Azarath
Wywiad przeprowadził Andrzej Papież
Debiutancka płyta Azarath namieszała już nieco w naszym metalowym półświatku. Nic dziwnego, bo "Demon seed" to kawał piekielnie dobrego death metalu godnego najlepszych. W czasach gdy niemal każda kapela dopieszcza do granic możliwości swoje nagrania Azarath postawili na żywioł i nagrali muzykę prosto z serca. W zespole bębni człowiek maszyna – Inferno, odpowiedzialny również za nabijanie rytmu w Behemoth i Witchmaster. Przeczytajcie co miał do powiedzenia na temat czczenia Szatana Azarath oraz na temat nadchodzących kataklizmów z logami Behemoth i Witchmaster.Pochwa’lony, Inferno! Niedawno wraz z Behemoth odwiedziliście Rosję i ościenne jej kraje. Da się tam na wschodzie w ogóle grać? Swego czasu nawet twardziele z Marduk bali się tam wjeżdżać...
„Hail Satan ! W Rosji graliśmy już po raz drugi i uwierz mi, że ciężko jest porównać jakiekolwiek miejsce do tego kraju. Publika jest tam naprawdę zdrowo pierdolnięta. Podróżując mieliśmy wrażenie jakby czas zatrzymał się tam jakieś trzy dekady temu. W wielu miejscach panuje okrutny chaos i dzicz i dla innych obcokrajowców nie było by to łatwe do zniesienie. Przytoczę powiedzmy motyw posterunku Milicji, gdzie pośrodku znajdowała się klatka...Ekstrema na każdym kroku. Całe szczęście nikogo nie musieli tam zamykać hehe... Mamy to szczęście, że jesteśmy krajem sąsiedzkim i wiele podobnych rzeczy widzieliśmy u siebie - podanych co prawda w mniejszej dawce.”
Od jakiegoś czasu polska wywrotowa młodzież ma możliwość obcowania z „Demon seed”. Jak myślisz jaki ma na nich wpływ muzyka zawartość tego albumu?
„.Szczerze mówiąc , nie mam pojęcia jaki wpływ ma na ludzi nasza muzyka. Mogę tylko mieć nadzieję, że jesteśmy w stanie uświadomić paru dupkom, że Metal to muzyka Szatana a nie jakieś tam pitolenie dla zabawy.”
A czy powodowała wami chęć muzycznego doedukowania tejże młodzieży używając w „Taedium vitae” fragmentu „Ody do radości”? Skąd w ogóle pomysł użycia tego utworu? Na zasadzie przeciwieństwa do waszego sloganu „Destroy yourself”?
„Wręcz przeciwnie – myślę, że ten kawałek doskonale pasuje do hasła „Destroy Yourself”. Włącz sobie ten numer, weź do ręki żyletkę i wtedy powiedz co sobie pomyślałeś...”
Wśród członków Azarath są muzycy Behemoth, Damnation i Cenotaph. Nie obawiasz się, że młodzież uzna Azarath za kolejny super projekt super muzyków? Ale też i odpowiednie serwowanie informacji o składzie Azarath może wam też i pomóc...
„Otóż, nie promujemy zespołu w sposób – „to zespół taki i owaki, gdzie gra ten i tamten”. Że tak powiem „media „ same robią nam reklamę. A to, że gramy jeszcze w paru innych kapelach jest faktem i nie ma wyraźnego wpływu na całokształt muzyki i przekazu Azarath. Nie jesteśmy żadnym pierdolonym projektem!! Powiem jeszcze, iż zespół Azarath odbywa dwa lub trzy razy więcej prób w ciągu miesiąca niż wszystkie nasze zespoły razem wzięte. Ułatwia nam to m.in. to samo miejsce zamieszkanie oraz bezpłatna sala na próby.”
Z drugiej strony muzyka powinna bronić się sama, a to waszej twórczości wychodzi doskonale. „Demon seed” to piekielny death metal najwyższej próby. Udało wam się tym albumem zaspokoić skłócone od zawsze frakcje ortodoksyjnych brutalizerów i czarnej młodzieży!
„Bardzo się z tego powodu cieszymy i życzymy aby Szatan na zawsze zamieszkał w Waszych trzewiach, a plugawe kurwy wiły się u Waszych stóp !”
Nagrań dokonaliście w 30 godzin w Hertz. „Demon seed” to świetny wynik w tak krótkim czasie. A biorąc pod uwagę bliskość wschodniej granicy przeciekającej ruskim spirytusem zakrawa to niemal na cud!
„Ah, tak... dość spontaniczna, przepełniona alkoholem sesja. W pewnej chwili Bruno był tak pijany, że pomieszał teksty do poszczególnych kawałków. Następnego dnia mieliśmy niezły ubaw i trzeba było powtórzyć wokale. Generalnie wszystko poszło zgodnie z planem, finansami i oczywiście okrutną imprezą. Jedynie właściciele studia dziwili się i szokowali faktem zakupu i picia przez nas rosyjskiego alkoholu. Ale jak to się na ogół mawia: „jednego zawsze można...”
Inferno, partie bębnów nagrywasz na d-drumowych plackach. Dlaczego? Nie wolisz żywych akustycznych bębnów?
„Do tej pory robiłem dokładnie tak jak mówisz, jedynie werbel był żywy. Wszystkie następne rzeczy jednak wszystkie następne produkcje m.in. nowy Behemoth będą nagrywane już na żywych gratach. Po prostu przedtem nie było możliwości zorganizowania bębnów, które by zabrzmiały dokładnie tak jak to sobie wyobrażam i wtedy właśnie D-Drum doskonale spełnił swoją rolę. Wcale nie potępiam nagrywania na D-Drumie, gdyż nie jest to wcale taka łatwa sprawa. Na żywych bębnach gra się o wiele łatwiej, a grając na D-Drumie musisz być cholernie dokładny, w innym wypadku każda pomyłka i zachwianie będą perfidnie słyszalne.”
A jak porównałbyś pracę w Hertz i Hendrix. Które z tych studio poleciłbyś początkującym kapelom?
„Hendrix jest zajebiście drogim, ale jednocześnie bardzo dobrze wyposażonym studiem, w Hertzu natomiast panuje niezwykle pozytywna atmosfera i pracują tam prawdziwi fachowcy. Bardzo ciężko mi jest porównać obydwa miejsca i sądzę, że największy wpływ ma tu zawsze człowiek który kręci gałami za konsoletą. Od niego zależy jakieś 40-50% efektu finalnego. Hertz ma jeszcze dużego plusa , ponieważ w pobliżu możesz zakupić alkohol za absurdalnie niską cenę, a że ja jestem człowiekiem sentymentalnym, to lubię takie właśnie miejsca.”
Szata graficzna płyty utrzymana jest w klimacie starych wydawnictw, niestety brak tekstów w książeczce. Skąd młodzież ma widzieć o czym śpiewa Bruno?
„Przypuszcza, że mało kogo to interesuje, a poza tym sama okładka i szata graficzna odstrasza , więc po cholerę teksty. Dokładnie w taki a nie inny sposób widzieliśmy okładkę na tę płytę – chamska, wulgarna, bez zbędnego pierdolenia. Być może następnym razem zdecydujemy się wydrukować teksty, gdyż już teraz zapowiadają się całkiem brutalnie. A i po całej szacie też nie ma co się spodziewać zmian.Ten zespół ma z góry ustalony kierunek i niepotrzebny nam przez wielu nazywany „rozwój” czy tego typu gówna.”
Nie miałem dotąd okazji zobaczyć Azarath na żywo, ale niedopita młodzież, która przeżyła wasze koncerty wyniosła z nich jak najlepsze wrażenia. Powiedz ile w tym prawdy? Wiem, że na czerwiec szykujecie trasę wraz z Vader i Hate...
„Oj, niewiele zagraliśmy tych koncertów do tej pory, ale niebawem to się zmieni. Na trasę z Vader i Hate szykujemy specjalną scenografię , jakiej jeszcze nie było w tym kraju. Będzie naprawdę szatańsko! Co do publiki w Polsce to jak na razie Lublin i Warszawa rządziły bezwarunkowo.”
Wcześniej, przed ową trasą wchodzisz z Behemoth do Hendrix by zarejestrować „Zos Kia Cultus”. Jaka będzie to płyta?
„Uh... planowana trasa z Vader trochę pokrzyżowała termin sesji i nowy album Behemoth nagramy po jej zakończeniu. W tej chwili ciężko jest mi powiedzieć jaka to będzie płyta, na pewno bardziej naturalna, spontaniczna i nie tak sterylna jak poprzednia. Będzie więcej brudu, jadu i szybkości. Użycie akustycznych bębnów i siedmiostrunowych gitar też z pewnością wpłynie na całokształt . Osobiście materiał mi pasuje, choć ja i tak największym sentymentem darzę debiut hehe....”
Pod koniec marca odbył się w Norwegii Inferno festiwal, graliście tam... Jakie to uczucie grać na festiwalu w kraju, w którym zaczęła się druga fala black metalu? No i nazwa tej imprezy jest dla ciebie cokolwiek znajoma
„Norwegia to wyjątkowo czysty kraj mający bardzo prężną scenę. Dobór zespołów na festiwalu był bardzo zróżnicowany, mi jednak w pamięci pozostaną koncerty Carpathian Forest i 1349. Nie obyło się oczywiście bez finalnej imprezy z udziałem wielu zasłużonych osobistości norweskiej sceny.”
Wkrótce ma ukazać się druga płyta Witchmaster „Masochistic Devil Worship". Czy i tym razem będzie to „płyta tylko dla 100% metalowców” – to raczej pytanie retoryczne, prawda?
„Jasne, że tak. Ten zespół ma już po prostu taki charakter. Gdy tylko zobaczysz Witchmaster na scenie w trakcie koncertu nie będziesz miał co do tego żadnych wątpliwości.”
Istnieje pewna zależność w zespołach odświeżających granie w starym stylu. Mianowicie po wyśmienitych debiutach popadają one w rutynę i później serwują już powtórki. Wierzę, że „Masochistic...” nie będzie kopią „Violence and blasphemy”?
„Nie ma mowy o żądnej pierdolonej kopii. Materiał różni się zdecydowanie od poprzedniego, przy czym nie stracił owego ducha. Zyskał ponadto na brutalności i szybkości.”
Kto w tej chwili gra w Witchmaster? Przyznam, że jestem trochę zdezorientowany zmianami w składzie. Jak współpracuje się z Geyronem? Chodzą słuchy, że niełatwo jest się z nim dogadać?
„W Witchmaster panuje niesamowity nieład i chaos. Czasami bardzo trudno się połapać z czymkolwiek, ponieważ brakuje tam jako tako odpowiedzialnej persony. No może pomijając Szymona, reszta to skrajnie chaotyczni osobnicy a zwłaszcza nowy wokalista Bastis. Z Geryonem rozumiemy się zajebiście i nigdy w tym zespole nie dochodzi do jakichkolwiek spięć tudzież przepychanek. Może jest tak dlatego, iż przez większość czasu spędzanego razem jesteśmy w trakcie jednej wielkiej imprezy? Powiada się, że wspólne hobby łączy ludzi...hehe.”
Kończąc temat Witchmaster szepnij słówko na temat planowanego winylowego splitu z Azarath...
„Jak do tej pory skończyło się na planach, gdyż Witchmaster nie ma gotowego materiału a ostatnie słowo tak czy inaczej należy do Tomasza (właściciela Pagan records – przyp red).”
Inferno, grasz w trzech zespołach, jeździsz z nimi na trasy, odpowiadasz na wywiady etc. Jak ty się w tym wszystkim łapiesz i kiedy masz czas dla siebie?
„Daję jakoś rady, choć do tej pory zawaliłem parę rzeczy dzięki tej sytuacji. A zapowiada się jeszcze ostrzej, ja spokojnie jednak robię swoje i jeżeli będzie przymus by z czegoś zrezygnować (tfu!) to będzie ciężko, gdyż wszystkie kapele są dla mnie ważne na swój sposób a nie chcę rzucać czegoś co sprawia mi satysfakcję i przyjemność.”
I to wszystko na dziś, mniej odporna młodzież i tak nie doczytała do końca. Trochę jadu dla najbardziej wytrwałych??....
„Do zobaczenia na koncertach. Worship Satan!”