Kabbal
Wywiad przeprowadził Tomasz Osuch
Kiedyś wielkie i szanowane, napoleońskie imperium, nie rozpieszcza nas w obecnych czasach metalowymi produktami i na tle europjskiej konkurencji wypada po prostu marnie. Coś tam jednak Francuzi sobie dłubią w death metalu, uściślając temat, zatem nie jest to cisza jak makiem zasiał, ani według mnie cisza przed wielką burzą... Nie znany jeszcze za bardzo Kabbal pogrywa kilka lat całkiem porządne dźwięki, a ich debiutancki "Synthetically Revived" jest dla nich swego rodzaju szansą. Tylko czy ją wykorzystają? Jeśli będą nagrywali w przyszłości tak bardzo dobre płytki jak wspomniany debiut, nie muszą mieć obaw o dzień jutrzejszy. O jedynce Kabbal można nawijać w samych budujących muzyków zapewne, miłych przymiotnikach, w przeciwieństwie do postawy rzecznika bandu, pałkera Hazaela, który to okazał się być skromnym w słowach rozmówcą.
Kabbal - co to znaczy, lub może, co powinno znaczyć, Twoimi słowami Hazael?
"Kabbal oznacza po prostu mistyczny spisek."
Przede wszystkim, muszę pogratulować Wam bardzo dobrego debiutu! Co czujesz teraz kiedy słuchasz "Synthetically Revived"? Zadowolony z ostatecznego kształtu?
"Dzięki za Twoje gratulacje. Jesteśmy oczywiście zadowoleni. Ten album jest owocem naszej pracy, zważywszy na wszystkie problemy ze zmianą składu jakie nas dotknęły i kilkoma innymi, które również mieliśmy."
"Synthetically Revived" - mam nadzieję, że nie jesteś sztucznie ożywiony! Jak bardzo ten album odzwierciedla Ciebie osobiście, jak również pozostałych muzyków Kabbal?
"Francuski death metal jest sztucznie wskrzeszony!!! Nie był martwy (lub żywy!), ale prawie... To nie jest o nas, jako o członkach zespołu, ale o francuskim death metalu...i jest to tytuł Suffocation (Bogowie)."
Francja nie jest znana z popularności death metalowych formacji i obfitości w takowe granie. Podejrzewam, że było dość ciężko znaleźć odpowiednich muzyków do wspólnej gry. Czy tak? Pierwotnie, poza perkusją, grałeś także na gitarce, i byłeś głównym kompozytorem. Możesz powiedzieć coś o pierwszych krokach zespołu i o aktywności muzyków Kabbal w przeszłości?
"Masz rację. Jest tutaj ciężko o chętnych do gry ludzi, dlatego też zmienialiśmy skład dwa, lub trzy razy. Okolica, w której mieszkamy nie zachęca do grania death metalu. Nasze pierwsze kroki nie były jakieś zdecydowane, a my nie działaliśmy w innych zespołach. Ale myśleliśmy, że był to po prostu odpowiedni czas, aby pokazać gdzie jesteśmy!"
Przed debiutancką płytą, nagraliście trzy demosy. Drugi z nich - "Supreme Ritual" był bardziej extremalny, szybszy i spotkał się z lepszym odezwem niż pierwsze demko. Jakie są zasadnicze różnice pomiędzy pierwszym a drugim demem? Czy był to zamierzony kierunek, czy ot tak po prostu, stało się?
"Wiesz, powiedziałem Ci o wszystkich różnicach w poprzednim pytaniu! (hm? - T.O) "Synthetically Revived" jest dowodem naszego rozwoju, ewolucją nszego stylu.
"Heretic" jest najbardziej estremalnym z naszych trzech materiałów demo, i jest to ściezka, którą dalej chcemy podążać, chcemy robic taką muzykę. Staramy się także rozwijać technicznie. To jest otwarta droga do 'obszerniejszej' muzyki. Dużo do zrobienia przed nami, wciąż jesteśmy jeszcze daleko".
...i trzecie demo przekonało Diamond Productions, że warto podpisać papiery z Kabbal?
"Tak, zgadza się. Faktycznie, Jerome z Diamond lubił juz nasze pierwsze demo, jednak to "Heretic" właśnie upewniło go w przekonaniu, że gramy prawdziwy death meta. Przekonało go i zaproponował nam kontrakt. A my wybraliśmy tą wytwórnię."
Wasz debiutancki album jest pierwszym w barwach Diamond. To jest jak jakiś zbieg okoliczności! Pierwszy album zespołu, pierwsze wydawnictwo firmy. Nie myśleliście o tym, aby spróbować w innej stajni? Były jakieś inne ofetry?
"Tak, dostaliśmy również inne propozycje, ale nie od znanych firm. Uznaliśmy, że Jerome był najbardziej zainteresowany nami. Co również jest ważne, mieszka on w naszej okolicy. Mamy zatem bardzo dobre, przyjacielskie stosunki."
Podpisaliście deal na dwie płyty. Jak sądzisz, zostaniecie dalej w Diamond? Myślisz już o wytwórni której logo ozdobi trójkę Kabbal?
"Nie wiemy tego jeszcze, długa droga jezszce przed nami."
Jerome sygnalizował październik zeszłego roku jako datę wydania "Synthetically Revived", lecz ostatecznie, płyta ukazała się nieco później bo w grudniu. Pierwotne założenia co do terminu wydania, kłóciły się z datą sesji, jaka jest podana wewnątrz albumu. Powiedz coś o procesie nagraniowym. Czy była to jedyna przyczyna małej obsuwy czasowej?
"Nagrywanie było bardzo zabawne. Serge Begnis jest wspaniałym kolesiem i dziękujemy mu za jego pracę! Po części spowodowało to opóźnienie, byliśmy niemal załamani tym!"
"Synthetically Revived" zawiera dziewięć numerów, z czego trzy pochądzą z demo "Heretic", i dwa z demo "Supreme Ritual". Nie mieliście wystarczająco nowego materiału na płytę? Czy inne zatem numery są nowe?
"Nie, chcieliśmy po prostu aby wszyscy zapoznali sie z tymi numerami, gdyż uznaliśmy, że są wystarczajaco dobre. Pozostałe są nowe. Na następnej płycie znajdą się zupełnie nowe kawałki, może za wyjątkiem jednego!"
Płyta jest melodyjna i posiada wiele ciekawych, różnorodnych detali. Z innej strony patrząc, jest to wciąz death metalowy album. Myślę, że nie jest Waszym celem granie jak najszybciej i najbrutalniej jak to tylko możliwe?
"Tak jak wspomniałem już, staramy się rozwijać tak pod względem technicznym, jak i osobistym. Naprawdę, różnica pomiędzy nagraniem a naszym powtarzaniem się, jest wspaniała...(nie ma jak szczere chęci - T.O). Nie znaczy to, że będziemy grać brutal death/grind na naszym drugim albumie"
Według mnie, jest to death metal trochę w rodzaju Morbid Angel, mający pewne partie charakterystyczne dla Suffocation i ciężar zbliżony czasem do Monstrosity. Możesz mi przyznać rację? Możesz obiektywnie spojrzeć na ten album dziś?
"Uważny słuchacz może znaleźć takie wpływy. Najważniejsze jest jednak to, że staraliśmy się zrobić coś, co brzmi dobrze. Jeśli brzmi dobrze, to jest ok."
Oprawa graficzna jest autorstwa Jacka Wiśniewskiego. Mam nadzieję, że jesteście zadowoleni z rezultatów? Lecz słyszałem, że mieliście do wyboru wiele innych, lepszych prac. Zatem, dlaczego akurat ta? Nie rozumiem tego obrazu, mógłbyś mi wyjaśnić?
"Tak, jesteśmy zadowloleni. Jacek jest prawdziwym profesjonalistą. Ten cover jest ściśle związany z tytułem, a także i z niektórymi tekstami. Na okładce możesz zobaczyć człowieka, ale nie jest to taki typowy człowiek, widzisz? To rodzaj człowieka, który jest odbiciem death metalu, lub kolesia, który tworzy death metal. Przebudzony na nowo z nożem w ręku by zabijać! Nóz symbolizuje metal, a człowiek śmierć."
To może być trochę osobiste pytanie. Album dedykujecie Melissie Casseri. Możesz mi powiedzieć coś więcej na ten temat?
"Melissa była córką Jerome."
Nie ma jak krótka i zwięzła odpowiedź. OK, już niebawem, w marcu, a potem w maju zagracie wspólne sztuki z Deranged i Behemoth. Czego oczekujesz po tych gigach? Jakie dotychczas towarzyszyło Wam przyjęcie na koncertach?
"Mamy nadzieję, że zaprezentujemy się bardzo dobrze, to jest ogromnie ważne!!! Mamy nadzieje także, iż ludzie podejdą do nas troskliwie jako po prostu do dobrego zespołu."
Słyszałem, że pracujecie już nad następcą "Synthetically Revived". Zdradzisz jakieś szczegóły?
"Myślę, że nasz drugi krążek będzie posiadał nowe wpływy, będzie szybszy w szybkich przejściach, cięższy w ciężkich przejściach, a bardziej melodyjny w melodyjnych momentach... Znajdziesz na nim to czego będziesz chciał."
Kilka lat temu w Polsce działał zespół o nazwie Hazael. Kojarzysz może taką formację?
"Sorry, nie znam ich."
To wszystko. Dzięki za wywiad. Inne plany na najbliższą przyszłość?
"Dziękuje Ci, będziemy o tym pamiętali....i pierdol rap, r'n'b music i wszystkie inne gówna."
Tomasz Osuch