Prejudice
Wywiad przeprowadził Tomasz Osuch
Prejudice są świeżo po wydaniu nowej, totalnej zresztą płyty "Dominion Of Chaos" i pomimo, że od jakiegoś czasu wytwórnia rzuca im kłody pod nogi, absolutnie nie poddają się i kontynuują misję szerzenia swojej muzy gdzie tylko jest to możliwe. O tym, jak i o wielu innych, interesujących sprawach możecie przeczytać poniżej... bo tematów do wywiadu z takim bandem jak właśnie belgijski Prejudice, nigdy nie brakuje, i tym razem miałem okazję wypytać o kilka spraw gitarzystę i założyciela zespołu, Defa. No i chyba jest to najdłuższy wywiad w naszym magazynie jak dotąd... a jeśli nie, to z pewnością jeden z najdłuższych w tym miejscu...
Europejska trasa z Hate Eternal kilka tygodni temu dobiegła końca, i przypuszczam, że pewnie nieźle zmęczony jesteś po tych wojażach. W Warszawie powiedziałeś mi, że ta trasa jest lepsza niż ta, którą zagraliście z Vader i Krisiun. Dlaczego?
"Jest spoko, jakoś leci, ale zawsze to dobrze wrócić do domu, do normalnego życia, spędzić trochę czasu z innymi znajomymi i odpocząć kilka dni od wszelkich spraw związanych z zespołem. Cholera, nie chcę narzekać na trasę z Vader, również było totalnie, ale 'Dominion over European chaos tour' było stricte brutalnym przedsięwzięciem, grały same brutal death metalowe ekipy, zestaw rewelacyjny, chyba się zgodzisz ze mną? [Jasne! - T.O] Tym razem zdecydowanie więcej ludzi pojawiło się na koncertach niż wtedy gdy jeździliśmy z Vader, i teraz graliśmy także nasze nowe, a zarazem ulubione i najlepsze numery, co w Prejudice obecnie preferujemy bez ograniczeń! Po prostu czysty, brutal tech death metal, i powiem Ci, że był to dla nas zaszczyt dzielić scenę z tak znanymi i profesjonalnymi zespołami!"
15 stycznia 2004 to ważna data dla Prejudice, bowiem był to Wasz pierwszy raz w Polsce. Doszły do mnie słuchy, że w dodatku ktoś z Was jest w połowie polskiego pochodzenia? No i opowiadaj też, czy koncert w Warszawie zaliczasz do udanych?
"Racja, to był nasz pierwszy raz w Polsce z Prejudice. Zawsze pragnęliśmy zagrać w Waszym kraju, ale samego koncertu nie wspominam zajebiście dobrze. Głównie ze względu na porę o jakiej przyszło nam grać, czyli o 17:00, i wierz mi stary, taka godzina zawsze jest przejebana dla supportu. Zaledwie garstka ludzi była o tej godzinie wewnątrz kiedy graliśmy koncert, wielu jeszcze nie dotarło, a inni metalowcy stali przy kasie po bilety! Zgadza się, w moich żyłach oraz Tuni'ego (gitary) płynie polska krew. Również nasz były basista Sammy jest polskiego pochodzenia! Koncert w Warszawie byłby z pewnością o wiele bardziej udany gdybyśmy zagrali o jakiejś przyzwoitej godzinie, powiedzmy o 20:30 lub jakoś tak? Mamy nadzieję, że uda nam się wrócić do Polski wkrótce, ponieważ cały czas chcemy rozprzestrzeniać naszą muzykę u Was. Może stanie się to już na europejskiej trasie z Fleshgore na którą ruszamy we wrześniu/październiku, kto wie?"
Mieliście może czas aby rozglądnąć się po naszej stolicy, pozwiedzać czy też spróbować polskich wyrobów? hehe... Jaki obraz Polski po debiucie Prejudice na tej ziemi został Ci w pamięci?
"Nie bardzo, bo dotarliśmy pod klub z pewnym opóźnieniem i mieliśmy tylko czas na wniesienie sprzętu do klubu, ustawienie się, zjedzenie czegoś co było pod ręką i skorzystanie z prysznica. Rozglądałem się trochę po okolicy na zewnątrz klubu, ale to wszystko, nigdzie więcej nie łaziliśmy. Wiem, to wstyd, ale mam jedynie nadzieję, że następnym razem nadrobimy zaległości i przyjedziemy trochę wcześniej przed koncertem. Chcemy pozwiedzać stolice i miasta w których gramy koncerty."
Graliście ten koncert, jak i inne na tej trasie bez basisty. Czy tak już pozostanie w Prejudice? Sammy odszedł z zespołu kilka miesięcy temu, nie zamierzacie poszukać jakiegoś odpowiedniego bassmana na jego miejsce?
"Tak czy owak, komu potrzebny basista :-) A poważnie mówiąc, zdecydowaliśmy się ciągnąć band dalej bez udziału basisty, bo zwyczajnie nie możemy znaleźć odpowiedniego następcy na miejsce Sammy'ego. Sammy gdyby nie został wywalony przed trasą z Six Feet Under, to i tak by wyleciał z zespołu przed sesją nagraniową nowej płyty, z bardzo prostego powodu - kompletnie nie mógł sobie poradzić z opanowaniem nowego materiału i dostosowaniem się do szybkości jakie panują w nowych kawałkach Prejudice, zwyczajnie nie nadążał. Aczkolwiek liczymy, że już niebawem uda nam się znaleźć nowego bassmana, ponieważ dobry basista, który zna doskonale pojęcie groove, zawsze wnosi dużo do zespołu. Lepiej jednak nie mieć basisty, niż mieć w zespole jakiegoś beznadziejnego kolesia, który pierdoli koncerty i zniekształca brzmienie."
Kto zatem odpowiedzialny jest za partie tego instrumentu na nowej płycie - "Dominion Of Chaos"?
"Tuni się tym zajął, bas na płycie to tylko i wyłącznie jego wspaniała robota. Zrobiliśmy głosowanie o to który z nas zagra na basie na nowej płycie i wybór padł właśnie na Tuni'ego :-) To co udało mu się wyciągnąć z basu na potrzeby nowej płyty to właśnie to, czego Prejudice oczekuje od ewentualnego, przyszłego basisty. W przeciwnym razie, nie chcemy nowego człowieka. Być może jesteśmy choć trochę perfekcjonistami w tej materii?"
Nagrywaliście w Excess Studio, a masterem zajął się Robbe z Disavowed. Rezultat jest wyśmienity! Do studia zaprosiliście też gości, przedstawisz ich?
"Dzięki Tomasz za Twoją opinię, wielu ludzi wypowiada się w podobny sposób co Ty, i nam jako zespołowi naprawdę wspaniale jest słyszeć takie słowa. Jak wiesz, tuż przed sesją odszedł od nas basista i wówczas zwróciliśmy się o pomoc do Gerry'ego - kolesia z metalowego, belgijskiego zespołu Manic Movement, z pytaniem czy byłby w stanie zająć się partiami basu na naszym nowym albumie. Powiedział, że jak najbardziej przyjmuje tą propozycję. Poprosiliśmy akurat jego, ponieważ wcześniej, już lata temu grał w Chemical Breath. To był techniczny death metalowy band, i czuliśmy, że Gerry potrafi z tego instrumentu wydusić po prostu wszystko. W praktyce jednak okazało się, że nawet on miał jakiś poważny problem z zagraniem naszych nowych kawałków! Ostatecznie, wspólnie zadecydowaliśmy, że zagra gościnnie tylko w jednym utworze, a mianowicie w "Suffer". Na wokalach gościnnie pojawił się Ronald Camonier z Polluted Inheritance - kurewsko dobry, death/thrashowy band z Holandii. Zapytaliśmy go czy byłby chętny pokrzyczeć w jednym kawałku na nowej płycie Prejudice, i był uradowany tym faktem. Jesteśmy bardzo dumni z tego co zrobił w "Unobtrusive Hatebreed"! Zabójcze wokale według mnie!"
"Dominion Of Chaos" to płyta zupełnie inna od "Reality", w zasadzie to już nie ten sam Prejudice. Nie wiem czy czytałeś recenzję na naszych łamach, ale powiem Ci, że po prostu nie spodziewałem się, że dopuścicie się takiej płytki! Co w Was wstąpiło?!
"To cały czas ten sam zespół, ale z innymi priorytetami jeśli chodzi o podejście do tworzenia muzyki, czy generalnie same utwory! Nowe kawałki to dokładnie to, co zajebiście chcieliśmy grać od dobrych kilku lat, jednak przez lata nie mogliśmy znaleźć odpowiedniego do takiej muzyki gitarzysty. Taki okazał się być dopiero Tuni, na którego natrafiliśmy już jakiś czas temu. Ten koleś świetnie znajduje się w brutalnym graniu i doskonale zna się na swoim instrumencie. Wspólnie z nim wspaniale mi się pracuje nad riffami i melodiami, ponieważ on jest w stanie zagrać po prostu wszystko co mu się zaproponuje. Potrafimy nawzajem się uzupełniać, wypełniać pustki jakie czasem wychodzą kiedy osłabniemy w trakcie robienia materiału :-) Dzięki za wspaniałą odpowiedź na "Dominion Of Chaos"! Zrobiliśmy materiał przede wszystkim w oparciu o gitarę. Nie chcemy czuć się zmęczeni graniem i powtarzać w kółko te same riffy i refreny. Taki jest Prejudice, robimy to co czujemy, nie stosujemy refrenów i nie piszemy partii prowadzących w naszych kawałkach, nawet w tekstach! Uwielbiamy tą reckę którą wysmażyłeś w Masterfulu.... Naprawdę nie mamy pojęcia stary jak do tego doszło, że powstał właśnie taki album. To po prostu kolejna nasza płyta, i pokazanie naszej drogi muzycznej, tego jak pojmujemy brutalny death metal, i że dużo kombinujemy, potrafimy odpowiednio wykorzystać swoje umiejętności, swoją wiedzę i wiemy jak posługiwać się gitarami i perkusją. Tak uważam."
Nie jest nowością, że wielu muzyków wkurwia się gdy słyszy negatywne opinie pod adresem tworzonej przez nich muzyki. Oczywiście, opinia negatywna tak samo jak i pozytywna, aby miała sens musi mieć uzasadnienie. Potrafisz obiektywnie ustosunkować się do wszelkich opinii pod adresem Prejudice? Szanujesz wszystko to co ludzie mówią o Prejudice?
"Wiesz, że to jest opinia jednej konkretnej osoby. Każdy ma prawo do swojego zdania i każdy ma inny gust muzyczny, inne upodobania. Czasami jakaś płyta może zostać zrecenzowana przez nie odpowiednią osobę. Przykładowo - ktoś kto siedzi w melodyjnym death metalu i musi zrecenzować brutal death metalowe zespoły. Można przypuszczać, że wówczas recenzja nie będzie za dobra, ponieważ recenzowany album nie leży w kółku zainteresowań tegoż recenzenta. Kocham każdą krytykę naszej muzyki, nawet jeśli jest ona negatywna i jeśli takowa jest uzasadniona, to nie mam z tym żadnych problemów. Co innego, jeśli recenzja jest tylko i wyłącznie stekiem kłamstw i kompletnym brakiem wiedzy o tym gatunku muzyki. Wtedy wiadomo."
Czy reakcje ludzi, mediów mogą mieć jakikolwiek wpływ na muzykę zespołu? Niektórzy mówią, że grają muzykę wyłącznie dla siebie i głęboko w dupie mają opinie fanów, co jest niestety żenujące, bo band bez maniaków przecież nie istnieje, nie przetrwa bez ich wsparcia...
"Wcale nie, gramy i działamy z zespołem ponieważ my tego chcemy! Wszystko co robimy, w pierwszej kolejności robimy dla nas samych, a zaraz potem dla słuchaczy. Gramy tą muzykę już kilka lat bez przerwy, i prawda jest taka, że jeśli nie grasz prosto z serca, nie zajdziesz daleko, z takim podejściem nie wytrzymasz z graniem tras lub tworzeniem muzyki. Zawsze pamiętamy o fanach. Gdyby nie fani to kto kupowałby płyty, koszulki? Bez ich wsparcia i zainteresowania nie masz szans żeby wyruszyć ze swoim zespołem na trasy! Oni są powodem dla którego istnieje zespół. Jeśli starasz się robić swoje w profesjonalny sposób, to świetnie. Owszem, są zespoły, które traktują muzykę inaczej. Grają sobie od czasu do czasu, w wolnych chwilach tylko, i nigdy nie grają tras. Tak więc takim zespołom nie zależy na fanach. My potrzebujemy wsparcia fanów aby dalej robić te wszystkie trasy, koncerty i pchać zespół do przodu :-)
Czy tytułowe zwierzchnictwo chaosu odnosi się w jakiś sposób do chrześcijańskiej religii?
"To nie dotyczy bezpośrednio konkretnych tematów. Ten tytuł oznacza wszystko to, co jest w chaosie tego spierdolonego świata. Pozostawiamy ludziom możliwość swobodnej interpretacji tytułu naszego nowego krążka, niczego nie narzucamy poprzez ten tytuł. Czasem ktoś może powiedzieć, że my jako band jesteśmy chaosem, i po części z takiego powodu nazwaliśmy ten album "Dominion Of Chaos", ponieważ kontrolowaliśmy krok po kroku ten album podczas procesu jego kreacji."
Okładkę zrobił Wam Sven z Aborted, czy to jego profesja? Powiem, że nie za bardzo rozumiem ten obrazek, wyjaśnisz mi go? Cover ten jest utrzymany w podobnych kolorach co poprzednik...
"Nie, jego jara bardziej robienie chorych okładek gore oraz bardzo chce zajmować się layoutami dla zespołów. Cały nasz merchandaise to sprawka Svena! Obraz na okładce pokazuje, że my wszyscy jesteśmy takim jakby eksperymentem wyższego rodzaju niż sama ludzkość. Obrazuje też to, że niektóre osoby mają w swoich umysłach chore myśli, i poprzez płytę starają się zapanować nad umysłem
innych. To coś trochę futurystycznego. Nie jest to znów okładka tak bardzo podobna do poprzedniej płyt, ale może znalazłeś jakiś punkt wspólny i stąd takie skojarzenie. Chcieliśmy aby kolory na tym malunku zwróciły uwagę ludzi w momencie, kiedy płyta będzie wystawiona na półce, lub dostępna w katalogach sprzedaży wysyłkowej."
Totalny ciężar, brutalny, zróżnicowany materiał - to główne zalety nowej płyty. Słychać jakieś naleciałości Suffocation, Dying Fetus, Meshuggah, Cryptopsy... tu i tam pobrzmiewają echa dokonań tych grup. Kto jest głównym twórcą muzyki Prejudice?
"W Prejudice jest dwóch gitarzystów, którzy są głównymi twórcami muzyki. U nas najpierw powstaje riff, a następnie do niego zostaje dodana ścieżka perkusji. Dla nas taki układ jest bardziej interesujący, i sądzę, że fanom też to odpowiada. Grupy które wymieniłeś są wspaniałe. Mieliśmy możliwość zagrania trasy z Dying Fetus i to było jak sen który przecież stał się faktem. W naszej muzie stawiamy ogromny nacisk na groove. Lubimy Meshuggah naprawdę bardzo, ci goście to bogowie ciężaru. Myślę, że dzięki temu iż stosujemy sporo takich patii w Prejudice, nasza muzyka jest ciekawsza w odbiorze."
A zdradzisz który z Was wymyślił tak oryginalne hasło jak właśnie: necksnapping progressive brutal death metal? Nie ukrywam, że zajebiście pasuje to do muzyki Prejudice...
"Dzięki. To był mój pomysł. Gramy brutalny i techniczny death metal. Zapaleńcy tak technicznego napierdalania jak i fanatycy ciężaru znajdą zawsze w naszej muzyce coś dla siebie. Możesz dowoli napierdalać głową przy naszej muzyce, tylko uważaj, żeby nie odpadła haha..."
"Dominion Of Chaos" ukazała się via Painkiller Records. Dlaczego z nimi akurat podpisaliście? Nie uwierzę przyjacielu, że nie było żadnej innej, lepszej wytwórni, która chciałaby mieć Prejudice!
"Pierdolić tą wytwórnię stary, mamy teraz całą masę problemów z naszą firmą, która podkłada nam świnię gdzie tylko może. Przez tego pierdolca, który zawiaduje tą wytwórnią, nasz udział w No Mercy został odwołany! Jesteśmy zespołem który gra koncerty i jeździ na trasy, i temu kto miesza się, próbuje nam w tym przeszkodzić i spierdolić koncertowe życie zespołu, powinno się od razu urywać łeb! Nie chcemy pracować nigdy więcej z Painkiller, ponieważ ta firemka to banda pierdolonych oszustów! Na papierze jest oczywiście wszystko
zajebiście, ale tak naprawdę ten koleś gówno robi dla zespołu, nie wywiązuje się z tego co jest w kontrakcie! Mamy już pewne oferty od innych labels, ale na chwilę obecną nie możemy niczego więcej na ten temat powiedzieć. Dowiesz się o wszystkim kiedy już naprawdę będziemy mieli w swoich rękach papier od kogoś, kto poważnie do tych spraw podchodzi. Wiesz dobrze, że całe to nielegalne ściągnie z internetu nie jest dobre dla nowych zespołów takich jak nasz, ale wytwórnie nie chcą zrobić z tym porządku, bo to kosztuje, a pieniędzy im nikt nie zwróci! Ta strona internetu to jeden wielki szajs..."
"Nie mamy już nic więcej wspólnego z Painkiller. Ta wytwórnia po prostu nie istnieje dla nas. Koleżka z tej firmy wychujał nas od samego początku, we wszystkim! I ta sprawa z No Mercy była dla sygnałem, że nie mamy wsparcia od niego, tak więc nie chcemy być w tym biznesie dalej z nim! Prejudice to koncertowy zespół przede wszystkim, kochamy grać, jeździć na trasy. Chujnia, że tak się skończyło, bo skład tegorocznego No Mercy jest wspaniały."
D&F Agency - firma Franka, pałkera Prejudice, która wydała Wasz poprzedni album - "Reality", zajmuje się innymi zespołami, czy jest po prostu managementem Prejudice?
"Nie tylko Prejudice i już nie Prejudice, bowiem zespół ten wymaga obecnie coraz więcej kasy haha. Trasy i zrobienie dobrego materiału w studiu, z dobrą produkcją, kosztują sporo pieniędzy. Frank jest zajęty podpisywaniem mniejszych zespołów. Ale w przyszłości chyba będzie robił dalej koszulki z naszym logosem?!"
Prejudice to jeden z najbardziej aktywnych zespołów europejskich. W przeciągu niecałych dwóch lat zagraliście kilka tras, i całą masę innych koncertów, uczestniczyliście w różnych festach, nagraliście dwie płyty, poza tym sami promujecie Prejudice. Czy łatwo jest wszystko samemu załatwiać? Plusem jest chyba to, że zawarliście nie dawno deal z Metallysee.
"Masz rację, jesteśmy szaleni :-) Zgadzam się z Tobą, wszystko co zrobiliśmy do tej pory udało nam się osiągnąć bez wsparcia jakiejkolwiek wytwórni i jesteśmy dumni, że tylko dzięki nam samym zaszliśmy do obecnego punktu! Więcej koncertów, jeszcze więcej chcemy grać, jebnięci, nie? W zasadzie to z Metallysee nie podpisaliśmy jako takiego kontraktu. On po prostu załatwia nam koncerty teraz, jak i wcześniej, ale prawdą jest, że od pewnego czasu wszystkie trasy na jakich gramy są robione przez Metallysee, i dla nas to jest zajebista sprawa! Powiem jeszcze, że obecnie rozmawiamy na temat managementu dla zespołu, i mam nadzieję, że wszystko w tej kwestii wykrystalizuje się już w bliskiej przyszłości."
Czy poza zespołem masz czas na coś jeszcze, łatwo pogodzić Ci życie z bardzo aktywnym przecież Prejudice? Jesteś z natury typem człowieka który prowadzi intensywny tryb życia, poza bandem?
"Jakiś tam wolny czas zawsze się znajdzie. Jak ostatnio, mieliśmy tydzień wakacji po trasie z Hate Eternal. Prowadzę bardzo intensywny tryb życia, i przekłada się to na zespół, stąd ten szalony harmonogram funkcjonowania Prejudice! Dzięki temu jak żyje, jestem w stanie pogodzić wiele spraw. Metal nie jest jakąś rzeczą, to styl życia. Niektórzy pytają mnie czasem, co dzieje się z moim życiem kiedy zespół jakoś tam z czasem rośnie, czy coś się zmienia. Naprawdę kurwa nie wiem. Póki co mam czas na swoje życie i absolutnie nie chcę niczego z tego życia tracić."
Def, jesteś jedynym człowiekiem z oryginalnego składu Prejudice. Jak oceniasz to co udało się osiągnąć zespołowi przez te ponad 10 lat? Nie czujesz się czasami zmęczony tym wszystkim i nie masz ochoty popierdolić sprawy?
"To fakt, jako jedyny z początków zespołu zostałem do dziś. Nie jestem tym wcale zmęczony, ponieważ cały czas coś się dzieje w Prejudice, zespół się rozwija, idzie do przodu. Jeśli ograniczylibyśmy się tylko to prób i grania kilku małych koncertów w roku, pewnie już lata temu bym to popierdolił. Zależy mi na rozwoju tego zespołu i udowadniamy to każdą kolejną płytą! Granie w Prejudice to jak jakaś przygoda. Wiesz, wycieczka w nieznane... nigdy nie wiesz gdzie obudzisz się następnego tygodnia haha.... Jestem w stanie dość wyraźnie przypomnieć sobie mój pierwszy dzień w Prejudice, byłem zółtodziobem pełną gębą! Przez te lata Prejudice nauczyło mnie wiele o muzycznym biznesie i o tych wszystkich kutasach tu czyhających tylko na odpowiedni moment by cię wyruchać! Spotkaliśmy tak wiele zespołów, graliśmy na tak wielu festach. Nie chcę się poddawać i tego stracić!"
Jesteś fanem Morbid Angel, często grasz w ich koszulce. Chciałbym poznać Twoją opinię na temat ich ostatniej płyty "Heretic". Zdania są zajebiście podzielone. Dla mnie jest to marniutka płyta i z pewnością ich najgorsza...
"Przyznam się, że nowego Morbid Angel nie znam zbyt dobrze jeszcze, ale 4 kawałki z tego krążka podobają mi się. Nie jestem znów jakimś totalnym fanem Morbid Angel, a tą koszulkę kupiłem naprawdę dawno temu! Ale wiedz, że ubieram też inne koszulki na koncerty, nie tylko jedną haha... Przeważnie na koncerty ubieram koszulki mniej znanych, undergroundowych zespołów, ponieważ one potrzebują supportu i uwagi innych, a nie starych, przegnitych biznesem bandów :-) Mój ulubiony album Morbid to "Domination", po prostu istne piekło..."
.
To były moje wszystkie pytania. Dzięki za wywiad i na koniec jedno jeszcze pytanie. Wiem, że planujecie na ten rok trasę po Stanach... jak muzyka Prejudice jest tam przyjmowana?
"Tak, do Stanów zawitamy najprawdopodobniej pod koniec roku, ale nic nie jest jeszcze potwierdzone ostatecznie, więc nie mogę za wiele na ten temat pogadać teraz. Docierają do nas świetne odpowiedzi ze Stanów, ale kiedy już mielibyśmy tam zagrać, wówczas chcielibyśmy znać ich więcej! Będziemy w Stanach, więc przygotujcie się na totalny rozpierdol."
"Dzięki za ten wywiad Tomasz, i za wsparcie dane Prejudice. Prejudice wróci do Polski, aby raz jeszcze rozruszać Wasze karczycha poprzez brutalną dewastację. Najlepszego, pozostańcie brutalni."