Vital Remains
Wywiad przeprowadził Aleksander Krzeczkowski
Za każdym razem kiedy słucham nowego albumu Vital Remains szukam w moim pobliżu jakiegoś krzyża, na który mógłbym splunąć. Nienawiść do religii jaka bije z tej Muzyki po prostu poraża i równocześnie pociąga słuchacza za sobą. Gdzie tkwi źródło tak niesamowitej siły tego zespołu? Z pewnością kluczem jest postać Tonego Lazaro, który wraz z genialnym multiinstrumentalistą Davem Suzuki od lat rozwija apokaliptyczną wizję death metalu w niedoścignionym wykonaniu. Posłuchajmy zatem co Tony ma do powiedzenia na ten temat.
Witaj Tony! Jak wypadł Miwaukee Metalfest? To był Wasz pierwszy od dwóch lat koncert. Jak poradzili sobie Tim i Derek?
Milwaukee Metal Fest wypadł znakomicie! Spotkaliśmy kupę naszych fanów i sporo z nimi popiliśmy hahaha. Tim i Derek wypadli naprawdę dobrze. Mieliśmy niewiele prób z nimi przed koncertem. Obaj jednak świetnie się bawili i nie mogą się już doczekać przyszłych koncertów z nami. Podobnie zresztą ja i Dave!
Nie wiem jak czuje się jeden z twórców "Dechristianize", ale moge powiedzieć Ci co czuje szeregowy fan death metalu słuchając tej płyty - jestem kompletnie opętany tą muzyką! Stawiam ten album na równi z największymi death metalowymi produkcjami w historii tej muzyki. Nie jesteś już znudzony tymi wszystkimi superlatywami pod adresem "Dechristianize"?
Właściwie to nie. To świetnie słyszeć wszystkie pozytywne opinie w prasie, od fanów i w całym podziemiu! Pracowaliśmy naprawdę ciężko nad tym albumem i kiedy słyszymy teraz, gdy ludzie porównują jego poziom do "Altars.." Morbid Angel i "Legion" Deicide, że jest to najlepszy album 2003 roku... cholera, to najzajebistsza rzecz i prawdziwy zaszczyt być stawianym na równi z tymi wielkimi dziełami! Cieszę się, że Ci się podoba i sami również uważamy, że jest to najlepsza rzecz jaka do tej pory wyszła spod naszych rąk.
Opierając się na moich własnych odczuciach - tytuł symbolizuje wg. mnie proces kompletnego pozbywania się resztek chrześcijańskich uczuć i lęków - szczególnie tych tkwiących w podświadomości, które pozostają w każdym kto wychowywał się w katolickiej rodzinie. Nie wydaje Ci się, że ktoś, kto nigdy nie był związany z kościołem chrześcijańskim jest w stanie w pełni zrozumieć "Dechristianize"? Czy anty-religijny bunt nie jest tu najważniejszy?
Ten album ukazuje naszą czystą nienawiść do kościoła i chrześcijaństwa! I nawet jeśli nie jesteś chrześcijaninem to możesz usłyszeć gniew w naszej muzyce. Niektórzy ludzie skupiają sie jedynie na muzyce i myslę, że jest to również bardzo dobre, ale, dla nas samych, zarówno muzyka jak i teksty są bardzo ważne!
Podkręciliście tempo. Wynik naturalnego procesu czy była to świadoma decyzja o uczynieniu muzyki jeszcze bardziej intesywnej?
Chcieliśmy nagrać naprawdę najcięższy album Vitali. Chcieliśmy żeby był dynamiczny i jednocześnie brutalny. Dlatego musieliśmy pracować nad nim naprawdę dużo ciężej, aby osiągnąc taki efekt. Spędziliśmy dwa lata nad sposobem wybijania przez Dave'a blastów i wogóle nad całą jego grą na bębnach, którą Dave chciał także wyprowadzić na wyższy poziom. Naprawdę ciężko harował i widać to na albumie. Z początku nie myśleliśmy, iż będziemy w stanie zrobić podobnie dobry albumu jak nasz ostatni. "Dawn.." był według mnie naszą najlepszą, niemożliwą do przeskoczenia płytą, ale gdy tylko zacząłem pisać nieco cięższe riffy, łączące old school z bardziej nowoczesnym stylem to "Dechristianize" zaczął zdecydowanie wspinać się na sam szczyt. Napisanie muzyki na tą płytę zajęło mi rok. Robiliśmy naprawdę sporo przedprodukcji zanim przystąpiliśmy do nagrań. To dało nam obraz tego jak ten album powinien zabrzmieć. W każdym razie tak - to wszystko przyszło w sposób naturalny.
Jedyne narzekania jakie można usłyszeć (i których osobiście nie rozumiem) pod adresem tego albumu dotyczą brzmienia. Wydaje mi się, że zbyt wycackana produkcja zabiłaby blużnierczy klimat tej płyty. W każdym razie - czy chciałbyś, aby na tej płycie coś zabrzmiało lepiej?
Tak, nie mieliśmy zbytniego wyboru z brzmieniem bębnów. Zestaw, który dostaliśmy do nagrań brzmiał strasznie gównianie! To był zestaw Big Tom Rock, a nie o to prosilismy! Chcieliśmy czegoś bardziej zbliżonego do tego co używa Dave. Chcieliśmy 8 calowy pierwszy tombass a następny 10 calowy do szybkich przejść we wszystkich szybklich partiach a skończyliśmy na 12'' a nawet na 14''! hahaha. Zdecydowaliśmy się zatem ztriggerować wszystko bo brzmienie było strasznie niskie i gówniane. Szkoda, że nie mogliśmy użyć zestawu Dave'a do nagrań, ale wytwórnia (Olympic) nie
chciała po prostu za to zapłacić! Myślę, że z tym sprzętem który mieliśmy, zrobiliśmy wszystko najlepiej jak tylko się dało. Wiedzieliśmy że będzie to brzmiało nieco surowo, więc staraliśmy się odegrać wszystko po prostu jak najlepiej. Sporo się jednak na tym nauczyliśmy i obiecuję, że nasz następny album będzie brzmiał jeszcze lepiej.
Czy zatem zdecydujecie się w przyszłości ponownie na studio Morrisound przy okazji kolejnego nagrania?
NIGDY!!!! Znienawidziliśmy to miejsce! Nie tylko są przepłacani ale też nieuczciwie nas potraktowali! Popełnili wiele błędów, potem wzięli kasę i zrzucili całą winę za nie na nas. Nie polecam tego studia nikomu bo tym kolesiom chodzi tylko i wyłącznie o szmal a nie o muzykę! Studio Morrisshit nie wypuściło nic dobrego od kiedy odszedł Scott Burns. Ciekaw jestem dlaczego?
Pewnie nastawili się już tylko na nagrywanie jingli do radia i zespołów ludowych hehe. OK - pytania o Glena Bentona nie unikniesz dziś w żadnym wywiadze. Jeżeli spojrzymy na trzy ostatnie krążki Deicide - nie masz wrażenia, że spełnia się on znacznie bardziej artystycznie i bardziej skutecznie pracując z Vital Remains? Wiem, że jesteście kumplami od lat i trudno jest być w stu procentach obiektywnym, ale jaki jest Twój osobisty stosunek do tych płyt? Nie wydaje Ci się, że Deicide stracił sporo ze swojej siły po nagraniu "Once upon the cross"? I nie chodzi mi tylko i wyłacznie o brzmienie...
No cóż, mogę powiedzieć, i na pewno wiele osób się ze mną zgodzi, że udział Glena na naszym nowym albumie to najlepsza rzecz jaką zrobił w ostatnim czasie. Wiesz... Deicide to jeden z moich ulubionych bandów. Uwielbiam trzy pierwsze albumy, ale nie piszę dla nich muzyki - piszę dla Vital Remains. Być może to co potem nagrali było tym co rzeczywiście chcieli wtedy nagrać? Nie wiem - nie jestem w stanie tego stwierdzić bo po prostu nie jestem w ich obozie. Wydaje mi się jednak, że nowy album Deicide będzie naprawdę świetny! Glen dostał niezłego kopa pracując z nami i myślę, że w tej chwili wkłada wszystkie siły w nowe nagranie. Ten gość zawsze daje 100% siebie i dlatego właśnie jest jednym z najlepszych.
Jak będzie z współpracą w przyszłości? Macie jakieś zastępstwo na wokal jeśli Glen nie będzie w stanie z Wami grać?
To zależy od niego, czy będzie chciał z nami jeszcze pracować. Będziemy mu zawsze ogromnie wdzięczni za jego pomoc i kawał świetnej roboty, którą dla nas wykonał. Nie szukaliśmy żadnego zastepstwa. Zagraliśmy razem na Milwaukee Metal Fest i poszło po prostu wspaniale! Wszystko zależy
od tego czy Glen znajdzie czas, aby ruszyć z nami w trasę, więc zobaczymy jak to będzie. Jesteśmy jednak bardzo szczęśliwi już z samego jego udziału na płycie.
A jak sprawują się inni "nowi" w zespole? Jak wpasował się do was Tim Yeung (ex-Hate Eternal)? Opowiesz pokrótce jak to się stało, że trafił do Vital Remains?
Tim sprawdza sie naprawdę świetnie! Jest bardzo szybki i nigdy nie opuszcza prób. Jest strasznie podekscytowany faktem, że dla nas pracuje. Nie możemy się doczekać kiedy wyruszymy razem na trasę. Także Derek - nasz nowy basista, który grał z Deeds Of Flesh jest niesamowity! Obaj z Timem są dobrymi przyjaciółmi. Obaj nie mogą doczekać się już trasy. Z Timem skontaktowałem się po tym jak pytałem Tony'ego Laureno z Nile, czy nie zna bębniarza, który byłby w stanie zagrać blasty Dave'a. Dave chciał grać gitarze i musieliśmy znaleźć kogoś kto bedzie tak samo szybki, a jak możesz usłyszeć na jedynce Hate Eternal Tim to wielki bębniarz. To chore, ale ten koleś jest w tej chwili jeszcze szybszy! hahaha
Zatem Tim przejmie teraz wszelkie obowiązki na bębnach, a Dave koncentruje się jedynie na gitarze?
Dokładnie - Tim na bębnach, Dave na gitarze, Derek na basie i Glen za mikrofonem. Taki będzie koncertowy line-up promujący nowy album.
Derek Boyer to już stały członek zespołu? Zdaję się, że na początku była mowa jedynie o tym, że ma tylko grać z Wami koncerty.
Tak nam zasugerował Tim. Wiedział, że zna go jako dobrego basistę, która posiada w sobie wielką etykę pracy. Wszystko zależy tylko i wyłacznie od tych kolesi czy zostaną stałymi członkami Vital Remains czy też nie. Jeżeli będą cięzko pracować i wykonywać swoje obowiązki to na pewno będą, ale nigdy nikogo pochopnie nie przyjmiemy na stałe! To był nasz problem - dawaliśmy komuś szansę a ten ktoś nas potem tylko wykorzystywał. Angażował się z początku a potem nie pojawiał się na próbach i zachowywał jakby nigdy tego nie potrzebował. Taki smród już nigdy nie będzie się za nami ciągnął. Nie chcesz pracować, więc i my nie chcemy pracowac z tobą ani mieć cię obok siebie. Na pewne rzeczy w życiu trzeba solidnie zapieprzać, a nie oczekiwać tylko darmowej jazdy!
Czy to o czym mówisz było właśnie przyczyną tak wielu zmian w składzie zespołu w przeszłości? Może byliście z Davem zbyt wymagający?
Tak jak powiedziałem - chcemy jedynie, aby ludzie się pokazywali, pracowali z nami - to jest to. Nie mamy przerośniętego ego i nie jesteśmy aż tak wymagający. Po prostu prosilismy jedynie o to, aby zjawiali się na próbach i dawali na nich 100% siebie - nic więcej! Różne gówniane rzeczy się czasem zdażają, przez które ludzie nie są w stanie już dawać z siebie tyle samo i wtedy musisz takich ludzi za sobą ciągnąć. Wtedy właśnie zaczynasz spadać bo ciągniesz za sobą dodatkowy ciężar. Produktywność zespołu znacznie się przez to obniża a po dłuższym czasie zostaje wręcz zniszczona. Zawsze z Davem uważaliśmy, że wszyscy w zespole powinni tworzyć łańcuch w którym jedna osoba wspiera drugą. Tak właśnie działa zespół. Musi to być praca grupowa na tej samej płaszczyźnie zrozumienia.
Spytam przy okazji - co stało się z Paulem i Jeffem, którzy wystartowali z Vital Remains w 1988?
Jeff odszedł z zespołu w '96, gdy miał już dosyć grania i całej tej polityki muzycznego biznesu. Wciąż słucha metalu, ale pracuje teraz na pełny etat jako hydraulik. Paul też odszedł sam, a powodem była rodzina i fakt iż nie mógł ciągle balansować między życiem osobistym a zespołem. Jest teraz szefem warsztatu samochodowego. Po 14 latach zostałem tylko ja - i wciąż zachowuję się jak 18-to latek, hahaha.
Czy w tej chwili jesteś wciąż głównym twórcą muzyki w zespole? Czy też dzielisz po równi te obowiązki z Davem?
Pisałem cała muzykę od roku '89. Przychodzi mi to dosyc bardzo naturalnie i dlatego właśnie to robię. Komponuję również wszystkie partie. Kiedy piszę kawałek to słyszę w głowie jak powinny pracować do niego bębny i gdy kończę to wtedy przekazuję Dave'owi moje wyobrażenie o tym jakich temp powinien użyć. Dave stworzył całą sekcję rytmiczną oraz teksty. Potem na moje riffy nałożył warstwę harmonii gitarowych. Tak to działa od lat. pasuje nam to. Jestem w zespole od samego początku i dzieki temu nigdy nie przestał on istnieć - nigdy go nie opuściłem i nigdzie się nie wybieram! hahaha
Macie jakieś pozostałości z sesji nagraniowej do "Dechristianize"? Ile kawałków przygotowaliście przed nagraniem?
Nie ma żadnych pozostałości. Nie piszemy zapełniaczy! Czymkolwiek się zajmujemy wkładamy w to 100% siebie. Zatem to co znalazło się na albumie to wszystko co miałem. Włożyliśmy w ten album naszą krew, pot i wściekłość począwszy od intra "Let The Killing Begin". Niektórzy myślą, że pochodzi ono z jakiegoś filmu, ale zostało ono stworzone przeze mnie w studio. Chciałem naprawdę silne intro - jak oskarżenie Chrystusa właśnie ha ha. Wydawało mi się, iż będzie to znakomicie współgrało z tym albumem, a nosiłem się z podobnym zamiarem od lat. Wydaje mi się, że wprowadza ono odpowiedni klimat. To The Cross With The Prisoner! To jest kurwa zajebiste! ha ha ha
Zgadzam się! Ja mam za każdym razem ciary na plecach! Tony... podpisaliście papiery z Olympic records, której właścicielem jest w tej chwili Century Media. W przeszłości sporo mówiło sie o presji jaką ta wytwórnia wywierała na wiele zespołów. Zdarzały się przypadki, gdy
band musiał wracać z powrotem do studia bo Century nie akceptowała jego eksperymentów albo podobnych rzeczy. Nie boisz się tego trochę? A może to wszystko to tylko mit oparty na plotkach?
Wątpię, aby coś takiego mogło mieć miejsce. Każda wytwórnia z jaką współpracowaliśmy w przeszłości dawała nam całkowita wolność w kwestii artystycznej ekspresji. Gdy Century usłyszeli ten album to naprawdę im się spodobał. Jak na razie mogę powiedzieć o nich same dobre rzeczy. Wszyscy traktują nas bardzo profesjonalnie i jeśli tylko mamy jakieś pytania to spotykają się one z natychmiastowym odzewem. Wydaje mi się, że teraz jest naprawdę lepiej! Mamy już spory staż i myślę, że oni doskonale zdają sobie sprawę z tego, że my wiemy czego chcemy i co robimy. Nigdy nie pozwolilibyśmy nikomu, aby mówił nam jak ma wyglądać nasza muzyka, albo jak mamy się zachowywać! Pieprzyć takie gówno! Gramy Death Metal i będziemy go grać aż do Śmierci! Hail Satan!
Nie obawiasz się, że przejście do tak dużej firmy wielu ludzi odbierze jako proces komercjalizacji zespołu?
Nie ma mowy! Posłuchaj naszego albumu - jeżeli to jest komercja to w takim razie underground nie istnieje ha ha ha. Jesteśmy całkowicie zespołem Undergroundowym i jesteśmy z tego dumni! Ze zmianą wytwórni mieliśmy po prostu szczęście. Podpisując papiery z Olympic nie wiedzieliśmy, że sprzedadzą wytwórnię. W tej chwili, w Century, mają oni odpowiednie zaplecze do tego, aby docierać do wiekszej ilości fanów znacznie taniej i szybciej. Czy jest w tym coś złego? ... Nic... to wszystko dzieje sie tylko i wyłacznie z pożytkiem dla odbiorców! nasi fani ufaja nam i wiedzą, że nigdy nie bylibyśmy w stanie sie sprzedać albo olać ich. Nigdy!
Mam nadzieję Tony, że nie będzie to zbyt osobiste pytanie - uważasz się bardziej za przeciwnika chrześcijaństwa czy bardziej jako czciciela Zła? Jaki aspekt jest dla Vital Remains najważniejszy - ukazanie chrzescijańskiej hipokryzji czy podążanie filozofią satanizmu? Czy rozdzielanie tych dwóch rzeczy jest wogóle słuszne?
Ujmując to prosto - jestem satanistą z jakiejkolwiek strony by na to nie patrzeć. Jeżeli Bóg i Chrześcijaństwo są po prawej stronie to ja jestem zdecydowanie po lewej! Urodziłem się z tym i od kiedy pamiętam tkwiłem w takim przekonaniu. To było coś bardzo naturalnego, a nie coś co nagle stało się we mnie gdy dorosłem. Zadawałem pytania Bogu i swoim nauczycielom, gdy byłem małym chłopcem i Ci nigdy nie byli mi w stanie na nie odpowiedzieć. Widziałem wiele przykładów ich hipokryzji. Widziałem księży, którzy pod ołtarzami, w kościelnych piwnicach przepuszczali na hazard pieniądze wyciągnięte od biednych. Miałem przyjaciół, którzy byli przez nich molestowani. Gdy byłem mały zawsze uciekałem przed księdzem, nienawidziłem ich i to był mój naturalny, satanistyczny instynkt, który ochraniał mnie przez całe życie. Zawsze miałem ochotę zmiażdżyć krucyfiks, który wisiał u mnie w domu. Pamietam jak będąc już trochę starszym, razem z Jeffem,
naszym starym wokalistą, spaliliśmy ten krucyfiks u mnie na strychu ha ha ha... Pamietam moja matkę która groziła, że powie wszystko ojcu. Nigdy tego nie zrobiła, ale mój ojciec powiedziałby wtedy na pewno "wybrałeś ścieżkę Diabła!" a ja zaśmiełbym się i powiedział, że przecież ktoś musiał! ha ha ha. Mogę zatem powiedzieć, że jestem oboma tymi osobami, które wymieniasz. Postrzegam chrześcijaństwo jako rak zżerający ludzkość a zorganizowaną religię jako destrukcję wolnej myśli człowieka. Gdzie bylibyśmy dziś gdybyśmy podążali wszyscy za Biblią? Powiem Ci... bylibysmy pogrążeni w Ciemności. Chrześcijaństwo popełniło więcej morderstw niż wszystkie wojny. Zniszczyli wiele ludzkich kultur i za co to wszystko? ....za ich boga! i za ich przekonania! Jeśli tylko spojrzysz na to co zrobili z wieloma kulturami to zrozumiesz jak wielu etnicznych ludobójstw są oni winni. Ludzkość przez wiele lat żyła bez chrześcijaństwa i jakoś przetrwała. To pokazuje, że nie potrzebujemy tej religii i możemy bez niej żyć. Ludzie muszą wziąść sami za siebie odpowiedzialność a nie zwalać całą winę za każde złe gówno na Diabła. A co z Religią, która jest naprawdę winna?! Jeżeli mam mówić za siebie to obie te rzeczy o których mówisz są dla mnie bardzo ważne.
Racja kruca fiks! Mam nadzieję, że ludzkość kiedyś to zrozumie i sama zgodnie zdepcze to religijne robactwo... Tony, wróćmy do muzyki - przyznam Ci się szczerze, że nie wierzyłem, iż po tak wyśmienitym albumie jakim był "Dawn of the Apocalypse" uda Wam się nagrać lepszy krążek. I oto kurwa jest! teraz zadaję sobie to samo pytanie - czy osiągnęliście już szczyt swoich możliwości? Czy jest w Waszej muzyce jakiś element, który mógłby zostać zrobiony jeszcze lepiej w przyszłości? Naprawdę ciężko jest to sobie wyobrazić...
Nie mam pojęcia... ha ha ha Niedawno powiedziałem Dave'owi, że nie potrafię wyobrazić sobie, abym ja mógł przebić to co zrobiłem na tym krążku. Następny album będzie dla mnie prawdziwym wyzwaniem. Mam jednak pomysły na rzeczy, których nigdy wcześniej nie zrobiliśmy. Mam jakiś koncept... więc zobaczymy, ale masz chłopie rację - przebić "Dechristianize" nie będzie łatwą sprawą.
Zobaczyć Vital Remains na żywo to marzenie wielu ludzi tutaj w Polsce - jak wyglądają plany koncertowe? Będziemy mieli szansę trząchać dynią na waszych koncertach w naszym kraju?
W tej chwili rozmawiamy z naszymi promotorami, ale na pierwszy ogień idzie Ameryka a dopiero potem Europa. Z cała pewnością przyjedziemy też do Polski. Mamy tu wielu przyjaciół i fanów. Są naprawdę wspaniali i wspierali nas przez wiele lat. Nie możemy się doczekać kiedy zagramy dla nich nowy materiał. To będzie dla nas prawdziwy zaszczyt grać dla Prawdziwego Polskiego Undergroundu!
OK, to już wszystko - tylko jedno szybkie pytanie na koniec. Wierz, że nowy krążek Deeds Of Flesh jest zatytułowany "Reduced to ashes"? Czy to nie jest przypadkiem tytuł Waszej pierwszej demówki? :)
Tak - jest, ha ha ha, Dobre! Dzięki Olo za wywiad! Życzę Ci dużo szczęścia! A do wszystkich naszych fanów w Polsce - mam nadzieję, że polubicie nowy album i mam nadzieję, że zobaczę się z Wami już wkrótce na trasie! Hails and "LET THE KILLING BEGIN"!!!..... -I-ony666Lazaro
www.VitalRemains.com for more info...-I-
Aleksander Krzeczkowski