Zaloguj się na forum
×

Premiera



Nihili LocusCryptopsyHelheimTenebrae in Perpetuum
  • Bahimiron

    Wywiad przeprowadził Wouter RoemersPojawili się w podziemiu w 2006 splitem kompaktowym z Teratism, potem przyszedł czas na debiutancki album "Pure Negativism: In Allegiance With Self Wreckage", po którym teksańscy black metalowcy z Bahimiron podpisali papiery z Moribund Records. Wytwórnia ta wypuściła niedawno ich drugi opus "Southern Nihilizm" i zarówno o tym jak i o innych sprawach, typu obecna sytuacja w Stanach, rozmawiali z nami Blaash (bębny) i Deacon Krag Daggon (gitara). Dzięki przede wszystkim na poświęcenie nam chwili na ten wywiad. Co obecnie dzieje się w zespole? Co nowego u Was słychać?

    Deacon Krag Daggon: Zasłużony od dawna odpoczynek... Zagraliśmy dopiero co koncert w Los Angeles razem z Inquisition, Nokturne, Sumeria i paroma innymi świetnymi zespołami. Czekamy także na przesyłkę z Graveless Slumber Records, która wkrótce ma wydać nasz split z braćmi z Unchrist. Nagraliśmy go jeszcze przed "Southern Nihilizm" i nie możemy się doczekać kiedy fani będą mogli zatopić w nim swoje kły. Szykuje się ponadto jeszcze jeden gig jako support dla skurczybyków z Horna!

    Jako, że to Wasz pierwszy wywiad dla Masterful, możesz pokrótce przytoczyć historię zespołu?

    Blaash: Idea Bahimiron urodziła się w chorych umysłach Dave'a "Grimlorda" Herrera i Briana Fernandeza w okolicach roku '93, gdy Grimlord zrzygiwał się jeszcze wokalnie w Imprecation. Chciał on eksplorować bardziej blackowe rejony i skrzyknął się z kilkoma kumplami z podwórka - jednym z nich był Brian. Niestety, jedyne co ich wtedy interesowało to maksymalnie się nachlać albo wciągnąć górę dragów i nic z tego nie wyszło. Grimlord szybko trafił do więzienia na kilka lat za stosowanie przemocy i nierząd i Bahimiron został zamrożony aż do mniej więcej 2001... W tym czasie spotkał w Huston JenOside'a i Blaash'a. Okazało się, że Jen był gitarzystą i basistą a Blaash pogrywał okazjonalnie na bębnach. Jeżeli połączymy ten fakt z odpowiednimi ideałami blackujących wymiotów, nienawiści i zawziętości to cała trójka stworzyła swoisty triumwirat terroru. W 2002 ukazało się demo i potem zespół rozpoczął pracę nad epką "Hunting Down the Weak", którą miały wydać BFD i Regimental Records. W tym czasie zdaliśmy sobie też sprawę, że potrzebujemy drugiej gitary, aby w pełni oddać siłę naszych hymnów i zatrudniliśmy naszego sprzymierzeńca od lat, żyjącego od urodzenia poza prawem i szczącego na kościoły Kraga Dagona (teraz Deacon Krag). Taki skład pozostaje niezmienny do dziś.

    Jakie jest pochodzenie nazwy Bahimirton? Ma ono dla Was jakieś szczególne znaczenie?

    Blaash: Wokalista/gitarzysta i założyciel zespołu, Grimlord, wymyślił tą nazwę z Brianem Fernandezem gdzieś w 1993 czy '94 roku - jest to crowleyowski termin oznaczający "bestialski" - obaj uważali, że będzie to pasowało do przyjętej przez nich stylistyki blackujących wymiotów.

    Gratulacje za nowy materiał - "Southern Nihilizm". Jest to z pewnością najlepsza rzecz jaką można było usłyszeć kiedykolwiek pod szyldem Bahimiron. Jakie są dotychczasowe reakcje prasy i fanów?

    Deacon Krag Daggon: Cóż, jeżeli mam być szczery, to jesteśmy zaskoczeni bo opinie nie są złe. Widziałem kilka naprawdę przyzwoitych recenzji a fani, którzy już nas znali, też są podjarani.

    Blaash: Jak zwykle opinie są zróżnicowane bo każdy, w każdym zakątku świata ma swoją opinię i to co dla jednej osoby brzmi dobrze dla drugiej może już takie nie być. Jak na razie opinie są miesznae - część osób odnajduje w naszych atakach wielką siłę a inni widzą w tym tylko przeróbkę black metalu z Północy.



    Jak długo zeszło się Wam z pracami nad tym albumem - włącznie z pisaniem kawałków, twowrzeniem konceptu i aranżacji?

    Deacon Krag Daggon: Na wiosnę 2006 roku zacząłem robić rytmy i do lata, z pomocą Grimlorda mieliśmy już gotowe sporo kawałków na nagranie. Na początku myśleliśmy o nagraniach epki albo mini albumu i juz zabukowaliśmy studio, gfdy przyszła oferta z Morbund. To rozpoczęło p[roces nieustannego tworzenia. Blaash i Jen zlatywali się na nagrania, picie... i kacowanie. Niektóre kawałki pozostały w swoim oryginalnej frmie a inne ukształtowaliśmy odpowiednio w trakcie prób.

    To Wasz pierwszy album dla specjalizującej się w black metalu, amerykańskiej Moribund Records. Jesteście zadowoleni z tego jak dbają o promocję, dystrybucję i stronę marketingową?

    Deacon Krag Daggon: Jeżeli chodzi o mnie to uważam, że nikt nie zrobiłby tego wszystkiego lepiej od Moribund. Wspierają nas od samego początku. Nie mogą na nic narzekać. Mam tylko nadzieję, że wydanie tego albumu opłaci im się pod względem finansowym.

    Blaash: Z Odinem pracuje się świetnie. Dał nam totalną kontrolę i wolność w tworzeniu naszego ohydnego wywaru a teraz dowodzi wpychaniem go do gardeł mas.

    Większość populacji wschodniego, środkowego i północnego Teksasu jest wyznania protestanckiego, pochodzącego pierwotnie z Wielkiej Brytanii i Irlandii. W Huston działa największy "kościół" w kraju, Lakewood Church. Miasto Lubbock w Teksasie szczyci się największą liczbą kościołów przypadających na jednego mieszkańca. Jak to jest dorastać w takim otoczeniu?

    Deacon Krag Daggon: Cały Teksas ma największą liczbę kościołów przypadających na jednego mieszkańca! Jesteśmy kurewsko wielkim stanem i mamy tylko sześć milionów mieszkańców mniej niż cała Kanada. Ja sam wychowałem się w małych miasteczkach i z dala od dużych aglomeracji. Houston jest czwartym miastem pod względem wielkości w USA, razem z terenami Dallas/Fortworth, San Antonio i Austin.

    Izolacja jest tak naprawdę tylko stanem umysłu i w większości wypadków, twoim własnym wyborem. Miałem wstręt do życia w małym mieście i bycia trochę innym od innych, ale Texas, według mnie, jest najbardziej wyluzowanym regionem w jakim byłem. Oczywiście jest jeszcze wiele miejsc, które chciałbym odwiedzić.

    Blaash: Izolacja? Kurwa człowieku, nie ma żadnej jebanej izolacji. Mieszkałem 20 lat w Houston i zawsze się tam coś działo. Przemoc, praca, szkoła, nienawiść do różnych dupków, rzyganie, kręcenie się po różnych dziurach. Czułem się może "wyizolowany" tylko z tego powodu, że nie podzielałem zainteresowań większości otoczenia: kościół - heh - pieprzeni hipokryci. To właśnie oni najczęściej są tymi, którzy molestują swoje córki, zarzynają swoich sąsiadów, pieprzą ich żony itd. I oni nazywają siebie Chrześcijanami, Baptystami czy czym tam jeszcze. Śmiać mi się chce jak widzę to wszystko w telewizji.

    Jak wzrastanie w miejscu, które należy do tzw. Biblijnego Pasa Ameryki, wpłynęło na Wasze spojrzenie i odrazę do zorganizowanej religii i jej ślepych doktryn?

    Deacon Krag Daggon: Jak już powiedziałeś w poprzednim pytaniu, mamy największy hipokrytyczny kościół w tym całym zapomnianym przez boga kraju! Więc tak, mamy tu masę zaślepionych wiarą kretynów! Masę! Osobiście nienawidzę każdej formy zorganizowanej religii. Totalnie mnie ona wkurwia, rzygać mi się chce. Czy to nie miał być Wiek Racjonalizmu? Ale powiem Ci co możesz zrobić.. Zamiast chodzić non-stop wkurwiony, dołącz do zespołu grającego pieprzony USBM i pozwól żeby to gówno wyleciało z Ciebie jak w noc po zjedzeniu zepsutego meksykańskiego żarcia.

    Blaash: Generalnie całe społeczeństwo napełnia mnie obrzydzeniem. Jak już powiedziałem, ma na to wpływ hipokryzja i to, że wokół mnie oddycha po prostu zbyty wielu pajaców. Ale tak jest wszędzie. Zorganizowana religia od zawsze kontrolowała ignorantów i dlatego wciąż istnieje, ale nie powoduje to u mnie niczego więcej ponad zwykłą irytację. Ten sam problem z Chrześcijanami miałem mieszkając kiedyś na północy kraju, gdy żyłem tam w latach 90-tych. Czy nawet tutaj w Arizonie (gdzie obecnie mieszkam) - wszędzie są zaślepieni debile. Dopóki jednak swoje pieprzone opinie zatrzymują tylko dla siebie to nie muszę wybierać się na ulicę na polowanie....

    Po ośmiu latach urzędowania Busha, Ameryka popadła w ekonomiczną zapaść, bezrobocie rośnie jak szalone, system edukacyjny za chwilę osiągnie dno a społeczeństwo zaangażowane zostało w konflikty w Afganistanie i Iraku pod szyldem "przywracania demokracji" w tych miejscach. W sensie politycznym i ekonomicznym USA są wciąż mega potęgą, ale wydaje się, że w ostatnich latach była w sobie zbyt zadufana. Jak byście to skomentowali?

    Deacon Krag Daggon: To jest to człowieku! To jest początek końca! Jeżeli masz choćby bvlade pojęcie o historii to możesz dostrzec wiele znaków. Bardzo podobnie jak w czasach Imperium Rzymskiego, nasi wrogowie stoją u naszych bram gotowi na to, aby gwałcić i plądrować nasze fundamenty i przegramy, m.in. dzięki olbrzymiej korupcji w naszym systemie obrony. Nie ma co liczyć na to, że uratuje nas Obama czy ultaliberalni Republikanie. Przygotujmy się do walki!

    Blaash: A kiedy to ekonomia, społeczeństwo i cała reszta Amerykańskiego systemu nie tkwiła w chaosie? To samo gówno jest od zawsze. Ameryka potrzebuje konkretnej wojny żeby napędzić gospodarkę. Trzeba było zatem zrobić trochę syfu, zaatakować kilka krajów o niskiej stopie życiowej, a teraz tworzymy "terrorystów" (gdy zaatakujesz mniejszy kraj, to Ci, którzy przetrwają, będą Cię nienawidzić), którzy bezpardonowo zabijają Amerykanów (samoloty wlatujące w wielkie falliczne budowle, coś mi podpowiada, że ktoś tu jest zazdrosny), co z kolei rozpalają uczucia "patriotyczne" i w ten sposób zostajemy uwikłani w wojenny klimat itd.itd.... Tak po prostu działa świat - przemoc, jeszcze raz przemoc i chciwość władzy i pieniędzy. Nie wydaje mi się żeby sprawy uległy pogorszeniu - w latach 80-tych mieliśmy zimną wojnę, w 70-tych wojnę w Wietnamie, w 50-tych w Korei... chodzi mi o to, że, kurwa... mam zagłębiać się dalej? To jeden wielki kocioł gówna, ale hej... mi się to podoba. Z przyjemnością popatrzę jak morze ognia rozleje się z Bliskiego Wschodu na cały świat.

    Skoro już mówimy o polityce i religii. Od roku 1980 większość mieszkańców Teksasu popierała na prezydenta kandydata Republikanów. Wybory w Stanach były zawsze sceną teatralna, czy też cyrkową. W sensie wyboru mniejszego zła - popieracie Baracka Obamę czy Johna McCaina? (wywiad przeprowadzany był przed wyborami - przyp. Olo)

    Deacon Krag Daggon: Jedyna rzecz jaką w pełni popieramy to Chaos! Nic więcej!

    Blaash: Obojętne kto - byleby wywalał kasę na działania wojenne.

    Czy w takim razie w Waszym regionie macie jakieś problemy z działaniem jako zespół grający unholy black metal?

    Deacon Krag Daggon: Nie, nie mamy z tym problemu. Jasne, że zawsze znajdą się kluby, czy ktokolwiek kto nie chce przyjąć takich mało uroczych facetów jak my... A jebać...

    Blaash: Lokalna społeczność wkurwia mnie szczególnie jak się schlam. Po latach życia w społeczeństwie (nie tak jak np. Ted K, który mieszka na totalnym zadupiu, gdzie nie nawet elektryczności), nauczyłem się, że nie mogę zastrzelić każdego wkurwiającego mnie idioty bo trafię do pierdla, gdzie można szybko zostać czyimś chłopakiem do dymania - tak więc.. przynajmniej na razie.. nie wychodzę z domu zbyt często.

    Wiele black metalowych zespołów jak Antaeus, Corpus Christii, Enthroned, Glorior Belli, Secrets Of the Moon utrzymują, że grają duchowy black metal. jak ważny jest Satanizm dla Was, dla zespołu i ogólnie dla całego black metalowego kontekstu?

    Deacon Krag Daggon: Szatan, ciemność i zło w każdej postaci to esencja Black Metalu. Każdy w Bahimiron ma swój własny system wierzeń. Ja osobiście nie zapisywałem się do żadnego 'złego' kościoła czy społeczności... ale black metal nie byłby black metalem, gdyby w ostatecznym rozrachunku nie popierał w choćby minimalnym stopniu Chaosu, śmierci i destrukcji.

    Blassh: Tak jak powiedział Deacon. Każdy w zespole rozumie to na swój sposób. Ortodoksyjni (duchowi) kolesie - hm, rozumiem to co próbują robić, ale ja sam trzymam się prostej filozofii polegającej na byciu zbrojnym ramieniem dążącym do unicestwienia religijnej ścieżki.

    Black metalowe albumy, które ostatnio zrobiły na Was największe wrażenie?

    Blassh: Abyssic Hate są dla mnie tymi, którzy ostatnio wciąż podsycają mój ogień... Inne albumy, które wzniecają mój gniew to nowy Inquisition, nowy Behexen, Amputator (US), Famine (US), Beastcraft, Bethlehem (tylko "Dictus..."), kawałek "Imago Mortis" z "56:12 Rom" Marduk, nowy Dagon, Necros Christos, Teitanblood, Proclamation, Archgoat, Obscure Anachronism, Orcivus i całe tony innych, ale masz mniej więcej pojęcie o tym co zapodaje DJ Blaash.

    Dzięki za wywiad i powodzenia na przyszłość. Możecie dodać co chcecie...

    Deacon Krag Daggon: Dzięki za Twój czas i zaangażowanie. Whisky, ogień i piguły!

    Blaash: Whiskey VOMITS.


    www.moribundcult.com