Deeds Of Flesh
Wywiad przeprowadził Voyt
Deeds of Flesh, każdy pierdolony maniak brutalnej muzy zna tę straszliwą kapelę. Jakiś czas temu wypuścili nowy extremalny brutal majstersztyk 'Mark of the Legion', który jest z kolei czwartym krążkiem amerykańców, jak na razie. Pogadałem sobie z Jacoby'm...Cóż nowego w rodzince Deeds of Flesh? Wydaliście już cztery płyty plus mini-cd, czy pamiętasz te wszystkie lata, godziny czy nawet minuty grania w Deeds?
"To było brutalne człowieku, naprawdę brutalne! Pamiętam jak męczyliśmy się z każdym nowym członkiem zespołu, ale zawsze w człowieku zostanie w pamięci po prostu blast i granie najlepszej pierdolonej muzy na tym świecie, death metal'u. To wszystko napawa mnie zadowoleniem i będziemy to czynić póki starczy nam sił. W tej chwili powróciliśmy do trzyosobowego składu. Utraciliśmy drugiego gitarzystę i postanowiliśmy, że tak już zostanie. Erik (gitarzysta) wkrótce dorwie 'octave pedals' (taki rodzaj stópek w bębnach - red), dzięki czemu będą obecne harmonizujące aspekty z naszych dwóch poprzednich płyt oraz dodamy nowe rzeczy do starych numerów."
Może przedstawisz nam jak wygląda w tej chwili skład Deeds? Częste zmiany personalne zdezorientowały mnie, coś na wzór roszad w Dying Fetus.
"Jesteśmy we trójkę, Erik, ja i Mike. Mike jest już od nowej płyty i gra z nami od 2 lat. Aaron, Jared oraz Jimmy T (ex-gitarzyści) już z nami nie pracują, każdy z innych powodów. Ale rdzeń Deeds jest zawsze razem. Tak, to trchę chujowe, co się dzieje z Fetus, ale oni wciąż zabijają."
W jaki sposób tworzycie numery? Najpierw na ruszt wchodzi muza czy teksty?
"Najczęściej tworzymy razem riffy, potem aranżujemy je z pracą perkusji. Czasami przychodzimy z gotowymi riffami i sobie jammujemy. Riffy powstają w różnym okresie czasu, ale teksty zawsze dodajemy na samym końcu. Powinniśmy pisać je dużo wcześniej, ale jakoś nie udaje nam się to.
Dlatego zawsze stresujemy się podczas pracy w studio, gdzie wchodzimy z gotowymi tylko dwoma czy trzema tekstami."
Wasz trzeci album 'Path of the Weakening' jest troszeczkę inny od 'Inbreeding...' nie mówiąc o 'Trading...'. Ale według mojej opinii 'Mark of the Legion' jest taką hybrydą dwóch poprzednich krążków. Zdaję sobie sprawę, że zdołaliście wypracować swój własny styl, zgodzisz się ze mną?
"Nowa płyta jest trochę inna niż w przypadku większości kapel death metal'owych. Jest sporo elementów, wokali, blastów i tego typu rzeczy w naszej muzie, jakie znajdziesz w innych zespołach, ale nasze riffy gitarowe odróżniają nas diametralnie od innych. Na 'Mark...' chcieliśmy powrócić do brutalności z czasów 'Inbreeding...' i wpleść w to moc z 'Path...' i chyba to się udało. Ale nowy materiał, jaki teraz piszemy jest już kurwa szalony, człowieku!"
Kto stworzył tak zacną okładkę do 'Mark of the Legion'? Co chcieliście przekazać poprzez ten malunek?
"Chcieliśmy mieć cos w rodzaju symbolu na okładce. Początkowo miał to być obraz, scena bitwy, lecz szybko doszliśmy do wniosku, iż tyle płyt już widzieliśmy z podobnym motywem, po co coś powtarzać? Jon Zig przysłał do nas ten obrazek, który teraz widnieje na okładce 'Mark...'. To jest wykurwisty artwork, mało tego, on idealnie komponuje się ze wszystkim co zawarliśmy na płycie. Natomiast mój przyjaciel Steve Miller dorobił tło i okładka była gotowa."
Zagraliście już sporo koncertów. Powiedz mi stary, gdzie był ten najlepszy, którego nie zapomnisz do końca życia? Z jakimi grupami gra się wam najlepiej? Może opowiesz o jakichś nowych cipkach z kolekcji groupies? :)
"Daliśmy już mnóstwo zabójczych występów. Wciąż jednak myślę, że najlepiej grało i gra się nam w Montrealu w Kanadzie. Za każdym razem, gdy tam jesteśmy jest zniszczenie, te dzieciaki wprost kochają kurewski i szybki death metal. Innym zajebistym występem był Fuck the Commerce Fest w Niemczech. Totalnie szalony festiwal z mnóstwem piwa i ludzi na pokładzie. Najbardziej lubimy grać z Disgorge (us) oraz Cephalic Carnage. Razem rozpierdalamy na wielką skalę. Jesteśmy jak bracia i mamy mnóstwo śmiechu podróżując razem."
Nie dziwie się. Ale co z tymi suczkami? Dobra, nie to nie. Jakieś plany na przyszłość, mam na myśli tournee, a może nowy Cd?
"W tej chwili pracujemy nad 10-15 minutowym utworem na live album. To będzie coś na wzór 'End of all' (utwór z 'Inbreeding... - przyp. red.), ale dłuższy. To będzie prawdziwy 'marathon song'. Chcemy tym numerem pokazać kto tak potrafi napierdalać przez tyle czasu. Poza tym mamy zarejestrowany koncert z San Francisco z 10 utworami. Mamy zamiar wydać to na wiosnę 2002. Po tym uderzamy w trasę w kwietniu po Stanach, w maju Europa. No a potem zaczniemy nagrywać nowy album."
Unique Leader jest waszą własną wytwórnią. Możesz streścić o kapelach jakie wydajecie oraz o nadchodzących wydawnictwach?
"Mamy masę brutalnego death metalu w naszej wytwórni. Mortal Decay, Disgorge, Disavowed, Pyemia, Necronomicon, Severed Savior, Agiel oraz kilka nowych nazw, jak dotąd nie potwierdzonych kontraktem. Każda z tych kapel mocno pracuje i naprawdę kocha to, co robi i oczywiście gra extremalnie. Sprzedaż odbywa się całkiem znośnie, szczerze wierzę, że pomagamy im najlepiej jak potrafimy. Wkrótce wydamy 'Forensic' Mortal Decay oraz 'Dark Pantheons Again Will Reign' Agiel. Fani brutalnej muzy mogą posłuchać mp3 na www.uniqueleader.com"
Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że niektóre zespoły inspirują się Waszymi dokonaniami? Chyba jesteś zadowolony? :)
"Jest nam bardzo przyjemnie z tego powodu. Gramy ten sam styl od 1993 roku, a wszystkie te nowopowstające kapele są coraz brutalniejsze. Mam nadzieję, że to chociaż po części zasługa Deeds of flesh. Naprawdę jest mi miło, gdy widzę jak wiele nowych wspaniałych zespołów powstało, to naprawdę pomaga powiększaniu się sceny."
Nie przypominam sobie, żeby Deeds grało w Polsce, dlaczego? Musicie tutaj przyjechać i spotkać najbardziej brutalną publikę na świecie (hehehe). Czy znasz jakieś polskie kapele (inne niż Vader poproszę, hehehe) ? Może kilka słów po polsku?
"Niestety Vader jest jedynym zespołem jaki znamy. Ha ha, graliśmy z nimi tour ostatniego lata w USA.
Tak, jak dotąd nie byliśmy jeszcze w Polsce. To wkurwia, ale my mamy mało do powiedzenia gdzie będziemy grać tour po Europie. Tak naprawdę to w Europie nie byliśmy od 1997. Jestem ciekaw jak wyglądają koncerty w Polsce. Założę się, że niezłe z Was świry. Na szczęście wkrótce przybędziemy by zbrutalizować Polską publikę."
Nazwa kapeli, oraz tytuły albumów mają dwu elementową nazwę. Nie używacie do tego krótkich nazw, czemu?
"A cholera wie. Prawdopodobnie dlatego, że krótkie nazwy nas zajebiście nudzą. Niektóre tematy jakie poruszamy, w większości prawdziwe zbrodnie, zasługują na to by miało więcej niż jedno słowo w tytule. A Six feet under mają te jednowyrazowe tytuły, myślę, że na to zasługują, ha, ha."
Ok, dzięki i do zobaczenia w Polsce. Trzymajcie się i na zawsze grajcie brutalnie.
"Wielkie dzięki za wywiad, i ogłoś Polskiej publice, że mamy ochotę ich wkrótce poznać, a jeśli nie to zabierz ich dupy na Fuck The Commerce od 9 do 11 maja w Niemczech, my tam będziemy!!!. Poza tym odwiedźcie nasze strony www.deedsofflesh.com oraz www.uniqueleader.com ...and Keep it Fuckin Bloody!"