Zaloguj się na forum
×

Premiera



Nihili LocusCryptopsyHelheimTenebrae in Perpetuum
  • Prejudice

    Wywiad przeprowadził Tomasz OsuchPrzykład zespołu o bardzo trzeźwym spojrzeniu na świat i zdrowym podejściu do muzyki. Przykład zespołu nie silącego się na popularność, znającego swoją wartość w szeregu i nie biorącego udziału w przysłowiowym wyścigu szczurów. Wiele rzeczy dookoła się zmienia, a Prejudice bez pośpiechu tworzy swoją muzykę i nie ściga się za bardzo z ambicjami. Powoli, a wspólnymi siłami dojdziemy do celu...Dowodem szczerości tego belgijskiego kwintetu niech będzie ostatni, jak dotąd, bardzo kopiący w sranie album "Reality". Dla mnie - konkretna dawka intensywnego death metalu okraszonego patentami spod znaku HC. Ciężka płytka, miażdżący sound i ten agresywnie chamski wokal... Te trzy składniki w dość dużym stopniu są cechami charakterystycznymi Prejudice. Pierwotnie do konfesjonału miał podejść drummer Frank, jednak ostatecznie o tym i o tamtym opowiedział wokalista Erik Lemmens, którego zapomniałem zapytać gdzie się nauczył tak zajebiście operować gardłem.... Czy 'rzeczywistość' w tytule ostatniej płyty Prejudice oznacza Wasze prawdziwe oddanie death metalowi, całkowite oddanie scenie? Jak należy to rozumieć?

    "Muzyka, którą gramy i przynosimy, wskazuje na tą rzeczywistość. Wzrastaliśmy dość długo, jak również zmienialiśmy się od początku istnienia Prejudice, i to nigdy nie była droga, którą mieliśmy w zamyśle. To trwało bardzo długo, także niektórzy ludzie stracili wiarę w naszą muzykę i nigdy za bardzo nie oczekiwali płyty od nas. Fakt dla którego zrobiliśmy to, i zamknęliśmy się w tym, co naprawdę chcieliśmy zrobić, zadecydował o wybraniu "Reality" z listy tytułów, jakie mieliśmy w tamtym czasie przygotowane. Ponadto, jest to krótkie, silne słowo i to jest dobry tytuł. Taki, jakiego potrzebuje ta płyta."

    Można do tego podejść także w inny sposób... Obecnie, ludziom różnie się wiedzie. Jedni są szczęśliwi, zaś inni żyją w skrajnej biedzie i niedostatku, i nie mają wystarczająco kasy na życie. Powiedz Erik, czy 'Reality" zawiera w sobie jakiś pierwiastek przeznaczenia i realnego spojrzenia na dzisiejszy świat?

    "Tak, na płycie, w tekstach jest zawarty jakiś obraz rzeczywistości. Wszystkie one bazują na prawdziwych faktach. Nie wszystkie momenty i wydarzenia spoza mojego własnego życia, ale także, spoza życia przyjaciół i ich rodzin. Wiem, że masa ludzi żyje w głębokiej depresji w ostatnich latach, i zawsze stara się znaleźć jakieś rozwiązanie tych problemów, o których pisze. Główną rzeczą dla zdołowanych ludzi jest tak naprawdę ich własny umysł. Oni potrzebują zdać sobie sprawę z myślenia w inny sposób, niż jak to robili dotychczas i potrzebują także nauczyć się być niezależnymi. To jest najszybsza droga wyjścia i może być tylko nauczona przez przyjaciół, którym można naprawdę zaufać."

    Jak do całokształtu "Reality" ma się cover płyty - naga kobieta wbijająca się wzwyż, wśród cierni i płomieni? Co sugeruje ten obraz?

    "Jeżeli przyjrzysz się bliżej okładce, nie tej części którą zawsze przeglądasz, to wówczas zobaczysz, że ta kobieta jest uwiązana. Wydaje się być wolną, ale w rzeczywistości jest pojmana. Czasami to, co widzisz w pierwszej kolejności, nie jest tak naprawdę rzeczywiste. Teksty nie są bardzo powiązane z tym obrazem, ale czasami są bliskie temu i możesz interpretować je na różne sposoby. Zależnie od Twojego własnego nastroju w danej chwili, sięgniesz po nie i przeczytasz."

    Erik, dla mnie osobiście muzyka zawarta na "Reality" jest cholernie agresywna, wręcz chamska, brutalna, a reasumując - blast i extrema. Znasz pewnie sekret na death metalowy numer urywający łeb na powitanie?

    "Myślę, że najlepszą drogą dla nas jest ta, którą właśnie wybraliśmy i nią podążamy. Poza tym, staraliśmy się zrobić coś jeszcze, coś więcej. Od początku wszyscy słuchamy różnej muzyki i każdy z nas wnosi jakąś cząstkę siebie do Prejudice. To nie oznacza, że każdy pracuje odizolowany od reszty, ale każdy wnosi to, co myśli, że jest dla niego najlepsze. Tworzenie utworów zabiera nam dużo czasu i każdy z nas musi być zadowolony z rezultatów. Zmieniamy się i zmieniamy, aż do momentu, kiedy nie mamy tego, czego chcemy."

    To jest po prostu bezlitosny kop w dupe... death metal ze szczyptą hard core'a. Patrząc jakby od wewnątrz, ta muzyka, a raczej jej klimat jest pesymistyczny i na pewno chłodny. Takie odnoszę wrażenie po kolejnym z rzędu zetknięciu z "Reality"...

    "To także jest coś wytworzonego przez wzgląd na nastrój, stan w jakim się znajdujesz. To, co czujesz, kiedy słuchasz, jest zależne od Twoich osobistych przemyśleń. Staraj się słuchać bez myślenia, a dostaniesz czysty, obłąkany death metal. Nic Cię nie zdołuje i nic nie sprawi, że się uśmiechniesz."

    Jeśli już jesteśmy przy scenie HC, powiedz czy jesteś wielkim fanem tego gatunku - w wykonaniu klasyków jak Agnostic Front, Warzone czy Madball?

    "Obecnie słucham wszystkiego, także hardcore'a. Ale tak jak powiedziałem, każdy z nas słucha tego, co mu się podoba i to także w pewien sposób wpływa na muzykę."

    To pytanie dotyczyło bezpośrednio Ciebie i miało być skierowane do Franka. W mojej prywatnej opinii, jak na death metal śpiewasz Erik w ciekawy, może nawet trochę unikalny sposób. Razem z gitarzystą Defem idealnie się uzupełniacie i stanowicie o sile wokalnej w Prejudice....

    "Dzięki. Prejudice jest moim pierwszym zespołem i wrastamy razem jak bracia. Przeżyliśmy razem sporo gówna i zawiedliśmy się niejednokrotnie. To wykreowało prawdziwy, silny zespół. Pomimo, że nienawidzimy się wzajemnie czasami, i może dojść do walki między nami, zawsze kończy się podaniem ręki i porozumieniem. Ale nikt nie robi tego bez powodu. Nie tylko ja tak uważam, reszta zespołu myśli w ten sam sposób. Pomagamy sobie wzajemnie, czasem nawet nie wiedząc o tym."

    Ostatnimi czasy dość ostro promowaliście nową płytę. Mam tu na myśli długi europejski tour wczesną jesienią. Jak udały się wspólne sztuki z brazylijskim Krisiun oraz polskimi Vader i Decapitated?

    "Tamte koncerty były wspaniałe, tak jak zespoły, z którymi graliśmy. Bardzo dobrze wspominam tą trasę, czas na niej spędzony. Dla naszej muzyki było to dobre doświadczenie, ponieważ na tego rodzaju koncerty przychodzi sporo ludzi i mieliśmy szansę zapoznać maniax z naszą muzyką. Zyskaliśmy nowych fanów. To oznacza, że ludziom podoba się to, co prezentujemy. Zatem robimy to dalej."

    W ramach tej właśnie trasy odbył się jeden koncert w Polsce, w Krakowie. Jednak Prejudice na nim nie zagrało....

    "Ten koncert był rejestrowany na kamerach w studio i wszystko rozbiło się o finanse. Budżet był za duży dla nas to spłacenia. To jest jedyna i prosta przyczyna".

    Wyczytałem gdzieś, że Pantera jest jednym z waszych ulubionych bandów. Nie poruszam tej kwestii bez powodu. Chciałbym poznać Twoją opinię na temat odwołania przez nich uczestnictwa w Tattoo The Planet Tour, ze względu na terrorystyczny atak na WTC. Jako fan jesteś wyrozumiały dla ich decyzji, czy nie popierasz takiego zachowania?

    "Nie jestem tak wielkim ich fanem jak Frank, ale lubię ten zespół. Dla mnie jest to głupie usprawiedliwienie z ich strony. Odwołali swój udział w trasie bez szacunku dla fanów i nie ze strachu związanego z podróżą, tak jak sobie przypominam. Wiesz, bez respektu, myślę, że powinni zagrać tą trasę aż do końca i zrobić z niej korzyść dla ofiar ataku. W ten sposób uszanowaliby zarówno to, co się stało oraz fanów. Nie, oni stracili szacunek ludzi i w efekcie nic nie robią."

    A jak w takiej sytuacji zachowałby się Prejudice?! Co jest ważniejsze - patriotyzm czy lojalny stosunek do fanów?

    "Przede wszystkim, wszyscy byśmy porozmawiali ze sobą, wymienilibyśmy poglądy, zebrali opinie i wtedy byśmy zagłosowali, ale jestem pewien, że kontynuowalibyśmy trasę. To na pewno przyniosłoby nam więcej ciekawszych doświadczeń niż strach."

    Belgijska scena zawsze jakoś była na uboczu, w cieniu innych europejskich. Nigdy jakoś nie było specjalnie głośno o Waszych zespołach - wyjątki to Enthroned i Ancient Rites. Jak to dzisiaj wygląda?

    "Wszystko zaczyna się zmieniać na lepsze. Scena rośnie i rośnie, i to jest wspaniałe. Przedtem każdy był tylko dla siebie, z niewieloma kontaktami, zaledwie dla siebie. Teraz jest coraz więcej kontaktów na scenie, oraz zespołów. W tej kwestii jest spory postęp."

    Wydawcą Prejudice jest D & F Agency - firma prowadzona przez Waszego pałkera Franka. Wydaje się to być dobrym rozwiązaniem, bowiem macie nad wszystkim kontrolę i jesteście sobie panami... Ale czy będzie tak zawsze?!

    "Tak, to było potrzebne na początku. Bez wytwórni Franka prawdopodobnie nie bylibyśmy teraz tam gdzie jesteśmy. On ciężko pracuje, zabiera mu to sporo czasu i jesteśmy zadowoleni z tego, co robi. Ale powoli wzrastamy jako zespół i przyjdzie dzień, w którym nie będzie w stanie zrobić więcej dla Prejudice. On to wie i zdaje sobie z tego sprawę, zatem nie musze się zamartwiać o nasz kontrakt :) Frank razem z D & F Agency będzie parł do przodu, z większą ilością świetnych bandów, tak więc miejcie oczy otwarte na stuff przygotowywany przez D & F!"

    Jest już oficjalna informacja, ze pracujecie nad nową płytą. Ponoć już macie gotowych pięć numerów. Jaki to będzie materiał w odniesieniu do "Reality"? Zdradzisz jakieś szczegóły odnośnie płyty?

    "Nowa płyta jest rzeczywiście w fazie postępu w chwili obecnej, i jeśli wszystko pójdzie dobrze (mam taką nadzieję), to ukaże się ona pod koniec 2003. Utwory są bardziej brutalne niż na "Reality", lecz wciąż niektóre partie nie będą najłatwiejszymi w odbiorze. Ale cały czas będzie to ciężar, kop, który sprawi, że zaczniesz przy tym skakać i się nieźle bawić! To jest bardzo ważne, szczególnie, jeśli wykonujesz to na żywca. Zatem oczekujcie "Reality" w szybszej, bardziej polepszonej wersji."

    Ok., ja czekam. To już koniec i nie ma już nic :))) Dziękuje Ci Erik za odpowiedzi i na koniec powiedz, do kogo tak naprawdę jesteś uprzedzony?

    "Autorem nazwy Prejudice jest były wokalista-założyciel. Obecnie oznacza to środkowy palec w kierunku uprzedzonych ludzi. Niektórzy nie mogą znaleźć pracy z przez to, w jaki sposób patrzą na sytuację, albo poprzez swoje upodobania, czy też to, co lubią. To jest tylko przykład. Jesteśmy przeciwko uprzedzeniu i staramy się traktować każdego dobrze. Dla reszty zespołu nie ma specjalnej przyczyny, jeśli chodzi o nazwę. To nie jest to, czego nie lubimy. To jest to, czego nie możemy lubić."

    Tomasz Osuch