INRI
Wywiad przeprowadził Tomasz OsuchZnawcą tematów sportowych nie jestem, ale pod tym względem, bieżącego roku obywatele kraju tulipanów i wiatraków do udanych zaliczyć nie mogą, i kto wie czy nie można by użyć nawet stwierdzenia, żałoba narodowa. Brak holenderskiej reprezentacji w tegorocznych Mistrzostwach Świata w piłce nożnej, ku szczęściu metalowych entuzjastów nie idzie w parze z letargiem twórczym holenderskiej czołówki ekstremalnego grania. Co jak co, ale na tej płaszczyźnie mamy prawdziwy renesans, zarówno za sprawą formacji o zasłużonej już pozycji, jak i nowych, chętnych tronu brutalizerów... A wśród tych drugich jest taki jeden zespół, którego szyld widzicie pewnie zawsze mijając większość świętych budowli i figurek, i tym podobnych rewelacji... Coraz prężniej działająca Cold Blond Industries nie tak dawno zaryzykowała wydając "Hyper Bastard Breed", debiut tegoż kwintetu. Ryzyko to, myślę, że opłacalne, ale wydarzenia niedalekiej przyszłości będą miały decydujący głos w tej sprawie, i okaże się czy było warto... O tym jak powinien wyglądać prawdziwy model ekstremalnego metalisty, dowiecie się już od wyrażającego się dość jasno Henriego, wokalisty bestii, której na imię INRI.
Czołem Henri! Jak przebiega promocja "Hyper Bastard Breed"? Z jaką krytyką spotkałeś się do tej pory?
" Cześć Tom. Wszystko jak na razie przebiega w należytym porządku. Jesteśmy bardzo zajęci promocją - tak samego zespołu jak i naszej płyty. Reakcje na "Hyper Bastard Breed", podobnie jak i recenzje w magazynach, były i są dobre, a nawet niektóre z nich doskonałe! Nie mieliśmy aż tak dużych oczekiwań względem tej płyty. Robimy nasze gówno przede wszystkim dla własnej przyjemności, lecz kiedy zaczęliśmy prezentować ten materiał na żywo, odczuliśmy, że nasza muzyka uderza w ludzi, i na pewno działa, co po niektórym na nerwy! Kiedy ukazał się nasz album, cały czas czekaliśmy na opinie maniaków, oraz wyglądaliśmy recenzji "Hyper Bastard Breed"... Jesus Fucking Christ !!! Oni podnieśli nas na duchu! To jest totalny kopniak w dupę, który motywuje nas do robienia jeszcze lepszych kawałków !!!"
Jak zdefiniowałbyś ten album?
"Najbardziej lubimy określać naszą muzykę po prostu jako ekstremalny metal. Przede wszystkim dlatego, że "Hyper Bastard Breed" jest płytą na której spotyka się thrash metal końca lat 80 - tych, jak powiedzmy Slayer, Kreator, Sodom, z brutalnością The Crown i Malevolent Creation. Staramy się również wypośrodkować w naszej muzyce pewną granicę agresji. To ma cię zdmuchnąć, sprawić abyś poczuł się kurewsko skrępowany! Intensywnością "Hyper Bastard Breed" jest pierdolona ekstrema! A mówiąc dokładniej - czysta, pierdolona, dźwiękowa destrukcja!"
Nie wątpię... Płyta ukazała się nakładem holenderskiej Cold Blond Industries - firmy, w której działa Twój imiennik z God Dethroned. Dlaczego akurat wybór padł na waszych ziomali? Były jakieś inne oferty?
"Nigdy jakoś specjalnie nie zabiegaliśmy o poszukiwanie wydawcy... Cold Blond Industries już we wczesnym etapie naszej działalności była nami zainteresowana. Wstępnie oczekiwaliśmy trochę więcej niż warunki kontraktu przewidywały, ale w rezultacie podjęliśmy decyzję o współpracy z Cold Blond Industries. Patrząc teraz, z perspektywy czasu, była to bardzo dobra decyzja, choćby z tego względy, że znamy ludzi z CBI od długiego czasu i wzajemnie sobie ufamy. Wiem, że to dość mała wytwórnia, i
także z tego powodu nie mogą dać nam całkowitego wsparcia, jak przykładowo wysłanie nas na prawdziwą trasę. Ale mamy nadzieję, że to wszystko zmieni się w przyszłości na lepsze. Jak dotąd, jesteśmy bardzo usatysfakcjonowani!"
"Hyper Bastard Breed" nagrywaliście w sławnej ostatnimi czasy 'Kuchni Franky'ego', gdzie nagrywały już choćby Severe Torture czy też Altar. Słyszałem, że w tym studiu panuje taka specyficzna atmosfera podczas sesji nagraniowych hehe....
"Taj więc, musze powiedzieć, że klimat jest naprawdę bardzo relaksujący. Berthus, producent, jest w sumie gościem podobnym do nas, i jego bluźnierczy humor udziela się nam. Poza tym, ważną rzeczą jest to, że znamy się dobrze, tak wiec sesja nagraniowa tej płyty była bardzo przyjemnym doświadczeniem. Ten gość wykonuje świetnie swoją robotę, zna się po prostu na tym. Berthus jest jak metalowa instytucja i jesteśmy bardzo zadowoleni, że nagraliśmy ten kawałek gówna w tym właśnie miejscu."
Ok. Cofnijmy się trochę w przeszłość, bowiem pewne historyczne fakty trzeba odświeżyć. Zaczynaliście dobrych kilka lat temu jako Stigmatheist, i pod tym szyldem ukazał się z naklejką Voices Of Wonder krążek "It All Ends Today". Opowiedz coś o więcej o Stigmatheist...
"Jakby to powiedziało wiele innych zespołów, to bardzo nudna historia. Nie inaczej jest w przypadku tego bandu. Stigmatheist powstał jako death/doom metalowy zespół, zmieniając w 1996 roku stylistykę na bombastyczny metal, jaki uprawia na przykład Bal-Sagoth. Trzy lata później "It All Ends Today" ujrzało światło dzienne, lecz bardzo szybko ono zgasło... Trzech muzyków opuściło zespół, tak wiec Stigmatheist umierał powolną śmiercią aż do chwili, kiedy w składzie pojawiło się trzech nowych ludzi. Wraz z nimi przyszły nowe idee i nowe wpływy. Nazwa Stigmatheist nie była zupełnie odpowiednia dla nowego stylu zespołu, zatem zdecydowaliśmy się na zmianę szyldu na INRI właśnie. "Hyper Bastard
Breed" to narodziny tego szaleństwa! Kiedy muzyka nie idzie w parze z nazwą zespołu, nie koresponduje z nią, to najwyższy czas aby to zmienić. Teraz Stigmatheist jest zamkniętym rozdziałem książki. Z INRI zapoczątkowaliśmy właśnie pierwszy rozdział nowej książki!"
Stigmatheist - death/doom, INRI - extreme death metal. Czy to jedyna, podstawowa różnica pomiędzy muzyką tych dwóch zespołów?!
"Wiesz, muzyka Stigmatheist była oparta na klawiszach, na ich brzmieniu. Klawisze 'chętnie' odeszły, i teraz muzyka zbudowana jest na agresji, ciężarze... W moim mniemaniu ciężar, agresja i strzał w policzek to cechy, jakie powinien posiadać każdy zespół grający ekstremalny metal."
Według Was, INRI należy tłumaczyć jako 'Insane Non-Commercialised Rock Institute'. Dlaczego wybraliście akurat takie rozwinięcie nazwy swojego zespołu? Nie chcieliście być kojarzeni ze znaczeniem tego klasycznego słowa INRI? Wiesz chyba, co mam na myśli...
" Właściwie, nazwa zespołu oznacza dokładnie to, co masz na myśli (zdziwiony, co?!..). Insane Non-Commercialised Rock Institute jest po prostu sposobem, w jaki my sami chcemy siebie postrzegać. Nie, INRI to napis, który widniał nad głową Chrystusa, kiedy ten był ukrzyżowany - jak mówi pieprzona biblia. Jest on umieszczony tam, aby z niego kpić. I to jest w zasadzie powód, dla którego wybraliśmy nazwę INRI".
Pochodzicie z Holandii - kraju, w którym w opinii wielu ludzi można robić prawie wszystko. Przykładowo, macie zalegalizowane dragi i kochający się panowie nie muszą się ukrywać ze swoimi uczuciami... Myślisz, że to jest dobre rozwiązanie?!
" To jest polityczne pytanie, na które za bardzo nie chciałbym odpowiadać. Lecz muszę powiedzieć, że wszyscy bierzemy jakieś tam dragi od czasu do czasu, i wszyscy pieprzymy tylko kobiety!... I jesteśmy z tego zadowoleni..!"
OK.! Wśród zespołów zrzeszonych w Cold Blond Industries jest także jeden polski death metalowy band - Dissenter. Znacie się, słyszałeś ich muzykę może?
"Tak, znamy Dissenter i lubimy ich muzykę, i jak najbardziej zasługują na kontrakt z tą wytwórnią. Jeśli mówimy o polskich zespołach, absolutnie muszę wspomnieć o dwóch z moich ulubionych: Behemoth i Vader. Jestem dumny, że mogę być europejskim metalowcem."
Ostatnio graliście kilka sztuk z zaprzyjaźnionymi Katafalk i Monastery, a także i inne. Powiedz jeszcze na koniec, jak udały się te występy.
"Tak, racja. Koncerty, jakie zagraliśmy z Katafalk i Monastery są częścią zabiegów promocyjnych Cold Blond Industries. Zagraliśmy razem około 5 koncertów w tym roku. Dzieliliśmy scenę też i z innymi zespołami, przykładowo - Deicide, Exodus i Kataklysm. Odzew na INRI był naprawdę bardzo pozytywny!
Dzięki za wywiad Henri. Ostatnie słówko poproszę...
"Dziękuje Ci za zainteresowanie INRI, i dziękuje również wszystkim maniakom, którzy doceniają i wspierają nasz hałas. Jedyną rzeczą, jaką chce jeszcze powiedzieć jest to, abyście wiedli ekstremalny tryb życia - pijcie, pieprzcie i róbcie wszystko to, na co macie ochotę! Wspierajcie metal - muzykę, która daje Wam powód do buntu. Oto czym jesteście !!!
Tomasz Osuch