Zaloguj się na forum
×

Premiera



  • Inhume

    Wywiad przeprowadził Tomasz Osuch Harolda, z którym miałem okazję pogadać o dotyczących Inhume sprawach - tak przeszłych, jak i bieżących oraz przyszłych, znacie doskonale z działalności w Mangled. W obu tych formacjach mój rozmówca szerzy imię brutalnej muzyki już od wielu lat, jednak poniższy wywiad dotyczy przede wszystkim Inhume. Ale spokojnie - o Mangled też coś wspomnieliśmy... Kilka różnych kwestii, pomiędzy którymi znalazło się miejsce na pytania związane z ostatnią płytą Inhume... bo pamiętacie chyba jeszcze, że "In For The Kill" spuściła dość bolesne lanie? Zapraszam...
    Zastanawiałeś się kiedykolwiek nad tym, dlaczego grasz w swoich zespołach akurat grind i death metal, a nie jakąś inną muzykę? Przygodę z muzykowaniem zacząłeś w Mangled, a kilka lat później dołączyłeś do Inhume. Realizujesz się w pełni w obu tych zespołach?

    "Zacząłem słuchać metalu już trochę temu, kiedy byłem 13-letnim gnojkiem, i wciąż kocham wszystkie odmiany metalu! Moimi ulubionymi gatunkami są oczywiście grindcore i death metal. Ja po prostu lubię grać brutalną muzykę! W Mangled gram na gitarze już jakieś 12 lat i nie czuje absolutnie żadnego zmęczenia, wciąż to robię i nie zamierzam rezygnować z tego. Zaś do Inhume dołączyłem pod koniec 1997 roku i zastąpiłem Richarda. Chcę zostać w obydwu tych grupach, pomimo, że czasami jest naprawdę trudno pracować w tym samym czasie i z Mangled i z Inhume... ale ja tam lubię być zapracowanym człowiekiem hehehe."


    Myślisz, że grind jest postrzegany dziś w kategoriach gatunku przyszłościowego, czy na tym polu można jeszcze wiele zrobić, wiele osiągnąć - oczywiście nie łącząc go z innymi stylami brutalnej muzyki?

    "Prywatnie uważam, że grind jest w obecnych czasach o wiele bardziej popularną muzyką niż powiedzmy kilka lat temu, jednak nadal jest to underground! Grając grindcore możesz zrobić ze swoją muzyką praktycznie wszystko na co masz tylko ochotę, lecz nie można zapominać przy tym, że ma to zabrzmieć odpowiednio brutalnie! Do Inhume przenikają wpływy różnych styli, ponieważ każdy z nas ma jakiś swój ulubiony gatunek - grind, death metal, hardcore, crust i jeszcze kilka innych..."

    Między "Decomposing From Inside", a "In For The Kill" są ponad 3 lata odstępu. Dlaczego tak długo kazaliście czekać na drugi album Inhume?

    "Kilka powodów złożyło się na taką odległość czasową pomiędzy obiema płytami Inhume. Jesteśmy bardzo zajęci z innymi zespołami w których gramy, i ponadto każdy z nas ma przecież normalną pracę i życie. Nie zawsze mamy czas aby pracować nad nowym materiałem. Taka przerwa pomiędzy naszymi dwoma płytami wyniknęła również przez to, że graliśmy z Inhume trochę tras i koncertów, no i chodzimy też na koncerty innych zespołów i cały czas wspieramy scenę! Myślę jednak, że warto było poczekać tyle czasu - za każdym razem staramy się być coraz lepszymi jako zespół i myślę, że na nowej płycie jest to zauważalne. Przygotujcie się nasz następny atak!"


    W Inhume jest Was sześciu, a mówi się, że im więcej głów tym więcej problemów hehe... Zdarzają się między Wami jakieś poważniejsze spory?

    "Nas to nie dotyczy. W Inhume nie mamy zupełnie żadnych problemów takiego typu, ale prawdą jest to co powiedziałeś, że im więcej ludzi, tym więcej różnych problemów może się pojawić. Dam prosty przykład - chcemy ruszyć na trasę, tak więc sześć osób musi wziąść wolne z pracy. Każdy z nas jest zgodny co do koncertów - chcemy grać możliwie jak najwięcej tras. Powiem Ci, że ja osobiście nigdy nie miałem żadnych kłopotów z wzięciem urlopu z pracy kiedy jechałem na trasę. Lecz wiem, że niektórzy nie mają tak łatwo, i to jest to co możesz nazwać w tej sytuacji problemem!"

    Nową płytą zafundowaliście ludziskom brutalną i szybką jazdę. Czy da się grzać jeszcze szybciej i brutalniej? Nie obawiasz się, że nadejdzie taki moment, że nie będzie już możliwości aby podkręcić to wszystko jeszcze bardziej?

    "Czyżbyś sugerował, że się starzejemy? hehehe... Nie chcę opowiadać rzeczy w stylu, że jesteśmy zajebiście najszybszym zespołem na świecie, ale mogę powiedzieć, że będziemy w stanie zagrać technicznie szybciej i sprawniej niż teraz! Inhume to grind, i w zasadzie nie ma takiej potrzeby aby grać szybko cały czas. Najważniejszą sprawą dla nas są same kawałki - jeśli są zajebiste, my jesteśmy zadowoleni! Po prostu grind, i w Inhume tak na pewno pozostanie!"


    Coraz więcej holenderskich załóg (i nie tylko) nagrywa swoje płyty w Excess, podczas gdy Wy raczej korzystacie z Frankie's Kitchen. Czy jest to jedyne i najlepsze miejsce do nagrywania muzyki Inhume?

    "Prawdę powiedziawszy, wydaje mi się, że nie jest to obecnie najlepsze miejsce do nagrywania muzyki Inhume. Nasz pierwszy album został tam nagrany, i nad przebiegiem nagrań czuwał Erwin, gitarzysta Mangled. Także materiał na Promo 2001 nagraliśmy we Frankie's Kitchen. Nagraliśmy wówczas bodajże 3 lub 4 numery, w tym cover Regurgitate na tribute album dla nich, i kilka sztuk tego promosa rozesłaliśmy też do różnych wytwórni. Erwin właśnie skończył urządzać swoje nowe studio, które nazywa się ToneShed i nasz kolejny album zostanie nagrany właśnie tam!"

    Dzięki wspomnianemu Promo 2001, które nagraliście we Frankie's Kitchen Studio, zawarliście deal z Osmose. Czy materiał ten ponownie zarejestrowaliście podczas sesji nagraniowej "In For The Kill", czy może te kawałki były tylko i wyłącznie na tamtą okazję?

    "Tak, dwa utwory z tamtego promo nagraliśmy ponownie podczas sesji "In For The Kill". Kontrakt z Osmose bardzo nas zadowala, ale muszę wspomnieć, że do jego zawarcia doszło w trochę dziwny sposób. Kiedyś na stronie Osmose wyczytaliśmy, że poszukują do swojej wytwórni zespołów takich jak Nasum i Inhume. W tamtym czasie nie byliśmy akurat związani z żadną firmą, zatem skontaktowaliśmy się z Osmose, i chwilę później podpisaliśmy z nimi papiery na dwa albumy!"

    Uważasz dziś Inhume za zespół undergroundowy? Spotkałeś się z opiniami, że odkąd Inhume jest w Osmose, to z podziemiem definitywnie się pożegnał?

    "Inhume jest i zawsze będzie zespołem undergroundowym! Nie mam zbyt wiele do powiedzenia na ten temat, ponieważ dla mnie nasze pochodzenie i to na jakiej scenie jesteśmy jest sprawą naturalną. Odpowiada nam to jak pracujemy w zespole i lubimy to! Jasne, mogę sobie wyobrazić, że niektóre zespoły po przejściu do dużej firmy urastają szybko do miana wielkiego bandu, stają się znane i tak dalej... ale w sytuacji kiedy grasz w swoim zespole grind, może to wówczas stanowić pewien problem!"


    W tym roku Inhume będzie obchodził swoje 10 urodziny. Czy z tej okazji będzie jakaś specjalna grindowa niespodzianka od grindowego Inhume dla najbardziej grindowych maniax?

    "Rzeczywiście, i być może przygotujemy jakąś niespodziankę dla fanów w tym roku, ale nie byłaby to już żadna niespodzianka gdybym teraz powiedział co to będzie... prawda? Aktualnie spędzamy trochę czasu na kompletowaniu materiału koncertowego i przypuszczalnie zrobimy coś z nagraniem live. Tak więc wypatrujcie tego naszego dziesięciolecia..."

    W przeszłości Inhume brał udział w splitach, co na scenie grind jest naturalne. Dzieliliście materiały z Suppository, Blood czy też Mundo De Mierda. Czy zamierzacie to powtórzyć w przyszłości - jakieś kolejne splity, może epki?

    "Nic nie zostało jeszcze ustalone, ale bardzo chcielibyśmy zrobić jakiś split z Exhumed lub Cephalic Carnage. Jednak póki co, nie mamy żadnego materiału który moglibyśmy na takie wydawnictwo przeznaczyć. Jeśli split, to raczej w przyszłym roku, bo obecnie koncentrujemy się nad pracami nad nową płytą studyjną Inhume."

    Muzyka grind w ostatnich latach bardzo się rozgałęziła. Powstało dużo jej różnych odmian. Czy przekonuje Cię 'klimat' powstały na potrzeby przykładowo: chirurgicznego grindu, porno grindu, czy bardziej bezpośrednio - sam fakt pozostawiania na czyjejś twarzy świeżego kloca? Akceptujesz?

    "Tak, ale nie identyfikuje się z tą całą otoczką, i nie siedzę w tych wszystkich odmianach grindu! Zdecydowanie bardziej opowiadam się za rzeczami ze sceny death/grind i nie obchodzi mnie to całe gówno powstałe wokół tego."

    Myślisz, że to co gra Inhume lub też inne, bardziej chore formy extremy trafiają w kobiece gusta? Co sobie myślisz, kiedy widzisz laskę w koszulce Haemorrhage czy Mortician?

    "Oczywiście, że tak! Lubię dziewczyny tak ubrane, i nie wydaje mi się, że muzyka może być robiona z przeznaczeniem albo dla facetów albo dla lasek i koniec. Nie uznaje takich podziałów. Według mnie, im większe wsparcie otrzymasz, tym lepiej!"


    Pracujecie nad następcą "In For The Kill" i planujecie go zarejestrować już w połowie 2004. Sypniesz konkretami na temat następnej płyty Inhume?

    "Cały czas pracujemy nad nowymi numerami i mamy obecnie skończone 4 nowe kawałki. Nie jestem w stanie stwierdzić na chwilę obecną czy nasz kolejny album będzie tak samo extremalny jak choćby "In For The Kill". Z każdym albumem chcemy iść do przodu, ale z tego co zauważyłem, nasz nowy materiał jest znów bardzo szybki!"

    Mam do Ciebie kilka spraw związanych z Mangled. Fadeless Records nie tak dawno wypuściła 7"EP "Carnal Abhorrence". Możesz opowiedzieć w kilku słowach o tym wydawnictwie?

    "Pomysł wypuszczenia "Carnal Abhorrence" wyszedł właśnie od Fadeless Records. Fadeless Records była zainteresowana wydaniem splitu 7" z udziałem Mangled, ale żaden z zespołów do którego zwróciliśmy się z propozycją uczestnictwa w takim przedsięwzięciu nie miał gotowego materiału, który mógłby przeznaczyć na to. Tak więc wspólnie zadecydowaliśmy, że będzie to czteroutworowa epka Mangled, zawierająca dwa nowe utwory autorskie i dwa covery. Są to "Visions From The Darkside" Morbid Angel i "Skull Full Of Maggots" Cannibal Corpse na winylu! Zajrzyjcie na www.mangled.nl i posłuchajcie kawałków z tego wydawnictwa."

    Czytałem, że powstaje nowy krążek Mangled. Jesteś w stanie przybliżyć nam trochę informacji o następnej płycie zespołu?

    "Przede wszystkim nie mamy jeszcze wytwórni, która zajmie się wydaniem naszej nowej płyty, ale z pewnością kawałki na kolejny album nagramy już w maju. Po nagraniach roześlemy coś z nowego materiału po wytwórniach, i zobaczymy która z nich wykaże zainteresowanie wydaniem płyty po sprawdzeniu dwóch nowych numerów Mangled. Liczę, że znajdziemy jakąś porządną wytwórnię i że płyta ukaże się pod koniec 2004!"


    Prosto i krótko na koniec - najlepszy wg Ciebie zespół grindowy, najlepszy death metalowy to...

    "Mam oczywiście kilka ulubionych zespołów i nie jest wcale łatwo powiedzieć który jest najlepszy, ale dobra... dla mnie, numer jeden grindcore'a to Carcass, a najlepszy death metalowy band to Immolation."

    Dzięki za wywiad Harold i w tym miejscu zamknijmy tą pogaduchę. Najlepszego z Inhume i Mangled życzę, i graj w obu bandach tak długo jak będzie to możliwe!

    "Dzięki za wywiad i nie przestawajcie wspierać podziemia! Zapraszam na strony zespołów w których gram: www.inhume.nl , www.mangled.nl ."