Zaloguj się na forum
×

Premiera



  • Thyrfing

    Wywiad przeprowadził Bartosz Donarski"Vansinnesvisor" to tytuł najnowszego albumu Wikingów z THYRFING. Muzyka jak zwykle przyjemna i ciekawa. Viking metal, który uprawiają ci Szwedzi ma tę przewagę nad innymi zespołami parającymi się tą odmianą metalu, że jest po prostu oryginalny. Rzężące gitarowe riffy połączone są tu z nordycką muzyką ludową, chropowaty wokal przeplata się z czystymi partiami śpiewu, a bathorowskia epickość z heavymetalowym majestatem. Punkt dla Szwedów, gol dla Holendrów (Hammerheart), jackpot dla słuchaczy!Zgodnie z wcześniejszymi planami nowy album miał ukazać się już w marcu. Dlaczego tak się nie stało?

    Thomas Vaananen: "Generalnie sprawa dotyczyła opóźnienia z okładką. Wiele rzeczy związanych z grafiką naszych płyt staramy się załatwiać sami. Prace tych ludzi, z którymi kontaktowaliśmy się do tej pory były gówniane. W końcu złapaliśmy kontakt z Niklasem Sundinem z Dark Tranquillity, który wykonał dla nas kawał dobrej roboty."

    Może się mylę, ale wydaję mi się, że możesz być już nieco znudzony ciągłym tłumaczeniem "lirycznego konceptu" kolejnych waszych płyt.

    "Czytasz w moich myślach." (śmiech)

    Dlatego chyba nie będziesz na mnie zły jeśli ten wywiad będzie nieco inny.

    "Nie, dawaj."

    Kiedy po raz pierwszy zetknąłeś się z muzyka metalową i dlaczego ten hałas na początku nie bardzo ci się podobał?

    "O! Dobre pytanie. Kiedy mieszkałem jeszcze z rodzicami nasi sąsiedzi również mieli syna, który był starszy ode mnie o jakieś sześć, może siedem lat. To właśnie on zaczął mi grać muzykę metalową, kiedy miałem około sześciu lat. Były to takie zespoły jak Kiss, Iron Maiden, Metallica, etc. Sam grał też na perkusji i często pozwalał mi z niej korzystać. Gdy byłem chyba w pierwszej klasie nagrał mi na taśmę składankę utworów Iron Maiden i nawet dziś kiedy słucham płyt Ironów, to wydaje mi się, że utwory są nie w tej kolejności, co powinny." (śmiech)

    Ponoć jacyś duńscy zapaśnicy wrestlingu wykorzystują jeden z waszych utworów jako muzyczny temat ich wejść na ring. Pewnie nie był to wasz pomysł, choć sam w sobie jest całkiem fajny.

    "Racja. Patrik (Lindgren, gitara) był raz na ich stronie i przeglądając te rzeczy zauważył, że dwu z nich wykorzystuje nasz kawałek jako intro do walk. Uważam to za zajebisty pomysł, iż kilku wrestlerów słucha muzyki Thyrfing, kiedy wchodzi na ring."

    Ale nie pytali się was o pozwolenie?

    "Nie, choć wydaje mi się, że są po prostu fanami Thyrfing. Jak tylko ukaże się nowy album zaraz wyślemy im kilka nowych utworów."

    Poza tym, pewnie fajnie jest mieć takich kolegów.

    (śmiech) "O tak! Jeśli kiedykolwiek będziemy mieli jakieś problemy, wiemy do kogo się zgłosić."

    Byliście już w Sunlight, Abyss, teraz weszliście do Dug Out. Wygląda na to, że jesteście kimś w rodzaju 'country travellers'...

    (śmiech) "Faktycznie."

    Zatem, czy to, że lubicie podróże po kraju jest jedynym powodem ciągłych zmian studia?

    Daj spokój, bo już nie mogę. Może i byłby to dobry powód. Ale poważnie, po prostu chcemy próbować nowych rzeczy. W Abyss byliśmy już dwa razy, także trzecia wycieczka tam była by już chyba trochę nudnawa. Dlatego tym razem chcieliśmy zmierzyć się z Dug Out. Jak się okazało był to bardzo dobry wybór."

    "Vansinnesvisor" jest jakby mniej epicki, a bardziej folkowy. Taki był zamiar?

    "Właściwie to nie. Prawie nic nie robimy intencjonalnie. Zawsze staramy się pisać muzykę wypływającą z naszych serc i dusz i robić to co czujemy, że jest właściwe. Tym razem, nowy album wyszedł chyba bardziej mrocznie."

    Hola, hola, a ja czytałem, że powiedziałeś, iż ta nowa płyta będzie właśnie bardziej folkowa.

    "Dobra, w naszej muzyce zawsze znajdziesz dużo folkloru. Prawdopodobnie kiedy udzielałem tego wywiadu mieliśmy już ten album skończony, gdyż tak prawdę mówiąc to nigdy nie wiemy co nam wyjdzie, dopóki ok. 60-80% muzyki nie jest zrobione."

    Czyli wynikałoby z tego, że całą muzykę robicie w studio?

    "Nie, nie, odbywamy wiele prób zanim wejdziemy do studia."

    Czy myślisz, że rozsądnie i prawdziwe jest, gdy np. amerykański lub singapurski zespół szarpie struny ku chwale Wikingów, czy też skandynawskiej wielowiekowej spuścizny? Nie wydaje ci się to trochę sztuczne i naciągane?

    "Zdecydowanie tak. Tak naprawdę to wszystko zależy od tego w jaki sposób to robisz. Oczywiście oni mogą sobie o tym śpiewać, przecież tak robi, dajmy na to Manowar. Ale oni nie udają, że są Wikingami czy coś w tym stylu. Jednak, zgadzam się z tobą, jeśli np. singapurska czy brazylijska kapela strzela sobie fotki z mieczami, toporami i młotami Thora to z pewnością wygląda to bardzo głupio. To mniej więcej tak jakbym ja zrobił album o bogach Inków czy Azteków. Oczywiście mógłbym nagrać płytę o takiej tematyce, ale prócz tego powinienem mieć do tego odpowiedni dystans."

    Ale chyba nie masz nic przeciwko, gdy np. brazylijscy fani słuchają i lubią Thyrfing?

    "Ależ skądże. Muzyka jest sprawą internacjonalną. Nigdy przecież nie powiem ludziom, że nasza muzyka jest tylko dla skandynawskich fanów. Ludzie mogą słuchać jakiejkolwiek muzyki, mi chodziło tylko o to, że jeśli masz zespół i w kółko śpiewasz o Wikingach, a pochodzisz np. z Portugalii, to może być to dość dziwaczne. Choć oczywiście, wszystko, jak już powiedziałem, zależy od podejścia."

    Wracając do waszej muzyki. Czy na kolejnych albumach będzie więcej czystych wokali?

    "Powiem w ten sposób. Na pewno będziemy jeszcze bardziej różnicować wokale, próbować całkowicie innych rzeczy. Może będzie więcej czystych wokali, może mniej, tego nie wiem. Jest jeszcze mnóstwo czasu zanim ponownie wejdziemy do studia."

    Czy to wściekłe ptactwo na okładce coś znaczy? To cześć loga?

    "Tak, te trzy ptaki to część naszego nowego loga. Kruki to klasyczny symbol w nordyckiej mitologii. W wierzeniach wikingów, karmienie kruków było czymś w rodzaju karmienia własnych wrogów."

    Mówi się o was jako o zespole viking metalowym. Wydaje mi się, że w Polsce fani kojarzą tę muzykę bardziej z np. Enslaved i innymi bardziej, powiedzmy, surowymi odmianami metalu.

    "Nie widzę przeszkód w nazywaniu nas w ten sposób. Szczególnie obecnie, wiele zespołów, które kiedyś grały viking metal, teraz parają się zgoła inną muzyką lub też w ogóle już nie istnieją. Co do Enslaved, oni rozwinęli się w zupełnie innym kierunku, a ja zawsze mam wielki szacunek do zespołów, które ciągle starają się robić coś nowego, odmiennego. Ale dziś nie nazwałbym ich już viking metalem. Dlatego sądzę, że Thyrfing ma te wszystkie podstawowe pierwiastki, które pozwalają nam nazywać się w ten sposób. W tym co robimy jest wiele folkloru, epickich elementów, potęgi nordyckiej muzyki."

    A co z Vintersorgiem? Lubisz tę muzykę?

    "No tak, ale ten zespół obecnie też ewoluował w nieco innym kierunku. To bardziej postępowa muzyka, choć z pewnością naznaczona folklorem i muzyką nordycką."

    Bartosz Donarski