Zaloguj się na forum
×

Premiera



  • Aggressor

    Wywiad przeprowadził Robert JurkiewiczZaprawdę powiadam Wam, warto zapoznać się z "Live Eternally", debiutanckim długograjem Aggressor. Cieszy fakt, że powstają płyty orzeźwiające niczym podrasowane kilkunastostopniowym mrozem zimowe powietrze. Gitarzysta zespołu o swojsko brzmiącym pseudo "Menel" cieszy się również. Zapewnia także, że ciąg dalszy nastąpi.Aggressor to zespół z 21 letnim stażem. Po 20 latach od chwili powstania wydajecie swój debiutancki album. Dlaczego zajęło to tyle czasu? Walczyliście o ustanowienie rekordu w tej dyscyplinie? :)

    Ha! No na tym nam raczej nie zależało. Wolałbym żebyśmy ustanowili rekord w częstotliwości wydawania płyt. Losy nasze były takie, że zawiesiliśmy działalność na ponad 10 lat, a w pierwszej fazie działalności byliśmy w undergrandzie, więc wydanie płyty odpadało.

    Płytę wydaliście własnym sumptem. Nie było chętnych na wydanie tego materiału, czy może niespecjalnie zależało Wam na zdobyciu wydawcy? Drugi człon pytania zainspirowała wymiana zdań, jaką niedawno przeprowadziłem z szefem jednej z czołowych polskich firm zajmujących się promocją muzyki ekstremalnej. Osoba ta nie słyszała dotąd o Aggressor, domyślam się więc, że poszukiwania nie były prowadzone przez Was zbyt intensywnie...

    Jak jeszcze raz z nim będziesz rozmawiał, to możesz powiedzieć że czekamy na telefon... W tej fazie rozwoju nie szukaliśmy wydawcy, bo chcieliśmy zobaczyć jaki będzie szerszy odbiór najnowszego materiału. No i jest dobrze, więc może teraz ktoś nas przygarnie i wyda nam płytkę. A jeżeli nie to i tak w połowie roku mamy zamiar wydać nowe demo.

    "Live Eternally" to dla mnie duże zaskoczenie. Kapitalna, dojrzała, ekstremalna i świeża muzyka. Inni odbiorcy reagują równie entuzjastycznie?

    Właśnie tak jest z tą płytka że trafiła w sedno i naprawdę wszystkim o dziwo bardzo się podoba ta muza.

    Akcja "Live Eternally" rozgrywa się na dwóch, ściśle ze sobą zintegrowanych płaszczyznach. Mamy więc growle, wrzaski, grindcore'owe i death'owe riffy, a z drugiej strony atakujecie samplami, zmutowanymi brzmieniowo gitarami i wokalami. Interesuje mnie w jaki sposób powstał całokształt "Live Eternally". Jak doszło do połączenia tradycyjnego, ekstremalnego grania z elektronicznymi elementami?

    To zasługa w dużej mierze studia i jego szefa Haji. Zmutował nasze pomysły i nadał płytce oryginalny charakter. Idealnie się rozumieliśmy przy tworzeniu tego CD i to zaowocowało w zajebisty sposób.

    Brzmicie niezbyt czytelnie i selektywnie, ale świetnie to współgra z tym, co gracie. Notka na okładce płyty zawiera informację, że płytę wyprodukowaliście sami w przybytku zwanym "REPLICA-ART REC". Efekt cieszy uszy, więc proszę o kilka zdań na temat Waszych dotychczasowych doświadczeń w temacie studyjnej realizacji muzyki. Ujawnijcie także co nieco o warunkach, jakie czekają na chętnych uwiecznienia swoich dźwięków w "REPLICA-ART REC".

    Wszyscy z nas nie w Aggressorze, ale w innych formacjach mają już za sobą nagrania w studio. Tym razem jednak było to coś nietypowego. Replica - Art. Rec to mobilne studio nagrań. Nagrań dokonuje w dowolnym miejscu, które pasuje muzykom. Sprzęt jest kupowany i dobierany też na potrzeby chwili i w zależności od zapotrzebowania każdego zespołu. W taki sposób można uzyskać efekt jaki się zamierzy.

    Aggressor ma bogatą przeszłość. Po wydaniu pierwszego demo zespół aktywnie koncertował, zaliczając udział na festiwalach Drrrama, Sthrashydło. Dzieliliście scenę z Vader, Wolf Spider, Turbo. Po nagraniu "Notoric Drinkers" muzycy "niestety poddali się rozkoszy alkoholizowania się i zawiesili działalność" (cytat z biografii). Reaktywacja w mocno zmienionym składzie nastąpiła w roku 2004. Musieliście więc przestać się alkoholizować, dlaczego?

    Nie przestaliśmy a nawet doszliśmy do perfekcji w tym sporcie. Najważniejsze, że lata treningu pozwalają już nam oddawać się alkoholizacji i efektywnemu tworzeniu muzyki.

    Rok po reaktywacji światło dzienne ujrzało demo "Alcoholic Noise Formation". Jak wynika z tytułu abstynencja nie trwała długo ... Jak cztery utwory stanowiące powyższe wydawnictwo korespondują z tym, co słyszymy na "Live Eternally"?

    "Live Eternally" to nowa jakość Aggressora. Demko ANF to była próbka tego, czy jeszcze bawi nas granie ekstremalnej muzyki no i po niej przeszliśmy do właściwego tworzenia.

    Dzisiejsze oblicze Aggressor to wynik ewolucji muzyki, jaka znalazła się na poprzednich demówkach, czy też całkiem nowa jakość?

    Na pewno my przeszliśmy ewolucję i chociaż stary Aggressor współtworzył kiedyś scenę metalową w Polsce, to teraz jest to zupełnie inna kapela i idziemy muzycznie w zupełnie innym kierunku, co zresztą słychać...

    Zespół zaczął swoją egzystencję w 1988 roku. W tym też roku powstały dwie kasety demo. Trzecie demo zatytułowane "Notoric Drinkers" powstało zaledwie rok później. Jaką muzykę wykonywał wówczas Aggressor? Co chcieliście przekazać poprzez takie utwory, jak "Mietek Drinker", "Srutu tutu - majtki z drutu", "Krowie placki"?

    Tamtą muzę na samym początku nazywaliśmy egg thrash. Potem niewątpliwie poszliśmy w death, a te tytuły to są właśnie z pierwszego okresu działalności - połączenie jajec z thrashem.

    Mogę się mylić, bo nie słyszałem Waszych starszych nagrań, ale mam wrażenie, że ówczesna działalność zespołu była przez jego członków traktowana rozrywkowo i niezobowiązująco. W jakim stopniu Wasza postawa ewoluowała, jeśli taka ewolucja miała miejsce, na przestrzeni lat? Czym jest dla Was Aggressor dzisiaj?

    Aggressor to po prostu porządny kawał death. Nie jesteśmy zawodowcami więc w dalszym ciągu bawimy się muzyką ale mamy świadomość, że jest ona coraz lepsza.

    Śledząc Waszą biografię trudno nie zwrócić uwagi na liczne przetasowania personalne. Z pierwszego składu do dnia dzisiejszego w szeregach zespołu walczy jedynie gitarzysta "Menel". Czy kolejni muzycy zasilający Aggressor mieli/mają wpływ na to, co słyszymy dzisiaj na "Live Eternally"?

    Skład od czterech lat jest taki sam i to właśnie ci muzycy kształtują obecny Aggressor. Z drugiego składu jest jeszcze Nasty, który jest do dziś.

    Na "Live Eternally" trudno doszukać się wesołego grania, czy jajcarskich tekstów. Liryki mają wymowę egzystencjalną, społeczną, dźwięki nie nastrajają optymistycznie. Co oprócz oczywiście Waszych fascynacji muzycznych ma wpływ na twórczość Aggressor?

    Na ogólną koncepcję muzyki i tekstów niewątpliwie ma wpływ wszystko co nas otacza. Fascynacja ludzkimi słabościami i ludzką mocą odzwierciedla przebiegłość sił nadprzyrodzonych, które żądzą światem ciemności. Wszystko to jest albo wytworem naszej wyobraźni pod wpływem odurzenia lub jest przekazem danym nam przez istoty silniejsze niż nam się wydaje.

    Planujecie już kolejny ruch? Macie koncepcję odnośnie dalszego kierunku rozwoju muzyki?

    Pójdziemy dalej w tą sama stronę i myślę, że już w połowie roku usłyszycie przynajmniej nowe demo. Chyba, że będzie to płyta wydane przez którąś z wytwórni.

    Co z koncertami? Dział "news" na www ujawnia, że po reaktywacji zespołu najbardziej aktywni koncertowo byliście w roku 2005. Rok 2006 jedna sztuka, 2007 brak, 2008 jedna sztuka. Rok 2009 będzie przełomowy?

    Niestety nie wszystkie koncerty są wpisane na stronę. Gramy po kilka koncertów rocznie no i czekamy na propozycje ....

    Wyczerpałem zestaw pytań. Dziękuję za wywiad i życzę powodzenia z Aggressor.

    Pozdrawiam wszystkich fanów ostrej muzy i redakcję magazynu.


    www.aggressor.go.pl