Disavowed
Wywiad przeprowadził Wouter Roemers
Po sześciu latach absencji Disavowed wreszcie powrócił z nowym doskonałym albumem pod skrzydłami nowego labela. "Stagnated Existence" zaczyna się tam, gdzie kończył się "Perceptive Deception" - ich silny debiut dla Unique Leader. Olbrzymi ładunek brutalności, ciężaru i nienaganna technika z pewnością popchną zespół o kilka stopni wyżej w gatunku. Niecałe 2 miesiące po europejskiej trasie z Cannibal Corpse udało nam się skontaktować z gitarzystą Disavowed Danielem van den Broek i pogadać o ich niesamowitym nowym krążku, ich nowym kontrakcie z Neurotic records i o przyczynach ich długiej i nieoczekiwanej absencji.
Co się obecnie dzieje w zespole? Jakieś newsy?
Nic się w zasadzie nowego nie dzieje na daną chwilę. Po prostu staramy się już pisać nowe kawałki i będziemy starać się wyprodukować nowy album szybciej niż ostatni. Gerben napisał już jeden naprawdę szalony kawałek, więc nie zwalniamy tempa. Oczekujcie nowego albumu w przyszłym roku!
Kilka słów na temat pracy nad nowym albumem, pisaniem materiału, o samej muzyce itp.
To chyba zbyt długa historia do opowiedzenia (bardzo wiele wydarzyło się w ciągu ostatnich 6 lat), jeżeli zauważyłeś, że zajęło nam to tak wiele czasu. Prawda jest taka, że ponad połowa kawałków była już naprawdę stara w momencie ich nagrywania. Część materiału pochodzi praktycznie z czasów wydania "Perceptive Deception". Ostatecznie ja napisałem na "Stagnated Existence" cztery a Gerben sześć kawałków, ale wciąż mimo wszystko brzmią one według mnie jakby pochodziły z jednego źródła. Pisanie kawałków w stylu Disavowed okazało się dla mnie trudniejsze niż się tego początkowo spodziewałem, ale ostatecznie jestem zadowolony z rezultatu. Tak jak mówię, zajęło nam to tak wiele czasu z powodu wielu pechowych zrządzeń losu, ale cieszę się z tego co ostatecznie wyszło.
Co zdecydowało o wyborze producenta/inżyniera dźwięku/studia?
Duży wpływ ma w naszym przypadku ograniczony budżet, więc nie mieliśmy zbyt wielkiego wyboru w tych kwestiach. Robbe K to najbardziej doświadczony producent w naszej okolicy, więc naturalne było, że to właśnie on dostanie deal na produkowanie tej płyty.
Co chcieliście na "Stagnated Existence" zachować z debiutu a co było do poprawy?
Ja osobiście chciałem uhonorować styl Disavowed. Do tego dostosowałem swój styl tworzenia kawałków. "Perceptive Deception" (jak i Disavowed) ma bardzo rozpoznawalny styl z masą chwytliwych elementów. Chciałem oddać to możliwie jak najwierniej. Oczywiście, ewoluujesz jako muzyk i chcesz próbować nowych rzeczy i technik. Dzięki temu płyta ta zabrzmiała dojrzalej niż "Perceptive Deception", ale to wciąż nasz styl.
Nowy materiał jest faktycznie bardziej techniczny i cięższy. Chcieliście faktycznie żeby tak wyszło czy był to wynik zdobycia większych umiejętności i większegop doświadczenia jako muzycy?
Haha, chyba tak. Zabawnym przykładem na to jest choćby czwarty kawałek na albumie - 'Restricted Conceptions'. Gdy napisałem ten numer to wydawało mi się, że to jest jeden z najprostszych numerów, porównując go do np. takiego 'Masses Conformed'. Ostatecznie jednak kawałek ten okazał się być przejebany do grania. Techniczny aspekt w tym kawałku odkryłem dopiero grając go w niesamowitych tempach jakie zwykł robić Romain. To jest właśnie prawdziwy jebnik tej płyty. Tak jak powiedziałem, wiele z tych kawałków jest naprawdę stare. Były pisane pod tempa jakie grał Robbe V. Romain jest jednak dużo szybszy i okazały sie one dużo trudniejsze do grania niż się tego spodziewaliśmy, haha. Może właśnie dzięki temu zabrzmiały bardziej technicznie?
Jak porównałbyś ten album do poprzednich nagrań?
Same kawałki, partie gitar są bardziej dojrzałe (riffy i struktury utworów są bardziej zróżnicowane), bębny pracują szybciej. Wreszcie możesz naprawdę usłyszeć bas i Robbe K wreszcie brzmi tak jak powinien! My czujemy wyraźną poprawę, ale oczywiście niektórzy są innego zdania i musimy to też uszanować. To według mnie zależy od czysto osobistego punktu widzenia.
Nie mam niestety przed sobą tekstów i dlatego chciałbym żebyś powiedział mi co nieco o tym jakie tematy poruszacie w tekstach do "Stagnated Existence". Zdaję się, że wychylacie się poza standardowe tematy gore albo anty-religijne.
Liryki Disavowed to była zawsze bardzo osobista sprawa Robbe K. Są napisane w tak abstrakcyjny sposób, że ludzie, włącznie ze mną, nie są w stanie do końca złapać o co tam chodzi. Pisze teksty o zwykłych sprawach i problemach dnia codziennego(?)

Okładkę zrobił Wam Pär Olofsson, Jak się z nim współpracowało?
Całkiem OK. On zrobił projekt, my powiedzieliśmy 'cholera, to jest to', i było po wszystkim!
Czy "Stagnated Existence" wyszło dokładnie tak jak to sobie zaplanowaliście?
Nie całkiem. Ale cieszę się z tego co uzyskaliśmy i z tego, że ludzie słuchają tej płyty.
Pogadajmy trochę o atmosferze, bo to jest coś o co wiele zespołów nie jest w stanie zadbać. Death metal nie jest już od jakiegoś czasu tak genialnie mroczny. Czy Wam to wychodzi wychodzi spontanicznie?
Haha, no tak mi się wydaje. Tak naprawdę to staramy się pisać brutalną muzykę i nie skupiamy się jakoś szczególnie nad tym, żeby riffy brzmiały jakoś szczególnie klimatycznie czy mrocznie. Jeżeli riff czy pomysł nam się podoba to używamy go w kawałku. Nie ma w tym żadnych głębszych intencji, serio.
Jak nowy CD wypada na tle debiutanckiego "Perceptive Deception"?
Być może "Perceptive Deception" jest bardziej "czysty". Osobiście uważam "Stagnated Existence" za album bardziej spontaniczny. Jest bardziej zróżnicowany od "Perceptive Deception", utrzymanego raczej w prostym i bezpośrednim feelingu.
Debiut wyszedł w 2001. Potem przyszła kontuzja dłoni Robbe Vrijenhoek'a i zmiany w składzie. Co jeszcze miało wpływ na tak długą absencję Disavowed?
Poważna kontuzja nadgarstka może mieć większy wpływ na zespół niż jesteś to sobie w stanie wyobrazić. Nie zapominaj, że Robbe V jest naszym bardzo bliskim przyjacielem. Nie jest kimś kogo możesz olać bo już nie jest w stanie grać. Tak naprawdę wszyscy mieliśmy nadzieję, że uda mu się całkowicie wyzdrowieć i cierpliwie czekaliśmy na niego. Niestety, sporo czasu zajęło nam zdanie sobie sprawy, że w najbliższej przyszłości sytuacja sie nie poprawi. To, przyznaję, doprowadziło właśnie do takiego wydłużenia okresu "absencji".
W death metalu najczęściej spotyka się raczej płytkie i mizoginistyczne liryki. Jak ważne są teksty dla całego obrazu zespołu takiego jak Disavowed?
Wydaje mi się, że mamy pewien specyficzny styl liryków, ze względu na określone spojrzenie Robbe K na społeczeństwo. Ja osobiście nie preferuję żadnego szczególnego rodzaju tekstów - ważne jest dla mnie aby muzyka była brutalna a wokal niski i głęboki. Nam to chyba pasuje.
Jakie różnice dostrzegasz między współpracą z Unique Leader a Neurotic records?
Obie wytwórnie dały z siebie bardzo dużo, aby wypromować wydawane przez siebie materiały i to jest bardzo ważne.
Jak wytwórnia spełnia Wasze oczekiwania?
Jak na razie chyba całkiem OK. Zarówno Unique Leader jak i Neurotic zorganizowały nam mozliwość pojechania na świetne trasy, więc czego więcej mielibyśmy jeszcze oczekiwać?
Połowa Waszego składu gra także w Arsebreed, zaś Wasz obecny bębniarz jest Niemcem. Macie jakieś problemy z organizowaniem regularnych prób i pisaniem materiału?
W tej chwili zaczynamy nieco nadrabiać rzeczy związane z Arsebreed - w tym roku planujemy nagrać jeszcze nowy album. Muszę napisać na ten album kawałki i po ich ukończeniu będę mógł już w pełni skoncemntrować się na Disavowed. Zawsze tak było i zawsze jakoś dawało się to pogodzić. Tak samo w przypadku pozostałej reszty - grają w różnych innych zespołach i projektach, ale zawsze da się tak zakombinować, żeby nie sprawiało to żadnych problemów.
Jak oceniasz obecny stan death metalu? Jak bardzo identyfikujecie się z resztą podziemnej sceny? Jak oceniasz wpływ internetu na nią?
Death metal ma w tej chwili wiele różnych oblicz. Wolę scenę podziemną ze względu na ukryte na niej talenty. Czy internet pomaga? Mi osobiście nie bardzo. Lubię odkrywać nowe zespołu na koncertach. Wtedy masz lepsze pojęcie o prawdziwej jakości zespołu. Oczywiście takie strony jak YouTube czy MySpace pomagają zespołom w promocji, ale nigdy nie szukałem jakoś aktywnie nowych zespołów w internecie.
Ilość dobrych zespołów rośnie - czujecie, że uczestniczycie w jakimś współzawodnictwie z kimkolwiek?
Rzygać mi się chce na zespoły z takim nastawieniem do sprawy (współzawodniczące z innymi). Z mojej strony nie mogą liczyć na żadne wsparcie.
Obecne zespoły death metalowe, na które warto zwrócić uwagę?
Lubię Despondency, Infected Malignity (niesamowici Japońce, którzy tworzą czyste piekło!), Viral Load (zrobili na mnie olbrzymie wrażenie, gdy ostatni widziałem Shawn'a grającego). Cholera, nie wiem. Wydaje się, że jeszcze sporo ich zostało do odkrycia.
Ostatnio spędziliście luty i marzec na trasie po Europie z Cannibal Corpse. Możesz coś o niej powiedzieć?
To była dobra trasa i naprawdę jej potrzebowaliśmy. Ostatnimi laty zniknęliśmy ze sceny i mam nadzieję, że dzięki tej trasie powróciliśmy na dobre. Świetnie się bawiliśmy, mimo że była to chyba nasza najcięższa trasa jak dotąd. Dla mnie osobiście ta trasa była udowodnieniem tgeo, że death metal wciąż jest żywy. Muszę przyznać, że na krótko przed tą trasą miałem co do tego pewne wątpliwości. Na koncerty przychodziło natomiast masę ludzi, na każdym mieliśmy komplet (oczywiście było to związane z tym, że jako gwiazda grali Kanibale) a reakcje na naszą muzykę były powalające. Tak więc, dla nas to był sukces!
Poza graniem koncertów - co jeszcze macie w planach Disavowed do końca roku?
Kilka weekendowych koncertów w Niemczech, Szwjacarii, Francji, Holandii. Żadnej kolejnej większej trasy w tym roku, jako że Gerben jest zbyt zajety pracą chirurga, Nils polityczną karierą, Robbe K został właśnie ojcem, Romain zaangażował się mocno w nauczanie w szkole bębniarskiej a ja w pisanie nowych kawałków dla Arsebreed, haha!
Dzięki zatem za Twój czas. Powodzenia z Disavowed. Zakończ po swojemu.
Dzięki za wywiad. Horns up!
Booking: info@disavowed.nl
strona: www.disavowed.nl