Zaloguj się na forum
×

Premiera



  • Deivos

    Wywiad przeprowadził Robert JurkiewiczLubię Deivos i uważam, że moje uczucie powinno podzielać znacznie więcej osób. Aby to osiągnąć wziąłem kolejny raz na spytki głównodowodzącego w kapeli, czyli gitarzystę Tomka. Tradycyjnie zapraszam do lektury. "Demiurge of the Void" Już od jakiegoś czasu dostępna dla wszystkich zainteresowanych. No właśnie, jak duże to zainteresowanie? Zadowoleni z opinii jakie towarzyszą płycie?

    Płyta zbiera bardzo dobre recenzje co nas oczywiście cieszy. Osobiście z żadnej płyty nie byłem tak zadowolony jak z tej. Po raz pierwszy nic bym nie zmieniał. Dosłownie. Po kilku miesiącach od nagrania dalej uważam, że wszystko jest git. Przed wejściem do studia był lekki stres bo mieliśmy dwóch nowych ludzi w zespole i tak do końca nie wiedziałem jaki efekt zastaniemy na koniec sesji. Hubert i Kamil mieli bardzo mało czasu ponieważ dołączyli dosłownie na trzy miesiące wcześniej do zespołu. Hubert musiał uporać się z tekstami i z aranżacjami. Kamil tez poprzeczkę ustawił sobie wysoko. Uważam, że Kamil jak i Hubert świetnie sobie poradzili.

    Jak wiadomo sprzedaż płyt jest obecnie zdecydowanie mniejsza niż powiedzmy w latach 90-tych. Przynajmniej taka jest wersja firm fonograficznych. Wydaje się że metal i tak ma się nieźle w stosunku do innych gatunków, niemniej chyba zbyt różowo nie jest. Jak wygląda ten temat w przypadku "Demiurge of the Void"? Macie wgląd do takich danych, czy to słodka tajemnica wydawcy?

    Teoretycznie mamy, ale tak naprawdę do dzisiaj nie wiemy jak sprzedaje się "Demiurg...". Mało tego nie wiemy nawet jak sprzedała się wcześniejsza " Gospel..." Unique jakoś nie chętnie udziela takich informacji.

    W jednym z wywiadów wyczytałem, że samodzielnie sfinansowaliście sesję nagraniową i ciągle czekacie na zwrot pieniędzy od Unique Leader? Jeśli sytuacja nie zmieniła się, to chyba czujecie się mocno sfrustrowani?

    Mocno sfrustrowani? Cóż za dyplomacja Robercie.... Wszystkie płyty jak do tej pory nagrane były za nasze pieniądze i do dziś nie zwrócono nam grosza. Jednak cały czas mamy zapewnienie z wytwórni, że tak się stanie. Czas pokaże. Nie ma lekko. Dzisiaj znalezienie dobrej wytwórni jest bardzo trudne, a kogoś kto będzie chciał zainwestować jeszcze pieniądze... to iluzja...



    Pozostając w temacie Unique Leader, zadowoleni z działań promocyjnych? W Polsce sami zajęliście się promocją płyty, jak wygląda sprawa poza naszym krajem?

    W necie jest dużo recenzji nowego materiału na portalach z całego świata, więc płyta gdzieś tam jest i krąży. W Polsce tak jak pisałeś promocją zajęliśmy się sami. Rozsyłanie materiału po magazynach itp... Tak naprawdę nie wiele więcej możesz zrobić.

    Koncerty niewątpliwie pomagają wypromować zespół. U Was w tej kwestii ostatnio jakby przycichło, a może to tylko cisza przed burzą?

    Coś myślimy, ale zobaczymy co z tego wyjdzie. Planów zawsze jest dużo tylko późniejsza ich realizacja wygląda różnie.

    Po wydaniu "Demiurge of the Void" zagraliście kilka koncertów. Jak sprawdził się w boju nowy skład?

    Bardzo dobrze. Hubert i Kamil grają jeszcze w Soul Snatcher i Ulcer, więc nie są to ludzie "z ulicy". Szczególnie Hubert jest świetnym frontmanem i wie co ma robić. Nie stoi na scenie smutny jak pizda z miną wkurwionego samuraja.

    No właśnie, co się stało z Jarkiem? Proszę o szczerą odpowiedź bez zasłaniania się różnicą poglądów w kwestii dalszej kariery zespołu :-)

    Cóż... prawda jest taka, że....wystąpiła różnica poglądów w kwestii dalszej kariery zespołu :-)

    Przyznam, że wiadomość o przetasowaniach personalnych zaniepokoiła mnie. Jarek to świetny wokalista i jeszcze lepszy basista. Orientujesz się, czy obecnie udziela się w jakimś zespole?

    Obiło mi się o uszy, że gdzieś pogrywa, ale chyba nie ma to związku ze śmierć metalem. Nie wiem. Nie utrzymujemy kontaktów.

    Okoliczności zwerbowania nowych członków do zespołu pominę, temat został już poruszony w kilku wywiadach. Interesuje mnie za to czy dziś możesz powiedzieć, że Deivos jest dobrze funkcjonującym, zgranym zespołem?

    Dokładnie tak. Mamy próby regularnie. Bardzo dobre warunki do grania i chęci również są. Teraz w zespole wszyscy są maniakami, a ja zawsze powtarzałem, że granie tylko z takimi ludźmi mnie interesuje. Dosłownie na dniach zaczynamy pracę nad następcą Demiurga i jestem tym trochę podjarany. Pomysłów mam sporo. Zobaczymy jak wszystko będzie się kręcić gdy wezmę to z Krzyśkiem na warsztat.

    Powróciłem do "Demiurge of the Void" Po dłuższej przerwie i przyznam, że płyta w dalszym ciągu bardzo mi się podoba. Nowi ludzie spisali się dobrze i szczelnie wypełnili lukę po Jarku, Ty zaś wprowadziłeś do muzyki kilka ciekawych elementów. Zacznę od elektroniki, która wypełnia przerwy między utworami, jak również pojawia się w ich obrębie. Skąd taka koncepcja?

    Elektronika pojawiła się już na "Gospel.." To spaja płytę w całość. Wiąże poszczególne utwory ze sobą. Nie słuchasz poszczególnych części płyty tylko odbierasz ją jajko jeden twór. Pamiętam jak Krzysiek jeszcze na "Emanation.." jęczał byśmy nawalili takich rzeczy ile tylko się da. Wtedy nie byłem do tego przekonany. Dzisiaj uważam, że to znakomity pomysł. Na pewno w przyszłości elektroniki nie zabraknie. Twórcami tych motywów na ostatniej płycie byli Lucass, oraz Oblivion. Chwała im za to...

    Obok krótkich, zwartych utworów pokroju tytułowego zdecydowałeś się na większą ilość dłuższych i rozbudowanych, nacechowanych licznymi zmianami tempa. Tak mocno nie zwalnialiście dotychczas. Efekt moim zdaniem kapitalny i dodam, że chcę więcej. Dostanę?

    Kiedyś bałem się zwolnień i uważałem, że to rozmiękczy naszą muzykę. Nie będzie ona tak brutalna jak powinna. Tak to widziałem. Oczywiście byłem w błędzie. Zwolnienia mają inną siłę rażenia. Przede wszystkim ciężar. Zabawa różnymi tempami czyni muzykę po prostu ciekawszą.

    Nie zrezygnowałeś na szczęście z uwypuklania co niektórych motywów poprzez ich wielokrotne powtarzanie. Mój ulubiony motyw na płycie znajduje się w środkowej części "Code of a Dead Deity", gdzie dodatkowo na riff nachodzi świetnie z nim współbrzmiąca, świdrująca partia drugiej gitary. Tego typu niekonwencjonalne jak na Waszą muzykę dźwięki to zalążek ewolucji w przyszłości?

    Niektóre motywy są stworzone do tego by je wielokrotnie powtarzać. Mają odpowiedni charakter do tego. Odpowiednią "mechanikę" niemal trans... Powtórzenie 2 czy 4 krotne nie miało by w ich przypadku sensu. Uwypuklasz ich esencje właśnie przez odpowiednią ilość powtórzonych fraz. Są również i takie których nie możesz powtarzać wielokrotnie bo mają zupełnie inny feeling. Tak to widzę.

    Całą muzykę stworzyłeś po raz kolejny sam i następnie zaaranżowałeś ją z perkusistą. Wychodzisz z założenia, że nikt nie zrobi tego lepiej, czy pozostałym po prostu się nie chce?

    Pozostali to lenie i nie chce im się przychodzić na próby ....a poważnie to próbowaliśmy kiedyś robić kawałki jako cały zespół ale nic z tego nie wychodziło. To się nie sprawdzało. No i oczywiście wychodzę z założenia, że nikt nie zrobi tego lepiej :-)



    Podczas sesji nagraniowej jesteś także takim pracusiem? A może podział obowiązków pomiędzy Tobą a Mścisławem jest bardziej zrównoważony?

    W studio nagrywam wszystkie gitary sam. Solówki Mścicha dokładane są potem. Taki podział obowiązków jest od samego początku istnienia zespołu i się doskonale sprawdza. Nie ma tu chyba sensu niczego zmieniać.

    Deivos przemawia do mnie zdecydowanie dobitniej aniżeli konkurencja na polu "technicznego death metalu". Być może dlatego, że poza instrumentalną biegłością nie brak w Waszej muzyce "metalowego ducha" objawiającego się pod postacią słyszalnej zadziorności, agresji z czym ładnie komponują się wyraziste teksty. Myślisz, że to właśnie w tym tkwi Wasza siła?

    Nasza siła tkwi w nakurwie. Nie ma w tym żadnej poetyckiej głębi.......

    Życzę dalszej determinacji w tworzeniu dobrej metalowej muzyki na przyszłość. Dziękuję za wywiad.

    Również dzięki. Pozdrawiam


    www.myspace.com/deivos