Darkthrone
Wywiad przeprowadził [V]
"Circle The Wagons" to póki co jedna z najlepszych płyt tego roku. Nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości. Fenriz i Nocturno Culto wciąż nie odpuszczają, wciąż brną w przeszłość i odwołują się do klasyki, korzeni ekstremalnego grania, robią to w sposób wielce interesujący, choć black metalowi puryści pewnie powiedzą Wam co innego. Nie słuchajcie ich, otwórzcie zimnego browara, posłuchajcie płyty wnikliwie i uważnie i poczujcie magię pierdolonego METALU hahaha... Zapraszam do lektury, moim rozmówcą jest Fenriz...Witaj Fenriz! Jak się miewa klasa pracująca hahaha? Wciąż ta sama robota, jakiś urząd pocztowy w Oslo? Z tego co wiem tyrasz już tak wiele lat, przyznaj się, nie jesteś trochę znudzony tą pracą? Czy kiedykolwiek myślałeś o tym, aby pozyskiwać pieniądze na życie w jakis inny sposób, rozważałeś jakieś alternatywne rozwiązania? Może mógłbyś uderzyć w branżę związaną z Twoimi upodobaniami jak np. turystyka, działania na rzecz ochrony środowiska etc..co ty na to?
Witaj vulture, hehehe...tak, wciąż przynależę do klasy pracującej, byłem dzisiaj cały zlany potem w pracy od tego całego sortowania i dźwigania przesyłek. Ale wiesz, to nie jest dokładnie ta sama praca - przez te wszystkie lata pracowałem w różnych rejonach, urzędach pocztowych, praktycznie zawsze mając do czynienia z czymś innym, pomyśl tylko, że pracuję w tej branży od 10 października 1988 roku! Teraz jednak pracuję tylko 30 godzin w tygodniu ze wzgledu na wszystkie sprawy bezpośrednio związane z DARKTHRONE (np. wywiady, takie jak nasz teraz, i mnóstwo innej roboty, prośby, zapytania, zobowiązania wobec wytwórni, pisanie nowych kawałków). Zajmuje się tym nie dłużej niż 2 godziny każdego dnia...
Wiesz, obecnie jestem trochę jak John Fogerty, który w rewelacyjnym CREEDENCE CLEARWATER REVIVAL śpiewał kiedyś: urodziłem się w niedzielę, w czwartek miałem już pracę hahaha... Tak jak wspominałem, siedzę w tym już kupę lat, mam ubezpieczenie, regularną płacę, więc wszystko działa jak należy, nie mam powodów do narzekań.
Jeśli chodzi o drugą część Twojego pytania, natura, LAS - nie chcę żeby to było moją pracą, to ma być relaks, wypoczynek, spokój i odgrodzenie się od wszytskich innych spraw. Nie chcę zabierać do lasu KOGOKOLWIEK jako przewdonik, ale muszę wspomnieć, że całkiem niedawno lokalna organizacja ØSTMARKAS VENNER poprosiła mnie, aby oprowadzić po okolicznych lasach grupę młodzieży...
Tak więc, jak widzisz, jestem całkowicie zadowolony obecnie z pracy jaką wykonuję. Pamiętaj, że ostatnią rzeczą jakiej potrzebuję jest poznawanie coraz większej ilości NOWYCH LUDZI. Począwszy od 1991 roku, starałem się być bardziej towarzyski, utrzymywalem dość rozległe kontakty, a efekt tego był taki, że poznałem stanowczo ZA DUŻO ludzi. I teraz mamy tą zawstydzającą sytuację, gdy tysiące utrzymują że mnie znają, a prawda jest taka, że z trudnością znajduję czas dla moich najblizszych przyjaciół... Musisz więc przyznać, że coś tutaj nie gra... nie znam tych wszystkich ludzi którzy mówia wszem i wobec, że mnie znają i nie wiem skąd oni się biorą...
No właśnie, zauważyłem, że po okresie wzmożonej aktywności na oficjalnym myspace Darkthrone zapanowała cisza i znaczna redukcja kontaktów hehe... Czy ma to bezpośredni związek z tym co przed chwilą powiedziałeś? Za dużo głupców, lizusów, frustratów, ślepych naśladowców, napalonych true black metalowców? Hehehe...
Ahh... wiesz, nigdy nie spoglądam na komentarze, nie odpowiadam już też na żadne wiadomości jakie napływają do mnie za pośrednictwem tej strony, choć i tak bywają dni, że przedzieram się przez ten spam szukając czegoś wyjątkowego, albo po prostu sprawdzając, czy któryś z bandów, z którym nawiązałem kontakt przesłał mi wiadomość. Wcześniej miała miejsce absurdalna sytuacja, dotarłem do takiego punktu, że bylem gotów zaniedbać całe moje życie osobiste i wszystkie inne sprawy, tylko po to żeby komus odpowiedziec – i to był ZŁY wybór, NIEWŁAŚCIWY priorytet. Blog ZESPÓŁ TYGODNIA i wszystkie inne muzyczne aktualności pozostaną bez zmian, to bedzie aktywne jak zawsze, tego możesz być pewien, wiesz, to jak mój własny fanzine... Zauważ w tym miejscu - spedzam dwie godziny ROCZNIE żeby promować DARKTHRONE i dwie godziny TYGODNIOWO żeby promować innych, to działanie na 110% idealistyczne, po prostu – chcę się dzielić wspaniałą muzyka i tyle. Na przykład, nie wiem czy słyszales, ale teraz w Anglii będzie niesamowity festival z rozkurwiającym składem (Live Evil Festival)...
Jesli chodzi o komentarze innych użytkownikow na moim blogu, to zamiar był taki, że miały one pełnić głównie funkcję INFORMACYJNĄ, czyli podanie info, gdzie można nabyć płyty danego zespołu, albo rekomendacja innych artystów grających w podobnym stylu.... ale naprawde NIE MAM CZASU żeby wszystko edytować, poprawiać, usuwać, blog czyta jakieś 61.000 osób, mniej niż 1% zostawia po sobie komentarz, ale WIELE osób zwraca uwagę na zespoły które promuję klikając w ich stronę, zamawiając ich demo, kupując ich koszulki i to czyni dla wielu muzyków istotną różnice. To taki mój mały wkład w to całe szaleństwo...
Wreszcie, ku zadowoleniu maniaków z całego świata, kolejny opus, "Circle the Wagons" jest dostępny na rynku. W mojej opinii, tym razem ta muzyka jest bardziej niż kiedykolwiek wcześniej zainfekowana tradycyjnym heavy metalem. Bardzo łatwo można wychwycić wpływy takich załóg jak WARFARE, RUNNING WILD, MANILLA ROAD, jest tu coś z pierwszego METAL CHURCH coś z debiutu SAVAGE GRACE, ale oprócz tego jest również mnóstwo nawiązań do punka, hard rocka, wczesnego thrash i black metalu...Przy pierwszych przesłuchaniach skłaniałem się ku stanowisku, że ten album jest bardzo zbliżony do poprzedniego, dopiero jednak po pewnym czasie, gdy powoli przedarłem się przez te wszyskie warstwy, zrozumiałem że jest to coś zupełnie innego, że ta płyta różni się w znaczący sposób od wszystkiego co do tej pory nagraliście. Tak wiele muzycznych światów wtłoczonych w jedno wydawnictwo. Widzisz to w podobny sposób?
DZIEKUJĘ, ŻE WRESZCIE KTOŚ TO ZAUWAŻYŁ!!!!!!! Oczywiście zgadzam się z taką opinią, sam nie wyraziłbym tego lepiej. Przy okazji, jesli wspominasz o Running Wild, chciałbym tutaj zwrócić uwagę na dwie rzeczy:
1. Nigdy tak naprawdę nie miałem żadnej płyty Running Wild, ale oni cały czas się z nami kontaktują ponieważ ich menadżer życzy sobie abyśmy zarejestrowali jakiś cover na tribute album im poświecony,
2. I to znaczy, że naprawdę coś jest na rzeczy jeśli chodzi o nasze uwielbienie dla lat 80-tych, ponieważ brzmimy jak niektóre zespoły z tamtych lat, których nawet nie mieliśmy okazji posluchać hahaha...
Dodam jeszcze ze 4 utwory jakie zarejestrował Ted są w stylu lat 1970-1987. Moje 5 utworów utrzymanych jest w klimacie z lat 1979-1985. Jest to zarówno STARY metal jak i FREESTYLE metal!!!

Czy pamiętasz kiedy te bardziej heavy metalowe elementy zaczęły przenikać do Waszej muzyki, w jaki sposób się tym zainteresowałeś? Wiesz, ciężko zauważyć te wpływy na płytach które ukazały się przed "The Cult is Alive"... I przy okazji, co dziś sądzisz o albumach, które ukazały się pomiędzy "Panzerfaust" i "The Cult is Alive"? Dla przykładu, wielu ludzi twierdzi, że "Total Death" to najsłabszy album jaki kiedykolwiek wypuściliscie - jak byś się do tego ustosunkował?
No cóż, urodziliśmy się w latach 70-tych, dorastaliśmy z tym stylem, z tą muzyką, poźniej lata 80-te stały się naszym domem. Gdy zaczynaliśmy przygodę z Darkthrone sądziliśmy, że te riffy były już zmęczone, zagrane, chcieliśmy grać w nowym stylu i pisaliśmy inną muzykę, ale jak się okazało, nie mogliśmy się do końca wyrzec naszego dziedzictwa. I powoli, po długiej podróży wróciliśmy do tego co znamy najlepiej. Duch tego zespołu to lata 80-te i nikt nie może temu zaprzeczyć. Po "Panzerfaust" napisałem wiele piosenek, nie lubiłem wszystkich z nich, szczególnie tych, które ukazały sie na "Total Death", w ogóle brzmienie bylo dziwaczne, ALE PRZYNAJMNIEJ naturalne, organiczne. Później w latach 98 -2001 i dalej przyszedł czas na tego, specyficznego BLACK'n'ROLL'a, aż wreszcie Ted powiedział: KUPMY WŁASNE STUDIO NAGRAŃ, i wtedy stało się jasne jak słońce, że wrocimy do czasów NAWET STARSZYCH niż wczesny Hellhammer/ Celtic Frost / Bathory, a nie zapominajmy, że to był fundament naszej muzyki w latach 1990 -2004.
Prawdziwie archaiczne, stare riffy zaczęły sie pojawiać na "Fuck Off And Die". I teraz trylogia jest zamknięta wraz z "Circle The Wagons". Ale znowu, dwa tygodnie temu zarejestrowaliśmy dwa utwory z myślą o kolejnym, nadchodzącym albumie i muszę przyznać, że znowu jest to czysty, szybki heavy metal (nazywam to SPEED METALEM), moje wokale są znowu 'czyste', ale jak zwykle nie mamy planu co dalej, co się stanie to się stanie. Na dzień dzisiejszy wszystko wskazuje na to, że zmierzamy coraz bardziej i bardziej w świat zespołów o których wspomniałeś wcześniej. POWOLI COFAMY SIE W CZASIE.
Może zabrzmi to dziwnie, ale uważam że pod wieloma względami "Circle The Wagons" jest zbliżone do "A Blaze in The Northern Sky". W 1992 zmieniliście drastycznie kierunek i zaczęliście grać coś innego, towarzyszy mi uczucie, że teraz mamy do czynienia z identyczną sytuacją. Na najnowszej płycie poddaliście głębokiej analizie wszystkie najlepsze składniki z lat 80tych - od punk rocka do black metalu, od rock'n'rolla do nwobhm. Myślę, że jest to jedna z tych rzeczy która wyróżnia Was spośród innych... Gdy większość zespołów, która pragnie grać w starym stylu czerpie tylko z thrash czy speed metalu, Wy ogarniacie jednocześnie wiele innych pokrewnych gatunków...
Dla nas KAŻDE nasze wydawnictwo jest INNE, począwszy od naszego demo z 1988 roku. Chociaż, oczywiście, zmiany te są raczej powolne. Już w 1991 roku pragnęliśmy porzucić ten okropny techniczny death metalowy styl, nie udałlo się to do końca, gdyż "A Blaze in the Northern Sky" to jak wszyscy wiedzą w 60% black metal, pozostale 40% to czysty death metal, więc nie była to jakaś gwałtowna zmiana, ale OKŁADKA i BRZMIENIE były TOTALNIE INNE, różniły się znacząco od tego co robiliśmy wcześniej. Tak naprawdę zawsze jest million jakiś małych zmian które wyłażą z czasem. Ale jesteśmy tu i teraz, w takim miejscu, wciąż się zmieniamy, zobaczymy co przyniesie przyszłość.
Czy w przyszłości usłyszymy więcej nawiązań do lat 70-tych a może nawet 60-tych? Wydaje się, że to kolejny logiczny krok w waszej podróży w przeszłość... Jestem pewny, że jesteś doskonale obeznany z takimi tuzami jak THE STOOGES, RAINBOW, URIAH HEEP, HAWKWIND, by nie wspominać o bardziej eksperymentalnym obliczu CAN, NEU!, FAUST, AMON DUUL II, POPOL VUH, CLUSTER i innych wielkich z tamtych lat...
Tak, wspominałem o tym przy różnych okazjach, podczas spotkań z prasa jak i rozmów z przyjaciółmi, ale ja i Ted niczego z góry nie zakładamy, nie planujemy, co nie zmienia faktu, że podoba mi sie Twój tok myślenia i uważam, że Twoje domniemania są słuszne...
Czy słyszaleś już nowy MASTER'S HAMMER? Co sądzisz o tej płycie? Czy mógłbyś wyjaśnić naszym czytelnikom dlaczego Twoim zdaniem ten zespół jest tak istotny jeśli chodzi o black metal? Widzisz jakieś podobieństwa między MASTER'S HAMMER i DARKTHRONE?
Nie, nie słyszałem jeszcze tej płyty, nie otrzymuję chyba tych samych promosów co reszta dziennikarskiego świata hahahaha... zazwyczaj jestem w osobistym kontakcie z zespołami, ale kiedyś, w dawnych czasach, zapoznałem się z twórczością Czechów, oczywiście dzięki wymianie kaset, następnie kupiłem ich płytę "Ritual", która bardzo przypadła mi do gustu, podobnie jak wszystkim innym norweskim zespolom w tamtym czasie. Ta płyta wyznaczala pewien kierunek, na własne potrzeby nazywam ten album pierwszym norweskim krążkiem black metalowym haha... uważam, że oni inspirowali się odrobinę BATHORY, ale sam czerpałem garściami z tego wielkiego zespołu więc nie ma problemu haha...
Jakie są największe słabości metalowego undergroundu ? Zbyt wielka liczba zespołów brzmiących tak samo, wyglądających tak samo, gadających to samo? A może ultra-konserwatywne spojrzenie na świat muzyki ekstremalnej, brak jakiejś większej refleksji nad historią gatunku, i bezmyślna akceptacja wszystkiego jak leci?
To jest świetne pytanie i naprawdę żałuję, że nie mam więcej czasu żeby o tym podyskutować. Jak pewnie zauważyłeś, ten temat przewija się nieustannie w wywiadach, pojawia się też na moim blogu. Ludzie, jak świat długi i szeroki, zachodzą w głowę co spierdolono jeśli chodzi o METAL począwszy od lat 80. Myślę, że wiele złych rzeczy zaczęło się dziać wówczas, gdy pojawiły się nowsze techniki nagrywania, realizacji materiału, doszło do tego, że instrumenty nie brzmiały jak prawdziwe instrumenty, wszystko zlewało się w jedną ścianę dźwięku. Preferuję surowe, organiczne brzmienie. Pomyśl tylko, rock'n'roll brzmiałby OKROPNIE z produkcją typu Cradle Of Filth. SUROWA MUZYKA POWINNA BRZMIEĆ SUROWO, dla mnie to jest OCZYWISTE, jestem naprawdę głęboko rozczarowany, gdy ludzie nie rozumieją tego, nie podejmują nawet żadnego wysiłku żeby to zrozumieć...
Jak to sie stalo ze zlapales bakcyla i zainteresowales sie turystyka kwalifikowana,wedrówkami po górach,przyroda w ogóle? W te wakacje wybieram sie z zona do Twojego kraju,moze polecilbys jakies szczególnie interesujace miejsca warte odwiedzenia?
Ha, rekomenduję większość miejsc pokazywanych w największym norweskim show dotyczącym natury UT I NATUREN, każdy kto kocha LAS, powinien się tym zainteresować. Wiekszość norweskich rezerwatów przyrody jest oszałamiająca, przy wyprawach trzeba jednak pamiętać o jednym: uważać na niedźwiedzie haha... oprócz tego mamy tu całkiem niezłą prasę, bogate źródło informacji dla turystów pieszych i narciarzy, największe tytuły to AFTENPOSTEN i SNØ OG SKI.
W zeszłym roku odnotowałem rekordową liczbę 40-tu wycieczek w góry z namiotem, od marca do października, rzadko spotykałem kogokolwiek, poza tym w leśnej głuszy jestem zamkniętym w sobie typem, o ile nie towarzyszą mi przyjaciele i ludzie których dobrze znam. Jeśli mam dobrych kompanów wówczas jest super, jest ognisko, jedzenie, piwo i oczywiście muzyka.
Widzisz,tutaj jest tak, ze rodzice zabierają dzieciaki do lasu przez cały rok, przy różnych okazjach, tak długo aż dzieciaki załapia że jest to coś fajnego, ciekawego, że gdy potrzebują nabrać dystansu, albo się zrelaksować albo naładować baterie mogą zawsze WRÓCIĆ DO LASU, i dalej przekazuje się to kolejnemu pokoleniu, to część naszej kultury tutaj i coś zupełnie normalnego...
Wiem, że uwielbiasz różnego rodzaju listy, zestawienia, podsumowania, etc, może mógłbyś wspomnieć o Twoich ulubionych tytułach z lat 80tych które szczególnie cenisz?
Haha, wszyscy kochają listy, ale wyróżnienie choćby najważniejszych klasyków z lat 80tych jest niemalże niemożliwe, zawsze mógłbym kogoś pominąć. Czytanie list jest super, ale ich tworzenie – NIGDY. Będąc przekornym mogę Ci jednak wspomnieć o jednej płycie która zmieniła moje życie. MORBID ANGEL – "Blessed Are The Sick". Ten album sprawił, że zacząłem nienawidzić CYKAJĄCEJ perkusji i płyt które takową zawierają, BARDZIEJ ANIEŻELI KIEDYKOLWIEK WCZEŚNIEJ. Nigdy tej płyty zatem nie kupiłem, nie mogłem znieść tych starych utworów ubranych w nowoczesne brzmienie. Na szczęście ich kolejne płyty byly lepsze.
I na sam koniec, proszę powiedz mi co sądzisz o najnowszej płycie BURZUM? Byłeś w kontakcie z Vargiem przez te wszystkie lata? Czy wciąż uważasz go za swojego przyjaciela?
Tak, Varg pierwszy się ze mną skontaktował, sporo do siebie pisaliśmy, ale to osobiste rzeczy, nasza przyjaźń nie jest dla prasy. Przy okazji muszę wspomnieć, że w 1993 roku nikt o to nie pytał, a teraz wszyscy są tym zainteresowani. Wygląda na to że z czasów gdy panowała absolutna cisza i wszystko było pełne magii nic nie zostało i lwia część metalowego świata stała się czymś na kształt opery mydlanej, takim party produkującym celebrytów grrrrr hahaha!!!!!! Ale tak, wielu moich przyjaciół, obdarzonych REWELACYJNYM muzycznym smakiem potwierdza doskonałość nowego BURZUM, więc i ja posłucham tej płyty gdy nadejdzie czas.
Nie zapomnijcie posłuchać utworu 'Count your blessings' MALTEZE!!!! Dziękuję za wywiad i Twoje wsparcie.
Fenriz, 12 marzec 2010