Zaloguj się na forum
×

Premiera



  • Dornenreich

    Wywiad przeprowadził Aleksander KrzeczkowskiWywiad ten przeleżał ładnych parę miesięcy zupełnie zapomniany. Jako winny tej sytuacji biję się w piersi mając równocześnie nadzieję, iż przypomnienie Dornenreich na całkiem niedługo przed zapowiadaną premierą ich nowego krążka ma mimo wszystko wiele pozytywnych stron. Być może znajdą się także tacy, którzy na wskutek różnych, bliżej nieokreślonych przyczyn nie słyszeli jeszcze "Her von Welken Nachten" - dzieła, które dosłownie przeszyło moje zmysły swą świeżością w podejściu do grania mrocznego, wzniosłego, przejmującego i równocześnie niesamowicie dynamicznego. Tym wszystkim polecam szczerze, aby osobiście przekonali się o sile oddziaływania muzyki tworzonej przez tą trójkę Austriaków."Her von Welken Nachten" zabija. Czy zdajecie sobie z tego sprawę? Czy jesteście w pełni usatysfakcjonowani z sesji nagraniowej do tego albumu?
    Eviga: Witaj i dzięki wielkie za pozytywną reakcję! Wspaniale to słyszeć! No cóż, gdy kończyliśmy nagrywanie albumu byliśmy pewni, że jest doskonały i bezwzględnie najlepszy na jaki było nas stać. Teraz znajduję parę rzeczy, które zmieniłbym lub zagrałbym w inny sposób, i z pewnością ulepszymy to wszystko na naszej następnej płycie. Jestem naprawdę szczęśliwy słysząc wszystkie te pozytywne opinie które dostajemy na temat "Her von Welken Nachten" z całego globu, ale mamy zamiar wspinać się coraz wyżej na każdym naszym kolejnym wydawnictwie.

    Czy czujecie się pionierami nowego stylu w muzyce metalowej?
    Jeszcze raz - dzięki za komplementy, lecz tak naprawdę nie uważam abyśmy byli tak oryginalni, iż można by nas nazwać pionierami nowego stylu w metalu. Jest oczywiście wspaniałym wyróżnieniem być tak docenionym i nie mogę zaprzeczyć, iż to co robimy nie płynie z głębi naszych serc, ale nie ma w tym żadnego celu bycia pionierem lub kimś takim. Po prostu tworzymy muzykę, która zaspokaja i wyraża nasze indywidualne pragnienia, myśli i emocje.

    No to mnie zgrabnie ostudziłeś. Interpretacje wokalne często przywodzą mi na myśl legendarny Devil Doll. Zgodzisz się ze mną? Powiedz mi coś więcej o Waszych muzycznych i pozamuzycznych inspiracjach.
    Devil Doll to jak najbardziej zespół godny szacunku. Mój śpiew natomiast wynika ze sposobu w jaki interpretuję moje liryki i emocje. Wysublimowaną ideą Dornenreich jest operowanie trzema wymiarami dźwięku, słów oraz wizji. Wreszcie, uważam iż wszystko zależy od jednej rzeczy: SŁYSZEĆ DORNENEICH ZNACZY CZUĆ DORNENREICH - z całą pewnością, to właśnie na tym polega głęboka szczerość naszego przekazu. Dornenreich przepełnione jest, tak ważną przecież autentycznością ludzkich namiętności...

    A zadowalają Was działania promocyjne Prophecy prod.? Czy mieliście propozycje od innych wydawców?
    Jak najbardziej! Jesteśmy naprawdę zadowoleni z Prophecy. Wspierają naszą wizję szczerze i profesjonalnie. Dornenreich i Prophecy kładą nacisk na jakość, zróżnicowanie, estetykę, uczciwość i lojalność. Poza tym nasza współpraca opiera się na wzajemnym szacunku. Gdy zdecydowaliśmy się opuścić CPP records otrzymaliśmy kilka propozycji od różnych wydawców lecz ostatecznie zdecydowaliśmy się na Prophecy, gdyż znaliśmy tą wytwórnię od jakiegoś czasu i obserwowaliśmy jak w środowisku muzycznym coraz bardziej rośnie w siłę. Przy okazji - zwróćcie uwagę na nasze reedycje, które w najbliższym czasie wyda Prophecy. Będą one zawierały wiele wyjątkowych zdjęć z wczesnego okresu działalności zespołu, a także bonusowe nagrania z koncertów.

    Kto nagrywał partie skrzypiec na "Her von...". Czy używacie skrzypiec podczas występów na żywo?
    Smyczki nagrywali Thomas Riesner i Bianca Riesner, ale zaaranżowane zostały przez nas samych. Na koncertach występujemy jako trio - jedynie gitara, wokal oraz perkusja i klawisze/programowanie.

    Jak wyglądają Wasze koncerty? Jakie są reakcje na "Her von Welken Nachten"? Słyszałem co nieco o Waszych akustycznych występach.
    Ciężko powiedzieć bowiem nigdy nie widziałem żadnego występu Dornenreich, jeśli wiesz o co mi chodzi, ha ha. Mogę jedynie powiedzieć, że na scenie naprawdę staramy się w pełni oddawać ekspresji naszych emocji. Dążymy do umożliwienia zarówno nam jak i naszym słuchaczom przeżycia pewnych momentów szczerego napięcia i namiętności. Jest to celebracja koncertowego doznania w najbardziej ekstremalnej formie - całkowitego oddania mu się w danej chwili!
    Graliśmy akustyczne koncerty razem z przyjaciółmi z wytwórni - Tenhi oraz Of The Wand And The Moon. Było to turnee po Niemczech, na których graliśmy akustyczne wersje utworów z naszych płyt, tylko ja i Valnes - dwie gitary i wokale.

    Na ulotkach możemy przeczytać, iż Wasza muzyka i teksty stanowią jedność. Mógłbyś przybliżyć mi zawartość tekstową "Her von..."? Niestety promocyjna kopia nie zawierała żadnej wkładki.
    Jasne, jak powiedziałem wcześniej dążymy do osiągnięcia homogenicznej jedności w sferze tekstów i muzyki, abyś słuchanie naszej muzyki czuł na własnej skórze. Na "Her von Welken Nachten" ("Ze zwiędłych nocy") wybrałem przygnębiający koncept odnajdywania samego siebie nocą w lesie, gdzie nie jesteś w stanie zrobić niczego oprócz stanięcia twarzą w twarz z własnym wewnętrznym "ja", zajmując się wszystkimi pierwotnymi instynktami i czystymi emocjami. Nocą, gdy nie jesteś w stanie uciec przed samym sobą, jak to się może skończyć? To wszystko zależy od Ciebie.

    Myśleliście kiedyś o nagraniu ścieżki dźwiękowej do jakiegoś filmu? Jaki rodzaj produkcji filmowej mógłby to być?
    Odczuwam muzykę Dornenreich jako rodzaj ścieżki dźwiękowej do duszy, ale tworzenie tematów filmowych z pewnością mogłoby być ciekawym doświadczeniem, chociaż naprawdę nie wiem jak mogłoby to teraz wyglądać. Na pewno mógłby to być jakiś mroczny obraz, związany z naszymi fascynacjami i ideałami, esencją ludzkiej istoty, naturą itp... Gdyby wogóle kiedykolwiek mogło coś takiego być zrobione.

    Co sądzisz o obecnej scenie black metalowej? Swego czasu byliście jej częścią. Czy zgodzisz się ze mną, iż jej najlepszym okresem były wczesne lata 90-te?
    Tak, zdecydowanie najlepszym okresem emocjonalnego, surowego black metalu był wczesne lata ubiegłej dekady. Duch starych norweskich produkcji jest w jakiś sposób bardzo magiczny. Mówię tu o takich wartościach jak natura - mistycyzm, ekstremalność - estetyzm, zarówno emocjonalna jak i myśleniowa głębia, obrazowość i, ponad wszystkim, uderzający indywidualizm. Wszystkie one zawierały w sobie to w bardzo unikalny sposób.

    Opowiedz nam coś o swoim projekcie Hexenwind. Kiedy i w jakim celu powstał? Może kilka słów na temat innych projektów.
    Na początku muszę powiedzieć, iż Hexenwind jest w pewnym sensie rodzajem hołdu dla (artystycznych) wartości, które Velnes i ja doświadczyliśmy za pośrednictwem wielu mrocznych północnych kapel ubiegłej dekady. Dlatego też naturalne jest, iż w Hexenwind bazujemy artystycznie na naszym własnym stylu przypominając jednak równocześnie "stary dobry klimat" ... całkowicie świadomie ... no dobra, nie ujawniajmy tajemnicy - zachowam milczenie. W tym momencie gram również w Angizia (od 1999 r.). Nasz ostatni album jest dostępny w Polsce dzięki Prophecy prod.

    Jak się ma obecnie scena w Austrii? Kto jest Twoim faworytem? Co myślisz o powrocie Disharmonic Orchestra?
    Nie jestem obecnie zbytnio zaangażowany w to co się obecnie dzieje na scenie. W pewnym sensie zgubiłem się w tych wszystkich nowościach, w większości bezużytecznych wydawnictwach, dlatego szczerze powiedziawszy przestałem się tym wszystkim przejmować. Odnośnie powrotu D.O. mogę na razie niewiele powiedzeć. Zobaczymy co będzie się działo dalej.

    Jak odnosisz się do promocji muzyki podziemnej w internecie? Widzisz jakieś złe jej strony? Jest wciąż wiele zespołów ignorujących to medium.
    Globalna promocja w internecie to bezwględnie rzecz, która nie może zostać zignorowana, chociaż postrzegam internet jako największy śmietnik, który może być wykorzystywany dla ludzkiej głupoty. Nie przekreślam wielkiego znaczenia internetu, ale z drugiej strony denerwująca jest świadomość, iż każdy może pisać i publikować co tylko chce w sieci, czyniąc z niego wielkie bagno bezużytecznych informacji, kłamstw, plotek i wszystkich tego rodzaju rzeczy, których tak naprawdę zupełnie nie potrzebujemy. Czyż nie tak? Jakkolwiek, jest to właśnie cena wolności słowa.

    I już na koniec - kiedy możemy spodziewać się czwartego albumu Dornenreich? Jak będą brzmiały nowe kawałki?
    Stagnacja nigdy nie była naszą domeną - jesteśmy wobec siebie zbyt wymagający i szczerzy. Poprzez każdy album w coraz większym stopniu wypracowywaliśmy nasz własny styl i jedną z najbardziej chrakterystycznych cech dla Dornenreich jest, z całą pewnością, stylistyczne zróżnicowanie oraz umiejętność zaskakiwania. Oczekujcie nowego krązka Dornenreich w lutym przyszłego roku - będzie miłą niespodzianką. Nasz rozwój to proces naturalny... a ekstremalność jest po prostu jedynym wyrazem intensywności... Dzięki za zainteresowanie zespołem. Po wszelkie informacje kontaktujcie się z Prophecy Productions w Polsce - www.prophecy.pl. Dzięki za pomoc!