Hell-Born
Wywiad przeprowadził Tomasz Osuch
Pomorska bestia wraca, sieje zniszczenie i nie pozostawia suchej nitki na tych, co zwykli na niedzielne sumy uczęszczać. Po raz kolejny zło zostało spłodzone w należytym porządku i z należytym podmuchem. Nie kazali czekać na nie długo. Nie zdążyła ślinka obficie polecieć w oczekiwaniu na nową płytę, a tu już "The Call Of Megiddo" pluje siarą, chłosta diabelskim pejczem i wbija we mnie swe rogi. Batalia rozpoczęta i nie ma litości dla tych, co Hell-Born spisali na listę strat za milczenie w przeszłości. Les także się nie zlitował i udzielił odpowiedzi w tonie adekwatnym do swoich przekonań i sylwetki Hell-Born...
Najnowsza płyta Hell-Born, "The Call Of Megiddo" jest bardziej równą, zwięzłą i zdecydowanie świeższą płytą niż poprzedni materiał "Hellblast". Dotyczy to struktury samych numerów - są szybsze, bardziej agresywne, i jak najbardziej bezpośrednie. Bez wątpienia jest to duży krok do przodu w jasno sprecyzowanej konwencji muzycznej, jaką na pewno jest muzyka Hell-Born...
"Robiąc nową płytę nie robimy jakiś konkretnych założeń i nie określamy przed jej nagraniem, jaka dokładnie ma być. Gramy to, co czujemy i ma to być brutalne, szybkie i proste w swoim bluźnierczym przekazie. Faktycznie "The Call Of Megiddo" jest bardziej zwięzłą płytą i na pewno dzięki grze Bastka na bębnach, bardziej motoryczną i szybszą od poprzedniej, "Hellblast". Wyszło nam to, co zakładaliśmy i jesteśmy z tego diabelsko zadowoleni!!"
Blisko półtoraroczna przerwa dzieli sesje "Hellblast" i "The Call Of Megiddo". W jakiej atmosferze pracowało się Wam nad nowymi utworami?
"Po sesji "Hellblast" przez osiem miesięcy szukaliśmy perkusisty i praktycznie nic się nie działo. Nową płytę zrobiliśmy z Bastkiem na próbach w miesiąc i nie mogę tu powiedzieć, że pracowaliśmy dokładnie i spokojnie. Wręcz była ona robiona na wariata i w ostatniej chwili!! Ja z Jeffem mieliśmy kawałki skomponowane z dużym wyprzedzeniem, ale niestety w między czasie graliśmy trasy po Europie i USA. Jak doszedł Bastek to mieliśmy pełne ręce roboty i sam się dziwię, że zdążyliśmy z płytą w wyznaczonym terminie i jadąc do studio zastanawiałem się czy wszystko będzie OK."
Za muzykę zawartą na nowej płycie jesteś odpowiedzialny razem z Jeffem. Według mnie, komponujecie chyba w podobny sposób, macie podobną wizję, co do kształtu kawałków Hell-Born. Każdy numer bardzo dobrze tu pasuje, współgra z poprzednim i następnym po nim. No i jak najbardziej te utwory posiadają ducha starego grania, tyle, że w nowszej, bardziej ekstremalnej formie. Zgodzisz się?!
"Pewnie, że się zgodzę!! Gdybyś napisał, że to, co zrobiliśmy to kicz maksymalny i pozerstwo pozbawiane sensu, to byśmy podyskutowali!! Faktycznie Jeff dobrze wkomponował się muzycznie w Hell-Born i teraz tworzymy zgrany duet kompozytorski. Jeżeli chodzi o kolejność kawałków na płycie, to nie ukrywam, że zmienialiśmy ją w ostatniej chwili aż dwa razy. W tej chwili jesteśmy już pewni, że zrobiliśmy to dobrze. Duch starych czasów Metalu zawsze będzie w tym, co robimy dominował!!"
Aczkolwiek, w mojej opinii, "The Call Of Megiddo" nie ma takiego, charakterystycznego feelingu - w porównaniu do "Hellblast". Mam tu na myśli fakt, iż nowa płyta jest bardziej wymagająca, i nie posiada tak chwytliwych numerów jak powiedzmy "Raise the Dead" czy "Vision Of Decline". Tutaj na korzyść takiej motoryki (jak we wspomnianych numerach przykładowo), postawiliście jeszcze bardziej na agresywniejszy black/death metalowy podmuch...
"Tak po prostu wyszło i nie panujemy do końca nad tym!! Tworzymy muzykę w jakimś rodzaju transu i to ona nami kieruje!! Tak najwyraźniej miało być, to co w nas tkwiło wyszło w takiej akurat postaci. W tej chwili robimy nową płytę i w tym przypadku także nie wiem, co z tego wyjdzie. Będzie to w naszym stylu i postaramy się nie stracić do końca motoryki na rzecz brutalności. Lubimy grać prosto i na temat i niczego nie komplikować na siłę!!"
Biorąc pod uwagę okładkę, tytuł płyty i muzykę przede wszystkim, można nazwać "The Call Of Megiddo" płytą batalistyczną?!
"Duch bitewny towarzyszy nam od początku istnienia zespołu, tworzy go zarówno muzyka jak i teksty i nie zamierzamy z tego rezygnować. Death Metal musi być straszny i upiorny i także u nas czytając teksty można niechcący zajrzeć w oczy umarłego powołanego do walki ze śmiertelnymi!! Kto ma kiepskie zwieracze nich zostawi nasza książeczkę z tekstami w spokoju i nie budzi złego w domu!!"
"The Call Of Megiddo" - podobnie jak i "Hellblast" nagrywaliście w białostockim Hertzu. To samo studio, ten sam zespół, a brzmienie zupełnie inne. W przypadku nowej płyty jest ono bardziej czytelne, również niektóre instrumenty są bardziej na pierwszym planie, jak na moje ucho - myślę tutaj o gitarach i perkusji, których sound po prostu miażdży! Czy jesteś Les zadowolony w 100% z efektu końcowego tej sesji?!
"Sesja przebiegała szybko i sprawnie, nie jestem fanem komponowania kawałków w studio, ani dłubania w nich bez końca aż do utraty słuchu!! Mieliśmy wyznaczoną określoną liczbę godzin i z powodzeniem się w niej zmieściliśmy. Mnie osobiście bardzo dobrze pracuje się w Hertz i panuje tam miła i przyjacielska atmosfera!!! Jeżeli chodzi o brzmienie, to aż tak bardzo nie odbiega ono od "Hellblast". Są zachowane inne proporcje, sprawniej zagrane bębny i lepiej dopracowane wokale. Gitary aż tak mocno się nie różnią, może są bardziej ciężkie i bardziej brudne. Takie jednak brzmienie najbardziej mi odpowiadało i takie zrobiliśmy. Jestem zadowolony z tej sesji, ale zawsze wiem, że w lepszym studio i przy większym budżecie zrobiłbym to lepiej. Taką jednak ewentualność zostawiamy sobie na następną płytę."
Po ukazaniu się "Hellblast" zmieniliście barwy klubowe na Conquer Records. Co było powodem tej zmiany? Czy były jakieś inne propozycje odnośnie wydawcy?
"W 2001' podpisaliśmy jednocześnie kontrakt na wydanie "Hellblast" z Pagan Rec. na Polskę i Conquer na resztę świata. W tym roku jedynie zmieniło się to, że z Conquer podpisaliśmy kontrakt także na Polskę i w tej chwili ta firma jest naszym jedynym wydawcą a Plastic Head dystrybutorem. Tak więc nie zmieniliśmy barw."
OK., teraz rozumiem:))) Właśnie.... Conquer wydaje się być firmą przywiązującą dużą wagę do koncertów. Na wiosnę byliście na europejskim tour, a później uderzyliście na Amerykę. Jak było na tych wojażach? Czy to prawda, że na jednym z koncertów podczas europejskiej trasy (bodajże w Anglii?!) było 6 osób?!
"Faktycznie w Nothingham było sześciu przypadkowych ludzi, których zaciekawił łomot dobiegający z sali!! Całkowicie nie było promocji koncertu i nikt o nim nie wiedział!! Graliśmy wtedy trasę z Yattering, Devilyn, Mess Age i Immemorial i dzięki tak dużej liczbie muzyków sala nie była całkiem pusta i nawzajem robiliśmy sobie publikę, a nawet było skandowanie nazw i skoki ze sceny. Z całej tej tragedii i bezsensu powstała niezła zabawa!! Całe szczęście reszta trasy wyglądała zdecydowanie lepiej!! W USA było różnie, ale zaliczyliśmy tam kilka festiwali, a na największym w Ohio było ponad 300 osób i mieliśmy fantastyczne przyjęcie. Poznaliśmy dzięki temu wyjazdowi panujące tam zwyczaje i następnym razem nic nas nie zaskoczy!!!"
Sprawa składu Hell-Born także się unormowała. Przy okazji "Hellblast" doszedł Jeff, a teraz Basti. Wszystko wskazuje na to, że macie stabilny skład na dzień dzisiejszy. Chociaż ponoć nieobecność Hell-Born na koncertach podczas listopadowej Winter Crusade była spowodowana problemami składowymi?! To prawda?!
"Niestety tak było!! Bastek miał dużo spraw do załatwienia na uczelni, których nie mógł przełożyć i niestety nie pojechaliśmy. Pierwotnie Bastek miał nam tylko pomóc przez jakiś czas, później zdecydował się pozostać w zespole na stałe, ale w praktyce się to za bardzo nie sprawdziło, ponieważ dzieli nasze miejsca zamieszkania jakieś 600 KM i był to duży problem. I tak podziwiam go, że przez tak długi okres czasu dawał sobie jakoś radę. W chwili obecnej gra z nami Mały ( dawny bębniarz Ghost i Grin). Mamy regularnie próby i praca nad nową płytą idzie całą parą. Jesteśmy już także przygotowani w nowym składzie do grania koncertów. To już chyba ostatnia zmiana w składzie na jakieś kilka lat!!!"
Ok.! Liryczna strona Hell-Born jest podobnie jak na poprzednich materiałach bluźniercza i pluje na wszelkie rodzaje i przejawy świętości dzisiejszego świata...
"Zgadzam się z tym i tak już w Hell-Born pozostanie!! Jest to działka Baala i wyraża jego mroczne wnętrze, oraz tworzy spójną całość z muzyką i naszym image!! Na “The Call Of Megiddo" strona liryczna tworzy tym razem spójną całość i opowiada naprawdę mroczną historię. Zainteresowanych odsyłam do lektury tekstów!!"
Les, czy przez wzgląd na dość radykalny i bezpośredni pogląd zarówno Hell-Born jak i Twój w stosunku do chrześcijaństwa, spotykają Cię jakieś nieprzyjemności? Dochodzą do Ciebie jakieś sygnały od ludzi, którzy nie mogą pogodzić się z tym, że masz inny pogląd na to niż zdecydowany ogół naszego społeczeństwa, i nie kryjesz tego wyrażając swoje zdanie przez muzykę i nie tylko?!
"Nie spotykają mnie jakoś przejawy nietolerancji religijnej w tym zabobonnym i zacofanym społeczeństwie naszego kraju. Ci co mnie znają, znają także moje poglądy, które zresztą często demonstruję. Jeżeli komuś to nie odpowiada to ja się z nim nie zadaje!! Nienawidzę wszelkiej maści niedouczonych nawracaczy na słuszną drogę i wiarę w utopie!!! Niektórzy myślą, że jak nawrócą kogoś takiego jak Ja, to w nagrodę pójdą od razu do nieba. Ja niestety mam taką naturę, że zanim kogoś takiego pociągnę z buta w dupę, to wpierw udowodnię mu, że nawet sam nie wie, w co wierzy!! To ich najbardziej boli!!!"
Ten rok zaś, ujawnił pewne kulisy z życia kościelnego w Polsce, które na pewno w znaczący sposób mogą zaważyć na pozycji, wizerunku polskiego kleru. Mam na myśli głośną sprawę o upodobaniach seksualnych tych, co inną orientację preferują pełniąc tym samym służbę, czy choćby emitowany ostatnio film o zakonniku Rydzyku i Radiu Maryja, który zapewne przemył oczy, co po niektórym. Ostatnie ślady głośnych, negatywnych wydarzeń z życia kościoła historia datuje na późne średniowiecze bodajże...Następne stulecia jakoś milczą o tym. Czy sądzisz, że teraz właśnie nadchodzi czas na odejście w cień? Jak jest Twoja opinia na ten temat?!
"Mam nadzieję, że nasze społeczeństwo ucywilizuje się niebawem na tyle, że kościół straci swoje znaczenie i dla naszych dzieci będzie jedynie swego rodzaju kulturalnym skansenem, a wszelkie z tym związane obrzędy będą traktowane na równi z tańcem Aborygenów wokół ogniska. W dobie internetu i globalnej wioski nie da się dłużej trzymać ludzi w nieświadomości i kompromitujące kler wypadki będą coraz bardziej nagłaśniane i moralnie i w majestacie prawa karane. Musi jednak wymrzeć jeszcze to pokolenie Polaków, które jest całkowicie zaślepione i wierne jak pies tej złośliwej formie raka, który zżera nasz kraj a zwie się kościołem katolickim!!!!!!!!!"
Chciałbym jeszcze poznać Twoje zdanie, na temat ewentualnego przystąpienia Polski do Unii Europejskiej... Przypuszczam, że nie jesteś przeciwny, przecież w jakimś stopniu wiązałoby się to ze zmianą poglądów na panującą wiarę u nas i jej postępowanie, działania...
"Jestem za Unią, ponieważ dużo podróżuję z zespołem i to przystąpienie ułatwi nam pewne sprawy. Jest to także jakaś forma skoku cywilizacyjnego i mnie to odpowiada!!! Wielu jednak Polaków boi się nieznanego i dużą zasługę ma w tym kościół, który boi się laicyzacji społeczeństwa i pewnego odpływu kasy, a przecież dla tych tłustych nierobów to jest najważniejsze!! Zresztą człowiekiem pozostającym w nieświadomości zawsze jest łatwiej sterować i szybciej jest on w stanie uwierzyć, że wraz z naszym przystąpieniem do UE sam Diabeł wkroczy na tereny naszej uświęconej ziemi!!!"
Dobra, wróćmy jeszcze do Hell-Born. Pomiędzy materiałami "Hellborn" i "Hellblast" jest prawie 5 lat różnicy. Słyszało się przeróżne głosy na temat Waszej absencji na scenie w drugiej połowie lat 90-tych. Ale czy prawdą jest, że wówczas zaprzestaliście działalności zespołu? Czym tak naprawdę była spowodowana taka przerwa?
"Pierwotnie nasze debiutanckie mini CD miało być tylko projektem, a nie regularnym zespołem. Później nastąpił rozłam w Behemoth i jego współzałożyciel Baal odszedł. Wtedy to powstała idea przeistoczenia zespołu Hell-Born. Niestety nie mogliśmy skompletować składu, a także mnie nie starczało czasu na granie jednocześnie w Damnation, Behemoth i Hell-Born. Tak więc, umarło to śmiercią naturalną."
Ponoć niebagatelny wpływ na kilkuletnią ciszę w obozie Hell-Born miał konflikt na linii Baal - Pagan records?!
"Ten konflikt praktycznie podciął nam skrzydła, szczerze powiem, że nie pamiętam już dokładnie, o co poszło. Wiem, że Baal nie odpowiadał na wywiady i był nieosiągalny dla Tomasza, czyli dał dupy!!! Z drugiej strony znam Tomka dobrze i czasami zadziwia mnie łatwość, z jaka się obraża na zespoły. W chwili obecnej także Tomasz z Pagan jest na nas obrażony, ponieważ: Conquer sprzedało tylko kilka sztuk "Hellblast" w Polsce, a Pagan Rec. zaopatrywało dystrybucje na zachodzie. Obie firmy łamały warunki kontraktów a na nas to się odbiło. My osobiście nie mieliśmy na to żadnego wpływu i całkowicie nie rozumie tej afery, a także Tomasza który zerwał z nami wszelkie kontakty, a należne nam tantiema dał z dużym opóźnieniem i wielka łaską. Coś tu jest nie tak!!!!"
Odnośnie Behemoth, zarówno Ty Les jak i Baal graliście kilka lat temu w tym zespole, który dziś urósł do masakrujących rozmiarów mówiąc o popularności i pozycji na rynku. Nie żałujesz trochę, ze nie grasz w Behemoth?!
"Nie da się ukryć, że bardzo ja i Baal pomogliśmy w osiągnięciu tego sukcesu. Pracowaliśmy na to wtedy, kiedy zespół dopiero się przebijał i granie w nim nie wiązało się z prawie żadnymi profitami. Biorąc pod uwagę fakt, że posiadam rodzinę nie robi ze mnie zbyt mobilnej czasowo osoby i raczej nie dałbym rady pogodzić wszystkiego w moim życiu z grą w Behemoth. Oczywiście chciałbym z nimi jeździć w trasy, ale uwierz mi, że jest to bardzo ciężki kawałek chleba, bardzo wszystkich męczący i stresujący. Można to przytłumić alkoholem, ale jest to droga do nikąd. Tak czy inaczej bardzo im kibicuje i cieszę się z ich sukcesu!!!!"
A czy śledzisz poczynania ekipy Nergala? .... Opinie są różne, każdy ma swoją... jak podoba Ci się nowy album tej formacji - "Zos Kia Cultus"? Słyszałeś już może?
"Tak słyszałem ten album i opinie mam mieszane. Są tam bardzo dobre kawałki w stylu Behemoth, ale jednocześnie przewijają się non stop motywy wydarte żywcem z ostatnich płyt Morbid Angel i to mnie trochę odrzuca od tej płyty. Nie wiem, jaki to miało mieć cel i nie jestem krytykiem muzycznym, żeby jednoznacznie to oceniać. Ja osobiście nie lubię takich rzeczy, bo zawsze ceniłem sobie oryginalność."
Jeśli już poruszyliśmy temat przeszłości, chciałem także zapytać o Damnation! Kilka lat temu można było przypuszczać, że Hell-Born będzie jednorazowym projektem Lesa i Baala. Sytuacja jednak obróciła się o 180 stopni, bowiem strasznie ucichło o Damnation. Co porabiacie teraz z Damnation?!
"Akurat zadałeś to pytanie trochę za wcześnie. Nie chcę zapeszyć, ale jak wszystko się uda, to jeszcze w tym roku ukaże się najnowsza płyta Damnation. Niestety z pewnych względów nie chcę ujawniać reszty szczegółów i musisz uzbroić się w cierpliwość."
Postaram się!...Kilka lat temu Damnation nagrał cover legendy polskiej sceny - Kata, na tribute dla tej formacji. Z wiadomych względów zespół ten przestał funkcjonować, a teraz bez zbytnich zapowiedzi wraca nagle na scenę, a taki Alkatraz idzie od kopa w cień. Jak sądzisz, jaki jest prawdziwy powód powrotu Kata na scenę, nie uważasz, że ma to podłoże inne aniżeli tylko muzyczne?
"Ja bardzo się cieszę z powrotu tej formacji!!! Nie wiem dlaczego Roman ponownie zwarł szyki Kat, może dla kasy?? Ja jednak sadzę, że poczuł on głód takiej muzyki i dlatego się reaktywowali. Kocham ich muzykę i z niecierpliwością czekam na ich nowa płytę!!!!"
W jednym z pierwszych pytań padła kwestia starego ducha metalu. Swego czasu powiedziałeś, ze Destruction to Twój ulubiony zespół. Jak przypadły Ci do gustu ich dwa ostatnie powiewy thrashowej siary, sugerujące powrót Niemców na tron?
"To fakt, że uwielbiam stary Destruction!!! Nie cieszy mnie jednak ich powrót, bo to co teraz proponują jest jakieś nieautentyczne i psuje mi ich dobry wizerunek. Nie powinni dla kasy powracać na scenę!!! Podobno do grona zombi dołączył także Assassin!! To pachnie jakimś absurdem!!!!"
Wszystkie trzy produkcje Hell-Born są doskonałym przykładem na rozwój muzyki zespołu na przestrzeni lat. "Hellblast" robi większe wrażenie niż "Hell-Born", tak samo jak "The Call Of Megiddo" w porównaniu do "Hellblast". Dwa pierwsze materiały nie odzwierciedlają Was jako muzyków w 100%, lecz wraz z nową płytą jest bliżej niż dalej do perfekcji. Tak ja osobiście uważam. Krok po kroku, a dobijemy do celu - czy te słowa można odnieść do funkcjonowania Hell-Born?
"Tu nie chodzi o technikę, której nam nie brakuje. Bardziej może o produkcje i sposób aranżacji utworów. Nie wiem także, co rozumiesz pod pojęciem muzyka w stu procentach. Możemy zrobić tak pokopaną i skomplikowaną, a także techniczną muzykę, że nikt tego nigdy nie zrozumie, ale powiedz, po co?? Po to tylko, żeby pokazać, co potrafimy pod względem techniki gry itd.?? Nas to nie interesuje!!!! Moc piekła i prostota wyrazu, to jest naszą dewizą!!!!!!!!!!"
Tyle z mojej strony...Dziękuje Les za wywiad! Ostatnie słowo należy do Ciebie...
"Dzięki za wspomaganie Hell-Born!! Polecam Hell Fuckin' Metal w naszym wykonaniu!!!!!!!!!!"
Tomasz Osuch