Denial Fiend
Wywiad przeprowadził Wouter Roemers
Kam Lee jest niewąpliwie istotną częścią historii death metalowej sceny. Zaangażowany w przeszłości w zespoły, które kształtowały ten gatunek, po ponad dekadzie od czasu pogrzebania legendarnej Massacre założył Denial Fiend (w kwietniu 2006), gdzie razem z kilkoma prominentymi muzykami grają retro death/thrash.
Cześć Kam! Dzięki że zgodziłeś się na ten wywiad. Co słychać ostatnio w Denial Fiend?
Szykujemy się do wejścia do studia, aby nagrać debiutancki album "They Rise", który, miejmy nadzieję, jeszcze tej wiosny wyda Ibex Moon records.
Co się działo z Tobą po rozwiązaniu Massacre? Czytałem w jakimś starym wywiadzie, że rysujesz komiksy - czy to prawda?
W 1996 aż do 1997 przeniosłem się do Arizony, gdzie pracowałem jako rysownik komiksów... z tego biznesu jednak wyżyć jest jeszcze ciężej niż z muzyki. Po dwóch latach nie dającej stabilności pracy dałem z tym sobie spokój.
Możesz przedstawić krótki rys biograficzny Denial Fiend?
Denial Fiend to klimaty horror/death metal.... z byłymi muzykami Death, Massacre, Six Feet Under, Nasty Savage i Down By Law. Czyli ja, Terry Butler, Curtis Beeson i Sam Williams. Zebraliśmy się do kupy w czasie, gdy zaangażowany byłem w projekt o nazwie Shadows With Knives w 2005. Sam Williams z Down By Law powołał ten band razem z pałkerem TJ z jego innego zespołu - Track The Curse. Terrym Butlerem z Six Feet Under i wokalistą Markiem Odenchuck z old skulowego grindowego bandu Paineater. Shadows With Knives to klimaty w stylu starej brytyjskiej fali ciężkiego grania. Dla mnie osobiście brzmi to jak Cathedral... to granie bardzo mocno inspirowane ciężkim graniem z lat 60 i 70-tych. Rozmawialiśmy o możliwości założenia działającego w pełnym wymiarze bandu i rozważalismy pomysł założenia Denial Fiend. Chcę przemycić do tego zespołu wiele styli, nie tylko prosty death metal. Jestem wielkim fanem Horror Punk i Psychobilly! Lubię takie zespoły jak The Misfits, Samhain, Balzac, The Other, Nekromantix, Asmodeus, Demented Are Go, Mad Sin, Rezurex, Horrorpops, American Werewolves, Die Monster Die, The Spook, The Undead i wiele innych. Chcę dodać do death metalu nieco innej stylistyki... nie zmieniać go, ale wzbogacić o rzeczy, które nigdy nie były jeszcze zrobione poprzez wpływ rzeczy, które wykraczają poza ramy typowego metalu.
Czy ciężko było zebrać do kupy wszystkich tych muzyków?
Nie.. w zasadzie było to dosyć łatwe.
W tekstach również poruszacie się w obrębie hoorror/gore/zombie z filmów lat 50-,60- i 70-tych. Znudziło Ci się tworzenie surrealistycznych i apokaliptycznych wizji, które uskuteczniałeś w Massacre?
Teksty Massacre na "From Beyond" są w linii prostej pochodną fantastyki z gotyckich horrorów H.P. Lovecrafta i z Necronomicon. Zastosowałem właśnie taką formę na potrzeby tej płyty. Gdyby Massacre dalej szła w tym kierunku to moje teksty byłyby bliskie temu co piszę właśnie teraz. Zawsze lubiłem teksty w stylistyce horroru - już w '83-'85 roku większość tekstów pisana dla Mantas/Death była w takich klimatach... Takie tytuły jak 'Evil Dead', 'Legion Of Doom', 'Slaughterhouse', 'Summoned To Die', 'Witch Of Hell', 'Zombie' to było jasne nawiązanie do horrorów. Teraz, do tekstów Denial Fiend też czerpię inspirację z horrorów klasy B.
Możesz wymienić kilka tytułów, które uważasz za największą inspirację dla Denial Fiend?
Noc Żywych Trupów, Zmierzch Trupów (w wersji oryginalnej), Dzień Trupów, trylogia Martwe Zło, Dead Alive, Children Shouldn't Play with Dead Things, Let Sleeping Corpses Lie (polski tytuł "Żywe trupy w Manchester Morgue" - przyp. red.), Powrót Żywych Trupów, Cannibal Holocaust, Cannibal Ferox/Make Them Die Slowly, Wzgórza Mają Oczy (oryginał), Teksańska Masakra Piła Mechaniczną (oryginał plus część II), Motel Hell, Toolbox Murders (oryginał), Blood Feast, Gore Gore Girls, Them!, Atak Gigantycznych Pijawek, Dzień Tryfidów, Martwe Zło, The Giant Behemoth, Gorgo, King Kong, The Beast with 1,000,000 Eyes, To Przybyło z Głebin Morza, The Thing, Beast from 20,000 Fathoms, Reptilicus, plus wszystkie filmy o Godzilli i filmy Showa Era Kauju. Klasyki z potworami z Universal takie jak: Dracula, Frankenstein, Wolf-Man, Mumia i moja ulubiona seria - Potwór z Czarnej Laguny, a także filmy z Hammer Horror z Christopherem Lee i Peterem Cushing'em, do tego filmy Vincenta Pric'a i kultowe produkcje Rogera Cormana.
Czy byłeś fanem horrorów jeszcze zanim zacząłeś słuchac metalu?
Tak, od szóstego roku życia... także jasne, horrory były pierwsze.. klasyczne horrory!
Will Rahmer, basista i wokalista Mortician jest znanym kolekcjonerem filmów z gatunku horror/splatter i tym podobnym. Chyba można jednak powiedzieć uczciwie, że ty zgłebiasz ten temat jeszcze bardziej w Denial Fiend?
Tak, zbieram filmy. Mam olbrzymią kolekcję na DVD i VHS... ale nie są to tylko horrory. Zbieram też dużo filmów walki z lat 70-tych (filmy z Brucem Lee i i jego naśladowców - Bruce Li i Dragon Lee), filmy Sonny Chiba, filmy akcji z Hong Kongu z elementami Kung Fu i Gun Fu.. japońskie filmy Kauji a także japońskie horrory i filmy akcji, old schoolowe japońskie anime jak np. oryginlana wersja serii Devil Man z lat 70-tych i inne japońskie produkcje o superbohaterach takie jak Ultra Man czy Giant Robo.
Podpisaliście ostatnio kontralt z Ibex Moon records - wytwórnią Johna McEntee z Incantation. Mieliście jakieś inne propozycje? Co sprawiło, że wybraliście właśnie Ibex Moon?
Kilka firm wyraziło swoje zainteresowanie... ale zdecydowaliśmy się na Ibex Moon bo czuliśmy, że John rozumie nasz styl i kierunek w którym idziemy. Jest równoczesnie fanem takiej muzyki.
Ze składem, który zamieszany był w takie zespoły jak Massacre, Death czy Six Feet Under, oczekiwania względem Was są ze zrozumiałych względów dosyć wysokie. Czujecie przez to jakąś presję prasy czy fanów?
Nie... nie prowadzę zespołu dla mediów czy dla prasy... Nie staram sie zadowolić masy 'ograniczonych' fanów. Prowadzę zespół dla fanów, którzy rozumieją nasze początki, dla fanów którzy zarówno mają dla nas szacunek jak i są wystarczająco otwarci i są w stanie zaakceptować innowacyjne myślenie. Nie chcę żeby Denial Fiend był kolejnym zespołem 'klonem'. Chcę żebyśmy mieli nasz własny unikalny styl i kierunek działania, które będą mocno zakorzenione w death metalu. John z Ibex Moon całkowicie zgadza sie i rozumie to co chcemy zrobić z naszym stylem i naszym image... popiera nas w 100%... dlatego właśnie podpisaliśmy z nim papiery.
Macie już zaczęty nowy album?
Kończymy własnie pisać kawałki i szykujemy się do ich rychłego nagrania.
Są jakieś inne zespoły których jestes fanem albo z którymi sie przyjaźnisz? Kogo, jeżeli wogóle, uznajesz za prawdziwego rówieśnika w death metalu?
Wow... to obszerne pytanie... Wiele zespołów ma swoje miejsce w tym gatunku. Na Florydzie te najbardziej prominentne to Obituary i Morbid Angel. Jest jednak tyle innych miejsc na całym świecie, gdzie rozwija się lokalna scena. Lubię dużo rzeczy z lat 80-tych. Takie zespoły jak Venom, Celtic Frost, Possessed czy Sodom. Z drugiej fali, z lat 90-tych lubię Incantation, Vital Remains, Cannibal Corpse... ale też gore-core'owe zespoły: Carcass, Impetigo, General Surgery czy Dr.Shrinker.
Wracając do wczesnej sceny death metalowej na Florydzie - możesz coś o niej opowiedzieć? Jak wyglądały na niej Twoje początki? Z tego co wiem to ponoć prowadziłeś zina jeszcze przed grą w jakimkolwiek zespole?
Nie, to nie tak. Byłem w pierwszym składzie Mantas/Death w latach 83-85. Potem była Massacre od 85 do 87. Z zinem Comatose wystartowałem dopiero pod koniec '89 i w tym czasie zreformowałem Massacre z Rickiem Rozzem (po tym, gdy opuścił on Death po nagraniach "Leprosy" w '99). Wczesna scena... wszystko wyglądało mniej więcej tak jak teraz. Wydaje mi się, że ludzie spoza Stanów mają o tym wszystkim złe pojęcie. To nie jest tak, że wszyscy siedzą razem, piją ze sobą piwo, kumplują się i grają razem koncerty. Tak naprawdę wszyscy się nawzajem nienawidzą i obrabiają Ci za plecami dupę opowiadając różne brednie. Dałem sobie spokój z lokalną sceną w '95 i stałem się neutralny. Z nikim nie mam problemu, ale wciąż wiele zespołów nienawidzi się nawzajem, wiele zespołów wciąż ze sobą nie rozmawia.
Floryda była centrum wczesnej death metalowej sceny. Co według Ciebie sprawiło, że stała się ona głównym zarodkiem tego gatunku?
Gaz błotny i paskudne stworzenia czające się w naszych okolicach! Aligatory, Śmierdzący Goryl (takie nasze tutejsze Yeti), jadowite węże... i Ci kurewsko przerażający wieśniacy! Dodatkowo, większość mieszańców Florydy to potomkowie szalonych, psychotycznych świrów, którzy przybyli tu w latach 50-tych.
Robiłeś dodatkowe wokale na "The Key" Nocturnus. Możesz coś o tym opowiedzieć?
Mike Browning spytał się mnie czy nie mógłbym tego zrobić... i zgodziłem się.
Miałeś wtedy też projekt Soul Skinner, z którym grałeś old school gore grind w klimatach (wczesnego) Carcass, Catasexual Urge Motivation czy General Surgery.
Ten zespół tak naprawdę nigdy nie powstał. Tutaj gdzie miaszkam muzycy nie mają bladego pojęcia o muzyce gore-core. Nie mieszkam w Tampa tylko w Orlando - to 90 mil od Tampa.
Czy będziecie w stanie grać z Denial Fiend większą ilość tras? Butler jest chyba dosyć zajęty z Six Feet Under.
Każdy w Denial Fiend gra równolegle w innym zespole... mimo wszystko planujemy zorganizować jakoś wszystko tak żeby pojechać razem na jakąś trasę.
Jakie plany na przyszłość? Będziecie grać w Europie i Stanach, aby promować Wasz debiut?
Tak, na pierwszy ogień idzie Europa, potem Stany. Być może pogramy na sporej ilości festiwali. Osobiście najbardziej odpowiada mi jednak jeżdżenie po świecie i pieprzenie wszystkich cipek, które tylko będą miały na to ochotę, hahaha!
Site: www.trackthecurse.com/denialfiendmain.htm
Photo credits: Greg "sickboy" Dixon