Zaloguj się na forum
×

Premiera



  • Malevolent Creation

    Wywiad przeprowadził Michał KowalskiWiele osób (czy to muzyków, czy dziennikarzy) często porusza temat rozwoju muzycznego. Tyle że zazwyczaj pragną oni usprawiedliwić drastyczne zmiany stylistyczne niektórych kapel. A ja to szczerze z góry pierdolę! Mój stosunek do tego jest analny! Ja tam się cieszę, iż na świecie istnieją kapele takie jak Malevolent Creation, które nigdy nie zdradzają fanów; trzymają się mocno swych korzeni. Okazją do przepytania tych death metalowców była ich wizyta w Polsce! Na moje pytania odpowiadali Phil Fasciana (gitara) i Dave Curloss (perkusja), żłopiąc whiskey po koncercie w warszawskiej Proximie. Jak Ci się podoba po raz drugi w Polsce?
    PF:"O człowieku, jest wspaniale! Na dworze bardzo zimno, ale... Ludzie na koncercie są zajebiści!"

    Czy pamiętasz Wasz pierwszy gig w moim kraju?
    PF:"Tak, to było w 1995 roku, z Vader i Oppressor (w Lublinie - red.). Killer!!!"

    Organizatorzy dzisiejszej imprezy reklamowali ją jako Waszą pierwszą jak dotąd wizytę w Polsce!
    PF:"Cóż mogę powiedzieć?! Idioci!"

    Jak Ci się podoba w Europie? Która to już Wasza trasa po starym kontynencie?
    PF:" Kocham Europę! To już nasza siódma trasa po starym kontynencie. Jest naprawdę bardzo fajnie, na pewno dlatego, że wielu ludziom spodobał się nasz nowy album. Wiesz, już wcześniej nam się tutaj świetnie koncertowało, zwłaszcza gdy jeździliśmy z Vader'em. Graliśmy już z nimi na trzech trasach. Oni są dla mnie jak bracia. Kocham tych facetów. Tu nie chodzi tylko o to, że są dobrym zespołem. To również mili, bezproblemowi goście. Lubimy tę samą muzykę, lubimy razem wypić, lubimy te same kobitki he, he..."

    A Jak się bawisz w towarzystwie Hateplow, Rotten Sound i In Aeternum?
    PF:"Jest w porządku, chociaż mamy beznadziejny autobus. Ale tak w ogóle, dużo pijemy, dużo palimy, he, he... Bardzo podoba mi się Rotten Sound. Miksują grind, punk, hard core, death metal. Nie są kolejną kapelą z wielkiego tłumu, są wyjątkowi. In Aeternum też są w porządku. To taki melodyjny death/thrash, całkiem OK!"

    A słyszał pan coś może o Hateplow? he, he...
    PF:"Tak, znam zespół Hateplow, he, he... Są kurwa całkiem nieźli, he, he... Mają bardzo fajne riffy (i prawie identyczny skład co Malevolent Creation! - red.)!"

    Na tej trasie każdego wieczoru gracie dwa razy: w Hateplow i Malevolent Creation. Ciężka robota, prawda?
    DC:"Wydaje mi się, że naturalne jest, iż mam tyle energii!"

    Phil, jesteś w Malevolent Creation od samego początku. Jak zapatrujesz się na dość częste zmiany składu w Twoim zespole?
    PF:"Cóż, te zmiany są potrzebne, aby zespół był coraz lepszy. Zawsze gdy ktoś odchodził zastępowaliśmy go kimś bardziej odpowiednim. Rob Barett po nagraniu przez Malevolent drugiego albumu przeszedł do Cannibal Corpse. Nagrał z nimi kilka płyt, a dziś znów jest z nami. Tak samo wrócili Dave Curloss i Brett Hoffmann. Mamy teraz najlepszy skład z możliwych. Nie mam w ogóle powodów do narzekań."

    Dave, grałeś kiedyś w Suffocation. Czy ciężko było Ci przestawić się na styl Malevolent Creation?
    DC:"Nie! Ja mogę grać różne rodzaje muzyki. Nie było z tym żadnych problemów. Suffocation wykonywało techniczny death metal, podczas gdy Malevolent jest bardziej thrash'owy pod tym względem."

    To teraz wyjaśnij mi dlaczego do kurwy nędzy Suffocation już nie istnieje?
    DC:"Aby całą tą długą historię opowiedzieć krótko, wyrażę się tak: ci faceci pracowali ze sobą przez 10 lat, a pod koniec nic już z tego nie wychodziło. Nowe pomysły rodziły się w wielkich bólach. Po prostu męczyliśmy się, szarpaliśmy się ze sobą. Nie sądzę, aby jeszcze kiedykolwiek coś z tego było. Mieszkam godzinę drogi od reszty. Często rozmawiam z nimi przez telefon. Ale oni już nie zajmują się muzyką. Wszyscy pracują: Frank Mullen przeprowadził się do Los Angeles, ma rodzinę, dzieciaki. Dla niego muzyka zawsze stanowiła tylko hobby. W jego sercu najważniejsza była rodzina. Terrence kochał muzykę, ale zajął się czymś innym niż death metal. Doug Cerrito nagrał płytę z Hate Eternal. Ale nie jest w tym zespole. Nie jeździ z nimi na trasy. To była tylko praca przy nagrywaniu albumu. Obecnie ma własną firmę, zajmuje się klimatyzacją, ogrzewaniem i temu podobnymi."

    Niedawno Malevolent wydał nowy CD zatytułowany "Envenomed". Cieszę się, że porzuciliście eksperymenty z wolnymi utworami, jakie można było spotkać na poprzednim albumie "The Fine Art Of Murder"!
    PF:"Na tamtym krążku próbowaliśmy różnych rzeczy, ale na najnowszym chcieliśmy nagrać po prostu nasz brutalny stuff. Wiesz, lubię tamte eksperymenty, lecz myślę, że do nas najbardziej pasuje szybkie i brutalne granie!"

    Jak myśłisz, czy Malevolent mógłby kiedyś pójść w stronę tak technicznej, skomplikowanej muzyki jaką wykonuje np. Cryptopsy?
    DC:"Nie wiem czy kiedykolwiek byśmy tego spróbowali. Nasza muzyka nigdy nie zmierzała w takim kierunku. Nie sądzę, aby wszyscy w zespole byli gotowi na coś takiego. Są ludzie, dla których 'prostsze' oznacza 'lepsze'."

    Co możecie powiedzieć na temat podwójnej płyty składankowej pt. "Manifestation", która ukazała się przed "Envenomed"?

    PF:"Hm, ten stuff został wydany tylko i wyłącznie z inicjatywy Pavement Music. To coś w rodzaju ich wizji "The Best Of Malevolent Creation". Nie lubię tego materiału, ponieważ nie uwzględniono numerów z naszych trzech pierwszych płyt. To znaczy znajduje się tam kilka z nich, ale jedynie w wersjach koncertowych. Cóż, nie mamy nic wspólnego z tym wydawnictwem, nie mogliśmy nic zrobić w tej sprawie!"

    No to powiedz mi jeszcze o drugim składaku pt. "Joe Black". Czy lubisz przeróbki techno znajdujące się na tym krążku?
    PF:"Zdecydowanie nie!!! Po prostu ktoś tam zmiksował te trzy numery, a wytwórnia to opublikowała. To jeden z powodów, dla których nie mamy już kontraktu z Pavenment Music. Otworzyliśmy własną firmę - Arctic Music - zaś Pavement zajmuje się jedynie dystrybucją nowej płyty. Poza tym prawa do albumów Malevolent są teraz w naszym posiadaniu. W Arctic Music zamierzamy wydawać również inne kapele, których dystrybucją będzie zajmował się właśnie Pavement."

    Czyli wcześniejsza współpraca z Pavement nie układała się zbyt dobrze?
    PF:"Wiesz, wystartowaliśmy z własną wytwórnią właśnie dlatego, że Pavement stwarzali zbyt wiele problemów. Teraz możemy robić co chcemy, tak jak nam się podoba. Niezależność! Po prostu nie damy się już wyruchać!"

    Pepe by mnie zabił gdybym nie zapytał o Internet! Czy to dobra promocja dla zespołów?
    DC:"Za kilka miesięcy kupię sobie komputer. Teraz, gdy potrzebuję, idę do kumpla aby surfować po sieci. Uważam, że internet to wspaniała promocja!"

    Dobrze, ale z drugiej strony pojawia się Napster!
    DC:"Sądzę, że Napster cały czas robi więcej złego niż dobrego. Wiem w jaki sposób działa, wydaje mi się, że to dobry pomysł, lecz z drugiej strony nie jest w porządku fakt, że ludzie mogą zdobywać muzykę za darmo (to co nazywają wymianą nagrań). To uderza w takie zespoły jak nasz, które wcale nie zarabiają milionow dolarów, niczym Metallica. Owszem, to jest również w jakimś stopniu pomocne w promocji, ale!..."

    Już na koniec, jak ludzie w Stanach reagują na Wasze tatuaże? W Polsce na pewno uznaliby Was za kryminalistów!
    DC:"W obecnych czasach, gdy gówna typu Marylin Manson możesz codziennie oglądać w TV, ludzie myślą już trochę mniej stereotypowo. Owszem, ciągle to robią, ale nie w takiej skali jak kiedyś. Cały czas mam problemy z powodu długich włosów i tatuaży. Jeśli chodzi o takich jak ja, którzy próbują żyć po swojemu, inni zawsze będą skupiali się na tym, co mnie od nich odróżnia!"

    Dobra, kończmy już. Co chciałbyś dodać?
    PF:"Dodam jeszcze, że niedługo zamierzamy wydać podwójny album koncertowy. A co poza tym? Nie przestawajcie pić wódki! Keep blasting, keep grinding!!!"

    Malevolent Creation/Arctic Music Group, P.O.Box 23519, Ft. Luaderdale, Fl 33307, USA
    www.arcticmusicgroup.com ualldie@aol.com