Revelation Of Doom
Wywiad przeprowadził Robert Jurkiewicz
Nowa odsłona twórcza Revelation Of Doom zatytułowana "Shemhamforash" to mocny punkt programu na ekstremalnej niwie w bieżącym roku. Działalność zespołu, jego wkład w popularyzację sztuki oraz ideologicznych wartości doceniają zarówno metalowa brać, jak i wszelkiej maści komitety do walki z wiatrakami. Gitarzysta Kaos ochoczo odpowiedział na szereg nurtujących mnie pytań. Wcielił się także w rolę doradcy personalnego proponując panu Nowakowi, prezesowi takiego komitetu, podjęcie pracy w branży robót ziemnych. Zresztą przeczytajcie sami, naprawdę warto!
Jak to jest być satanistą w uduchowionej IV Rzeczpospolitej?
Znakomicie. Bycie zdeklarowanym satanistą, czy rebeliantem to moja indywidualna sprawa i nic innym do tego. Każde narzucanie jakiejkolwiek religii to atak na mnie i zawsze będę się temu przeciwstawiał. IV RP to straszny syf. Kraj i zarządzających nim mamy nadających się do wyjebania w kosmos. Myślę, że powinniśmy mieć jakiegoś wynajętego prezydenta z zachodu. Może by nas trochę uratował, tak jak zrobił to jakiś trener chyba z Holandii, który wyprowadził na prostą polską piłkę nożna, którą również srodze pierdolę, ale to taki przykład. Cale szczęście, że era panujących przez 2 lata pajaców się skończyła, chociaż nie oszukujmy się. Nie będzie lepiej.
Słyszałem pokątnie, że pan Nowak wspomniał o Revelation Of Doom na swojej antysekciarskiej liście? Traktujesz to jako wyróżnienie? Pytam, bo wiem, że dla kilku zespołów miejscówka na liście jest na wagę złota.
Też słyszałem, że pan Rysio nas wrzucił na swoja antysekciarską listę. Głupota ludzka nie zna granic. Dla mnie to nie ma znaczenia. Interesuję się swoim podwórkiem, a reszta naprawdę nie wiele mnie obchodzi. Proponuje panu Ryśkowi wziąć się do roboty np. do kopania rowów. Na pewno by był z tego lepszy pożytek niż z wyssanych z palca głupot.
Dlaczego jesteś nastawiony antychrześcijańsko? Katolicy skrzywdzili Cię w jakiś konkretny sposób? Może jako zadeklarowany metalowy purysta uważasz, że sztuka, jaką uprawiasz skazana jest na taką tematykę?
W powyższym pytaniu znajdziesz na to odpowiedź. Masz katolika, który zajmuje się pierdołami nie wartymi psiego kłaka i oni cały czas tak postępują. Zresztą satanizm jest dla mnie wolnością wszelaką, tak jak ja pojmuję. To moja ścieżka, którą ja podążam przeciw wszystkim zakazom i nakazom religii. Chwalmy bestię wolności! Zespoły metalowe uprawiają różne stylistyki. Jest porno grind, polityczny death metal, jak np. Dying Fetus. To jest właśnie muzyka wolności i każdy gra rodzaj, jaki mu pasuje. W moim przypadku satanistyczna metalowa rebelia wypływa ze mnie zupełnie naturalnie.
Na zdjęciach pozujecie na odzianych w żelastwo twardzieli. Wyjaw, w jakim stopniu identyfikujecie się ze swoim image w życiu codziennym, na ile jest to kwestia scenicznego wizerunku? Reasumując, metal to styl życia, czy przedstawienie na potrzeby sesji fotograficznej, trasy koncertowej?
Widziałeś moją skórę? Ręce, klatę, plecy i wyryte na niej symbole oraz obrazy przedstawiające różne oblicza wolności, czyli wielkiej bestii? Tutaj masz odpowiedź. To jest moja ścieżka, którą podążam od zawsze. Metal to zdecydowanie styl życia. Przynajmniej w naszym wypadku. Trudno jednak na co dzień chodzić np. do pracy opierdolonym w bulletbelty itp. Hail satanic metal!
Co spowodowało, że podpisaliście kontrakt z Pagan Records? Time Before Time sygnowało wasz poprzedni krążek, potrzebowaliście zmian?
Zainteresowanie Tomka Krajewskiego z Pagan Records i nasza chęć dołączenia do tej metalowej stajni. Zmiana na lepsze jest zawsze mile widziana.
Poprzednie pytanie nie wzięło się z kosmosu. Czytałem wywiad z Tobą, z którego wynikało, że traktujesz działalność Revelation Of Doom totalnie niezobowiązująco. Dziwią nieco w tym kontekście kwestie zmiany wydawcy. Jak wobec tego traktować Rod? Jako projekt stworzony jedynie dla zaspokojenia Twoich twórczych ambicji, czy też jako stu procentowo zaangażowany zespół?
Revelation Of Doom nie jest projektem! To prężnie działający potwór złożony z 4 indywidualności! To, że nie gramy tras i nie dbamy za bardzo o promocję zespołu oznacza, że olewamy co nagramy? Absolutnie nie! Jesteśmy zdeterminowani do szpiku kości, by nakurwiać satanistyczny atak ile starczy nam sił. Muzyka i wydawane płyty z naszym logiem maja nas zadowalać! Tylko i wyłącznie. W zasadzie reszta jest zbędna. Nie interesuje nas czy płyta się podoba czy nie. My wiemy, że nagramy dobry materiał. Chujostwa nie wpuszczamy! Być może dlatego, że nie robimy tego na siłę.
Zadowolony jesteś ze "Shemhamforash" po czasie, jaki upłynął od premiery płyty? Część muzyków już w momencie opuszczenia studia nagraniowego ma wobec swojego świeżo poczętego potomka szereg zarzutów. Pora na Twoją listę.
Jesteśmy maksymalnie zadowoleni! Zawsze można coś lepiej zrobić, ale po co? Następnym razem nie popełnimy błędów, jakie zdarzyły się wcześniej.
Zastanawia mnie, w jakim stopniu angażowałeś się w proces twórczy ambicjonalnie. Komponując materiał na nowy album starałeś się zdystansować "Unholy Goatfuck", czy może tworząc zdystansowałeś się od wszelkich oczekiwań i podszedłeś do materii spontanicznie?
Angażuję się w tworzony materiał w 100%. Nie robiłem materiału na płytę "Shemhamforash" pod inne nasze materiały. Muszę tutaj wspomnieć, że ja przygotowuję jedynie wstępne szkielety utworów, a nad całkowitą aranżacją pracujemy wszyscy we czterech bez wyjątków. Widocznie była taka aura w mojej głowie, by tym razem konkretnie przypierdolić!
Moim zdaniem "Shemhamforash" znakomicie oddaje istotę heavy metalu. Nie jest w tym momencie ważne, czy to co tworzycie można ochrzcić terminem death, thrash, czy grind. Tak powinien brzmieć korzenny heavy metal pozbawiony późniejszych zniewieściałych naleciałości. Uważasz podobnie?
"Shemhamforash" to metal w czystej pierwotnej formie. Taki jaki według nas powinien być. Walący prosto w mordę.
Przyznam szczerze, że idea tworzenia ekstremy bez asekurowania się stylistycznymi szufladkami mi imponuje. Myślę, że taka postawa doskonale wkomponowuje się w istotę heavy metalu, jako muzyki buntu i jako ruchu dążącego do łamania barier mentalnych. Słuchając "Shemhamforash" mam wrażenie, że kierujesz się podobnymi przesłankami jak protoplaści gatunku dbający o wyrazistość przekazu i radykalizm artystyczny, nie przywiązujący uwagi do stylistycznych konwenansów.
Mam w dupie gatunki. Metal musi być wulgarny i agresywny. Musi skutecznie poruszać głową słuchającego. To jedyny warunek, jaki według nas trzeba spełnić. Nie ważne są podziały. Muzyka albo zabija, albo nie. Z gówna bicza nie ukręcisz.
W jakim stopniu dźwięki, jakie tworzysz mają odzwierciedlenie w Twoich muzycznych inspiracjach?
Ogromne. Nie sposób odizolować się od masakry dźwiękowej z dzieciństwa, od starej metalowej szkoły. Słuchając takiej muzyki mniej więcej od 20 lat nie masz możliwości ucieczki od tego. Nie ma możliwości, by nie przemycić podświadomie klimatów swoich ulubionych kapel do swojej twórczość. Zresztą w dupie mam oryginalność. Nikomu to niepotrzebne.
Lubisz "World Downfall"? Mam wrażenie, że na "Shemhamforash" oprócz klasycznych death metalowych patentów znalazło się sporo miejsca dla takiego grania…
Jak widzisz nie sposób uciec od inspiracji. Podejrzewam, że inni słyszą tam np. Sodom, Vader, Hellhammer, Incantation, Ramones, Sarcofago, Judas Triest, Celtic Frost, Destruction i wiele wiele innych kapel. Dla mnie to komplement.
Skoro o inspiracjach mowa, interesuje mnie na ile śledzisz kolejne modernistyczne nurty w metalu. Interesuje Cię twórczość awangardowych formacji romansujących przykładowo z elektroniką, czy może bazujesz na sprawdzonych pierwotnych formach przekazu?
Tak jak mówiłem, nie interesuje mnie oryginalność, tylko skuteczność oddziaływania muzyki. Lubię muzykę zawierającą elektroniczne wpływy, coś w stylu zespołu Field of Nephilim, Ministry. Wychodzi jednak tak, że tworzymy z braćmi z zespołu dźwięki w najbardziej wulgarnej, pierwotnej formie. Ciężko to wytłumaczyć. Słucham tego, co mi się podoba i dobrze mi z tym. Mam w dupie zakompleksionych "true metalowców" napierdalających 1 riff gdzieś kurwa w lesie z pomazana japą. Prawda jest taka, że do takiej postawy trzeba jednak dojrzeć. Jak byłem młody to też byłem głupi hehe.
"Shemhamforash" kontra "Unholy Goatfuck". Poproszę o wnioski, analizy, diagramy, wykresy
Sporo dzieli te materiały, ale "Unholy Goatfuck" cały czas uwielbiam. Zatrzymał on swoją necro aurę do tej pory i broni się jak skurwysyn. Nowy materiał jest na pewno bardziej nakurwiajacy, bezkompromisowy i lepiej zrealizowany technicznie.
Jaki wpływ na "Shemhamforash" mieli pozostali muzycy Revelation Of Doom?
OGROMNY!!! OGROMNY!!! OGROMNY!!!! To są moi przyjaciele, prawdziwi bracia. Może nie mamy zbyt wiele czasu w tygodniu dla siebie (rodziny, prace, obowiązki), jednak zawsze możemy na sobie polegać do końca. Pomagamy sobie w każdej sytuacji. Nie jesteśmy nadętymi muzykami. W ogóle nie jesteśmy muzykami tylko bandą kumpli od napierdalania satanistycznego ataku. Każdy z nas jest ogniwem w tej maszynce i dzięki temu wyszedł nam taki a nie inny materiał. Ja przygotowuje tylko podwaliny pod album, a całą resztę robimy wspólnie. Każdy ma prawo do wyrażenia opinii w Revelation Of Doom.
Porównując "Shemhamforash" z Unholy Goatfuck" nie można uciec od porównania wokalistów zdzierających gardła na tych produkcjach. Wiadomym jest, że funkcja frontmana w metalowej załodze jest istotna nie tylko dla wielbicielek męskich atrybutów okupujących zespołowe garderoby. Twoje zdanie w tej kwestii?
Jest istotna!!! Myślę, że perkusista i wokalista to dwa najważniejsze ogniwa w każdej kapeli. Dla mnie osobiście zmiana wokalisty wyszła nam tylko na dobre. Zajebiście jestem zadowolony. Czy funkcja wokala jest ważna dla wielbicielek samczych kutasów? Być może hehehe. Wydaje mi się jednak, że jesteśmy jednym z najbrzydszych zespołów na świecie hehehe.
Robiąc wywiad z Tobą nie sposób pominąć tematów związanych z Hate. Wiem, że to temat z przekroczoną datą ważności, ale interesuje mnie pewna kwestia. Nie brałeś czynnego udziału w tworzeniu materiału na płyty Hate. Na ile więc opuszczenie przez Ciebie tego zespołu wiąże się z chęcią twórczej samorealizacji, na ile sytuacja wynikła z powodu tzw. "różnic artystycznych"?
Do samorealizacji się dorasta. Czemu np. Havok odszedł z Behemoth? Bo to zespół Nera i tam Ner realizuje swoje pomysły. Czemu ma Blindead? Bo to jego muzyka i tam się samorealizuje. Ze mną było tak samo. Hate to zespół Adama i chwała mu, bo robi dobre piosenki. Pod koniec naszego wspólnego grania zacząłem już komponować coś do Hate i na "Anaclasis" można usłyszeć tego rezultaty. W moim przypadku dużą rolę odgrywała niechęć do grania koncertów. Nie lubię za bardzo ich grac i tyle. Odszedłem i dobrze mi z tym.
Jak wspominasz czas, jaki spędziłeś grając w Hate? Uważasz z perspektywy czasu decyzję o opuszczeniu tego zespołu za słuszną?
Wspominam ZNA KO MI CIE!!!!!!!!! Super beztroskie czasy, możliwość picia wódki z muzykami, których uważało się za bogów, do których się stało w kolejkach w Empikach, by podpisać płyty. Możliwość osobistego poznania ich, dzielenia sceny, pomagania sobie na gigach i super zabawa. Decyzja o odejściu z Hate była jak najbardziej słuszna. Jestem bardzo zadowolony z założenia ROD. To jest nie tylko zespól, to jest taka nasza mała oddzielna rodzina. Pewnie pan Ryszard powiedziałby, że sekta hehe.
Revelation Of Doom nie koncertuje wiele. Jest to związane z waszą niechęcią do scenicznej prezentacji, permanentnym brakiem czasu, czy może jednym i drugim?
Nie chce nam się grac koncertów. Po co mamy jeździć za zwrot kosztów na koniec Polski, zajebać się, zmęczyć w transporcie itp.? Tylko żeby zagrać przez czterdzieści minut? Bez sensu. Jak ktoś organizuje jakiś koncert, to na nim zawsze coś zarabia. Jak chce, żebyśmy zagrali to spoko, ale niech kurwa PŁACI!!!!! Czemu mam dymać za frajer? Czasami sporadycznie coś przyjebiemy sobie w Warszawie dla relaxu, ale tylko wtedy, kiedy my będziemy chcieli. Absolutnie nie mamy parcia na lansowanie naszych grubych brzuchów. Pierdolę trasy i inne tego typu sprawy, nie nadaję się do tego. Ja lubię zatęchłą salę prób i napierdalanie rehersali. To jest dla mnie coś!!!!!!!!!
Macie w planie promować "Shemhamforash" na scenicznych deskach? Pagan Records wspiera zespół w tej kwestii?
Koncerty bardzo sporadycznie. Od promocji jest Krajan i Pagan Records. Moje zadanie to odpowiadanie na wywiady.:)
Próbujecie zaistnieć wśród zagranicznej publiczności? Jest odzew na muzykę ROD poza granicami naszej ojczyzny?
Widziałem już naszą płytę do ściągnięcia w tym jebanym czasochłonnym Internecie. Nie mam absolutnie nic przeciwko ściąganiu muzyki z Internetu, absolutnie nic. To też jest jakiś tam rodzaj promocji, jednak dla nas nie jest ważne. Może to jest duży problem dla wydawców i zespołów z wyższej półki, ale nie dla nas. Ja mam swój egzemplarz CD z krwi i kości na półce i się nim jaram. Jednak Internet jako materia do spędzania w nim czasu jest mi zbędna i trochę zabija ducha starych czasów, do których jestem przywiązany. Brakuje mi zinów itp. Odzew na cd jest zaskakująco dobry.
Revelation Of Doom funkcjonuje w sieci pod dwoma adresami: rod.nvnet.pl, pod którym znajdziemy jedynie wasze fotografie oraz reklamę nowej płyty oraz www.rod.yoyo.pl, gdzie ostatni zapis pochodzi z 02.12.2006r. Taki stan rzeczy wynika z Twojej niechęci do promowania zespołu na internetowej płaszczyźnie?
W zasadzie to mamy jakąś tam stronę w necie, ale to Amon i Analripper coś przy niej gmerają. Ma jakoś tam być gotowa z czasem, ale ten czas już ciągnie się od bardzo dawna hehe. Jak widzisz jesteśmy opieszałymi fujarami jeśli chodzi o te kwestie. Zresztą ja tam wolę np. wywiady w gazetach, zinach, w ogóle papier. Nie wyobrażam sobie, bym spędzał pół dnia gapiąc się w monitor i czytając jakieś recenzje, czy wywiady. Gazeta to zupełnie co innego. W necie podoba mi się jedynie szybka możliwość kontaktu, to jest bardzo przydatna sprawa. Czas płynie dalej i sami stajemy się niewolnikami tego wynalazku.
Przedstaw plany zespołu na najbliższą i nieco dalszą przyszłość i pożegnaj się z czytelnikami Masterful
Plany…. Czas pokaże. Na pewno zaraz idę z psem na wieczorny spacer, pójdę na browar, zajaram sobie szluga. Wiem! Posłucham sobie Łeb Prosiaka i ich Cd "Świnoujście". Rozjebujący dla mnie crust! W sobotę rehersal, a we wtorek atak na deskach wraz z Azarath i innymi ochłapami szatana. W dalszej kolejności next materiał, mamy już jeden nowy numer, który roz pier da la!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Hail the goat!
Kaos
rod.nvnet.pl