Absent
Wywiad przeprowadził Piotr Pyczek & Andrzej Papież
Absent to po prostu dobrze zapowiadająca się kapela. Po wysłuchaniu kilku utworów z ich strony nie było mowy, aby przejść koło zespołu obojętnie i nie wysłać kilku symbolicznych pytań. "Errare Humanum Estto" to, jak mówi zespół przedsmak tego, co usłyszymy na dużej płycie, która może już niedługo zostanie wydana. Czytajcie i zapamiętajcie ten zespół. Przy odrobinie szczęścia jeszcze o nich może być głośno. "Errare Humanum Estto" to wasze pierwsze demo, którym od razu dajecie ładnie popalić. Skąd w tak młodym zespole bierze się tyle pomysłów? Jesteście takim małym dobrze rokującym tornadem...
Witam! W rzeczy samej, Errare Humanum Est to nasze pierwsze demo, a to że tam znajdujesz głównie zapierdol wynika z naszych założeń odnośnie tworzenia muzyki raczej ekstremalnej... A pomysły biorą się zewsząd, po prostu robimy to co lubimy, a że wychodzi z tego coś co podoba się ludziom to już inna sprawa. Siedzimy trochę w Death Metalu, staramy się wraz z Ramzesem żeby wszystkie riffy były naprawdę "odpowiednie", a jak do tego dołożyć resztę to zaczyna to ładnie brzmieć. To wszystko.
"Errare Humanum Est" można ściągnąć z waszej strony. Czy oprócz tej formy promocji wysyłaliście gdzieś materiał? Czy ktoś się zainteresował waszą muzyką. A może przynajmniej powiedział coś dobrego pod jej kierunkiem?
Oczywiście wysyłamy płytki do różnych zinów czy wytwórni, jak dotąd nie chwaląc się to jesteśmy zaskoczeni tak dobrymi recenzjami! Tego się nie spodziewaliśmy. Ludziom zajmującym się graniem (bez nazwisk...) nasza muzyka też przypadła do gustu. A co do wytwórni to jest z tym mały problem, może napiszę coś na końcu na ten temat... ale wszystko jest na dobrej drodze, nie chcę zapeszać, ale już niedługo nagramy krążek dla "kogoś"...
W Masterfulu dość dobrze was oceniliśmy w dziale dla nowicjuszy - Fresz Flesz. Tam też zachwalany był wasz pałker. Napisaliśmy, że powinniście go nosić na rękach, ale z tego co widzę, to szukacie nowego. Co się stało?
I chwała Wam za tak dobrą recenzję, dziękujemy. A z tym...noszeniem na rękach to jest tak, że gdyby nasz były (ale to tak do końca nie jest powiedziane) pałker spełniał wszystkie cechy "dobrego" perkusisty, to fakt - byłby może i noszony... Niestety coś się pokręciło, postanowił odejść, nie chcę przybliżać faktów z tym związanych, ale zawiedliśmy się na nim. Póki co nagra dla nas bębny na krążku i to się przynajmniej liczy, a co później to zobaczymy...
Wasze inspiracje to zespoły jak Nile, Hate Eternal, Suffocation czy Gorgasm. Czy z takiej mieszanki da się jeszcze coś oryginalnego wycisnąć?
Tak, to potężne zespoły, które mają jakiś pośredni wpływ na to co robimy, ale wypisując te nazwy mieliśmy na myśli raczej fascynacje amerykańskim Death Metalem. Dziś jest bardzo trudno o oryginalność, staramy się, ale powoli zaczynam rozumieć, że co miało być zagrane - zostało zagrane. Czegokolwiek człowiek nie wymyśli, zaraz przykleją do tego nalepkę "to już było", mimo to postaramy się być oryginalni.
I dalej drążąc temat... czy na nowym materiale pokażecie równie ekstremalna, ale już własną twarz Absent?
Już na "Errare Humanum Est" pokazaliśmy naszą własną twarz, zawsze da się usłyszeć jakieś naleciałości...tak jak pisałem wcześniej - tego się nie da całkowicie uniknąć, ale zapewniam że album będzie jeszcze bardziej ekstremalny!
Zacznę może z grubej rury. Zapowiadacie ukazanie się pełnej płyty, która "wstrząśnie filarami współczesnego Death!". Czym można jeszcze zaskoczyć? Czy w ogóle da się jeszcze wstrząsnąć czymś, co przeżyło już prawie wszystko? Niektórym zajmuje to lata, a wy już chcecie zmieniać świat?
No tak, znowu pożałowałem tych słów...hehe, już w jednym wywiadzie napisałem, że fakt, są to mocne słowa, ale myślę że narozrabiamy na naszej, krajowej, bądź krajowo-underground'owej scenie, więc w tym względzie nie jest to bezpodstawne. Faktycznie ta muzyka przeżyła już prawie wszystko, ale raz na jakiś czas pojawia się coś dotychczas niespotykanego, popatrz na dokonania Nile'a czy nawet ostatni krążek Vital Remains... to są dopiero potęgi!
Za dłubanie w Absent wzięliście się mniej więcej w 2001 roku... co robiliście do tego czasu? Zważywszy na wasze umiejętności techniczne musieliście gdzieś grać...
Właściwie koniec roku 2001 był jednocześnie początkiem dla ABSENT. Ja wraz z Ramzesem i Gizmem graliśmy wcześniej w kapelce Trashowej, której założycielem był właśnie Ramzes, po jakimś czasie to się rozpadło, ja grałem jakiś czas z Gizmem w czymś o charakterze Deathowo - Hard Corowym, oraz razem z Ramzesem w kapelce Deathowej. Dotarło do nas po pewnym czasie, że to nic nie da na dłuższą metę, postanowiłem wtedy zrobić coś ekstremalnego i zaczęliśmy ciąć pod banderą ABSENT. Po pewnym czasie dołączył do nas Gofer, on z kolei krzyczał w bandzie Blackowym dla odmiany, a na końcu dołączył do nas Byker...resztę już znasz. Oczywiście nie będę wspominał o zamierzchłych czasach, kiedy piłowałem Metallicę a Gizmo męczył bębny w piwnicy...
Wasze pierwsze demo to niespełna kwadrans metalowego rżnięcia. Gracie koncerty, co więc oprócz utworów pochodzących z "Errare..." oferujecie odbiorcom? Nowe numery? Może jakiś cover?
Tymi czterema numerami to tylko rozgrzewamy publikę, mamy jeszcze sześć gotowych numerów na nowy krążek, jeśli to nie wykończy słuchaczy, to dobijamy ich " Once Upon The Cross" Deicide... ale z pewnych przyczyn, min. dlatego, że nasz pałker kurewsko się przy nim nudził, odkładamy ten numer, a na jego miejsce zaczął wchodzić (forma przeszła, bo nie wiadomo co z pałkerem) " Execration Text" Nile'a! No tak, tu Gizmo przestał się nudzić...
Można powiedzieć, że Absent jest jednym z przedstawicieli nowej fali polskiego death metalu. Jakie jeszcze młode formacje robią na Was wrażenie?
Na to pytanie trudno nam jest odpowiedzieć, bo szczerze mówiąc nie znamy za dużo takowych kapel, może gdy z czasem zaczniemy grać więcej koncertów, poznamy więcej ludzi, będziemy mogli powiedzieć coś na ten temat. Jeśli miałbym koniecznie rzucić jakąś nazwą, to ostatnio wpadł mi w ucho Deception, ładnie przycinają.
Wrócę jeszcze na chwilę do sprawy bębniarza... słychać, że ma talent. Nagrywaliście bębny na plastikach... z d-drumem. Efekty te dają duże pole do popisu w studio... praktycznie każde uderzenie jest słyszalne, nawet to najsłabsze. Można również równać, dodawać etc... Można jednak przesadzić... czy na koncertach jesteście w stanie odegrać w większej części ten materiał?
Tak, tylko że nigdzie nie jest napisane, że ze zwykłym zestawem akustycznym nie można kombinować. Z tego co wiem to tylko nielicznych "stać" na korzystanie z tradycyjnych baniaków. Na nagranie partii perkusyjnych poświęca się wtedy o wiele więcej czasu. Pewne jest, że jeśli kiedyś będzie nas na to stać, to skorzystamy z nich. No a co do kombinowania i odegrania tego "na żywca" to nie wykluczone, że będzie jeszcze okazja zobaczyć Gizma w akcji. Oczywiście tak - na koncertach staramy się jak najdokładniej odzwierciedlić to co nagraliśmy w studio. Studio daje kupę możliwości, ale przecież grać trzeba potrafić, przytoczę tu nawet adekwatne powiedzenie...: " z g.... miodu nie wyciśniesz"...
Pozostając w Hertz... pracowało Wam się z pewnością komfortowo. W okolicy studia jest kilka sklepów spożywczych... wiecie o co chcę spytać? Była to alkoholowa sesja? He he... jak się podobały Wam panie sprzedające napoje wyskokowe w owych spożywczakach? Podrywaliście je? He he A piesek braci Wiesławskich?

Co do tego, że pracowało nam się tam komfortowo to nie ma najmniejszych wątpliwości. Wojtek i Sławek to doskonali fachowcy i bardzo fajni ludzie. Co do spożywania alkoholu...to powiem, że owszem, bez niego nie mogło się obyć... :) ale nie za dużo, byliśmy w studio po raz pierwszy i nie chcieliśmy przesadzać. Co do pań to było w czym wybierać, ale ja niestety jestem już "usidlony" :) więc nie ma mowy o podrywaniu...a psiur zajebisty, duży ale...tolerancyjny (przynajmniej dla nas):).
Czekamy więc na pełny album i życzymy powodzenia. Jeśli chcesz coś dodać, pozdrowić kogoś lub oczernić zostawiam ci kilka linijek wolnego miejsca...
Pozdrawiamy oczywiście wszystkich, którzy w sposób bezpośredni bądź pośredni przyczynili się do tego, że zaczyna nam coś z tego grania wychodzić oraz naszych przyszłych fanów, jeśli takowi będą istnieć...a może już istnieją :) ?
A jeśli chciałbym kogoś oczernić, to owszem, czuję mały zawód do wytwórni płytowych, nie chodzi tu tylko o nas, zamiast dać szansę młodym kapelkom, oni wydają coraz to kolejne chimery powstające w składzie już wszech znanych członków naszych "wielkich" bandów... Inna sprawa, że nic oryginalnego w takich zespołach nie uświadczymy.
Do usłyszenia!
Koras, Ramzes, Gofer
absent.webpark.pl/