogi kierunku, wszystko jest w porządku. Musisz doskonalić własny styl, a jednocześnie podkreślać sedno twego brzmienia."
Zagracie w końcu w Polsce? Nie było was u nas od wieków!
"Byliśmy kiedyś w Polsce i graliśmy wtedy z Vader. To świetni ludzie, miło mi słyszeć, że dobrze mi się wiedzie, no i oczywiście są teraz w Metal Blade. Ale..., tak, cały czas liczymy na powrót do Polski. Musimy tylko zapytać się naszej wytwórni czy są jakieś plany promocyjne w tym względzie i jeśli tak jest to będziemy bardzo szczęśliwi i oczywiście skorzystamy z okazji."
Jakieś dalsze i bardziej sprecyzowane plany związane z trasami?
"Od stycznia do połowy lutego będziemy na trasie po większości europejskich krajów. Niestety, z tego co widzę na mojej liście, nie odwiedzimy Polski. No ale to się może zmienić."
Co to jest "K-Machine"?
"Ten utwór opowiada w pewnym sensie o człowieku, który jest na samym szczycie łańcucha pokarmowego. Polujemy na wszystko co je poniżej nas. Niestety główną ofiarą jest rodzaj ludzki sam w sobie. To tak w skrócie to oczy mówi ten utwór."
Nie wydaje ci się, że takie słowa jak: honor, męstwo, duma, to dziś raczej wytarte frazesy niż rzeczywiste podejście do życia?
"Ale nie dla nas. To są atrybuty, które powinien mieć każdy, po to aby być szanowanym i przejść przez to życie jako człowiek. Jeśli nie ma w tobie tych trzech atrybutów to nie będziesz szanowany. Musisz je mieć, musisz być honorowy. Ludzie muszą mieć swoją wiarę i być w stosunku do niej uczciwi. Powinieneś również osiągać w życiu to co sobie zaplanowałeś, być z tego dumny i szanować samego siebie."
Nie lepiej byłoby nazywać was zespołem grającym doom/death niż grupą tworzącą typowy death metal?
"Nazywano już na w różnoraki sposób. Jakkolwiek by nas nie nazywano, nie mamy nic przeciwko temu. Jesteśmy zadowoleni z każdej etykietki, którą ludzie nam przyczepiają. Koniec końców i tak gramy muzykę BOLT THROWER. Wiele zespołów mówi nam, że nikt nie brzmi tak jak my. Zresztą, uważam podobnie i nie znam innego zespołu, który brzmiałby podobnie do nas."
A nie pokusilibyście się w przyszłości na nagranie choćby jednego kawałka z prawdziwymi blast beats? I żebyś mnie źle nie zrozumiał, chodzi mi tylko o to, że mogłoby to może dodać waszej muzyce nieco więcej różnorodności.
"Ludzie akceptują to, że nasza muzyka nie jest zbytnio zróżnicowana i to, że gramy tak jak gramy. Ale jeśli posłuchasz tego album to dojdziesz do wniosku, że jedyne beaty jakie tam są to właśnie blasty. Te utwory bardzo się zmieniają, nie jest to tylko jedno tempo. Poza tym nie za bardzo wiem czy ludzie chcieliby tego o czym wspomniałeś. My staramy się różnicować naszą muzykę tak bardzo jak to tylko możliwe."
Pamiętasz jak długo już gracie?
"Ten zespól istnieje już około 14.-15. lat. Kawał czasu."Celem jest po prostu trwanie, zrobienie lepszej płyty. Wciąż nie jesteśmy w 100% zadowoleni z muzyki, którą robimy. Zawsze musisz się starać coś udoskonalać. Będziemy nadal szukać tego doskonałego albumu, bez względu na to czy go odnajdziemy czy też nie. Cały czas mamy przed sobą coś ku czemu dążymy
Jak przedstawia się obecnie podział ról w BOLT THROWER?
"Ja jestem główną osobą, która odpowiada za muzykę. Prawdopodobnie 99% tej muzyki jest moje. Tak dzieje się już od kilku dobrych lat, my jednak nie zwracamy na to większej uwagi. Może dzięki temu istniejemy. Na naszych albumach nie znajdziesz wyszczególnień kto co napisał itp. To jest grupa BOLT THROWER, a muzyka to efekt pracy zespołowej. Jeśli chcesz odnieś sukces musisz mieć mocny zespół."
Nowe albumy Benediction, My Dying Bride (rządzi!!!) czy wasz mogą świadczyć o tym, że angielska scena rośnie ostatnio w siłę. Byłbyś skłonny dzielić tę opinię ze mną?
"Chciałbym tak myśleć. Bardziej chyba jednak zespoły stają się silniejsze niż sama scena. Dobrze, że nasze zespoły stają się jeszcze bardziej popularne w Europie. Co do sceny, nie umiem jeszcze powiedzieć. W styczniu gramy w Londynie, i dopiero w tedy będę mógł dać ci pełną odpowiedź na to pytanie."
Jakie cele stoją przed BOLT THROWER?
"."
No tak, ta maszyna nigdy się nie zatrzymuje.
"I o to chodzi!"
Bartosz Donarski