Zaloguj się na forum
×

Premiera



  • Rotten Sound

    Wywiad przeprowadził Tomasz OsuchWielu grind maniakom zapewne apetyt na więcej po takim huraganie jak "Murderworks" znacznie się zaostrzył, mi też… Ja czekam (nie) cierpliwie na nowy album tej fińskiej ekipy, którą uważam za jedną z najlepszych na ogólnie mówiąc - scenie grindcore'owej. Keijo dał się namówić, i uchylił co nieco informacji na temat nachodzącej, nowej płyty Rotten Sound! Obowiązkowo przewałkowaliśmy też kilka innych spraw. Nie przynudzam już, poczytajcie co człowiek znany bardziej jako G ma Wam do przekazania…Nie tak dawno wystąpiliście jako headliner na Hell Fest vol. 6,66 w Lesznie i daliście wspaniały koncert! Jak wspominasz ostatnią wizytę Rotten Sound w Polsce jak i sam występ?

    "Byliśmy bardzo zaskoczeni, oczywiście pozytywnie, przebiegiem i organizacją tego festiwalu oraz profesjonalizmem, jakim wykazali się organizatorzy imprezy. Naprawdę chciałbym tam wrócić i liczę na to, że kiedyś w przyszłości zagramy jeszcze na którejś z kolejnych edycji Hell Fest. Ponadto, cieszę się, że zobaczyliśmy kilka polskich, zajebistych kapel, ponieważ zespoły z Polski niestety nie często przyjeżdżają do Finlandii. I wydaje mi się, że warte wspomnienia jest także to, że macie niezłą wódkę.."

    Szczególną uwagę wielu zgromadzonych zwrócił Wasz pałker - Kai Hahto, ten koleżka jest prawdziwym mistrzem! Słyszałem, że nawet tacy bębniarze jak Dave Curloss czy Per Moller Jensen byli pod wrażeniem jego gry. Nie obawiacie się, że ktoś kiedyś Wam go ukradnie?

    "Myślę, że to działa z wzajemnością, ponieważ K cholernie podziwia grę Per Mollera i Dave'a. To nie jest tak, że my zabiegamy o to by Kai był tylko i wyłącznie 'nasz'. On po prostu chce grać w Rotten Sound, a poza tym jest naszym starym, dobrym kumplem. Wydaje mi się, że musiałyby się wydarzyć naprawdę dość dziwne rzeczy żeby on zdecydował się olać Rotten Sound i przejść do innego extremalnego zespołu. Kai ma na koncie udział w innych grupach, i pewnie w przyszłości też będzie sesyjnie bębnił gdzie indziej… ale to zupełnie inna muzyka niż nasza. Zatem, bez obaw…"

    Obserwowałeś może dokładnie zespoły, które grały przed Rotten Sound, któryś z nich spodobał Ci się szczególnie? Graliście cover Brutal Truth, podobnie jak Deformed i Pyorrhoea. Czy ich interpretacje przypadły Ci do gustu?

    "Widzieliśmy niektóre zespoły i jak wspomniałem, wspaniale było obejrzeć ich koncerty. Vomigod mi się podobali, obiecujący band, Dead Infection to wiadomo - fenomenalna ekipa, i Pyorrhoea jest zespołem, na który trzeba zwrócić uwagę w przyszłości. No i chyba niestety przegapiłem jak wspomniane przez Ciebie grupy grały numery Brutal Truth. Szkoda, bo uważam, że robienie coverów i ich wykonywanie to zajebista sprawa - w szczególności na scenie, kiedy inne uczestniczące w koncercie zespoły prezentują również kawałki zespołu, po którego twórczość też sięgnęliśmy."

    Pamiętasz jeszcze Wasz koncert z Warszawy sprzed 3 lat, kiedy to graliście przed Malevolent Creation i Hate Plow? Wtedy, na tamtej trasie graliście w roli supportu, teraz byliście headlinerem extremalnego festiwalu…

    "Wspaniale jest być headlinerem na festiwalu, ale zaznaczam, że cała trasa z Malevolent Creation i Hate Plow była totalna począwszy od pierwszego dnia. Była to nasza pierwsza trasa po Europie i uważam, że naprawdę mieliśmy sporo szczęścia, no i dobrze się złożyło, że jeździliśmy akurat z tak zajebistymi kolesiami, którzy w dodatku super nas traktowali. Warszawski koncert był jednym z najlepszych podczas tamtej trasy. Pamiętam, że fani przyszli wówczas bardzo wcześnie, zatem nie musieliśmy grać dla pustej sali i sądzę, że jak na zespół otwierający, mieliśmy dobrze przyjęcie. Czas w Polsce również bardzo miło spędziliśmy w towarzystwie przeróżnych polskich trunków (oczywiście wszyscy Finowie chleją, i nie słyszę żadnego sprzeciwu w tej kwestii) i pamiętam, że udzieliliśmy jakiś niespecjalnych wywiadów potem po koncercie."

    Na Hell Fest zagraliście kilka nowych kawałków. Możesz powiedzieć nam co nieco na temat następnej płyty Rotten Sound? Jakimi argumentami mógłbyś najlepiej zarekomendować nowy krążek, a głównie tym maniakom, których doszczętnie rozjebaliście "Murderworks"?

    "Nasz kolejny krążek będzie jeszcze bardziej grindowy niż wszystko co do tej pory zrobiliśmy. Mam na myśli fakt, że będzie na nim wiele kawałków, nawet od 20-30 songów, nasyconych maksymalnie rwanymi, mocarnymi, ciężkimi partiami i ultra-szybkim blastingiem. Moje teksty nie ulegną żadnej zmianie. Pozostaną wciąż poważne, jak zresztą zawsze w moim przypadku, jedynie poza pierwszą epką. I coś mi się wydaje, że po nowej płycie zrezygnujemy z naszego obecnego image'u, który stosujemy od dawna, bo od czasów "Murderworks". W pewnym sensie jest to świetny patent, ale jesteśmy już tym delikatnie znudzeni. Używamy tego dwa lata i zagraliśmy tak około ponad 50 koncertów."

    Kiedy zatem należy wyglądać następcy świetnego "Murderworks" i w jakich barwach ukaże się nowy album Rotten Sound?

    "Materiał na nowy album nagramy już w sierpniu i płyta ukaże się tak szybko jak to tylko będzie możliwe po sesji nagraniowej, pewnie jakoś w październiku lub listopadzie. Nowy Rotten Sound ukaże się via Spinefarm, właśnie podpisaliśmy z nimi papiery w zeszłym tygodniu."

    "Murderworks" powstała w Soundlab - studiu Mieszka z Nasum. Czy kontynuujecie współpracę z nim i kolejne materiały Rotten Sound zostaną nagrane także u niego?

    "Zgadza się, i tym razem nagrywamy w Soundlab. Dlaczego mielibyśmy niszczyć mechanizm który działa perfekcyjnie? Nie zastanawialiśmy się nawet dwa razy kiedy pojawiła się sprawa wyboru studia, bo tak naprawdę dla nas nie był to żaden problem. Mieszko zrobił wspaniałą robotę ostatnim razem i wiem, że teraz będzie nawet jeszcze lepiej."

    Skład zespołu od chwili ukazania się "Murderworks" delikatnie uległ zmianie. Przedstawisz nam nowego człowieka na pokładzie?

    "Rok temu nasz basista (H) przeprowadził się do Goteborga i bezzwłocznie musieliśmy poszukać nowego człowieka. Udało nam się dość szybko znaleźć wyśmienitego gościa na jego miejsce, a jest nim Toni Pihlaja (lub po prostu T). To totalny gość, idealnie wpasował się w zespół, i pije nawet bardziej niż H miał w zwyczaju. Siedzi mocno w muzyce hc i grind, świetnie gra, i nauczył się wszystkiego szybciej niż wszyscy ci co byli przed nim. Nie będę ukrywał, że mam ogromną nadzieję iż zostanie z Rotten Sound przez długi czas, ponieważ praktycznie każdego roku zmienialiśmy basistę…"

    Kilka miesięcy temu na Waszej witrynie znalazłem info, że przygotowujecie materiał na różne splity. Poproszę zatem o wszelkie szczegóły z tym związane.

    "Tak, były takie plany jakiś czas temu. Mieliśmy zamiar zainfekować naszą muzyką kilka splitów, ale chwilę później pomyśleliśmy, że bardziej sensownym posunięciem z naszej strony będzie nagranie pełnej płyty zamiast kilku splitów. Wydaje mi się, że mamy ciut więcej materiału niż ostatnimi czasy na ewentualne splity, bo wiele wytwórni i zespołów pyta nas cały czas o to. Sprawa splitu z Nasum jest już w toku, ale czas pokaże czy takie wydawnictwo wyjdzie."

    Jesteście zaangażowani w grę w innych fińskich zespołach. Czy nie koliduje to z Rotten Sound? Przy okazji, powiedz co nowego słychać w grupach w których maczacie palce?

    "Prawdę mówiąc, już nie jesteśmy tak ilościowo zaangażowani w inne zespoły. Q wciąż gra w …And Oceans, a K działa z Winter Sun jako sesyjny pałker. I tyle wystarczy, żadnych innych zespołów dla nas. Rotten Sound jest priorytetem, pochłania nasz czas, a ten właśnie chcemy obecnie poświęcić temu zespołowi. W ten sposób będziemy najbardziej usatysfakcjonowani z efektów. Mieć jakieś boczne zespoły to fajna rzecz dla nas, bo możemy sprawdzać się też w innych stylistykach, ale zbyt wiele znaczy po prostu zbyt wiele i koniec. Przecież był czas co Q pogrywał w czterech zespołach, a K miał chyba w pewnej chwili ich z pięć (to był jego najbardziej intensywny okres grania)."

    Przed "Under Pressure" ukazało się kilka materiałów Rotten Sound nakładem mniejszych firemek. Jak bardzo wg Ciebie zespół zmienił się od czasów debiutanckiej płyty? Czy zauważasz różnicę w reakcjach maniaków na muzykę Roten Sound? Jak maniacy reagują dziś, a jak reagowali kilka lat temu?

    "Zmiany w Rotten Sound następują z każdym kolejnym wydawnictwem. "Under Pressure" było dobrym materiałem jak na debiut, jednak uważam, że dopiero na "Murderworks" nastąpił pewien przełom dla nas. Zrobiliśmy po prostu wszystko o wiele, wiele lepiej pod każdym względem. Na koncertach z czasem zaczęto nas coraz cieplej przyjmować, i tak samo jako zespół koncertowy poszliśmy do przodu. Nie jest też jakąś tajemnicą fakt, że dziś gramy w większych salach dla większej ilości maniacs niż miało to miejsce kilka lat temu na początku działalności. Poza tym, odwiedzamy z Rotten Sound wiele różnych miejsc, podróżujemy do różnych krajów. To tez ma znaczenie, bo w latach 1993-1998 graliśmy po prostu w kilku klubach na terenach Finlandii."

    Zaczęliście jako death metalowy Vomiturition ponad 10 lat temu, i wkrótce przemianowaliście się na Rotten Sound, a i z czasem Wasza muzyka uległa też zmianie. Czy z Vomiturition udało się coś wydać, co było Waszym największym osiągnięciem jako tamten zespół?

    "Kurde, widzę, że naprawdę masz dobre info. Racja, Vomiturition zaczął dokładnie w 1988 roku i pod tą nazwą zrobiliśmy kilka demosów, jedna epkę, jedno mini cd i jedną pełną płytę. To wszystko do roku 1996, bo wtedy definitywnie posypał się tamten band. Wydaje mi się, że właśnie płyta "A Leftover" wydana w 1994 roku przez Invasion Records była naszym najlepszym nagraniem jako Vomiturition. Jest na niej kilka dobrych numerów, ale zaprezentowaliśmy je mówiąc delikatnie trochę gównianie, a także produkcja płyty była kiepska. Największym problemem w Vomiturition było to, że podchodziliśmy do tego zespołu i wszelkich spraw z nim związanych niezwykle poważnie i podczas nagrywania czegokolwiek nie było szansy odprężyć się, podejść do tego bardziej na luzie. Rotten Sound to zupełnie inna sytuacja, ten band od początku to zawsze dobra zabawa przede wszystkim, i dzięki takiemu podejściu jest nam łatwiej iść dalej do przodu i dobrze wykonać swoje zadanie w studiu."

    Rotten Sound jest chyba najbardziej znanym grindcore'owym bandem z Finlandii. Jak scena grind wygląda obecnie u Was, czy poleciłbyś jakieś nowe, interesujące zespoły z Twojego kraju wykonujące ten gatunek?

    "Jest kilka grup wartych polecenia. Pojawiają się nowe ekipy grindowe, tak samo jak kilka świetnych death/grindowych rzeczy, jak powiedzmy DeepRed i Sotajumala. Powinieneś także sprawdzić grupy - To Separate Flesh From The Bones i Cause For Effect."

    Znam "PQ-2" Cause For Effect. Wkrótce zaczynacie trasę po Skandynawii razem z Defleshed i Sotajumala, pod szyldem 'Grind Declaration Of War'. Czy tytuł płyty Mayhem aż tak bardzo na Was podziałał, że postanowiliście przerobić go kapkę i wykorzystać dla swojego przedsięwzięcia?

    "Chcieliśmy mieć jakiś totalny szyld, aby co do charakteru trasy nikt nie miał żadnych wątpliwości, coś tylko pod grind. Wiadomo jaką muzykę gra zestaw tej trasy, brutalne formacje, tak więc pomyśleliśmy, że taka nazwa byłaby adekwatna. Nie ma w nazwie tej trasy żadnego nawiązania do Mayhem, to po prostu tylko zbieg okoliczności, który zauważyliśmy już jednak trochę późno."

    Jesteś zaangażowany w extremalną muzykę i słyszałem, że zajmujesz się też grami komputerowymi. Czy jest to Twoja praca i pasja zarazem? Co porabiają pozostałe chłopaki z Rotten Sound?

    "Żadnych gier więcej w moim życiu. Obecnie pracuje jako project manager w Nokii. To dla mnie jedyny sposób aby zarobić na życie. Nasz gitarzysta obecnie robi szkołę fotograficzną, perkusista jest w pewnym stopniu profesjonalnym muzykiem i pracuje z trochę kulejącymi jeszcze zespołami aby coś z nimi zaczęło się dziać, a nasz basista właśnie rozpoczął robotę jako urzędnik państwowy."

    Pamiętasz jeszcze jak narodził się pomysł używania tylko jednej litery jak artystycznego pseudonimu dla muzyka Rotten Sound? Kto był pomysłodawcą i dlaczego Ty jesteś akurat G?

    "Po prostu wpadliśmy na pomysł aby stworzyć naszą własną zespołową tożsamość, która będzie łatwa do zapamiętania dla ludzi z poza Finlandii. Ja jestem G, zupełnie bez powodu zresztą, litera K była już zabrana przez naszego pałkera. Ale wydaje mi się, że G wzięło się od pewnego przezwiska 'Geigor', po Fińsku to coś bliskiego do Keijo. Szczerze powiedziawszy, zamiast tego powinienem używać raczej litery C, bo od niej zaczyna się słowo Chaos, jednak jest już chyba za późno na taką zmianę…"

    Dzięki za ten wywiad Keijo. Jeden z waszych kawałków nazywa się "Targets". Jakie są cele Rotten Sound?

    "Dzięki za wywiad! Jako Rotten Sound chcielibyśmy łamać pewne bariery w muzyce grindcore'owej. Chcemy robić to nawet na tak duża skalę, na jaką kiedyś zrobiły to niektóre kapele z gatunkiem black metalowym, lub stworzyć nasz własny przepis na grind i utrzymać go na poziomie - o ile już tego nie zrobiliśmy. Chcemy zagrać w przyszłości wiele tras i odwiedzić możliwie jak najwięcej miejsc na tym świecie. Zamierzamy za każdym razem podnosić sobie wysoko poprzeczkę, bo naszym zdaniem jest to chyba jedyny sposób by choć w połowie zrealizować swoje cele."