Deeds Of Flesh
Wywiad przeprowadził Wouter Roemers
Amerykańska death metalowa maszyna Deeds Of Flesh wypuściła ostatnio nakładem swojej własnej wytwórni Unique Leader swój szósty już album w karierze. Jak już nas zdążyli przyzwyczaić, jest to kolejna potężna pozycja w ich pozbawionej zbędnych śmieci dyskografii. Podobnie ma się sprawa z odpowiedziami muzyków - są maksymalnie oszczędne i treściwe. Rozmawialiśmy z frontmanem Erikiem Lindmarkiem - rezultat w postaci tego krótkiego wywiadu macie poniżej.
Cześć, dzięki za czas poświęcony nam na tą rozmowę. Jak się mają ostatnio sprawy w obozie Deeds? Jakieś warte odnotowania zmiany, których powinniśmy się zacząć obawiać?
Pracujemy po prostu nad naszym kolejnym wydawnictwem. Mamy już gotowe trzy kawałki i zaczęty czwarty. Poza tym planujemy już na wiosnę/lato 2006 trasę promującą "Crown Of Souls".
"Crown Of Souls" ukazało się nakładem Waszej Unique Leader. Jaki jest odzew międzynarodowej prasy jak do tej pory na ten album?
Zazwyczaj wygląda to bardzo dobrze, co nas oczywiście cieszy. Rzecz jasna są gdzieś tam tacy, którzy nas nienawidzą haha. Tak jest zawsze, ale w większości reakcje są pozytywne.
Do tytułowego kawałka z ostatniej płyty nagraliście video. Czy to pierwszy teledysk jaki nakręciliście z Deeds Of Flesh w ciągu 10 lat istnienia? Możemy się spodziewać więcej tego typu przedsięwzięć w przyszłości?
W zasadzie to w 2000 powstał teledysk do utworu "Indigenous to the Appaling (Mutinous Human)" z płyty "Path Of the Weakening", ale nigdy nie został on upubliczniony. Tak samo sprawa się miała z teledyskiem do "Cleansed By Fire" (z płyty "Mark of the legion" z 2001, ed.). Coś tam pewnie z nimi zrobimy w przyszłości.
W ciągu ostatniej dekady udało Wam się osiągnąć status lednego z liderów w death metalowym podziemiu. Macie czasami wrażenie, że przetarliście szlak dla wielu innych zespołów, które podążyły Waszym krokiem?
My po prostu lubimy grać muzykę. Każdy zespół, który chce zaistnieć musi włożyć masę ciężkiej pracy w to co robi. Deeds ma to szczęście być jednym z zespołów, które są rozpoznawane.
Jak każdy band, tak i Wy przechodzicie różne przetasowania personalne. Ciężko jest znaleźć ludzi, którzy podzielą ambicje całego zespołu? Jasne jest przy tym, że bariera umiejętności technicznych jest w Waszym przypadku także dosyć znacząca.
Obecny line-up to definitywnie ostateczny skład zespołu. Bardzo dobrze rozumiemy się tak na trasach jak i poza nimi. Wszyscy mamy te same muzyczne dążenia. Wspólne pisanie muzyki przychodzi nam bardzo naturalnie. Każdy z nas ma zawsze jakieś swoje sugestie do partii każdego instrumentu.
Pomijając personalne zmiany, Deeds Of Flesh to bardzo konsekwentny muzycznie zespół. Przez wszystkie lata udoskonalacie Wasze brzmienie i za każdym razem dodajecie odrobinę nowości do nowych kawałków.
No cóż, zawsze chcemy być wierni swojemu stylowi i taką muzykę kochamy grać. Techniczny ekstremalny metal na najwyższym poziomie. Zawsze też próbujemy i dodajemy jakieś nowe elementy.
Nowe albumy wydajecie regularnie co dwa lata. Nie jest chyba łatwo po tylu latach zaskakiwać wciąż nowymi pomysłami i utrzymać kreatywność na tym smaym poziomie?
Nie zgadzam się!! Jest wciąż wiele miejsca na nowe riffy i pomysły.
Inną nurtującą kwestią jest ewolucja zawartości lirycznej Waszych płyt. Począwszy od stadardowej tematyki gore na "Trading Pieces" aż do ostatnich albumów, na których używacie tematyki gore bardziej jako metafory do chorób toczących społeczeństwo i sytuacji ludzkości niż tylko jako gore dla samego gore. Zgodzisz się z tym?
W pewnym sensie tak. Zawsze staramy się, aby nasze liryki odzwierciedlały faktyczne wydarzenia.
Wasze najnowsze wydawnictwo to DVD "live in Montreal". Czego możemy się po nim spodziewać?
Znalazł się na nim koncert z trasy promującej "Reduced To Ashes", który zagraliśmy razem z Mortal Decay w Montrealu w Kanadzie. To bardzo zabójczy i bliski nam, osobisty dokument. Możesz na nim zobaczyć wszystko. Jest tam także teledysk do "Crown Of Souls".
Koncertowaliście przez te wszystkie lata z wieloma wielkimi nazwami - Cannibal Corpse, Hate Eternal, Prejudice, Severe Torture, Psycroptic, Dying Fetus itd. Któraś z tras szczególnie utkwiła Wam w pamięci?
Wspólna trasa z Hate Eternal i Dying Fetus to było coś naprawdę fantastycznego. Wszyscy byliśmy już od jakiegoś czasu zaprzyjaźnieni i ta trasa to była po prostu szalona zabawa.
Jak wiadomo, prowadzicie wytwórnię Unique Leader. W ciągu ostatnich lat jej marka bardzo zyskała, wypuściliscie masę bardzo dobrych produkcji z całego świata. Ciężko jest połączyć obowiązki wobec zespołu i prowadzenie wytwórni?
Nie mamy z tym problemu. W czasie gdy jesteśmy na trasie, są inni ludzie którzy prowadzą za nas wytwórnię. W każdym razie kocham to, że cała moja praca wiąże się tylko z muzyką.
Była kiedyś mowa o wypuszczeniu DVD Unique Leader, które zawierałoby wszystkie promocyjne teledyski zespołów z tej wytwórni. Przełozyliście te plany na później czy olaliście już całkowicie tą kwestię?
To trwało zbyt długo, niestety.
OK - to by było na tyle. Zakończ tak jak uważasz.
Dzięki za wsparcie. Wspierajcie podziemie - wszystko zaczyna się właśnie tutaj.
www.deedsofflesh.net