Zaloguj się na forum
×

Premiera



Nihili LocusCryptopsyHelheimTenebrae in Perpetuum
  • Ingrowing

    Wywiad przeprowadził Bartosz Donarski SPEŁNIONE MARZENIA Kiedy szef Obscene Productions i organizator Obscene Extreme Festivals - Curby wręczył mi na Fuck The Commerce w Niemczech dwa swoje najnowsze wówczas wydawnictwa ( Ingrowing - "Suicidal Binary Reflections" i Isacaarum - "Cunt Hackers") nie podejrzewałem, że to mnie tak ruszy. Oba te zespoły łączy osoba Vlakina - basisty i wokalisty w jednej osobie, przemiłego wesołka o skłonnościach do kaleczenia muzyką. Na okładce najnowszej płyty Ingrowing Vlakin przestrzelił sobie w łeb, ale bez obaw wyszedł z tego. Jakim cudem, nie wiem. Dlaczego gracie tak wolno?

    Vlakin: "Strasznie nam przykro, że gramy tak wolno. Zauważam jak grinderzy są znudzeni grą naszego perkusisty. Dlatego już dziś bierzemy pod uwagę ingerencje mechaniczne. Powaga! Dobra, a teraz poważnie. Może to trochę naiwne, ale dla nas ten nowy CD jest największym gównem jakie kiedykolwiek nagraliśmy. Jestem dumny ze wszystkich naszych wydawnictw, jednak to ostanie zadowala mnie w największym stopniu. Wiesz, gramy już jakieś sześć lat, i od samego początku marzyłem właśnie o czymś takim. Ta płyta to niemal ziszczone marzenie."

    "Suicide Binary Reflections" jest też, w pewnym stopniu, nieco inne od tego co graliście do tej pory.

    "Wydaję mi się, że jest to nasze najbardziej grindowe wydawnictwo. Nasze produkcje zawsze poruszały się na granicy grindu i death metalu. Większość ludzi, którzy słyszeli nasz nowy CD mówi, że odeszliśmy od death metalu pozostawiając więcej miejsca na prawdziwy grind core. Muszę powiedzieć, że zgadzam się z takimi opiniami. Jeśli porównujesz nowy album z naszym debiutem, to ci ludzie mają zdecydowaną rację. To bardzo dobrze, gdyż grind core to najlepsza rzecz jaka mogła się przytrafić muzyce. Wierzę, że na następnych utworach sięgniemy jeszcze dalej."

    Jak grind to pewnie i koncerty ociekają krwią.

    "Nie, nie ma tu żadnej ekstrawagancji. Nie za bardzo nas to podnieca. Staramy się trochę ruszać, nie chcemy być statyczni jak członki w zwodzie. Uważam, że najważniejsza powinna być tu muzyka, to chyba normalne, co? Och, pamiętam jednak, że lata temu na koncertach nasz perkusista aż lepił się od krwi. Niemniej, nie mam nic przeciwko takiemu podejściu do koncertów w przypadku innych zespołów. Wiwat Exhumed!"

    No właśnie, dobrze, że wspomniałeś o tych uroczych Amerykanach. Nie sądzisz, że wasza okładka mocno podpada pod to co oni zrobili?

    "Byłbym bardzo zdziwiony gdybyś mnie o to nie zapytał. Jesteś 125. człowiekiem, który mnie o to zagaja. Wiem, że jest to trochę podobne, ale to po prostu czysty przypadek. Okładka koresponduje z tekstami, i nie wahaliśmy się żeby zrobić z nią coś pojebanego. Pomijając nasze dołujące teksty jesteśmy paczką wesolutkich dziadów. A jeśli już mówimy o podobieństwach, to nie zapominaj o okładce Carcass z "Necroticism - Descanting the Insalubrious"."

    Co cię rajcuje na dzisiejszej scenie grind? A może słuchasz też coś oprócz tego?

    "Jest wiele grindowych zespołów, które uwielbiam. Np. Nasum, Regurgitate, Haemorrhage, Cock And Ball Torture, Napalm Death (co za kult!!!), Squash Bowels, Cerebral Turbulency, Last Days Of Humanity, i kupa innych. No i inne dźwiękowe, może nie do końca grindowe, masakry - Massona, Red Hot Chilli Peppers, The Gerogerigegege, Abba, Gonkulator, Blondie, Merzzbow, Faith No More, itd."

    To prawda, że piłą łańcuchową rzeźbisz z nudów wzorki w płatkach kukurydzianych?

    "To nie moja działka. W nawiązaniu do naszej okładki łatwo rozpoznać kto ma fioła na punkcie pił. Musisz zapytać żony Eddiego, to ona ciągle kupuje nowe naczynia."

    Gracie co gracie, czy myślicie co gracie?
    "Wiesz, nie zastanawiamy się zbyt wiele czy coś pasuje do naszej muzyki czy nie. Kiedy komponujemy utwór, podoba nam się jakiś riff, to go w nim umieszczamy. Wszyscy zgadzamy się co do tego, że lubimy grind core'a. Nie tworzymy kawałków jak układanki, nie byłoby wtedy tej całej zabawy. Kierujemy się riffami, na które nakładamy wielowarstwowe wokale. To wszystko musi być wsparte bardzo porządną pracą perkusji. Dobry perkusista to podstawa. Na szczęście my jednego takiego mamy."

    Tytuł waszej nowej płyty jest dość tajemniczy?

    "Cóż, nasze teksty to nie jest żaden typowy gore. Czasami możesz odnaleźć pewne elementy, jak np. w starszym utworze - "Peristalitica IX", które są czymś w rodzaju cybernetycznego gore. Jednak nie chcemy aby ta stylistyka stanowiła główne tematy naszych tekstów. Te liryki napisał dla nas nasz kolega Chymus (wokalista Isacaarum). Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego co zrobił. Zresztą to on jest również odpowiedzialny za okładkę na nowym krążku, i muszę przyznać, że te teksty i te zdjęcia doskonale do siebie pasują. Tytuł tego CD nie jest ani trochę tajemniczy. Masz teksty i książeczkę. Musisz o tym pomyśleć aby to zrozumieć."

    Poważnie? Szkoda, że nie mam za bardzo czasu. Znacie się z jakimiś polskimi zespołami?

    "O tak! W Polsce są doskonałe zespoły i bardzo się cieszę, że wiele spośród nich to nasi przyjaciele. Pozdrowienia dla Damnable, Squash Bowels, Lost Soul, Epitome, Convent, Damnation, Dead Infection, i wielu innych, z którymi graliśmy lub poznaliśmy się."

    Powiedz, skąd biorą się u was te wszystkie ekstremalne kapele?

    "Nie wiem co odpowiedzieć. Czeska scena jest bardzo silna. Nie można też zapominać jak małym krajem są Czechy. Fajnie, że ludzie z zagranicy wreszcie zainteresowali się naszą muzyką. Szkoda tylko, że niektóre bardzo dobre grupy nie doczekały tego. Pewnie nigdy nie słyszałeś o Genital Gore, Agony Conscience, Abscesy, Garbage Disposal, Deaf & Dumb, Pathologist?

    Do tej pory nagraliście już kilka splitów. Które cenisz najbardziej?

    "Najbardziej dumny jestem ze splitów z Clotted Symmetric Sexual Organ (CSSO), Haemorrhage i Impetigo. Zresztą, inne też były świetne."