Zaloguj się na forum
×

Premiera



  • Bloodfeast

    Wywiad przeprowadził Tomasz OsuchNie pytam czy ktoś z was kojarzy formację Deep Sorrow, bo mniemam iż niewiele było by takowych osób. Ale kto wie, nie jest to wykluczone. Głęboki Smutek istniał około ośmiu lat, zaś w zeszłe wakacje zwyczajnie band ten przestał funkcjonować. W efekcie burzliwego balansowania na różnych płaszczyznach muzyki metalowej, oraz w wyniku przetasowań składowych, do życia powołany zostaje twór o nazwie Bloodfeast. Zespół, okrojony do dwóch person podąża w stronę bardziej brutalnej i agresywnej muzy. Taki jest właśnie promocyjny materiał opolskiego duetu , zatytułowany „Crucified Again”. Sylwetkę Bloodfeast przedstawia w poniższym wywiadzie Paweł Wołczyk. Bloodfeast funkcjonował wcześniej jako Deep Sorrow, wykonując inną muzykę od tej co dzisiaj. Co spowodowało zmianę ze stylistyki gothic/doom na death/black metal?!

    „Z biegiem czasu Deep Sorrow grał coraz szybciej, aż wreszcie reszta zespołu doszła do wniosku, że
    taka muza ich nie kręci. Siłą rzeczy kapela się rozpadła, a ja z Damianem kontynuujemy działalność pod nazwą Bloodfeast. Na dzień dzisiejszy idziemy w kierunku, który zapoczątkowaliśmy jeszcze w
    Deep Sorrow” .

    Tak więc Bloodfeast powstał na gruzach Deep Sorrow i dziś działacie jako duet - Ty Pawle oraz
    Damian Nowacki. Czy dwuosobowy skład to optymalne rozwiązanie?


    „W żadnym wypadku. Po prostu ciężko było nam znaleźć ludzi, a nie chcieliśmy czekać i marnować
    czasu, więc wszystkim zajęliśmy się sami i nagraliśmy "Crucified Again".

    Ograniczenie składu do dwóch tylko osób koliduje z prezentacją swojej muzyki na żywo. Myśleliście już coś może o koncertach ? Co jak co, ale muzyka którą gracie, na pewno sprawdziła by się na żywo!
    „Dzięki, też tak uważam. Na tą chwilę skład już mamy cały, tylko jeszcze nie mamy sali na próby,
    mam nadzieję, że coś się niedługo znajdzie. Wcześniej nie chcieliśmy grać, gdyż jestem zwolennikiem "żywych" instrumentów, musielibyśmy wspomagać się samplami z komputera, a to nie dla mnie. Jak będzie już sala to uważam, że starczy miesiąc czy półtorej ostrych prób i będzie nas można oglądać na żywo.”

    Jesteś odpowiedzialny za wszystkie instrumenty na promo „Crucified Again” . Zawsze się zastanawiałem, czy łatwo jest jednemu człowiekowi posklejać te wszystkie elementy?! Jak to jest?
    „Dzisiaj już nie jest tak ciężko. Jest dobry sprzęt, komputery, programy do nagrywania i obrabiania
    muzyki. Wystarczy tylko mieć dobre pomysły, jakieś umiejętności grania i rozeznanie w tych programach .Teraz każdy sam może coś tam sobie dłubać w domu. Kiedyś nie obyłeś się bez gitarzysty czy sekcji rytmicznej byś mógł kawałek poprawiać czy chociaż sprawdzić jak on będzie wyglądał w całości ze wszystkim.”

    Przypuszczam, że cała muzyka jest również Twojego autorstwa. Jak powstawały te numery? Powiedz coś o procesie kompozycyjnym.

    „Dokładnie. Ja zajmuję się muzyką, a Damian tekstami. Jak już mam kilka motywów w głowie, które
    widziałbym w jakimś utworze, to najpierw układam pod nie perkusję, później gitary i staram się posklejać to wszystko żeby miało ręce i nogi. Zawsze też coś dogrywam, zmieniam, itd. Na końcu nagrywam bas czy co tam jeszcze potrzeba, poprawiam gary żeby jakoś wyglądały, Damian nagrywa wokale, ja to później wszystko miksuję, zgrywam w jedną ścieżkę i gotowe. Nie da się ukryć, że robienie samemu muzy jest niesamowitą frajdą. Fajnie, kiedy możesz w 100% realizować swoje wizje .”

    A czy już szukacie może ewentualnego wydawcy? Jaki jest odzew na „Crucified Again”?

    „Odzew jest duży, szczególnie ze strony mediów, i szczerze się przyznam, że miło nas to zaskoczyło.
    Ani nie mamy jakiś wcześniejszych sukcesów na koncie, ani nie gramy jak na razie koncertów, więc tym bardziej cieszy nas ilość pochlebnych recenzji i opinii względem "Crucified Again". Jeżeli chodzi o wydawców, to z jedną firmą jesteśmy na zaawansowanym etapie rozmów. Nie chciałbym jednak jeszcze zdradzać szczegółów z kim i jak, żeby nie zapeszać. Na dzień dzisiejszy mogę tyle powiedzieć, że pod koniec tego roku można będzie się spodziewać naszej dużej płyty.”

    Nie chciałbym abyś odebrał to pytanie jako hm.... atak na zespół, hehe.... Ale czy nie sądzisz, że okładka „Crucified Again” jest po prostu taka jak masa innych? Ludzie już chyba czują zmęczenie takimi obrazkami?!

    „Czemu miałbym odbierać to jako atak? Każdy ma prawo do wyrażania własnej opini. He, he ... przyznam szczerze, że jesteś pierwszą osobą, która taką opinię wyraziła. Osobiście nie uważam, żeby nasza okładka była jak masa innych. Zaraz pewnie pomyślisz, że "każda sroka swój ogon chwali", ale to nie o to chodzi. Mnie się podoba, jest nie tuzinkowa i takie jest moje zdanie.”

    Muzyka Bloodfeast to szybki, brutalny death/black metal, ale czuć w tej muzie taki, hm.... monumentalny klimat czasem. Jak Ty byś to określił?

    „Dokładnie! Nic dodać, nic ująć. Oprócz ostrej jazdy udało mi się wpleść w utwory taki podniosły
    nastrój. W dużej mierze miały na to wpływ niektóre specyficzne układy riffów, ale na pewno był to też
    rezultat mojej zabawy z efektami do gitary jak i efekt samego miksowania wszystkiego na końcu.”

    Po kilkukrotnym przesłuchaniu „Crucified Again” nasuwa się myśl, iż w zasadzie ciężko porównać Bloodfeast do jakiegoś konkretnego zespołu.... Jakoś nie przychodzą mi na myśl nazwy. Mało któremu zespołowi udaję się w przypadku promosa uniknąć jednoznacznych porównań do kogoś.....

    „No ja Tobie w tym niestety nie pomogę (ha, ha, ha !!!). Ciężko mi samemu jest ten materiał do
    kogokolwiek porównywać, bo sam go układałem. Mogę co najwyżej słuchać opini i porównań
    słuchających i zgadzać się z nimi lub nie. A wierz mi, że takowe były bardzo różne .

    Ok. Pochodzicie z Opola, miasta które kiedyś stało się bardzo znane za sprawą Sirrah, i tego nie ma co ukrywać . Jak dziś wygląda Wasza scena? Jakieś ciekawe grupy?!

    „Sirrah ... taa ... szkoda , że ich już nie ma. Za to teraz mamy Asgaard ... hehe. Do wcześniej wymienionych dołączył bym jeszcze Anal Collision - taki fajny techniczny death, God In Ruins - szybki black i Diathesis - black z mocnymi klimatami. Ci ostatni, w przeciwieństwie do reszty, nie mają jeszcze żadnego zarejestrowanego materiału, ale powinno jakieś demo pod koniec tego roku wyjść. Wiem, że coś szykują . Także całkiem się tu sporo u nas dzieje.”

    Limit pytanek dobiega końca, a mi nic więcej nie przychodzi na myśl, hehe.... tak więc to pytanie nie będzie zbytnio oryginalne. Jakich dźwięków ostatnio podsłuchujesz?

    „Fasolki, stary !! F a s o l k i !! Ha, ha, ha !! A tak poważnie to na tą chwilę powróciłem do starszych rzeczy, takich jak Cryptopsy "None So Vile", pierwsza płytka Nile, Morbid Angel "Covenant", no trochę to bym tego powymieniał, ale co tam ... fasolki i tak rządzą !! Ha, ha, ha ...

    Zgadza się!!! Dzięki Paweł za wywiad, i powiedz jeszcze o planach Bloodfeast.

    „Jeszcze we wrześniu wyjdzie promo, które ma być zapowiedzią dużej płyty, która to jak wszystko
    dobrze pójdzie powinna się ukazać pod koniec roku. No i po za tym chcielibyśmy w końcu zacząć
    grać na żywo. I to by było na tyle. Dzięki Ci Tomku za wywiad i zarazem możliwość zaprezentowania
    zespołu na łamach Masterfula. Pozdrawiam !!!”