Sarpanitum
Wywiad przeprowadził Wouter Roemers
Birmingham - metropolia położona w zachodnich regionach Anglii, była głównym ośrodkiem rewolucji przemysłowej w Wielkiej Brytanii. To niegościnne i bezludne przemysłowe otoczenie zrodziło wiele zespołów, które zasiliły międzynarodową scenę ekstremalnego grania w ciągu kilku dekad - od takich legend jak Black Sabbath czy Judas Priest począwszy, aż do wczesnego death metalu i pionierów politycznego grind core'a w postaci Benediction i Napalm Death. Z tego rdzenia wyrasta teraz najjaśniejsza, szybko wschodząca gwiazda tego podziemia - Sarpanitum. Ich debiut dla Galactic Records zatytułowany "Despoilment Of Origin" był przyczynkiem do rozmowy z wokalista i basistą Andy Techakosit'em o tym krążku, ich kontrakcie i jak to jest być jedną z największych nadziei z Wielkiej Brytanii.Przede wszystkim dzięki za to, że znalazłeś czas na tą rozmowę i gratuluje jednocześnie wspaniałego debiutu. Co u Was słychać? Jak została płyta odebrana przez prasę i fanów?
Dzięki. Płyta została odebrana w większość prasy dobrze - począwszy od podziemia po mainstreamowe tytuły. Dla nas ma to duże znaczenie, że społeczność metalowa doceniła Sarpanitum i naszą muzykę i mamy nadzieję, że w przyszłości będzie to wyglądało podobnie.
Jak długi był proces tworzenia tego albumu - pisania muzyki, tworzenia konceptu i aranżacji?
"Despoilment of origin" to produkt trzech lat pracy. Od początkowej koncepcji zespołu w 2003 roku, rozwijaliśmy się zarówno pod względem interpersonalnym jak i muzycznym. W odniesieniu do tego, każdy kawałek ma dla nas swoje miejsce w czasie kształtowania się zespołu, przez co każdy z nich jest w naszych oczach unikalny.
Opowiedz pokrótce o nagraniach, studio nagraniowym, producencie etc.
Prawdę mówiąc, proces nagraniowy to była podróż sama w sobie. Pomijając już cały proces to w międzyczasie przeszliśmy przez trzy różne studia nagraniowe, dwie wytwórnie i zmienialiśmy wokalistę. Był już taki moment, gdy szczerze traciliśmy wiarę w to, że ten krążek kiedykolwiek ujrzy światło dzienne. Całe szczęście do sprawy włączył się Leon Macey (Galactic Records, Dreaming Studios) i pomógł nam z produkcją albumu i wypuszczeniem go do ludzi.
Jeżeli chodzi o tematykę "Despoilment Of Origin" to zajęliście się mitologią antycznej Babilonii, Sumerii i Akkadii. Co nowego oferujecie w porównaniu do takich kapel jak Behemoth, Morbid Angel czy Nile, które eksplorują te same tereny?
Moim zdaniem, poza samą muzyką, wyróżnia nas od tych kapel styl naszych tekstów. Każdy kto bliżej zaznajomiony jest z lirykami Sarpanitum prawdopodobnie powie Ci, że ich zawartość, związana z mitami i opowieściami Mezopotamii, jest zazwyczaj prezentowana w trzeciej osobie - czasami dodatkowo w pierwszej i nie jest to skupianie się jedynie na tym jak brutalny był to okres jak to zazwyczaj bywa w death metalowych tekstach. Nie zrozum mnie źle - fascynuje mnie okrutna i barbarzyńska natura antycznej Mezopotamii, ale nie jest to dokładnie temat naszych tekstów.
Inspirowały Was może jakieś konkretne przedpotopowe księgi czy przekazy?
Powiedziałbym raczej, że ogólnie rozumiana, nieprzebrana kultura i historyczna pozycja starożytnej Mezopotamii wpłynęło to, że zacząłem pisać teksty o takiej tematyce - nie była to żadn pojedyna księga jak to określiłeś. Było oczywiście bardzo wiele znanych opowieści, które pobudziły moje zainteresowanie, jak na przykład dobrze znana Epopeja o Gilhameszu czy literatura dotycząca bogini Inanna autorstwa Wolksteina o Kramera. Obie one zwabiły mnie szybko do tego fascynującego antycznego imperium.
Jeden z często powtarzanych komplementów pod adresem Sarpanitum mówi o tym, że przywracacie w death/black metalowi sens istnienia i inteligencję. Uważasz, że w podziemiu - w ogólnym ujęciu - brakowało zespołom w przeszłości w tekstach inteligencji?
W obecnej sytuacji nasycenia ekstremalnej sceny metalowej, wydaje mi się, że zespoły zarówno z podziemia jak i te większe, zaczynają tworzyć nieco bardziej wyrafinowane teksty bowiem sami fani zaczynają szukać czegoś poza muzyką, którą słuchają. Oznacza to, że zepsoły muszą iść naprzód, aby wyróżnić się z tłumu. Osobiście uważam to za zdrową progresję na metalowej scenie i jest to konieczne, jeżeli muzyka ta osiągnąć ma taki sam status jaki miała kilkanaście lat temu.
Pomiędzy poszczególnymi kawałkami usłyszeć można ambientalne dźwięki, które nadają temu albumowi nieziemską aurę. Będziecie stosować ten element w przyszłości?
Przejścia, które słychać na "Despoilment of Origin"znajdą na pewno swoje rozwinięcie na następnym albumie i wydaje mi się, że na pierwszej płycie był to tylko nieśmiały początek. Na drugim krążku zamierzamy użyć ambientalnych dźwieków w taki sposób, aby spajały one album w jedną całość, co miejmy nadzieję, że zabrzmi potężnie.
"Despoilment of Origin" brzmi zarówno brutalnie jak i technicznie w każdym aspekcie. Jak ważne dla Was sa te pierwiastki?
Dla każdego death metalowego zespołu kluczową kwestią jest uzyskanie odpowiedniej równowagi pomiędzy techniką, brutalnością a także klimatem i atmosferą zawarta w muzyce. Nie jesteśmy w tym względzie wyjątkiem a ostatecznie muzyka jest formą sztuki, produktem pomysłów pewnej osoby/osób i ich rozumienia gatunku (lub gatunków), w którym się poruszają. Są rzecz jasna zespoły, które starają się docierać do granic techniki i brutalności, ale my staramy się znaleźć kompromis pomiędzy tymi dwoma aspektami, tak, aby tworzyć jak najbardziej powalający death metal.
Dużo czasu zajmuje Wam różnicowanie muzyki, czy wychodzi Wam to w sposób naturalny?
Różnorodność w naszej muzyce wynika z wielu różnych powodów. Po pierwsze - każdy z członków kapeli bierze udział w pisaniu muzyki - czasami samotnie, kiedy indziej w grupie. Po drugie - jako członkowie zespołu, mamy często zupełnie odmienne gusta i zainteresowania muzyczne, które dotyczą zarówno ekstremalnego metalu, jak i gatunków uznawanych za dosyć odległe od death metalu. W każdym razie, wydaje mi się, że to jest źródło naszych unikalnych cech., które nie byłyby uwydatnione gdybyśmy wszyscy słuchali tylko tych samych death i black metalowych produkcji.
Z perspektywy czasu, gdy płyta jest już do kupienia na całym świecie - który kawałek uważasz za ten najdoskonalszy?
Trudne pytanie. Gdybym miał wybrać najdoskonalszy kawałek to pewnie byłby to "Ascending The Divine" bo ma w sobie zarówno intensywność, brutalność i klimat zespołu - wszystko w jednym kawałku. Z tego też względu wybraliśmy go jako jeden z dwóch dostępnych do ściągnięcia. Znalazł się on także na składance cd dla magazynów Terrorizer i Zero Tolerance.
Galactic records to raczej nowa firma. Byłoby miło, gdybyś w paru słowach mógł powiedzieć coś o ich profilu i Waszej współpracy z nimi. Jesteście zadowoleni z promocji, dystrybucji i marketingowej strony dotyczącej "Despoilment of Origin"?
Tak jak powiedziałeś - Galactic records to relatywnie młoda firma i, nawet jeżeli nie są ściśle tylko death metalowym labelem, to położyli duża wiarę w nasz zespół i nasze możliwości wydając "Despoilment Of Origin" jako swoje pierwsze wydawnictwo obok szwedzkiego Sepia Dreamer. W każdym razie w kwestii bycia zadowolonym z wypuszczenia albumu to jesteśmy zadowoleni. Jesteśmy jakkolwiek realistami i wiemy, że jest jeszcze masa roboty do wykonania przez obie strony, aby spokojnie patrzeć we wspólną przyszłość.
Dostaliście wiele dobrych recenzji w magazynach i webzinach na całym świecie. Czy te oceny pokrywają się z tym jakich reakcji oczekiwaliście?
Ciężkie pytanie. Nie wydaje mi się żeby ktokolwiek z nas miał jakieś przewidywania co do reakcji na ten album na death metalowej scenie. Mając pierwszy krążek i odpowiednie wsparcie, cieszymy się niezmiernie, że wreszcie mamy jakiś odzew zarówno od webzinów jak i od fanów. Jest to zupełnie przeciwne doświadczenie od nerwówki jaką mieliśmy podczas nagrywania albumu, który powstał pomimo wszystkich tych przeszkód, które napotykaliśmy.
Czy po tak silnym debiucie nie zgłosiły się do Was jakieś większe wytwórnie?
Na razie szczęśliwi jesteśmy z Galactic, ale odpowiadając na Twoje pytanie - jak dotąd żadna inna firma nie wykazała poważniejszego zainteresowania.
Wiele zespołów dzisiaj gra bardzo szybko co dla niedoświadczonych ludzi jest często nieczytelne. Uważasz Sarpanitum za inny zespół? W Waszych kawałkach można znaleźć sporo melodii w tle i masę ciężaru, które nie zawsze grane są w nieludzko szybkich tempach.
Zawsze dążyliśmy do połączenia brutalności i zapamiętywalności w muzyce Sarpanitum. Nie chodzi już nawet o to, że jest to taki rodzaj death metalu jaki uwielbiamy zarówno grać jak i słuchać, wydaje mi się, że dzisiaj nikt już za bardzo nie zwraca uwagi na to jak szybko dany zespół gra. Takie podejście wszystkim sie już przejadło.
Logo projektował Wam Christophe Szpajdel. Jest bardzo charakterystyczne i czytelne w swej old schoolowej prostocie. Czy to był Wasz pomysł, aby stworzyć logo odmienne od większości podziemnych death metalowych logówek, które są zazwyczaj całkowicie niemożliwe do odczytania?
Znowu się powtórzę, nigdy nie staraliśmy się robić czegoś odmiennego dla samej idei odróżnienia się. Po prostu takie nieczytelne logo nie pasowało do naszego zespołu i konceptu. Jeżeli chodzi o moje osobiste zdanie to jestem wielkim fanem przyciagających oko prostych death metalowych logosów takich jak np. Immolation czy Nile i wydaje mi się, że Christophe odwalił kawał dobrej roboty dla Sarpanitum.
Jaka jest Twoja opinia o obecnej scenie death metalowej? Jak bardzo identyfikujecie się z podziemiem? Jak oceniasz wpływ internetu?
Death metal i generalnie cały 'ekstremalny' metal wydaje się przeżywać obecnie drugą młodość jeżeli chodzi o aspekt komercyjny i popularność wśród młodych zespołów, które zaczynają tworzyć coraz więcej podziemnych podgatunków zbudowanych na podstawie starych nurtów - takich jak na przykład thrash. Internet to raczej kłopotliwy temat, szczególnie jeżeli chodzi o tak niepopularne gatunki jak death czy black metal. Jeżeli jednak zadamy pytanie, czy warto, będąc bez grosza na początku swojej kariery, skorzystać z możliwości dotarcia ze swoją muzyką do większej liczby ludzi to zapewne większość zespołów, znających w pełni realia tej sceny, zgodzi się, że ma to wtedy sens.
Dzięki zatem za ten wywiad. Życzę powodzenia w realizacji planów. Dodaj co chcesz na koniec.
Dzięki Wouter za ten wywiad i wszystkim w Masterful Magazine za wsparcie Sarpanitum. Cześć!
Booking: andy@sarpanitum.com
www.sarpanitum.com