Zaloguj się na forum
×

Premiera



Nihili LocusCryptopsyHelheimTenebrae in Perpetuum
  • Esqarial

    Wywiad przeprowadził Michał KowalskiStęskniliście się za muzyką Esqarial? Bo ja tak! Debiut "Amorphous" pozwalał oczekiwać wielu niespodzianek po tym zespole i takimi zostaliśmy uraczeni. Chociażby ich drugą płytą "Discoveries". Radzę wszystkim sięgnąć po tę pozycję, ponieważ takich kapel jak Esqarial nie mamy na polskiej ziemi zbyt wielu. Warto ich wesprzeć i liczyć na więcej w zamian! Do dzieła Narodzie! Przed Tobą produkuje się Lud - basista Esqarial!Szczerze mówiąc myślałem, że po opublikowaniu debiutanckiego albumu "Amorphous" rozpadliście się! Strasznie było o Was cicho! Co działo się w Esqarial na przełomie lat 1998 - 2001?
    "Witam, W roku 98 i 99 nie było aż tak żle- zagraliśmy sporo koncertów, zespól zaistniał w zinach i oficjalnej prasie, co widać było w podsumowaniach za te lata. W połowie roku 2000 nagraliśmy partie bębnów. Nie mieliśmy pieniędzy by od razu sfinansować całą sesje, tak że w miarę naszych możliwości.... i wolnych terminów studia dogrywaliśmy poszczególne instrumenty aż ostatnie mixy skończyliśmy na początku maja 2001!"

    W ilu procentach Wy, jako twórcy jesteście zadowoleni z "jedynki"? Jak do tej płyty podeszli recenzenci, oraz ilu fanów nabyło "Amorphous"? Jak zareagował na to wydawca Pagan Records?
    "To bardzo spontaniczna produkcja, tradycyjnie mieliśmy bardzo skromny budżet na realizację, dlatego nagrywaliśmy bardzo szybko. "Amorphous" rózni się miedzy innymi tym od "Discoveries" że ta ostatnia produkcja jest z kolei bardzo dopracowana i przemyślana. Nic nie zmieniłbym na obydwóch. Jesteśmy z nich zadowoleni, bo za taką kasę trudno nagrać lepiej. Tak graliśmy w tamtym czasie i to zamknięty rozdział. Recenzje były bardzo dobre, nie wiem ile płyt i kaset sprzedaliśmy, ponieważ wydawca nie podał nam nigdy konkretnej cyfry."

    Co spowodowało zmianę wytwórni z Pagan Records na Empire Records? Co miał Mariusz Kmiołek, a czego brakowało Tomkowi Krajewskiemu, że tak spytam?
    "Z Pagan podpisaliśmy papiery tylko na jedną produkcję z pierwszeństwem do kolejnej. Niestety firma nie wywiązała się ze zobowiązań finansowych wobec zespołu przez co obydwie strony nie są zainteresowane dalszą współpracą. Empire zaoferowała najlepsze warunki i co najważniejsze firma wywiązała się z nich. Poza tym fakty: wydania poza granicami kraju oraz udział w trasie jak i promocja w prasie i radio mówią same za siebie."

    A mi się wydaje, że Pagan Records dobrze zajął się dystrybucją "Amorphous" poza Polską, ponieważ widziałem tę płytę w wielu katalogach zachodnich firm. Jakich zmian oczekujesz po ukazaniu się Waszego najnowszego dzieła "Discoveries" w Europie nakładem Plastic Head?
    "Wiem, że płyty znajdą się w sklepach, ponieważ Plastic Head jest jednym z największych dystrybutorów w Europie. Tak więc płyta będzie łatwo dostępna. Jest też tam promowana, co łatwo sprawdzić wyszukiwarką."

    Jak to się dzieje, że Esqarial na obydwu płytach zamieścił po jednym utworze więcej niż na kasetach? Nabywcy taśm są gorsi, czy co?
    "Na pewno chcieliśmy zachęcić do kupowania CD, ale też w przypadku "Discoveries" instrumentalny utwór, który poszedł jako bonus na CD najbardziej stylowo odbiegał od całości. Jest to utwór z elementami progresji i typowo gitarowego grania przez co niewiele w nim metalu. To najlżejszy utwór jaki w ogóle zrobiliśmy. Chcieliśmy też pokazać, że potrafimy zagrać coś innego. Z bonusem na "Amorphous" to wyszło tak, że produkcja była stosunkowo krótka (30 minut), tak że utwór "Earth" który na kasecie jest z polskim tekstem, na CD nagraliśmy po angielsku i jako bonus umieściliśmy go bez linii wokalnych, ale za to z dodatkowymi solówkami. Na nic więcej po prostu nie mieliśmy pieniędzy."

    Według mnie "Discoveries" w porównaniu do "Amorphous" jest materiałem lżejszym, czystszym, mniej death metalowym. Z czego to wynika? Czyżby potwierdzała się reguła mówiąca, że im człowiek starszy, tym już mniej się buntuje, szaleje?
    Tak jak pisałem wcześniej "Discoveries" poprzez fakt tak długich przerw w nagrywaniu jest produkcją o wiele bardziej dopieszczoną niż "Amorphous" Chcieliśmy też by kolejna produkcja była po prostu inna, bo po co nagrywać kolejnego "Amorphous'a" Na bunt jesteśmy już za starzy, szaleństwa w nas niewiele, natomiast spróbujemy zaskoczyć niektórymi nielekkimi utworami z nowej produkcji."

    Czy jest sens porównywania Esqarial z czasów demówek "Refuse" i "A Conspiracy Of Silence" do Waszego obecnego oblicza? Czy to nadal ten sam zespół?
    "Tak, styl który wypracowaliśmy jest już na tych produkcjach. Zawsze graliśmy harmonicznie, melodyjnie z elementami innych gatunków. Utwory tam też się miedzy sobą różnią, jest w nich sporo solówek i zagrań dla nas charakterystycznych. Może kiedyś pokusimy się o jakieś wydanie "A Conspiracy..."

    Spotkałem się z opiniami, że Esqarial powinien zdecydować się co chce grać: albo melodyjne, progresywne dźwięki, albo brutalną siekę. Mnie akurat odpowiada to, co tworzycie, ale jak odparłbyś powyższy zarzut?
    "Dlaczego? Jeśli potrafimy i dobrze czujemy się w graniu brutalnym jak i melodyjnym. Nas nudzą produkcje w których od początku do końca gra się taki sam podział, takie same tępa i podobne rozwiązania. Bezsensownym byłoby narzucanie sobie jakiś ograniczeń. Tworząc muzę nie myślimy o tym czy piosenka będzie "stylowa" , przecież chodzi o to by utwory były po prostu dobre, nawet te brutalne dla nas muszą być chwytliwe i melodyjne, bo taką muzykę uważamy za dobrą. Oczywiście ktoś może być rozczarowany niektórymi utworami, ale we wszystkich jest nasz styl. Chcielibyśmy by ludzie kupowali płytę dlatego, że jest to Esqarial a nie zespół grający Death Metal."

    Utwór "True Lies" jest chyba najbardziej chwytliwym z całej płyty. Hicior radiowy, jak w mordę strzelił! Czy takie było założenie: zdetronizować Britney Spears na listach przebojów? he, he.
    "No z takim vocalem jak Pająka to nie do każdego radia he, he. Chcieliśmy nagrać coś bardzo klasycznego i w ogóle jak najbardziej zróżnicować produkcję tak, by nikt już nie napisał że kopiujemy Morbid Angel he, he. Tak w ogóle to pisanie hitów jest w muzyce najtrudniejsze i w sumie o to właśnie chodzi, by pisać jak najlepsze utwory, którymi są przecież hity. Po takich utworach rozpoznaje się każdy zespół po latach. Muszę tu dodać, że dla mnie hitami są takie utwory jak "Rapture", "Angel of Death", "Dark Age" czy też "Trzy zapałki" he, he, wszystkim wiadomo jakich wykonawców. I tylko takie najlepsze utwory umieszcza się na płytach koncertowych."

    Na "Discoveries" słyszę mnóstwo genialnych wpływów: od Dream Theater po Death! Interesuje mnie czego lubicie słuchać prywatnie, podczas odpoczynku, obiadu, golenia, jeba... hm... he, he.
    "Z tymi listami wpływów, jakie kto u nas słyszy to mamy akurat niezłą zabawę (łatwo to sprawdzić czytając recenzje he, he). Cieszymy się, że muzyka którą gramy jest trudna do zaszufladkowania, a wynika to też z tego, że każdy słucha czegoś innego i to się ciągle zmienia. Poza mną wszyscy słuchają Malmstin'a, Vai'a, Satriani'ego i z dwudziestu facetów, których nazwisk nie pamiętam he, he. Ja od początku słucham wszystkiego, co nagrało Saxon i Accept prawie wszystkiego Judas Priest i Iron Maiden. Wszyscy lubimy takie zespoły jak Coroner, Morbid Angel i AC\DC."

    Jak Wy to robicie, że solówki na "Discoveries" są iście soczyste, piękne, działające na wyobraźnię, tworzące wizje w umyśle słuchacza (przynajmniej u mnie to się sprawdza)? Ile czasu i pieniędzy trzeba poświęcić, żeby dojść do takiego poziomu?
    "To 'stara szkoła' i założenie czym ma być solówka- wg nas jest ona ukoronowaniem utworu i jednym z najważniejszych momentów w piosence. Tak jak napisałeś dobre solo wyraża też jakieś emocje, które podkreślają charakter utworu. Dzisiaj granie solówek padło na pysk, a my cały czas siedzimy w tych starych klimatach, których gitarzyści wielbili HENDRIX'a, jak boga i słuchali blues'a. Nawet tak świetny i szybki styl, jaki wypracował sobie Azaghoth jest oparty na wyżej wymienionym i Eddie Van Halen'ie. Trzeba słuchać dobrych gitarzystów i grać wolno do prostych podkładów, a nie na odwrót he, he. To oczywiście kosztuje trochę siedzenia- Jimi zabierał gitarę nawet do kibla he, he, a talentu od mówić mu nie sposób. Sprzęt to sprawa drugorzędna- Satriani przyjechał do Sopotu z kilkoma kostkami Bosa, a sola płakały jak na płytach he, he. Ktoś kto potrafi zagrać zabrzmi na zestawie 'gitara Aster, wzmacniacz Eltron' he, he".

    O tym, że jesteście ekipą bardzo zdolnych instrumentalistów słuchacze mieli okazję przekonać się na objazdowym festiwalu Thrash'em All'01. Jak oceniasz te kilka koncertów: pod względem organizacji, poziomu występujących kapel, no i frekwencji przybyłych widzów?
    "Rewelacja, pełny profesjonalizm organizatorów i obsługi. Przydałaby się choć jedna próba na początku bo na zainstalowanie mieliśmy pięć minut he, he, ale przy takich odległościach, tak różnych klubach, fakcie że tylu ludzi uczestniczyło w tym z naszej strony, wszystko układało się bardzo dobrze. Cieszy też fakt, że sale były pełne, co w dzisiejszych czasach jest rzadkością."

    Trochę zmieniło się pod względem Waszego image scenicznego. Czy mikrofon zamontowany tuż przy ustach Marka ma jakąś fachową nazwę (bo ja ciągle określam go "a'la Michael Jackson, czy Madonna", he, he)?
    "A, to jest w ogóle jazda! Jest to mikrofon Shure zamontowany na głowie a nie na statywie. Ponieważ Pająk gra patenty nie najprostsze i jednocześnie śpiewa, a do tego musi przełączać banki brzmień (patrzeć w dół) w multi efekcie, zdecydował się właśnie na takie nowatorskie (w polskich zespołach metalowych) rozwiązanie. Czym splamił etos śpiewąjącego gitarzysty, który przecież musi mieć mikrofon na statywie. Jak my lubimy symbole, i to jest takie bardzo polskie, bo idę o zakład ze ludziom na zachodzie to nie będzie przeszkadzać he, he. Piszę w liczbie mnogiej, ponieważ pytanie o mikrofon pojawią się już któryś raz z kolei... A gdyby któryś z artystów pop wykorzystujący to urządzenie założył do tego gitarę B.C. Rich Warlock to ta gitara, a raczej jej kształty przestały by być "koszerne", tfu. KULTOWE! he, he. Czy wszyscy muzycy, którzy kupili sobie taką gitarę ze względu na jej piękne kształty wyjebali by je do komisu? Czy dziennikarze pisaliby "gość grał fajne sola, ale miał gitarę jak Britney he, he. Jest to zajebiste rozwiązanie, bo nie dość że ułatwia grę, to atak głosu jest zawsze z takiej samej pozycji, czego praktycznie nie można osiągnąć ze statywu. Daje też (z nadajnikiem do gitary) możliwość ruchu na scenie w czasie śpiewania i zejścia ze sceny, jeśli akustyk twierdzi, że czegoś nie może zrobić, czy też że już zrobił he, he."

    Wydaje mi się, że wokal Marka nieco się zmienił. Nie jest to już mocny, głęboki growl. Skąd wypłynęła owa zmiana? O jakich odkryciach traktują Wasze nowe teksty? Dlaczego taki właśnie tytuł płyty?
    "Za dużo pali, a za mało pije he, he. Do niektórych piosenek na "Discoveries" tak mocny wokal by po prostu nie pasował. Tytuł wymyślił Pająk jeszcze jako roboczy do jednego z utworów i tak już zostało, bo wszystkim się podobał i pasował do muzyki. Teksty napisał nasz poprzedni wokalista Sui (oprócz jednego) Ja niestety bardzo marginalnie traktuję teksty i muszę się przyznać, że dokładnie nie wiem o czy traktują , nigdy się tym nie przejmowałem o czy śpiewają zespoły, które lubię. Muzyka jest dla nas najważniejsza, a teksty są tylko dodatkiem. Oczywiście jeśli są, to jakieś treści zawierać muszą, ale tu pozostaje mi tylko odesłać do okładki he, he. Na pewno nie namawiają nikogo do głupot. Wydaje mi się, że dziś w dobie tylu środków masowego przekazu każdy może sam wyrobić sobie pogląd na praktycznie każda sferę życia i my tu akurat nie chcemy przekazywać jakiś wielkich treści."

    Muszę przyznać, że okładka "Discoveries" jest wspaniała! Kto jest twórcą tej idei i jej wykonawcą?
    "Okładkę złożył Jacek Wiśniewski współpracujący z Empire Rec. Pomysł jest mój, choć chciałem na froncie scan XVI/XVII wiecznej mapy morskiej, którą rozciąć miała odwrócona główka gitary, co bardzo przypominałoby statek. Niestety nie znaleźliśmy takiej mapy w odpowiedniej rozdzielczości i jest ten okręt, który się wszystkim podoba i co najważniejsze, pasuje do muzyki. Bardzo jesteśmy zadowoleni ze składu książeczki bo Jacek niesamowicie wykorzystał materiały, które mu daliśmy."

    Czy możesz zdradzić co oznaczają symbole wpisane w krąg podzielony na cztery równe części, który to motyw towarzyszy Wam od pierwszej płyty?
    "To nasze 'pseudonimy artystyczne' he, he, zapisane pismem magicznym. Taki duperel, który chcemy by towarzyszył nam na kolejnych produkcjach."

    Myślę, że już pora kończyć, a Ty? Dzięki za poświęcony czas i do następnego razu! Żebyście nie kazali nam czekać na nową płytę tak długo, jak na "Discoveries"! Pozdrawiam!!!
    "Ja również bardzo dziękuję, trzymajcie dalej tak dobry poziom w Masterful. Nasza kolejna produkcja zależy niestety od pieniędzy których nie mamy. Pozdrawiam, Lud."

    esqariallud@poczta.onet.pl