Zaloguj się na forum
×

Premiera



Nihili LocusCryptopsyHelheimTenebrae in Perpetuum
  • Spawn Of Possession

    Wywiad przeprowadził Wouter RoemersSzybko toczy się kariera szwedzkich technicznych death metalowców ze Spawn Of POssession. W 2003 ukazał się ich debiut "Cabinet" za pośrednictwem Unique Leader records i rok póżniej grali już trasy z takimi tuzami jak Cannibal Corpse, Hypocrisy, Vile, Severed Savior, Vomitory czy Hate Eternal. 31 maja tego roku światło dzienne ujrzał "Noctambulant" - drugi album Spawn Of Possession i pierwszy dla Neurotic records. Po krótkiej wymianie maili z Ruud'em Lemmen - bossem Neurotic records, pałker Dennis Röndum był do mojej dyspozycji. Jak zwykle wywiad z nim okazał się prawdziwą przyjemnością.Cześć, dzięki za możliwość rozmowy. Co nowego w zespole?

    Jak na razie luz. Zagraliśmy zaraz przed początkiem lata trasę z Hate Eternal, ale po tym nie mieliśmy zaplanowanych już żadnych koncertów.

    Gratulacje za "Noctambulant". Wasz nowy album jest już jakiś czas dostępny. Z jakimi reakcjami spotykacie się w prasie branżowej?

    Jak na razie z samymi pozytywnymi. Prasa i fani chyba naprawdę docenili ten album i cholernie nas to cieszy.

    Nagraliście bardzo intensywny materiał, stojący na bardzo wysokim poziomie technicznym pod każdym względem. Jak opisałbyś Wasz muzyczny progres od czasu poprzedniego albumu?

    Wydaje mi się, że poszliśmy do przodu w każdym możliwym aspekcie od czasu nagrania "Cabinet". Nie tylko w kwestii technicznej - generalnie piszemy teraz po prostu lepsze numery. Wydaje mi się, że dodaliśmy nieco ciężaru do brzmienia i poszliśmy o krok dalej w zróżnicowaniu naszej muzyki. Pozwoliliśmy sobie na dużo więcej eksperymentów niż zwykle i niczym się nie ograniczaliśmy.

    Wydaje mi się, że udało Wam się osiągnąć w Waszej muzyce nieco własnej tożsamości - styl i brzmienie, które ludzie będą rozpoznawać jako Spawn Of Possession. Macie poczucie odnalezienia już właściwego stylu i image zespołu?

    Znaleźliśmy już swój właściwy styl, ale wolałbym myśleć o Spawn jako o zespole, który zawsze kopie głębiej w sonicznych otchłaniach więc tak naprawdę ciężko mi powiedzieć, czy w przyszłości wciąż tak będziemy brzmieć. Z pewnością zawsze w przyszłości będzie jakaś nić łącząca nas pomiędzy kolejnymi albumami. Zawsze szukamy nowych, fascynujących nas pomysłów, więc jestem pewien że w rozwoju się nie zatrzymamy.



    Spawn of Possession to jeden z tych zespołów, który mocno eksploatuje gitary prowadzące. Jak generalnie ważne są one dla takiego zespołu jak Wy?

    Wydaje mi się, że są decydujące dla obrazu całości. To znaczy, są oczywiście zespoły które opierają się jedynie na gitarach rytmicznych i wciąż brzmią świetnie. My jesteśmy jednak miłośnikami dobrych solidnych gitar prowadzących i dlatego takie właśnie mamy. Dodają one jakiś dodatkowy wymiar do kawałków i sprawiają, że są one ciekawsze dla słuchacza.

    Obdarzyliście album nieprawdopodobnie nieskazitelnym brzmieniem, które znacznie ułatwia jego przyswajanie. Zakładam zatem, że jesteście raczej zadowoleni z nagrań i miksów?

    Całkowicie! Według mnie produkcja na "Noctambulant" jest najlepsza jaką mieliśmy kiedykolwiek i idealnie pasuje do utworów. Chcieliśmy uzyskać tym razem nieco mroczniejsze brzmienie ale z wciąż tą samą przejrzystością i dokładnie to nam sie udało. Oczywiście dużo w tym zasługi naszego producenta Mankana Sedenberga, który wykonał niesamowitą robotę miksując płytę w studio Pama.

    Na "Noctambulant" udzieliło się też gościnnie kilka dosyć znanych osób - w tym m.in. Dusty (Severed Savior), Robbe (Disavowed) czy Pat (Cannibal Corpse). Jak to wszystko wyglądało? Nie mieliście problemów z powołaniem ich do studia we właściwym czasie?

    Wszyscy oni są naszymi przyjaciółmi z którymi w przeszłości jeździliśmy na trasy. Wydawało nam się zatem, że byłoby miło gdybyśmy zaprosili ich do nagrań naszego nowego albumu. Zdawaliśmy sobie wcześniej sprawę, że organizowanie im przylotu do nas byłoby zbyt kłopotliwe, dlatego wszyscy oni nagrywali swoje partie u siebie i słali ostateczny efekt do nas. Pat nagrywał swoje solo w studio Mana u Erika Rutana, Dusty nagrywał wokale z Mattem Sotelo w Legion Studio a Bob nagrał swoje partie wokalne w swoim własnym studio więc wszystko wyszło doskonale! To zaszczyt dla nas, że mamy tych ludzi na swoim albumie - to naprawdę zajebiści kolesie!

    Jakie zespoły miały największy wpływ na Wasz styl?

    Na początku byliśmy mocno podjarani zespołami takimi jak Suffocation, Gorguts, Morbid Angel, Death itp. Teraz jednak nie wydaje mi się abym mógł wskazać jakieś wyraźne isnpiracje. Skupialiśmy się bardziej na naszych możliwościach i byliśmy dosyć świadomi tego co chcemy uzyskać i nie oglądaliśmy się w tym momencie na to co robią inne zespoły. Ale, bez wątpienia, gdyby nie wyżej wymienione nazwy to nigdy nie zaczęli ze Spawn. Wszystkie one miały na nas olbrzymi wpływ.

    Death metal wiąże się często z bardzo płytkimi i męsko szowinistycznymi tekstami. Jak ważne są generalnie dla was teksty w Spawn Of Possession?

    Według mnie są tak samo ważne jak muzyka i jest dla mnie bardzo istotne, aby liryki były tak samo przekonywujące i dopracowane jak cała reszta, którą zajmuje się zespół. Death metal jest dla mnie dosyć uduchowioną formą muzyczną i dlatego właśnie wiele zespołów pisze teksty dosyć płytkie, ale dobrze komponujące się z muzyką.

    Jakiego rodzaju tematy poruszacie w lirykach i czy mają one dla was jakieś szczególne znaczenie?

    Zawsze staram się tworzyć coś w rodzaju ucieczki dla słuchacza. Nie staram się być kaznodzieją, który nakłania ludzi do wiary w to samo wierzę ja. Chcę wprowadzić słuchacza w świat, który tworzę i zaangażować go bardziej w atmosferę muzyki. Teksty na "Noctambulant" to jedna długa historia, która zabiera Cię w podróż z dala od codzienności. Generalnie traktują o konflikcie dobra ze złem w odniesieniu do każdej jednostki rozdartej pomiędzy róznymi wyborami jakich musi ona dokonywać.

    Jest na tej płycie kawałek 'Dead and Grotesque' - czy to ten sam kawałek, który znalazł się na demo z 2000 roku "The Forbidden"?

    Tak, dokładnie! Przed "Cabinet" nagraliśmy dwa dema i wydawało nam się, że kawałki na nich są na tyle dobre, że nagraliśmy je ponownie na "Cabinet". Jedyny, który został to był właśnie 'Dead and Grotesque', który trzymaliśmy na ten album i według mnie wyszedł on naprawdę świetnie.

    Okładkę robił Wam tym razem Pär Olofsson. Jak bardzo różniła się praca z nim od współpracy z Georgem Prasinis'em, który robił Wam cover art do debiutu?

    Generalnie wyglądało to bardzo podobnie. Grafik słał nam postępy swoich prac i kierował się przekazywanymi mu przez nas sugestiami. Obaj są cholernie utalentowani, a powód dla którego chcialiśmy żeby okładkę robił tym razem Pär był taki, że chcieliśmy spróbować czegoś innego.



    Po "Cabinet" dołączył do Was na stałe w roli wokalisty Jonas Renvaktar. Wydaje się, że po tych wszystkich trasach, które zagraliście z nim, oficjalne uznanie go za stałego członka zespołu było czystą formalnością

    Tak, uznaliśmy, że wydanie płyty będzie dobrą okazją, żeby rozpropagować to info poprzez umiezszczenie go we wkładce. Nie wydaje mi się jednak, aby to było jakoś szczególnie zaskakujące dla kogokolwiek, bowiem większość ludzi, w tymn także i my, uznawaliśmy go już od dawna za pełnoprawnego członka zespołu.

    "Cabinet" ukazał się nakładem Unique Leader a teraz wydaniem zajęła się Neurotic Records. Zauważyliście już jakieś szczególne różnice w pracy między tymi wytwórniami?

    Obie mają różne style pracy, ale oie uważam za dobre firmy. Mimo wszystko Neurotic bardziej nam pasuje jako wywtwórnia.

    Macie zaplanowane jakieś koncerty na najbliższy czas promujące nowy album?

    Jeszcze nie. Wszystko toczy się trochę powoli więc jeszcze nic nie jest zabukowane.

    Ostatnio zrezygnowaliście z trasy ze Skinless z powodu jakichś problemów rodzinnych. Mam nadzieję, że wszystko już gra?

    Tak - mniej więcej! Odwołanie tej trasy było dla nas dużym zawodem bo wszyscy byliśmy na nią zdrowo napaleni, ale w domu nie wszystko ułożyło się jak należy i musieliśmy odpuścić.

    Jeżeli nie tras to czego możemy spodziewać się jeszcze po Spawn Of Possession do końca roku?

    W tej chwili po prostu się żyjemy normalnym życiem z dnia na dzień. Nagrywanie "Noctambulant" trochę nas wypaliło z powodu prawie nieludzkich standardów jakie sobie wyznaczyliśmy. Zdecydowaliśmy zatem nie naciskać na razie na żadne kwestie związane z zespołem.

    Dzięki za Twój czas. Ostatnie słowa należą do Ciebie...

    Dzięki wielkie za wszelkie miłe słowa pod naszym adresem. Chcę takjże podziekować wszystkim fanom w Polsce, którzy są absolutnie fenomenalni i bardzo nas wspierają. Szczególne pozdrowienia ślę do naszych braci z Shadowsland. Cheers!


    strona: www.spawnofpossession.com
    Booking: booking@spawnofpossession.com