Neyra
Wywiad przeprowadził Robert JurkiewiczNeyra to zdeterminowany, świadomy własnej wartości i przede wszystkim dobry w tym, co robi zespół. Gitarzysta grupy, Kozioł, ma ponadto rzadko spotykany dar błyskawicznej reakcji na otrzymane pytania. Ja na odpowiedzi czekałem niespełna dwie godziny. Mam nadzieję, że równie żwawo potoczy się "kariera" zespołu.
"Neyra looking for a label". Odpowiedział ktoś na Wasz apel? Prowadzicie rozmowy z potencjalnym wydawcą?
Witam wszystkich. Sprawy związane z kontraktem ostatnio (w końcu!) ruszyły z kopyta. Jesteśmy właśnie w trakcie finalizowania umowy z wydawcą ze Stanów Zjednoczonych, który, jeśli wszystko pójdzie dobrze wyda nasz premierowy materiał, nad którym właśnie pracujemy. Niestety nie mogę powiedzieć więcej, ponieważ zobowiązałem się trzymać gębę na kłódkę do końca rozmów, ale długo to już nie potrwa i mam nadzieję będziemy mogli pochwalić się podpisanymi papierami.
Co Twoim zdaniem wyróżnia Was spośród innych zespołów wykonujących death metal? Dlaczego warto zainwestować czas i pieniądze właśnie w Neyra?
Myślę, że zlepek naszych gustów muzycznych pozwolił nam na stworzenie czegoś oryginalnego. Nie będę tutaj truł frazesów, że nasza muza jest taka odkrywcza, czy wyjątkowa, ale wypadkowa naszych skrajnych niekiedy zainteresowań, jeżeli chodzi o dźwięki sprawiła, że nie jest to łojenie na jedno kopyto, jak kolejna podróbka tego, czy innego zespołu z pierwszej ligi.
Jak zareklamowałbyś zespół osobom, które dotychczas nie miały styczności z jego muzyką?
Jeżeli ktoś lubi muzykę z jajem, to twórczość Neyra jest właśnie dla niego. Nie przejmujemy się zbytnio technicznymi wygibasami, tylko przemy do przodu. Jeśli lubicie porządny napierdziel sączący się z głośników i zniszczenie na koncertach, to nie będziecie zawiedzeni. Niestety miłośnicy disco i śpiewanka w refrenach nie mają tu czego szukać:].
Na podstawie naszej dotychczasowej korespondencji wnioskuję, że bardzo poważnie traktujecie muzykowanie. Jakie ambicje, ma Neyra? Na pewno kontrakt, co dalej?
Na pewno porządny kontrakt i coraz lepsze koncerty w większych klubach, z lepszymi bandami. To, o czym myśli każdy młody zespół na początku drogi: wyrwać się z jebanej piwnicy (czy innej kanciapy) i wyjść ze swoją muzą do ludzi. Mając jednocześnie nadzieję, że przynajmniej cześć z tych ludzi pomyśli: 'Hej to nie jest takie chujowe, hehehe
Jesteście gotowi postawić wszystko na jedną kartę i poświęcić się w 100% muzyce, jeśli okoliczności sprzyjać będą takiej perspektywie?
To trudne pytanie głównie ze względu na to, że jak do tej pory nie mieliśmy takiej możliwości przed sobą. W najbliższej przyszłości również się tego nie spodziewam, bo w naszym kraju nie jest to częsty los undergroundowych bandów. Odpowiem więc szczerze: nie mam zielonego pojęcia:] Ale bardzo chętnie.
Neyra jest na etapie promocji debiutanckiego demo "Self Made Torment". Jakie reakcje towarzyszą rozpowszechnianiu tego materiału?
Reakcje jak do tej pory są bardzo dobre. Nikt, kto miał do czynienia z "SMT" nie miał jakichś większych zastrzeżeń. Parę osób przyczepiło się do intra, ale byliśmy na to przygotowani, bo sami w zespole odbyliśmy ostrą 'dyskusję', czy zostaje na nagraniu, czy nie i do paru innych mało istotnych szczegółów. Nie jest na szczęście tak, że wszyscy nam słodzą (osobiście uznałbym to za mocno podejrzane), ale faktem jest, że właściwie lepszych recenzji, jeżeli chodzi o pierwszy materiał nie mogliśmy sobie wymarzyć. Demo otworzyło nam też drogę do paru wywiadów (cheers:]), ciekawych gigów i ogólnie świadomości jakiejś tam grupy ludzi (przede wszystkim w internecie), że istnieje coś takiego jak Neyra.
Zawartość wspomnianego demo trafiła do mnie w postaci linku do pobrania "Self Made Torment" z sieci w formie mp3. Dlaczego taka, a nie tradycyjna forma promocji?
W sumie to jest to bardzo wygodna forma promocji. Pomijając fakt, że niektórzy recenzenci nie tolerują tego typu 'przesyłek' od zespołów i domagają się choćby najpaskudniejszego audio w pudełku cd-r, to poza tym widzę same plusy. Nic się nie zawierusza na poczcie, nie idzie tygodniami, nie gubi pod stertą innych płyt, nośnik się nie rysuje, potencjalny odbiorca może sobie wszystko łatwo wrzucić na odtwarzacz mp3 itd. Oczywiście nie zapominajmy, że to tylko demo. Prezentacja możliwości zespołu. Naturalnie staraliśmy się, żeby wyszło jak najlepiej, ale swoją funkcję spełni równie dobrze w formie mp3, jak i namacalnego (w dużych ilościach niestety kosztownego) wydanego nośnika.
Neyra gra mocny, dynamiczny death metal w oparciu o solidny warsztat muzyków. Co inspiruje Was jako instrumentalistów oraz twórców obracających się w tej właśnie stylistyce?
Wszyscy słuchamy dużych ilości wszelkiego rodzaju metalu i to stanowi idealną i oczywistą inspirację. Każdy ma swoich ulubionych zarówno wymiataczy, jak i wymiatające zespoły. Ostatnio, jeżeli chodzi o bezpośrednie inspiracje dla Neyra nie ma bata na ostatniego longa Dying Fetus, wszyscy jesteśmy też rozpierdoleni ostatnim Origin, chociaż to zupełnie inne granie, oraz nowym, zajebistym Krisiun.
Zaczęliście przygodę z muzyką pod obecnym szyldem w 2007 roku. Słuchając tego, jak gracie należy przypuszczać, że Neyra to nie pierwsze Wasze artystyczne przedsięwzięcie …
No nie:] Każdy z nas już gdzieś się udzielał, część składu nawet w jednym bandzie. W końcu jednak po wielu perturbacjach i po ostatniej zmianie w składzie (Świtala zastąpił na basie Włodas) istnienie Neyra jest stabilne i priorytetowe dla nas.
Jak widzisz szanse na rozwój twórczości Neyra? W jakim kierunku podążycie w przyszłości, jeśli, za co trzymam kciuki, dopniecie swego w kwestii kontraktu fonograficznego?
Biorąc pod uwagę odzew na nasze dotychczasowe poczynania szanse na rozwój widzę, co najmniej przyzwoite. Oczywiście teraz od nas wszystko zależy żeby niczego nie spierdzielić po drodze, bo bazę postawiliśmy na razie solidną (choćby poprzez dobre przyjęcie "SMT"). Kierunek właściwie został obrany na początku tworzenia nowego szitu, który aktualnie montujemy. Generalnie nie mamy zamiaru odbiegać znacząco od stylistyki debiutu. Dobrze się w niej czujemy. Stawiamy na rozwój, nie na rewolucję, w związku z czym nowy materiał jest mocniejszy, bardziej brutalny i trudniejszy zarówno technicznie jak i w odbiorze, ale drastycznych zmian nie będzie. Jeżeli ktoś polubił "SMT", to i nowe numery łyknie bez popitki.
Profil zespołu na “myspace" zawiera informację, że pełny album jest kwestią niedalekiej przyszłości. Płyta będzie zawierać wyłącznie premierowy materiał, czy też będziecie posiłkować się utworami z demo?
Longplay będzie zawierać wyłącznie premierowy materiał. I w naszym wypadku niedaleka przyszłość to (mam nadzieję) do końca tego roku.
Gdzie nagrywaliście i jak nowe utwory wypadają w porównaniu zawartością "Self Made Torment"?
Numery są jeszcze w trakcie przygotowania, więc nie rozpoczęliśmy do tej pory nagrań. Tak jak napisałem wyżej nowe kawałki są cięższe, bardziej skomplikowane, po prostu ciekawsze. Staraliśmy się jednak zachować ten groove, który był obecny na poprzednim wydawnictwie. Jeżeli ktoś jest ciekaw, to na serwisie youtube i na naszym profilu myspace jest do obczajenia nowy zatytuowany "Crusade 1147" numer w wersji koncertowej. Jakość podła, ale cóż zawsze jakiś przedsmak.
Neyra jest w składzie uczestników wskrzeszonego festiwalu "S’thrash’ydło". W jaki sposób nastąpiła rekrutacja zespołów biorących udział w tym wydarzeniu?
Z organizatorem całej imprezy Grześkiem Hoffmanem znamy się nie od dziś. Nie raz grywaliśmy pod różnymi szyldami, razem czy osobno na cyklicznie organizowanej przez niego imprezie S'thrash'ydełko, więc naturalnie znał nasze najnowsze dziecko. Pewnego dnia po prostu dostaliśmy propozycję zagrania na nowej edycji kultowego S'thrash'ydła, więc oczywiście nie zastanawialiśmy się ani chwili i przyjęliśmy ją mimo, że połowa składu siedzi obecnie za granicą i musieliśmy się nieźle nakombinować, żeby móc się pojawić:]. Przy okazji namawiamy do przybycia na fest i przyczynienia się do jego rozwoju i co najważniejsze powrotu na stałe.
Jak oceniasz dotychczasowe osiągnięcia zespołu w dziedzinie występów scenicznych?
Nasze numery na koncertach nabierają nowego życia, więc sztuki są zawsze pełne energii. Na scenie dajemy z siebie wszystko i jak do tej pory pozytywne reakcje ludzi, a także zawodowych bandów, z którymi graliśmy pozwalają nam myśleć, że nie jest najgorzej:]
Czego mogę życzyć Neyra na przyszłość? Dzięki za wywiad.
Solidnego kontraktu i trochę szczęścia, bo to lubi nam nieźle dać w kość. Dzięki również za wywiad. Pozdrawiamy tych, którzy doczytali moje wypociny do końca (są tacy?). Zapraszamy na koncerty i do usłyszenia. Metal up your ass!
www.myspace.com/neyraband