Abominator
Wywiad przeprowadził Wouter Roemers
Australijscy death/black metalowi wojownicy z Abominator, którego szeregi zamieszane są personalnie z Bestial Warlust i Deströyer 666 doczekali się swojego nowego wydawnictwa "The Eternal Conflagration" wydanego nakładem holenderskiej Displeased. Kiedy nadażyła się okazja przeprowadzenia wywiadu z Chris'em Volcano - pałkerem, wokalistą i głównym motorem napędowym Abominator, trochę czasu zajęło ustawienie się na rozmowę. Mimo, że miałem nadzieje na nieco bardziej dogłębne odpowiedzi to jednak Chris rzucił nieco światła na wewnętrzne sprawy Abominator. Przygotujcie się na wiekuisty płomień...
Hello! Co słychać w obozie Abominator?
Cieszymy się z wydania naszego nowego albumu, ale cierpimy nieco na brak składu co w tym momencie wstrzymuje nasze działania koncertowe. Mamy nadzeiej jednak już wkrótce rozpocząć granie na żywo i promowanie naszego ostatniego ataku pośród mas.
"The Eternal Conflagration" jest już dostępny jakiś czas. Z jakimi recenzjami się spotykacie?
Niektóre z nich są pozytywne, ale za recenzowanie tego albumu bierze się sporo cip, które zupełnie nie rozumieją naszego stylu i to nie jest to co oni chcieliby usłyszeć! Wciąż jednak jest wiele prawdziwych dusz, które wiedzą o co nam chodzi, więc jak na razie wychodzi po połowie.
Jak do tej pory układa się współpraca z Displeased, z którymi dopiero co podpisaliście kontrakt?
Jak na razie wywiązują się ze wszystkich obietnic, ale chciałbym już wkrótce doczekać się wreszcie naszych koszulek. Jest też teraz negocjowany deal na wydanie winylowe, które powinno się pojawić jeszcze przed końcem tego roku.
Tylko dwa lata minęły od czasu wydania poprzedniego krążka. Czy był sens zatem wracać z tak wielkim hukiem z nowym albumem?
Po prostu robiliśmy swoje, ale jeżeli album wywołuje tak znakomite rekacje to naprawdę świetnie i zajebiście brutalnie!!! Gdybyśmy mieli teraz możliwość grania koncertów to siła naszego niszczenia byłaby dziesięciokrotnie większa!!!
Pozostając przy nowej płycie - czy w czasie gdy zaczynaliście pisać "The Eternal Conflagration" mieliście jasną wizję tego jak ten materiał ma zabrzmieć i co chcecie z nim osiągnąć, czy też wszystko wyszło jakoś naturalnie?
Tak, album był przez nas wszystkich bardzo przemyślany - tak więc nasza wizja była jasna od pierwszego momentu pisania pierwszego z kawałków. Zawsze musi też to wypływać w sposób naturalny aby nie zabrzmieć jak ktokolwiek inny.
Możesz powiedzieć nam co nieco o procesie komponowania i produkowania tej płyty?
Kawałki powstają gdy Andrew [Undertaker,gitara rytmiczna i prowadząca] i ja mamy dostatecznie dużo pomysłów, aby stworzyć brutalny utwór. Przedstawiane są różne aranże, które poddawane są ulepszeniom. Ogrywamy to wszystko luźno aż nabierze właściwego kształtu. Produkcja to już po prostu proces uważnego eleminowania wszystkich potknięć. Produkcja w studio może być długa i bardzo wyczerpująca. Poświęca się na to naprawdę wiele godzin, ciężko to wszystko opowiedzieć!
Wasze liryki zdają się głównie obracać wokół tematyki wojennej i oczyszczenia poprzez walkę - duchową wojnę. Prezentujecie sposób myślenia rzadko reprezentowany w nowoczesnym społeczeństwie.
Ten świat wciąż chwieje się na krawędzi socjalnego upadku i wielu jego mieszkańców coraz bardziej stacza się w czeluść średniactwa. Satanistyczna pogarda w najlepszy sposób opisuje emocje jakie uwalniam w lirykach. Oczywiście, czekam dnia, kiedy wszystko co pozostanie po tym świecie odrodzi się na nowo bez całego tego dzisiejszego gówna. Aby tak się stało, Ziemią musi wstrząsnąć jakiś kataklizm. Bez czegoś takiego nic się nie zmieni.
Czy to, że nowy album jest bardziej złożony i bezpośredni, wynika z tego, że poruszacie się już teraz w tym stylu z większą swobodą?
Trafiłeś z tym pytaniem prosto w dziesiątkę. Pomimo jednak, że wraz z tym albumem poszliśmy tak daleko jak to tylko była dla nas możliwe, to już teraz wytężamy nasze mózgi nad tym co zrobimy dalej.
Jakie jest Twoje wyobrażenie o reakcjach jakich doświadcza osoba słuchająca "The Eternal Conflagration"?
Może wywołać psychiczne zaburzenia i odmienną świadomość. Dla kogoś, kto nie żyje death/black metalem, może to być po prostu kolejny album w kolekcji (wysokiej jakości mimo wszystko).
Jakie według Ciebie jest główne wyzwanie jakiemu muszą sprostać ekstremalne zespoły metalowe z Australii aby zyskać światowy rozgłos?
Jednym wielkim wyzwaniem jest stworzenie oryginalnego stylu, który równocześnie jest na tyle potężny, aby móc równać się z zagranicznymi odpowiednikami. Jesteśmy tak daleko, a wielu ludzi dorasta słuchając tak gównianego stuff'u jak np. melodyjny death metal, więc ich muzyka jest strasznie typowa i nudna. Teraz, gdy Australia ma nienajgorszą reputację, zespołom będzie łatwiej się przebić. Wszystko to zasługa takich pionierów jak Slaughter Lord, Sadistik Exekution czy Bestial Warlust.
Australijskie zespoły mają zdecydowanie swój charakterystyczny sound, prawie nieporównywalny do tego z Europy czy z Ameryki. Jaki jest Wasz sekret? Pijecie jakąś dziwną wodę czy co? I jaką pozycję na swojej rodzimej scenie ma Abominator?
Niektórzy mówią, że tu wogóle nie ma wody, że jesteśmy skazani na pustynię. Żyjemy z dala od całego świata i mamy bogatą historię naszej rodzimej muzyki. Dlatego właśnie tworzymy tak oryginalne dźwięki.
Byłeś zaangażowany w Deströyer 666 w ich demówkowych czasach. Jak bardzo gra w Deströyer 666 ograniczała Cię w tym co chciałeś naprawdę robić? Oba bandy poruszają się w bardzo podobny sposób w tym samym gatunku.
W D666 pomagałem Keith'owi, który wtedy mnie o to poprosił. Ja miałem swoje własne pomysły, które nie pasowały do tego zespołu, więc Keith pomógł mi zgrać na próbach kilka kawałków. Kontynuowałem grę w D666, ale spotkałem w tym samym mniej więcej czasie Andrew (gitara) i cała reszta to już znana historia. Byłem w tym czasie bardzo młody i było to dla mnie sporym doświadczeniem granie w jednym zespole i zaczynanie z drugim. To się naprawdę opłaciło.
Na samym początku także wokalitsa Bestial Warlust - Damon Bloodstorm (aka Damon Burr) był zamieszany w Abominator. Jeżeli się nie mylę to występował on jedynie jako koncertowy basista? Jaki wpływ wywarł na Was wogóle Bestial Bestial Warlust (muzycznie i konceptualnie)?
Był naszym sesyjnym wokalistą aż do albumu "Subversives For Lucifer". Przestał grać na basie w 2000 więc dołączył do nas na kilka koncertów Steve Undinism. Rzecz jasna, Bestial Warlust miał na mnie wtedy olbrzymi wpływ. Jednak nasze inne inspiracje sprawiły, iż rozwinęliśmy się w coś zupełnie innego nie będącego jedynie kopią Bestial Warlust. Porównania do nich wynikają głównie z naszego bliskiego sąsiedztwa.
Wzrasta ilość dobrych zespołów w gatunku death/black. Czujecie przez to jakąkolwiek presję współzawodnictwa z kimkolwiek?
Nie, jesteśmy głęboko przekonani, że taki styl grania black/death metalu jaki wykonujemy może pochodzić tylko od nas samych i nikt nie mógłby go kopiować w taki sposób, aby móc się z nami równać. Każdy zespół brzmi inaczej więc nie powinniśmy się o to martwić. Ludzie mają jednak wrodzoną skłonność do doszukiwania się wszelkich możliwych porównań, więc zapewne odnajdą gdzieś indziej także nieco tej muzyki którą my gramy.
Czego możemy oczekiwać od Abominator w perspektywie najbliższego roku/półtora?
Ciężko mi w tej chwili cokolwiek powiedzieć. Będę miał na pewno lepszy ogląd sytuacji za jakieś pół roku. Jestem pewien, że będziemy siać Chaos gdziekolwiek postanie nasza stopa, przyzywając Hordy do przyłaczenia się do armii śmierci i zniszczenia. Stań na linii frontu i spal ten świat!!!!
Site: www.abominator.net
Info: chrisvolcano@hotmail.com