Zaloguj się na forum
×

Premiera



Nihili LocusCryptopsyHelheimTenebrae in Perpetuum
  • Grimbane

    Wywiad przeprowadził Wouter RoemersKanadyjscy war metalowcy z Grimbane zadebiutowali ostatnio bardzo udanie w Moribund Records swoim albumem "Let the Empires Fall". Skład zespołu tworzą członkowie legendarnego Blasphemy oraz Procreation i należy przyznać, że Grimbane podołał ciężarowi dziedzictwa tych zespołów. Jest to typ zupełnie innej bestii od tamtych kapel, ale każdy fanatyk death i black metalu znajdzie tu wszystko czego potrzebuje. Krótko i treściwie na nasze pytania odpowiadał wokalista i gitarzysta Grimbane - Barbarous.Dzięki za poświęcenie chwili na ten wywiad. Co słychać obecnie w Grimbane?

    Jesteśmy zajęci pisaniem nowych kawałków i szukaniem nowych sposobów na zaprezentowanie naszego własnego brzmienia.

    Gratuluję świetnego debiutanckiego albumu. Jakie były Wasze oczekiwania względem tego wydawnictwa?

    Dzięki, cieszę się, że Ci się podoba. Nasze oczekiwania były takie jak większości zespołów - mamy nadzieję, że ludzie zareagują pozytywnie i ludziom spodoba się ta muzyka.

    Jak długo zeszło się Wam z pisaniem/nagrywaniem całego albumu? Kilka słów na temat procesu nagrywania, studio, producencie...

    Produkowaliśmy ten album z człowiekiem, który nagrywał już Blasphemy i Procreation. Koleś ma nowoczesny i profesjonalny sprzęt. Nagrywaliśmy jednak tak jak to robimy zawsze - niezbyt wiele powtórek i żadnego metronomu.



    Jak przebiegła sesja do "Let the Empires Fall"? Mieliście jakieś problemy? Jaka panowała atmosfera w zespole?

    Bezproblemowo, ćwiczyliśmy wszystkie te kawałki wcześniej miesiącami. Najtrudniejszym zadaniem jest napisania kawałka w taki sposób, żeby zbytnio nie przekombinować i jednocześnie nie powtarzać się przesadnie.

    "Let the Empires Fall" właśnie się ukazało. Powiedz nam coś o inspiracjach jakimi kierowaliście się podczas pisania tych kawałków.

    Mogę Ci powiedzieć, że to jest sposób w jaki odbieram świat - pełen korupcji i kontroli ludzkich umysłów i naszego życia. Nie mogę tego znieść, dlatego właśnie wybrałem taki tytuł i ideę całego albumu. Wiem, że muszę o tym mówić i podobnie czuje to zespół. Jesteśmy mocno utwierdzeni w tej tematyce.

    Wracając do zespołu. Czy nie sądzisz, że fakt, że byliście członkami Blasphemy pomógł Wam zdobyć kontrakt z Moribund Records? Jak się Wam w ogóle z nimi współpracuje?

    Nie wiem. Musiałbyś chyba spytać o to wytwórnię. Dobrze jest mieć doświadczenie, ale ten materiał nie brzmi tak naprawdę zbyt podobnie do moich poprzednich zespołów i od samego początku chciałem zmienić charakter muzyki i pójść w nowym kierunku. Wielu fanów, których znam nie polubiło tego, ale ja pozostanę sobą. Jeżeli chodzi o Moribund to dobra wytwórnia, która skupia świetne kapele.

    Jak w ogóle rozpoczęła się Wasza współpraca z tą firmą? Czy to oni skontaktowali się z Wami, czy to Wy sami ich wybraliście jako wytwórnię, która idealnie pasować będzie do stylu i wizji Grimbane? Czy ważne było dla Ciebie, aby współpracować z wytwórnią, z którą osobiście byś się utożsamiał?

    Moribund nie dyktuje swoim muzykom co i jak mają robić i na pewno chciałem z nimi współpracować, chociaż rozmawialiśmy też z innymi firmami. Wysłałem im CD, spodobało im się i zaoferowali nam deal. Pasują do stylu Grimbane i na pewno jestem tu gdzie chciałbym być. Podchodzą bardzo osobiście do kwestii wydawania kapel i chcą dostarczać w podziemiu dobrą muzykę - to wszystkie jest dla mnie bardzo ważne.

    Nieunikone jest kojarzenie Grimbane z kanadyjskimi war-black metalowcami z Blasphemy, którzy wydali we wczesnych latach 90-tych dwa albumy i odcisnęli silne piętno na scenie ekstremalnej. Możesz powiedzieć jak czułeś się jako muzyk takiego zespołu, który wywarł olbrzymi wpływ na wiele zespołów w Kanadzie i poza nią?

    Cieszę się z tego wszystkiego co się stało, ale wiedziałem, że ten zespół jest wyjątkowy już od pierwszej chwili gdy ich zobaczyłem i było dla mnie jasne, że wywrą takie wrażenie na scenie.



    Kanadyjska scena death/black jest znana na całym świecie dzięki takim weteranom jak Cryptopsy, Kataklysm czy też Neuraxis, którzy przychodzą mi w tej chwili do głowy. Jak ty postrzegasz w tej chwili tą scenę? Są na niej jakieś zespoły, które według Ciebie nie uzyskały takiego rozgłosu pomimo, że powinny?

    Jeżeli jesteś dobry, to w dzisiejszym biznesie muzycznym szybko idziesz na szczyt. Jeżeli nie to na zawsze pozostajesz lokalną kapelką konkurującą z resztą sobie podobnych. Dla mnie coś takiego jest śmieszne.

    Jesteś już od dosyć dawna zaangażowany w ten rodzaj muzyki. Co jest głównym filarem, który pozwala Ci zachować swoją własną filozofię i styl muzyczny mimo upływających lat? Nie mieliście chyba raczej problemów z wyróżnieniem się spośród wszystkich tych zespołów, które starają się zaistnieć na chwilę na fali jakiegoś trendu?

    Nie jestem pewien czy właściwie rozumiem o co Ci chodzi. Muzyka i biznes muzyczny nie są dla nikogo narzędziem kontroli lub wywierania wpływu. Musisz być bardzo bogaty jeżeli chcesz mieć wpływ na ten świat a ludzie, którzy robią dużą kasę, zajęci są jej zarabianiem. Ja to widzę tak - skupiam się na tym co robię, nie staram sę wynajdować od nowa koła i wszystko przychodzi mi naturalnie. Gdy pewnego dnia nikogo już nie będzie interesowała moja muzyka to i tak nie przestanę tego robić, ponieważ robię to tylko dla siebie i nikogo innego.

    Jakie masz plany i cele na najbliższą przyszłość?

    Nowe kawałki i nowy album. Jeżeli chodzi o cele to nie mam wyznaczonych jakichś wielkich celów. Chcę po prostu napisać jakiś kawałek raz na jakiś czas i iść dalej.

    Dzięki za wywiad! Powodzenia na przyszłość. Jeszcze raz gratuluję zabójczego krążka. Ostatnie słowo należy do Ciebie.

    Kolejny album powstaje w nieco inny sposób. Mamy dużo pozostałości w postaci muzyki i ten album nie będzie brzmiał zbyt podobnie do pierwszego. Możesz być zaskoczony.


    Info: www.moribundcult.com