Zaloguj się na forum
×

Premiera



Nihili LocusCryptopsyHelheimTenebrae in Perpetuum
  • Devilyn

    Wywiad przeprowadził Aleksander KrzeczkowskiJuż za chwilę dosłownie rusza trasa na której Devilyn promować będzie swój nowy album "11". Miłośnicy technicznego, brutalnego death metalu już zapewne pastują swoje skórzane chodaki na koncert, a ja tymczasem w ostatniej dosłownie chwili podesłałem Bonemu krótką serię pytanek na różne frapujące tematy. Odpowiedzi dostałem może niezbyt rozbudowane, ale jak to mówią "kto późno przychodzi ten sam sobie szkodzi" - zatem 'mea culpa' moi drodzy miłośnicy niegrzecznej muzyki.Sie ma Bony! Jak przygotowania do trasy? Wszystko dograne?

    Bony: Mam nadzieje że wszystko pójdzie gładko. Strasznie dużo pracy włożyłem w przygotowanie tych koncertów i chciałbym aby rezultat był zadowalający.

    Nie dalej jak 2 tygodnie temu poinformowaliście o wywaleniu ze składu Cypriana, nie chcę teraz wnikać w szczegóły konfliktu, ale czy decyzja o rozstaniu się tuż przed dosyć ważną trasą była w pełni słuszna?

    Niestety takie jest życie. Ludzie spotykają się, a później każdy idzie w swoją stronę. Normalna kolej rzeczy, nam to wyszło na lepsze.

    Nowy bassman, Cyklon, już przeszedł bojowy chrzest gdy supportowaliście Morbid Angel - jak sobie chłopina poradził z partiami Cypriana?

    Pełen luz, Cyklon w miare szybko podłapał numery które mu pokazałem.Prawde mówiąc on nie grał nigdy takich riffów i na początku ciężko było mu wejść na odpowiedni tor. Ale teraz jest wszystko ok.

    Wcześniej na wiośle przewinął się też w Devilyn Andy Blakk - długo coś nie zagrzał miejsca?

    Tak, przez chwilkę próbował z nami, ale wiesz on ma bardzo poważną i dobrze płatną robotę, która nie pozostawia mu zbyt wiele czasu na życie prywatne. Postawił na karierę. Andy Blakk to świetny koleżka pozdrawiamy go.

    Ze względu na powiązania personalne ze Spinal Cord wiele osób traktuje kolejne Wasze płyty jako jakiś rodzaj wzajemnej rywalizacji. Śledzisz z zainteresowaniem ich nowe nagrania? Popadasz sam w ten tok myślowy i porównujesz je do tego co sami nagrywacie?

    Chyba żartujesz! Co ma piernik do wiatraka? Gdybyś się rozwiódł z jedną żoną i założył rodzinę z nową - czy porównywałbyś nieustannie, któremu małżeństwu lepiej się wiedzie? Konkurencja, o której mówisz nie ma prawa bytu, to absurdalne.

    Nie zastanawiałeś się czasem co jest katalizatorem tych wszelkich niepowodzeń z wytwórniami i składem? Taki jesteś konfliktowy gość? ;) A tak na serio - może decyzje związane z podpisywaniem kontraktów, albo przyjmowaniem nowych ludzi do składu podejmowane są jednak zbyt pochopnie?

    Może jestem bardzo konsekwentny w działaniu, mam bardzo sprecyzowane plany działania - cwaniakom nie daje się rolować, ignorantom nie daje się wykorzystywać...Poprostu brak mi czasu na zabawy w ciuciubabkę.

    OK - zacznijmy wreszcie o nowej płycie - bo to chyba najważniejsze w tej chwili. Materiał na "Artefact" powstał ponoć błyskawicznie - jak to wyglądało w przypadku "11"?

    W przypadku "11" sytuacja miała się nieco inaczej. Dałem sobie trochę czasu do zastanowienia się nad zespołem. Ponieważ nie chciałem się powtarzać muzycznie musiałem na jakiś czas odstawić granie. Po jakimś czasie zebrałem się już z nowymi pomysłami, które rodziły się cały czas w mojej głowie. Mieliśmy z Erianem riffy, ale trzeba było zrobić z tego płytę. Dopiero jakieś 2 lub 3 miesiące przed wejściem do studia zabraliśmy się do tego solidnie.

    Skad pomysl, aby zatytulowac nowy album liczbą "11"? Miłość do futbolu, czy kolejne nawiazanie zespolu metalowego do dat dwóch najwiekszych zamachów terrorystycznych w NYC i Madrycie?

    O widzisz, nawet nie przyszło mi to do głowy, ale faktycznie to zbieg okoliczności. Liczba 11 jest symbolem związanym z moją osobą. Ta liczba jakoś dziwnie przewija się przez moje życie. Z nią związane są niektóre ważne wydarzenia w moim życiu - postanowilismy że Tolovy to opisze. Jest też drugi aspekt- czas, to on ma decydyjący wpływ na nasze życie.Jest kreatorem naszego istnienia. Chciałem zabawić się doświadczeniem, jak wyglądałoby świat gdyby czas inaczej się rozkładał - np. doba miałaby tylko 11 godzin.

    Żelazne pytanie - jak sam opisałbyś zmiany, jakie dokonały się w Waszej muzyce na nowym materiale? Zaskoczeniem dla mnie była informacja, iż większość utworów napisał nowy gitarzysta - Erian.

    Może nie większość, ale na pewno połowę. Zaufałem mu pod względem komponowania. Spodobało mi się jego podejście do muzyki, myslę że mamy bardzo podobne stanowisko w tym temacie. Zarówno on miał duży wpływ na moje kompozycje, jak i ja na jego. Opisy autorów utworów na płycie nie są dosłowne, raczej opisują pomysłodawcę. Jeśli chodzi o zmiany, to dokonało się wreszcie to, co od dawna chodziło mi po głowie. Nasze utwory są czytelne, rozpoznawalne, naładowane mocną energią, o czym przekonalismy się grając je na koncertach. Chyba wszyscy podzielą moje zdanie. Jest w tych kawałkach to "coś". Dla mnie ta płyta to osobisty sukces.

    Nowa płyta ma brzmienie bardzo krystaliczne, słychać idealnie dosłownie każdy slajd ręki po strunach. Oczywiście przy tak technicznej muzyce potrzebny jest dosyć wyraźny sound - ale jest tez i druga strona medalu, na którą zwraca wielu maniacs, a mianowicie łączący się z tym wszystkim nieco syntetyczny klimat całości. Ograniczaliście się wogóle w tym względzie pracując w studio czy też dążyliscie do maksymalnej czytelności bez względu na konsekwencje i uznając brud w death metalu jako relikt przeszłości?

    Kształt płyty nie wynika z żadnej filozofii. Zależało nam, aby ta płyta była czytelna i prostsza w odbiorze. Technika wciąż posuwa się do przodu i zespoły wydają coraz bardziej dopracowane technicznie i muzycznie płyty. Ciężko teraz było by nagrać brudną i nierówną płytę.

    Nagrań dokonaliście w Hertzu - mocno obleganym ostatnio miejscu. Lepiej w Białymstoku niż w lubelskim Hendriksie? Co powiesz na zarzut o unifikacji produkcji wychodzących spod ręki braci Wiesławskich?

    Ja mam inne zdanie na ten temat. Nagrywałem w Hendrixie i w kilku innych mniejszych studiach i powiem ci że Hertz jest miejscem, w którym bardzo dobrze się pracuje. Sesja jest optymalnie zorganizowana i nie traci się niepotrzebnie czasu. Studio ma duże zaplecze sprzętowe i jak dla mnie to studio jest wyśmienite. Wcale nie zauważyłem, aby Wiesławscy unifikowali produkcje.

    Słówko na temat nowego wydawcy Devilyn - o Conquer myślisz poważnie na dłużej, czy to tylko przelotny romans?

    Będę mógł coś powiedzieć za jakiś czas, narazie czekam na pierwsze wymierne efekty współpracy.

    Ataman Tolovy stał się chyba kimś w rodzaju dodatkowego członka zespołu. Jak bardzo daliście mu wolną rękę w kwestii pisania tekstów i tworzenia grafiki na booklet do "11"?

    Tak, Ataman to prawie szósta osoba w zespole, ale i dla niego nie ma żadnych taryf ulgowych. Nie dałem mu totalnie wolnej ręki pod względem grafiki, czy tekstów, ale my rozumiemy się niemal bez słów więc współpraca poszła gładko. Rozmawiałem z nim długo o tekstach i okładce, nakreślając mu tematykę i twierdzę ostatecznie, że odwalił kawał dobrej roboty.

    Przyznam, że nowa okładka kojarzy mi się mocno z obrazkiem jaki zdobił "Reborn in pain" - przypadek czy celowe nawiązanie?

    Mnie się nie kojarzy w żadnym stopniu.

    OK - ostatnie słowo należy do Ciebie - sypnij jakiś tekst reklamowy, pozdrów ciocię, no wiesz... zrób z tym coś hehehe.

    Zapraszam wszystkich na nasze najbliżesz koncerty w Lublinie, Sanoku, Tarnowie, Rzeszowie i Warszawie. Cieszę się że znów nagraliśmy płytę, że znowu spotkamy się z Wami na koncertach. Pozdrawiam wszystkich czytelników Masterfula


    www.devilyn.metalkings.com