Zaloguj się na forum
×

Premiera



  • Grave

    Wywiad przeprowadził Michał Kowalski Tytuł "Back From The Grave" - nadchodzącej płyty weteranów starego szwedzkiego death metalu - doskonale oddaje ich sytuację. Wracają z niebytu, pytanie tylko jak skutecznie? Oglądając ich koncert na festiwalu Fuck The Commerce w Niemczech jestem dobrej myśli. Ola (gitara, wokal) chyba też... Niezmiernie cieszę się, że Grave wrócił, ale czy to ten sam zespół co przed laty?
    "Tak, myślę, że tak. Mimo tego, że mieliśmy pewne zmiany personalne: Jonas (stary basista, z pierwszej płyty) przejął drugą gitarę, dzięki czemu brzmimy teraz ciężej. Gość ten pomagał również w pisaniu materiału na nowy album. Idąc dalej, jest z nami Fredrik, który grał kiedyś w Therion."

    Po dużej przerwie w Waszej działalności czy ludzie jeszcze pamiętają Grave, czy chcą go jeszcze słuchać?
    "Wiesz, zajmuję się oficjalną stroną internetową Grave i dostaję dużo maili z zapytaniami co się dzieję z Grave, z prośbami, abyśmy nadal grali, etc. Szczerze mówiąc wokół kapeli dużo się dzieje i jest zainteresowanie fanów."

    Co w takim razie robiłeś, gdy z Grave nie było za wesoło?
    "Każdy z nas miał pracę, aby się utrzymać. Nie można żyć samym powietrzem, każdy potrzebuje pieniędzy, aby przeżyć. Po prostu ciężko pracowaliśmy, a także tworzyliśmy nowe kawałki i próbowaliśmy trochę pogrywać w Szwecji."

    W jakich jesteś stosunkach z Jorgenem - podporą "starego" Grave?
    "Jorgen jest w Entombed, ale nadal spotykamy się, jesteśmy przyjaciółmi, wychodzimy na miasto, pijemy piwo, wspominamy stare dobre czasy."

    Co sądzisz o obecnej pozycji Entombed, Dismember, Unleashed?
    "Nie wiem co o tym sądzić. Słyszałem fragmenty z nowej płyty Entombed i jest to lepszy materiał niż poprzedni. Nie wiem tylko czy jest to ich naturalny rozwój, czy sobie założyli, że muszą wrócić do starego grania. Znam dobrze drummera i jestem pewien, że jemu obecny styl Entombed bardzo się podoba. Nowego Unleashed jeszcze nie słyszałem, więc nic nie mogę powiedzieć. Tak samo z Dismember, ich płyt słuchałem przed kilkoma laty."

    Zapytałem o te zespoły, ponieważ razem z Grave tworzyły one starą szwedzką szkołę grania death metalu. Czy nadal jesteś zainteresowany tym gatunkiem?
    "Tak, naprawdę. Tuż przed przyjazdem na Fuck The Commerce zarejestrowaliśmy dziewięć utworów, które zmiksujemy po powrocie, w czerwcu. Płyta wyjdzie na przełomie sierpnia i września dzięki Century Media. I będzie właśnie w starym stylu: ciężka, brutalna! Może niezbyt szybka, ale Grave nigdy o to nie zabiegał.Tego albumu będzie bardzo łatwo słuchać, nie trzeba kombinować o co tu chodzi. To uderzenie prosto w twarz!!! Tak samo teksty: brutalne, 'old schoolowe' death metalowe liryki. Żadnych piosenek miłosnych he, he. Napisałem je w studio. Mieliśmy przygotowane utwory, ale nie liryki. Zajęło mi to trzy dni i uważam, że wyszło całkiem dobrze. Przeważają tematy antychrześcijańskie, ogólnie antyreligijne. Na pewno rozpoznasz stary styl Grave."

    Nagrań nowego albumu zatytułowanego "Back From The Grave" dokonaliście w Sunlight Studio, czyli wszystko jak w domu!
    "Tak, jak w domu he, he. Mieszkam 10 minut drogi samochodem od Sunlight Studio. Gdybyśmy poszli np. do The Abyss bylibyśmy pod dużą presją, ograniczeni czasem. A w Sunlight Studio dogadujemy się z Tomasem tak, że nie płacimy za określoną liczbę godzin, tylko za efekt końcowy. Wówczas i on i my jesteśmy zadowoleni."

    Wcześniej wspomniałeś, że nową płytę Grave wyda Century Media. Czyż to właśnie z nimi nie mieliście porządnych kłopotów w przeszłości?
    (po krótkim zastanowieniu): "Może małe nieporozumienia, dyskusje. Wiesz, zawsze jest tak, że zespoły oczekują więcej, niż wytwórnia ma zamiar zaoferować. Mógłbym do nich zadzwonić i stwierdzić, że chcę sto tysięcy Euro na produkcję nowego krążka, a oni i tak powiedzą: fuck you, nie da rady! Century Media w miarę dobrze nas traktowali, rozumieli nasze potrzeby, choć nie zawsze mogli je spełnić ze względu na pieniądze."

    Ale jednak zeszliście się z powrotem...
    "Po tym jak przez kilka lat byliśmy w dołku wysłałem do Roberta e-mail, że znowu gramy, piszemy nowy materiał - czy jest tym zainteresowany (z Century Media nadal mieliśmy kontrakt na jeszcze jedną płytę). Bo jeśli nie, to na pewno znajdzie się jakaś inna firma dla Grave. Wysłaliśmy im surowe nagrania z próby, bez wokali, na co odpowiedzieli:"tak, to jest gówniany stuff, z którym nie wiele można zrobić, ale ufamy wam, że zarejestrujecie to porządnie, że z dumą będziemy mogli zaprezentować to fanom."

    Czego oczekujesz po nowym krążku Grave? Jakie masz marzenia?
    "Tak naprawdę to nie wiem na co się nastawić. Ale mam nadzieję, że Century Media dobrze poprowadzi promocję, zaaranżuje dużo wywiadów, aby ludzie wiedzieli co się dzieje w Grave. Tak jak w przypadku poprzedniej płyty, kiedy siedzieliśmy w Niemczech i przez cztery dni (codziennie od 9 rano do 18) rozmawialiśmy z prasą. Liczę na to, że wszystkie magazyny dostaną kopie promocyjne albumu, wysłuchają go dokładnie i rzetelnie ocenią, zwrócą uwagę na muzykę i teksty, a nie na to że niby Grave nagrał płytę dla kasy. Oczywiście mam nadzieję, że otrzymamy dobre recenzje i z powrotem rozsławimy nazwę Grave. Chociaż ta, jak myślę, nie jest zapomniana, przecież jedziemy teraz na festiwale, czy trasę bez żadnego nowego materiału, a zainteresowanie nadal jest duże. Nie zależy mi na ilości sprzedanych płyt, ale na tym, żeby ludzie przychodzący na nasze koncerty dobrze się bawili, pokazali że znają i lubią nowy album. A jeśli nie lubią - OK, powiedzcie mi gdzie leży problem. Wiesz, nie jestem piętnastolatkiem, mam 32 lata i tak właśnie dzisiaj gram, nie mogę stać w tym samym miejscu, co piętnaście lat temu."

    Na pewno pojawią się głosy, że Grave reaktywował się tylko dla kasy. Jak na to odpowiesz?
    "Tak, już słyszałem takie głosy. I ludziom, którzy tak twierdzą proponuję, aby zaczęli grać death metal i spróbowali na nim zarobić. To niemożliwe! Gdybym mógł, grałbym muzykę przez cały okrągły rok, nie robiąc przy tym nic innego. Ale tak się nie da. Chyba że jedziesz na trasę, dzień za dniem, miesiąc za miesiącem - wtedy możesz zarobić (chociaż i tak więcej kasy zgarnąłbym w pracy niż na koncertach). Ale od razu musisz się pożegnać z domem, z rodziną, z dziewczyną, ponieważ trudno to pogodzić."

    Czy nie będzie tak, że wydacie 'come back' album... i znowu się rozlecicie? Niejeden zespół już to spotkało.
    "Nie, nic z tych rzeczy! "Back From The Grave" wydamy około sierpnia/września, mam nadzieję, że pojedziemy na trasę - zarówno tutaj, w Europie, jak i w Ameryce, a później będziemy chcieli pisać nowy materiał, aby wydać go w lecie przyszłego roku. Wszyscy w zespole mamy takie same cele. Zgodnie twierdzimy, że nie możemy po wydaniu płyty i koncertach dać sobie spokoju, odpoczynku na następne dwa lata, ponieważ wówczas przepadlibyśmy. Musimy iść za ciosem! Teraz ma miejsce jakby nowy początek Grave."

    Wyobraź sobie co będziesz robił za np. 50 lat.
    "Za 50 lat?! Trudne pytanie, ale myślę, że jeśli nie będę grał muzyki osobiście to i tak będę z nią związany. Może tour manager, może techniczny, po prostu lubię taki styl życia - w drodze. Na pewno nie usiedziałbym w domu. Uważam, że byłbym w stanie pomóc innym zespołom, ponieważ jeżdżąc na trasy z Grave w Europie, czy Ameryce poznałem wielu ludzi, właścicieli klubów, itd, a to mogłoby procentować. "

    Co sądzisz o kapelach występujących na Fuck The Commerce, które są znacznie brutalniejsze od Grave?
    "Wiesz, 'szybciej' nie zawsze znaczy 'lepiej'. Przez ostatnie pięć, sześć lat wcale nie śledziłem black death metalowej sceny i kiedy ludzie podchodzą do mnie i pytają co sądzę o tym, czy tamtym zespole, ja nie wiem co im odpowiedzieć. Ludzie mówią, że dana kapela pochodzi z np. Holandii, czy Niemiec i że jest wielka, a ja pytam: gdzie jest wielka, dla kogo? Z Grave jest tak, że nawet jeśli w życiu nie słyszałeś ani jednego naszego kawałka, to przychodząc na koncert i tak możesz go zrozumieć, wyłapać jego klimat. A gdy doświadczasz brutal death grindowego występu z ciągłymi siekami nie możesz wychwycić nic poza tymi blastami. Wcale nie twierdzę, że duża szybkość w muzyce jest zła, ale nie zawsze się sprawdza. Szanuję stare kapele typu Morbid Angel, czy Cannibal Corpse za to co robią, ale poza nimi jest zbyt dużo zespołów starających się grać szybciej, niż ktokolwiek inny. Mnie osobiście w muzyce chodzi o uczucie, atmosferę i może to być zarówno wolne granie, jak i szybkie blasty, ale tylko wtedy gdy coś ciekawego, zróżnicowanego się tam dzieje. "

    Większość ludzi uważa "Hating Life" za wasz najgorszy album. Co ty o nim sądzisz?
    "Uważam, że to dobry materiał. Tylko że powinniśmy go wydać pod inną nazwą, nie jako Grave, ponieważ ze starego składu pozostałem jedynie ja i Jensa. Wcale nie próbowaliśmy napisać materiału różniącego się tak mocno od starych nagrań, po prostu tak wyszło. Były plany, aby na płycie zaśpiewał człowiek z Demolition Hammer, ale Century Media nie ściągnęli go do Szwecji i wszystko spieprzyli. Wracając do "Hating Life" naprawdę lubie same utwory, ale produkcja powinna być lepsza, cięższa. Reasumując, ta płyta więcej nam zaszkodziła niż przyniosła korzyści. "

    Po "Hating Life" pojawiła się płyta koncertowa Grave, chyba nieco wymuszona, prawda?
    "Tak, to nie był nasz pomysł, lecz wytwórni. Promując "Hating Life" mieliśmy koncerty w Stanach i zarejestrowaliśmy dwie sztuki z Corony (niedaleko Los Angeles). To były dwa naprawdę wspaniałe dni: w piątek przyszło ok. 500 osób, w sobotę - 350. Fani są w porządku, szanują to, co robisz. Koncerty zostały nagrane, po czym wytwórnia przysłała nam surowe taśmy do Sztokholmu, gdzie z Jensą zrobiliśmy poprawki gitar i zmiksowaliśmy wszystko. "

    Ostatnio Century Media wznowiła Wasz debiut "Into The Grave" z bonusami, a ja słyszałem, że jakaś - bodajże hiszpańska - wytwórnia wypuściła wasze trzy demosy na CD. Wiesz coś o tym?
    "Naprawdę?! Nic o tym nie wiem, ale byłbym zainteresowany, chciałbym się dowiedzieć kto to zrobił. Jeśli mieli na to nasze pozwolenie, to OK, ale nic takiego sobie nie przypominam. Jeżeli wyszło to nielegalnie dobrze byłoby zrobić sobie weekendową wycieczkę, pojechać tam i rozeznać się w sytuacji he, he!"

    Szwecja kiedyś była silna death metalem, a dziś? Jakie kapele mógłbyś mi polecić? "Naprawdę lubię The Haunted, Amon Amarth, świetna muzyka! Słyszałem już nowy Necrophobic, bardzo dobry stuff, polecam nie tylko dlatego, że to nasi znajomi. Mam nadzieję usłyszeć coś nowego od Dismember, często z nimi koncertowaliśmy, to dobrzy kumple. Nie wiem co się z nimi dzieję obecnie, chyba planują pojawić się na pewnym dużym festiwalu u nas w Szwecji (razem z Entombed i innymi kapelami). Wspomniałeś, że kiedyś szwedzka scena była mocna, więc przychodzi mi na myśl wielki festiwal, na jakim zagraliśmy w 1992 w Szwecji w centrum Sztokholmu (w ogromnym teatrze) razem z Carcass, Entombed, Dismember, Tiamat, plus jeszcze jeden zespół, którego nazwy nie pamiętam. Carcass przybył wówczas z Anglii i zagrał z topowymi szwedzkimi kapelami przed 15 tysiącami maniaków!!! To był jeden z naszych najlepszych gigów, mega death metalowy show!!! Bardzo miło wspominam też trasę z angielskim Bolt Thrower, to naprawdę mili ludzie. Karl, wokalista był sympatycznym, zabawnym kolesiem. Gdybyś go spotkał na ulicy nie uwierzyłbyś, że gra w kapeli, był jak... clown! he, he. Czy Jo Bench - death metalowa dziewczyna! Świetni ludzie!"

    Plany - koncerty, letnie festiwale...
    "Teraz jesteśmy na trasie z The Forsaken i Disinter - 20 koncertów na terenie Niemiec, Węgier, Włoch, Austrii, Słowacji, aż do pierwszych dni czerwca. Potem Smash Fest w Polsce - przyjedziemy na pewno, tydzień przed Fuck The Commerce rozmawiałem z organizatorem, przysłał mi umowę i wszystko jest załatwione. Następnie With Full Force w Niemczech z m.in.: Slayer, Motorhead. Jedyny zawód to nasza nieobecność na Wacken Open Air Festival. Zainteresowanie pojawiło się z obu stron, ale później organizator zaczął nas traktować jak kapelę demówkową. Twierdził, że na jego festiwal zespoły przyjeżdżają za darmo, same płacą za podróż, aby tylko móc tam zagrać. My powiedzieliśmy 'nie!', nigdy nie płaciliśmy, żeby gdziekolwiek zagrać i nigdy tego nie zrobimy! A szkoda, bo Wacken to świetny festiwal."

    Zakończmy ten wywiad czymś optymistycznym dla polskich maniaków!
    "Dzięki za zainteresowanie Grave! Polscy maniacy są wspaniali, u Was zagraliśmy kilka z najlepszych koncertów w naszej karierze. Festiwal Metalmania - w wielkiej hali sportowej, z Sepulturą, było chyba z 8 tysięcy ludzi, następnie z Death, Unleashed, plus klubowe sztuki, gdzie również było wspaniale! Mam nadzieję, że spotkamy się w Polsce na Smash Fest i będzie zajebiście! Oczekujcie nowego albumu Grave w sierpniu! Jeśli kiedyś lubiliście Grave, tym razem też nie będziecie zawiedzeni!!!"