Zaloguj się na forum
×

Premiera



Nihili LocusCryptopsyHelheimTenebrae in Perpetuum
  • Lost Soul

    Wywiad przeprowadził Andrzej PapieżPolski zespół w Osmose?! Nieosiągalna nadzieja stała się faktem. Wybrańcem jest wrocławski Lost soul. Sprawiła to zawartość drugiego albumu "Ubermensch", po brzegi wypełnionego death/black metalowym piekłem. O nim, planach, nadziejach, koncertach i oczywiście szansie danej przez Osmose rozmawiałem z Adamem, siłowym zespołu.Zaczniemy od najważniejszej informacji z obozu Lost soul. Podpisaliście kontrakt z francuską Osmose. Tym samym jesteście pierwszym polskim zespołem w tej kultowej stajni ! Jak do tego doszło? Dlaczego nie przedłużony został kontrakt z Relapse?
    Witaj. To niewątpliwie sukces naszego zespołu. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że doszło do tego kontraktu. Osmose, to świetna wytwórnia, która wypuściła spod swoich skrzydeł wiele bardzo dobrych kapel jak np. Immortal. Wierzę, że Harve zrobi naprawdę solidną promocję, tego w tej chwili najbardziej potrzebujemy. Jak doszło do podpisania kontraktu? Mariusz Kmiołek zajmuje się wszystkimi sprawami związanymi również z naszym zachodnim kontraktem. Wspominał, że rozmawia z kilkoma wytwórniami na ten temat, gdyż odzew na nasz album był bardzo dobry. Nie chciał jednak zdradzić żadnych szczegółów, przed doprowadzeniem spraw do końca. Bardzo się cieszę, że wybór padł na Osmose. Faktycznie będziemy pierwszym polskim bandem w tej wytwórni. Na pewno damy z siebie wszystko, by współpraca przebiegała płynnie. Zależy nam na tym, aby nasz nowy album "Ubermensch (Death Of God)" nie przeszedł bez echa. Co do Relapse... mieli licencję tylko na naszą pierwszą płytę "Scream of the Mourning Star". Biorąc pod uwagę raczej średnią promocję tego albumu wiedzieliśmy, że nowy materiał wyda ktoś inny. Nie było powodów, by podpisać kolejny kontrakt z Relapse rec. Oczywiście doceniamy fakt, że dzięki nim nasza płyta ukazała się niemal na całym świecie, lecz nie ukrywam, że oczekiwaliśmy nieco większego zaangażowania szczególnie jeżeli chodzi o koncerty. Tego niestety zabrakło. Mam nadzieję, że przy okazji wydania przez Osmose naszego nowego albumu nadrobimy te zaległości.

    Jak myślisz, co przekonało Herve – szefa Osmose, właśnie do Lost soul?
    Wierzę, że muza Lost Soul była czynnikiem decydującym. Gdyby nie przypadła do gustu, pewnie Harve nie zainteresował by się w ogóle naszym zespołem. Oczywiście negocjacje jakie prowadził Mariusz również w dużej mierze przekonały szefa Osmose do Lost Soul. Wiem, że jest on mocno zainteresowany promocją nowej płyty. Z tego co mówił, na pewno pojedziemy na trasę po Europie. Czas pokaże... za granicą album ma się ukazać na początku 2003 i wtedy cała machina ruszy pełna parą.

    Lost soul jest kolejnym "wiekowym" polskim zespołem w szeregach Empire obok Esqarial, Horrorscope, Sacriversum i Dissenter... Te zespoły łączy długa tułaczka przez podziemie, kontakty z nieuczciwymi wydawcami. Czyżby wraz z Empire przyszedł dla was wszystkich czas spijania zasłużonej śmietanki?
    Faktycznie, jakoś tak się złożyło, że nie gramy od wczoraj. Chyba przez te wszystkie lata działaliśmy niejako w cieniu tych, którzy mieli więcej szczęścia. Tylko dzięki naszemu uporowi i wierze w to, co robimy, jesteśmy nadal razem. Uważam to za największy sukces Lost Soul. Mam nadzieję, że teraz przyszedł czas na pewną stabilizację w naszych poczynaniach, czas potwierdzenia naszej wartości. Zarazem motywacja do jeszcze cięższej pracy. Na pewno nie osiądziemy na laurach.

    "Ubermensch" z podtytułem "Death of God". Mnie bardziej zaintrygował właśnie ten podtytuł, niż samo kreślenie nadczłowieka...
    Podtytuł "Death of God" jest określeniem końca pewnego sposobu myślenia, z góry nałożonych zasad. Przeciwstawieniem się sprowadzania wszystkiego do jednego poziomu, jak również bojaźni przed rozróżnianiem na lepsze i gorsze a nie tylko inne. "Człowiek jest czymś, co trzeba przezwyciężyć" – jak pisał F. Nietzsche. Nauczmy się przezwyciężać człowieka w samym sobie. Nadczłowiek jest właśnie tego symbolem. Wolną wolą i wciąż istniejącą hierarchią. To droga a nie cel, ciągła wspinaczka...

    Musiałem trochę oswoić się z waszym nowym longiem. Znalazłem sporo różnic w porównaniu do "Scream of the mourning star" i nie zawsze mi się podobają. Nowy album jest zbytnio nasycony black metalowym klimatem. Co przy Waszych poprzednich nagraniach, niemalże czysto death metalowych wygląda nieco sprzecznie. Rozumiem, że rozwój itp., ale ...
    Zdaję sobie sprawę, że nie jest to łatwa płyta. Wymaga od słuchacza dużej koncentracji. Zgadzam się również, że różni się nieco od naszego pierwszego albumu. Podeszliśmy do nowej produkcji z trochę innej strony. Tym razem chcieliśmy wydobyć z naszej muzyki jak najwięcej klimatu, tak aby zabrzmiała naprawdę potężnie. Myślę, że w połączeniu z naszymi charakterystycznymi elementami jak szybkość, czy brutalność dało naprawdę piorunujący efekt! Jeżeli chodzi o black metal... mówiąc szczerze, zawsze było nam bliżej do tego rodzaju muzyki niż do np. grindu itp. Jako Lost Soul nie zamykamy się tylko na death metal a raczej działamy na jego granicach. W takich klimatach czujemy się najlepiej. Po prostu na "Ubermensch" jest to bardziej słyszalne.

    Recenzje płyt często polegają na porównaniach, ponieważ dzięki nim można przedstawić czytelnikowi jakiś obraz omawianego materiał. Ja w swojej recenzji „Ubermensch” porównałbym go do Morbid angel skrzyżowanego z Emperor i Myrkskog. Przyznasz, że towarzystwo wyborowe. Czy często słuchacie wymienionych zespołów?
    Słuchamy różnej muzy, ale przeważają raczej mroczne klimaty... począwszy od zespołów spod znaku Dark Wave, Industrial, jak: Raison D’etre, In Slaughter Natives, czy Deutch Nepal. Oczywiście jest też miejsce dla Morbid Angel, Emperor, to wspaniałe zespoły, ale i dla wielu innych. Jestem świadomy tego, że muza jaką słuchamy w pewnym sensie przenika do tego co robimy w Lost Soul, staje się inspiracją. Jednak na pewno twórczość tych kapel nie jest dla nas wzorem do naśladowania. Porównania zawsze były i będą, to naturalna sprawa, lecz my szukamy swojej własnej drogi.

    Na "Ubermensch" słychać bardzo dużo klawiszy. W składzie nie macie muzyka obsługującego ten instrument. Jak będzie to wyglądało podczas koncertów?
    Fakt, na nowej płycie słychać więcej partii klawiszowych niż na naszym debiucie. Nie sądzę, aby było ich tak dużo, żeby istniała konieczność przyjmowania do zespołu nowych ludzi. Utworami instrumentalnymi na „Ubermensch” zajęliśmy się sami (głównie Krzysiek) używając komputera, różnych sampli itp. Klawiszami we właściwych kawałkach zajęła się Barbara Kamieniak, która udziela się również w swoim zespole. Na koncertach nadal występujemy jako kwartet, koncentrując się na najbardziej energetycznych cechach muzyki Lost Soul

    Wkrótce ruszacie na Thrash’em all festiwal. Jakie nadziej wiążecie z tą imprezą? Od jakiej strony pokaże się Lost soul?
    To dla nas wielkie wyzwanie i zarazem sprawdzian naszych możliwości. Po raz pierwszy będziemy brali udział w tak dużej imprezie. Większość kapel, które zagrają na tegorocznym festiwalu znamy. Zestaw jest naprawdę świetny, dużo nowych nazw... mam nadzieję, że będzie to 10 dni totalnego piekła! Pokażemy się z jak najlepszej strony. Przygotowanych mamy kilkanaście numerów. Zagramy utwory głównie z nowej płyty, ale nie zabraknie też kawałków z nasze pierwszej płyty. Będzie gorąco!

    Udzielaliście się m.in. w Askalon, Hollow i Shemhamforash. Pamiętam, że pierwszy i trzeci osiągnęły pewien sukces. Domyślam się, ze dla was to już etap zamknięty?
    W tej chwili zaangażowani jesteśmy tylko w Lost Soul. Na inne projekty nie mamy czasu ani ochoty. Kiedyś udzielaliśmy się w zespołach, o których wpomniałeś. Było to w czasie kiedy z Lost Soul zawiesiliśmy działalność. Z Askalon oraz Shemhamforach nagrałem jedno demo, w tym drugim basistą i wokalistą był wtedy Krzysiek, nasz obecny bassman. Shemhamforash działa nadal w zmienionym składzie, ostatnio nagrali nowy materiał, ponoć bardzo dobry.

    Lost soul pochodzi z Wrocławia... co dzieje się teraz z Ascaris i Graveland?
    We Wrocławiu istnieje kilka dobrych grup. Jednym z bardziej znanych jest Elysium. Jeżeli chodzi o Ascaris, grają nadal w zupełnie zmienionym składzie. Nie mam pojęcia co się dzieje z Graveland.

    Powiedz mi jeszcze proszę jakie nadzieje wiążecie z "Ubermensch"?

    Chcemy jak najlepiej wypromować ten album. Nie może się powtórzyć sytuacja jaka miała miejsce z naszym pierwszym albumem. Mam nadzieję, że „Ubermensch” umocni naszą pozycję na scenie muzyki ekstremalnej.

    Dzięki za wywiad, czy chcesz przekazać coś czytelnikom Masterfula?

    Również dziękuję na wywiad. Pozdrawiam wszystkich czytelników Masterfula, do zobaczenia na koncertach już w październiku!

    Andrzej Papież