Cobolt 60
Wywiad przeprowadził Andrzej Papież
Blood red throne, Scariot, Satyricon... W tych kapelach grał lub gra człowiek odpowiedzialny za kolejny twór Cobolt 60. tym razem wziął sobie za kompana wokalistę Blood red throne i razem usmażyli "Meet hook ballet" potężną dawkę black metalu lekko wspartego thrashowymi naleciałościami. Poniżej zapis rozmowy z liderem Cobolt 60.
Dod, czy masz jakieś specjalne postanowienia noworoczne na 2003?
"2003 powinien być bardzo ekscytujący dla mnie I moich trzech zespołów. Nie wiem co prawda co stanie się z Cobolt 60, ponieważ jego przyszłość jest trochę niepewna w tym momencie."
"Meat hook ballet" to wasz debiut płytowy jeśli się nie mylę. Czy nagraliście coś razem wcześniej? Co oznacza nazwa zespołu? :-)
"Meat hook ballet" jest debiutanckim albumem C60, choć część materiału ma już trochę na karku, niektóre utwory nawet ok 9 lat. Wcześniej zarejestrowaliśmy jeden utwór ("Salvation Principle Result") I rozesłaliśmy go do kilku wytwórni. Cobolt 60 jest promieniotwórczym przemysłowym izotopem. Ekstremalnie niebezpiecznym dla tkanek i ciała!!"
Taaa, trochę niedokładna jest twoja wiedza na temat nazwy zespołu... pozwól, że ją uzupełnię... Otóż kobalt 60 to sztucznie otrzymywany promieniotwórczy izotop kobaltu, o czasie połowicznego zaniku ok. 5 i pół roku. Każdy z nas go posmakował bo znajdował się w chmurze czarnobylskiej... Jest stosowany jako źródło promieni gamma. Abstrahując od tego uważam, że okładka "Meat hook ballet" jest świetna! Jak udało się wam zdobyć takie foty? Kim są owe krwawe baleriny??
"Dzięki. Poznaliśmy się z tymi paniami przez Internet, okazało się, że nie mają nic przeciwko rozebraniu się dla nas i wysmarowaniu się cuchnącą świńską juchą! Sesja fotograficzna odbyła się w szatni hali sportowej, he, he!"
Wasza nazwa, oprawa graficzna i wszystkie te foty sugerują, że Cobolt 60 gra gore death, czy coś w tym stylu. Po co staracie się zwieść słuchaczy? Gracie przecież black metal!
"Nie wiedziałem, że nasza nazwa ma coś wspólnegoi z death metalem? (mea culpa, kapkę mnie poniosło – przyp ap) Spodobała nam się ta nazwa, jest trochę mistyczna. Oprawa graficzna po prostu tak wyszła, w sumie jesteśmy trochę już zmęczeni taką otoczką wokół nas. Ale kto chciałby odrzucić takie fajne, małe dziewczynki..."
Idźmy dalej, wasze teksty też niewiele wspólnego mają z black metalem. Mniej lub bardziej kojarzą się z death metalową tematyką, taki "Daddy dearest" na ten przykład...
"Większość tekstów napisał nasz znajomy, ponieważ nam my byliśmy zajęci kończeniem muzyki na album. Wyszły jak wyszły, jedyne co mogę dodać, że następnym razem z pewnością będą bardziej przemyślane."
Jakiś czas temu dołączył od was Sanrabb z Gehhena, więc jesteście już w stanie grać koncerty, prawda?
"Sanrabb już bardzo długo jest moim przyjacielem. Zagraliśmy razem świetny koncert, było wspaniale po latach znowu pograć black metalu. Sanrabb nie jest pełnoetatowym członkiem zespołu, wciąż ja i Hustler stanowimy trzon Cobolt 60!"
Przy okazji, skoro jesteś tak blisko z Sanrabb’em... Co dzieje się z Gehhena?
"Rozmawiałem z nim wczoraj. Właśnie pracuje nad następcą "Murder". Frost z Satyricon pomaga mu z partiami bębnów. Do tej pory skończone są 4 utwory! Wierzę, że album ten ukaże się jeszcze w tym roku."
Ty i Mr Hustler gracie również w Blood red throne. Pamiętam wasz występ na niesławnym Smash fest gdzie zagraliście w okolicach drugiej w nocy!
"O, tak, pamiętamy ten festiwal, he, he. Był najbardziej spieprzoną imprezą na jakiej graliśmy. Organizacja była do dupy. Udało nam się zagrać niezgorszy koncert, choć bardzo wkurwiało nas stanie tam, w kurewskim zimnie i granie dla garstki ludzi. Cieszę się jednak, że podobał się wam nasz występ."
Co nowego w Blood red throne? Dlaczego wasza ostatnia trasa została odwołana?
"Właśnie wydaliśmy drugi album "Affiliated With The Suffering" I uważam go za kurewsko dobry death metalowy krążek. Wokół tej trasy z Dismember z Hammerheart narobiło się masę szlamu i niedomówień. W każdym razie najważniejsze jest to, że jeszcze w tym roku zagramy trasę..."
A Scariot? Gra jeszcze?
"Oczywiście!! Właśnie podpisaliśmy papiery z OS Music. Wkrótce wznowią nasz zremasterowany "Tongueless God". We wrześniu natomiast ukaże się nasz nowy album, na którym usłyszysz nowego wokalistę i perkusistę. Będzie to świetny heavy metalowy krążek!!"
Hmmm… Grasz w kilku różnych zespołach. W jaki sposób decydujesz, który riff idzie do Scariot, a który do Blood red throne, czy Cobolt 60?
"Nie uważam tego za żaden problem, ponieważ każdy z tych zespołów reprezentuje inny gatunek metalu! Tworzę sporo riffów i nigdy nie mam problemów, do którego z zespołów je przyporządkować!"
Swego czasu grałeś w Satyricon. Jak wspominasz tamte czasy? Czy słyszałeś ""Volcano"? Co sądzisz o tej płycie?
"Grałem w tym zespole w latach 1996-1999. Było to wspaniałe doświadczenie, które wiele mnie nauczyło. Zagraliśmy dużo wspaniałych koncertów, poznaliśmy wielu ludzi. Słyszałem "Volcano" I nie uważam jej za ich najlepszy album, jednak wciąż jest on bardzo dobry!"
Czy pracujecie już nad nowym materiałem Cobolt 60? Jakieś konkrety?
"Od czasu do czasu spotykamy sie na próbie. Mamy już 4 utwory, mocno różniące sie od tego, co do tej pory zrobiliśmy, jest też jeden numer w naszym starym stylu. Czas pokaże i jeśli zdecydujemy się podążać drogą nowych utworów to nową płytę nagramy jeszcze w tym roku!"
Powiedz mi jeszcze tylko, co jest tak specyficznego w Norwegii, że niemalże każdy długowłosy facet z tego kraju gra w co najmniej 1 kapeli metalowej?
"Nie mam pojęcia. Myślałem, że tak dzieje się na całym świecie!? Tak wiele kapel gra teraz... Owszem, jest kilka wartościowych zespołów z Norwegii i jestem dumny z tego, że gram w trzech z nich, ha, ha. Norwegia jest świetna, jeden z najbogatszych krajów na świecie, więc trudno jest nas porównywać do innych!! Norwegia jest krajem, który z pewnością chciałbym odwiedzić przed śmiercią..."
OK, I to wszystko, dzięki za odpowiedzi, powodzenia ze wszystkimi twoimi kapelami...
"Dzięki za zainteresowanie. Zapraszam na stronę Cobolt 60, pod adresem: home.no.net/cobolt60"
Andrzej Papież
