Katafalk
Wywiad przeprowadził Tomasz Osuch
Zadziwiają mnie ci niektórzy młodzi europejscy wymiatacze. Młoda krew jeszcze nie zużyta, w żyłach błogo płynie, wybuchowe pomysły w kablach mózgowych się kotłują, energia pod każdym względem i szybkie palce na spoconych od ciągłego molestowania gryfach. Wszystko to zieje kurwa elegancko z debiutanckiej płyty Katafalk, która jest bardziej smakowita niż poranna kromka ze świeżo wysranym przez pszczoły miodem! Wchodzi lepiej, smakuje lepiej i można wchłaniać w dowolnych ilościach, a o zabiciu głodu i przesycie mowy nie będzie. Przesympatyczny sprawca całego incydentu o nazwie "Storm Of The Horde", maniakalny molestator sześciu strun - Chris, zdaje sobie doskonale sprawę z tego, że wraz z kumplami spłodzili sztukę totalną i rajcującą zajebiście morderczo uszy. No i wygląda na to, że jesteśmy o 666 mil od zapowiadanej śmierci, czyli następnej płyty tych pięciu kolesi. Póki co, Chris opowiada o tym, w jakich okolicznościach Katafalk stracił dziewictwo.
Przede wszystkim, gratuluje Chris bardzo dobrego debiutu!!! Wszelkie recenzje "Storm Of The Horde", na jakie natrafiłem w magazynach, są bardzo pozytywne. Domniemam, że jesteście bardzo szczęśliwi z takiego obrotu spraw. Czy spodziewałeś się takiej odpowiedzi zanim płyta została wydana?
"Wielkie dzięki! Naszą intencją było zrobienie dość dobrego albumu, lecz reakcje na nasz debiut były jak dotychczas przygniatające! Jesteśmy z tego powodu rzeczywiście bardzo zadowoleni!"
Jaka jest zatem Wasza pozycja w Holandii obecnie? Zespoły z Waszego kraju są bardzo aktywne, i zazwyczaj każdego roku wydają całkiem udane płyty. Myślisz, że Katafalk jest w dużym stopniu doceniany na holenderskiej scenie?
"Dopiero teraz promujemy naszą nazwę i pokazujemy się szerzej na naszej scenie, i fakt, że mamy ten album już wydany, z pewnością bardzo nam pomaga. Zagraliśmy sporą ilość koncertów tutaj, także wiele osób nas zna. Zdecydowana większość zespołów z Holandii gra w amerykańskim stylu rodem z Cannibal Corpse przykładowo, podczas gdy w naszej muzyce jest bardziej europejski sound, a także i zostały wcielone do niej inne gatunki jak thrash, black i heavy metal. To jest coś zupełnie świeżego dla wielu metalowców, a nasze koncerty są zawsze doceniane!"
Jesteś jednym człowiekiem z pierwotnego składu Katafalk. Założyłeś ten zespół prawie osiem lat temu, jednak debiutancki krążek ukazał się dopiero kilka tygodni temu. Co było powodem takiego opóźnienia? Czy prawdą jest, że "Promo 2001" było przełomowym materiałem dla Katafalk?
"Tak, to ja założyłem Katafalk w 1995 roku. Po pierwszej demówce ("Through The Storm" z 1997 roku, w wersji kasetowej), mieliśmy wiele zmian w składzie zespołu i nie nagraliśmy niczego aż do wspomnianego promo w 2001, z całkiem nowymi muzykami w składzie, za wyjątkiem mnie, i wokalisty Wokkela. Nasze pierwsze demo nie było tak naprawdę nigdy promowane, zostało zrobione 200 sztuk, które po prostu rozeszły się. "Promo 2001" wyszło ostatecznie w nakładzie 800 sztuk. Był to pewien rodzaj zabiegu marketingowego, który spowodował, że sprzedaliśmy to naprawdę tanio i następnie zamieściliśmy w sieci do ściągnięcia. Zatem była to niezła reklama. Henri z God Dethromed znał Katafalk i zaprosił nas na trasę z nimi. Później, zaoferował nam kontrakt z jego wytwórnią Cold Blood Industries. Pod koniec roku 2001 trzech ludzi porzuciło granie w Katafalk. Zastąpiliśmy ich innymi muzykami, podpisaliśmy kontrakt i nagraliśmy "Storm Of The Horde", który jest już dostępny."
Mógłbyś bardziej rozwinąć temat poprzednich nagrań? Wiemy o demo, jest i promo, ale czy w ciągu tych sześciu lat nie udało się nagrać niczego ponadto?
"Demo z 1997 roku to pięć numerów na kasecie, "Promo 2001" to trzy numery na płycie, i są to jedyne oficjalne nagrania przed płytą "Storm Of The Horde". Na demo "Through The Storm" znalazł się kawałek "Rise Now", który został ponownie nagrany na debiutancki album. Również wszystkie trzy kawałki z "Promo 2001" zostały ponownie nagrane na debiut - są to "Birthmark 666", "Hatred" i "Operation Mindloss"."
Jak jest podstawowa, muzyczna różnica pomiędzy demo, "Promo 2001" a "Storm Of The Horde"?
"Utwory na pierwszym demo były podobnym mixem death, thrash i black metalu, ale z większą ilością średnich temp oraz ze zdecydowanie większą dawką melodii (za wyjątkiem szybkich kawałków jak właśnie "Rise Now"). Demo miało wiele heavy metalowych wpływów, które oczywiście wciąż są słyszalne w muzyce Katafalk (jak przykładowo w "Empty Life" lub "Blind Envy" na naszej debiutanckiej płycie ). Lecz w zasadzie możesz powiedzieć, że muzyka Katafalk jest teraz szybsza i brutalna."
"Promo 2001" rozeszło się w 800 kopiach i to był na pewno jakiś sukces dla zespołu. Czy planujcie ponowne wydanie tego materiału w oryginalnej wersji?
"Nie ma potrzeby tego robić, ponieważ wszystkie kawałki z promo wylądowały na albumie i ich brzmienie jest o wiele lepsze. Maniacy wciąż mogą znaleźć te numery na mp3.com., jednak lepiej będzie pociągnąć "Cannonfodder" z naszej strony, jeśli ktoś nie słyszał wcześniej Katafalk! Być może nagramy ponownie jakiś numer z "Through The Storm" następnym razem, tak jak to zrobiliśmy w przypadku "Rise Now". Zobaczymy, co z tym będzie. Na naszym demo jest jeden wspaniały, epicki numer, którego nie wykorzystaliśmy na debiutanckim albumie."
Cold Blood Industries podpisała kontrakt z Wami, i w rezultacie mamy debiut wydany w ich barwach. Jak udało się wejść w porozumienie z nimi i co zadecydowało, że Katafalk znalazł się w tej firmie? Czy promo przyczyniło się do tego tak bardzo? Jak ważne były także koncerty z God Dethroned i czy miały tutaj jakiś wpływ?
"Henri już znał Katafalk od pewnego czasu. Widział nas na żywo kilka razy, a i promo także zrobiło dobrze w tym względzie, a potem zdecydował się zabrać nas na trasę z God Dethroned. To był taki mały, przypadkowy sprawdzian, jak możemy wypaść przed różną publiką. Wypadliśmy dobrze, więc to także zaważyło w głównej mierze o kontrakcie z jego Cold Blood Industries. Myślę, że koncerty z God Dethroned zrobiły większe wrażenie niż to promo, które miało tylko trzy kawałki, ale oczywiście, wszystko jakoś się do tego przyczyniło."
Wielu holenderskich debiutantów podpisało papiery z Cold Blood Industries, przykładowo INRI, To Elysium, czy Katafalk. Co jest przyczyną tego, że wasze zespoły tak ciągną do tej wytwórni? Czy w przypadku Katafalk mieliście jakieś inne oferty?
"Dostaliśmy przyzwoite listy z Osmose i Relapse, ale Cold Blod Industres była pierwszą, która zaproponowała nam prawdziwy deal. Cold Blood Industries jest jeszcze małą, ale znakomitą wytwórnią, z ogromną dystrybucją w całej Europie, Stanach i Kanadzie. Kiedy podpisujesz papiery z większą firmą, jesteś mniej priorytetowym zespołem, ze względu na inne, wszystkie duże zespoły w danej stajni. My jesteśmy bardzo zadowoleni z CBI, robią dla nas sporo dobrego."
W "Cannonfodder" jest solówka autorstwa Henry’ego z God dethroned. Chris, czy Twoim pomysłem było poproszenie go o ten udział?
"Racja, zgadza się. "Cannonfodder" ma wspaniały klimat Slayera i planowałem dorzucić jakieś solo do tego kawałka. Henri jest królem gitarowego wymiatania, tak więc zapytałem go czy mógłby wpaść do studia kiedy będziemy nagrywali solówki. Swoją robotę wykonał wspaniale i mieliśmy sporo zabawy w studio, starając się zrobić najbardziej zwariowane solosy!"
Nie jest to jedyny gość na "Storm Of The Horde". Mógłbyś przedstawić pozostałe osoby, jakie wystąpiły w charakterze gości na debiutanckim krążku Katafalk?
"Bas we wszystkich numerach, za wyjątkiem jednego, został nagrany przez naszego starego basistę Jurjena, bowiem nasz nowy basista nie był jeszcze gotowy by nagrywać. Niektóre akordy klawiszy nad gitarami (w trzech kawałkach) zostały zrobione przez Gerta Plasa, mojego dobrego przyjaciela, który gra także w holenderskich zespołach As It Burns i Winter Of Sin. Niektóre boczne wokale zrobił Rodney, amerykański przyjaciel, który napisał ponadto trzy teksty na nasz album oraz jest pomysłodawcą tytułu płyty. On był wokalistą Katafalk przez chwilę i wystąpił z nami na dziesięciu koncertach w Holandii. I jak wspomnieliśmy wcześniej, Henri zagrał solówkę w "Cannonfodder".
Jak wspominasz czas spędzony w studiu Sing Sing, w którym to nagrywaliście "Storm Of The Horde"?
"Wspaniale. To studio jest zlokalizowane o około 45 minut drogi od miejsc, w których mieszkamy, zatem nie musieliśmy nigdzie się zatrzymywać. Nagrywaliśmy najpierw pierwsze linie gitar, z bębnami tak bardzo, jak to było tylko możliwe od kopa zrobić. Nie używaliśmy żadnych komputerowych pomocy i tego typu rzeczy, i te numery, które znajdują się na płycie, są jak najbardziej pierwotnymi wersjami prosto ze studia, bez poprawek. Potem nagraliśmy drugą gitarę i solówki. Po tym wszystkim poszedł bas, wokal i niektóre partie klawiszy. Wówczas przyszedł czas na mixy i mastering. Podsumowując, spędziliśmy w studiu 9, lub 10 dni. Sądzę, że mogliśmy zrobić to nawet szybciej."
Kiedy słucham "Storm Of The Horde", wydaje mi się, że muzycy Katafalk są wielce zainspirowani God Dethroned. To jest moja opinia, ale czy Ty jesteś w stanie zgodzić się ze mną, jeśli powiem, że Wasz debiut ma wiele wpływów z drugiej płyty God Dethroned - "The Grand Grimoire"? Pomimo tych wpływów, pewnych podobieństw, moim zdaniem Katafalk i tak jest szybszy, bardziej brutalny od God Gethroned. Co o tym sądzisz?
"Porównanie Katafalk do God Dethroned jest dla nas wielkim komplementem, ale nie postrzegam ich muzyki jako bezpośredniego wpływu na naszą. Zagraliśmy oczywiście wspólną trasę, i lubię wszystko, co oni nagrali. Myślę, że muzyka obu zespołów jest swoistą miksturą death, thrash i black metalu, inspirowaną ponadto wieloma tymi samymi klimatami (Slayerowy thrash, stary death metal, lub też
szwedzkim death metalem). Nowy album God Dethroned jest bardziej zmienny i wolniejszy, jeśli chodzi o tempo. Tak więc "Storm Of The Horde" jest absolutnie intensywną i szybszą płytą."
Czy myślisz Chris, że extreme metal jest najlepszym określeniem dla muzyki Katafalk? Ciężko jest jednoznacznie stwierdzić, co Wy tak naprawdę gracie, kiedy słucham Waszej muzy.
"To prawda. Istotnie, Katafalk można tak określić, jako skrzyżowanie wszystkich extremalnych gatunków metalowych, zatem spokojnie możesz nadać temu miano ekstremalnego metalu. To jest death, thrash, black, i może nawet jakiś pierwiastek grind. Możesz także odnaleźć tradycyjne heavy u nas."
Wokale na "Storm Of The Horde" zrobił Wokkel, i zdecydował się opuścić Katafalk na krótko przed wydaniem albumu. Jego następcą jest Niels z death/grindowego bandu Prostitute Disfigurement. Co było przyczyną odejścia Wokkela? Czy jest on wciąż członkiem Obtuse, Winter Of Sin i Pooier 666?
"Wokkel prawdę powiedziawszy opuścił zespół znacznie wcześniej, jednak nagrał wokale na płytę. Po tym, jak album był już gotowy, znaleźliśmy Nielsa. Wokkel wciąż działa w Winter Of Sin (black/doom), Pooier 666 (punkrock) i Obtuse (eksperymentalny grind). Jednym z powodów, który zaważył na tym, że Wokkel nie chciał ponownie być na stałe w Katafalk, była chęć koncentracji z jego strony na innych rzeczach. Były oczywiście inne powody, jednak Wokkel jest nadal naszym dobrym przyjacielem."
Zostańmy jeszcze przez chwilkę przy osobie Wokkela. Logo zespołu oraz okładkę "Storm Of The Horde" zrobił właśnie on. Czy grafika jest Wokkela profesją?
"Tak, Wokkel jest profesjonalnym malarzem. Zaproponowaliśmy mu, aby zrobił cover i zgodził się na to. Jeśli chcecie zobaczyć więcej na temat jego prac, zajrzyjcie na: www.wokkel.nl .
Chciałbym pogadać o nazwie zespołu. Przypuszczam, że jest ona spokrewniona z opowieściami Tolkiena?! Mógłbyś wyjaśnić znaczenie nazwy Katafalk?
"Nie, źle trafiłeś! Katafalk jest holenderskim słowem oznaczającym karawan. Porusza się na kołach i przynosi śmierć, dokładnie tak jak my, kiedy przyjeżdżamy gdzieś i dajemy koncert! Ludzie w Holandii nawet nie znają tego słowa, podczas gdy jest ono w jakimkolwiek słowniku. Okładka płyty owszem, ma coś wspólnego z Tolkienem, a idea hordy w tytule pochodzi od Nazgula, i wpasowało się to do tej atmosfery naprawdę idealnie."
Pomimo, że debiut Katafalk dopiero co się ukazał, zapytam jeszcze o Wasze plany wobec następnej, drugiej płyty. Czy myślicie już coś o tym?
"Oczywiście, chcielibyśmy nagrać kolejny album. Piszemy kawałki, wszystkie prawdziwe metalowe rzecz jasna! Na debiucie chcieliśmy pokazać nasze szybsze, brutalne oblicze w tych numerach, ale na następnej płycie może być większe zróżnicowanie."
Wielkie dzięki za odpowiedzi Chris. Chciałbyś coś dodać na koniec jeszcze?
"Dzięki za wywiad Tomaszu! Wszyscy sięgnijcie po "Storm Of The Horde", pijcie piwsko i machajcie głowami! Jeśli jest u Was organizator, który chciałby nas ściągnąć na koncert, niech da znać! Sprawdzajcie naszą stronę www.katafalk.com , na której znajdziecie newsy, daty koncertów, merchandise i inny stuff!
Tomasz Osuch