Novembers doom
Wywiad przeprowadził Andrzej Papież
Tym razem nie będzie rzeźniczych i morderczych nawoływań kolejnego szalonego death metalowego kaznodziei, he, he. Andrzejek ostatnimi czasy trochę złagodniał i dał się ponieść calkiem przyzwoitej produkcji amerykańskich klimaciarzy z Novembers doom. Ponad rok temu wydali "The knowing", teraz przygotowują się do zalania nas dźwiękami z nowej płyty. W międzyczasie rozmawiałem z wokalistą formacji Paul'em Kuhr'em...Witam, mimo, że w Stanach macie baseball, zapytam Cię o zainteresowanie piłką nożną. Jakiś czas temu dyscyplina ta wróciła do łask kibiców, bo nasza Narodowa drużyna po 16 latach awansowała do Mistrzostw Świata...
"Well, Przykro mi, ale nie interesuję się piłką nożną. Sport raczej mnie nie pociąga (widać to po tobie, grubasku - ap), choć od czasu do czasu lubię sobie popatrzeć na dyscypliny, gdzie walczy dwóch zawodników, boks czy temu podobne sporty walki. Jeśli miałbym wybrać jakaś drużynową dziedzinę, z pewnością byłby to hokej."
No dobra, skoro nie o muzyce przy sporcie, he, he to chociaż o samej muzyce... "The knowing", wasz trzeci album ukazał się ponad rok temu. Czy spodziewałeś się, że zagwarantuje on wam o wiele lepszą pozycję w metalowym światku niż to było dotychczas?
"Kiedy już zakończyliśmy rejestrację tego materiału poczuliśmy, że stworzyliśmy coś, z czego możemy być dumni. I, że jest to najlepsza nasza płyta, ale nie spodziewaliśmy się, że ludziom tak przypadnie ona do gustu. W pewnym momencie cała ta sytuacja wywołała u nas swoistego rodzaju stres, w końcu zaczęliśmy się bać, że nigdy nie będziemy w stanie dorównać już tej płycie przy następnej produkcji. Reakcje na ten album były fantastyczne i dla nas to zaszczyt, że tak dobrze się sprzedała."
Chyba bardziej dla waszych portfeli, co? W sumie zasłużyliście na to... W każdym razie nie łatwo jest stworzyć dobrą doom metalową płytę, szczególnie w czasach gdy rządzi death czy black metal...
"Nigdy nie starliśmy się grać tego, co było na topie, więc nie bardzo nas interesuje jaki gatunek metalu jest teraz najbardziej popularny. Uwielbiamy emocjonalny doom metal i gramy to, co czujemy. Mało jest teraz ludzi słuchających takich dźwięków, ale ci, którzy się ostali są bardzo wrażliwi na tego typu muzykę. To niesamowite kiedy ktoś odczuwa to samo co odczuwał twórca podczas pisania muzyki. O wiele bardziej cieszę się z 10.000 fanów zainteresowanych naszą muzyką niż ze 100.000 przypadkowych słuchaczy."
Jak opisałbyś swoją muzykę głuchemu? Możesz użyć rysunków, obrazów...
W zimny deszczowy dzień posadziłbym go na ławce, pośrodku niczego, gdzieś gdzie byłby zupełnie sam. Wręczyłbym mu album ze zdjęciami ukochanych bliskich, którzy odeszli. Nasza muzyka to emocjonalna podróż, płynąca z serca."
Do tej pory raczej sceptycznie podchodziłem do wszelakich biografii zespołów pisanych przez wytwórnie, bo po prostu były stekiem bzdur... Jednak przedstawienie Novembers doom jako połączenia starych Paradise lost, Anathema i My dying bride w tym wypadku wydaje mi się być adekwatne...
"Tę sentencję zaczerpnięto z recenzji naszej poprzedniej płyty "Of Sculptured Ivy and Stone Flowers". Teraz już raczej to określenie do nas nie pasuje. Nie brzmimy jak żadna z wymienionych kapel. Gramy wolny emocjonalny doom/death i przez to zaklasyfikowano nas jako podobieństwo tych zespołów. Różnimy się od tych trzech kapel i mam nadzieję, że wkrótce uda nam się uciec od tych porównań."
A co w takim razie myślisz o ostatnich dokonaniach tych wykonawców?
"Wciąż jestem fanem tych trzech kapel, podobają mi się wszystkie ich wydawnictwa."
Zaskoczyl mnie jedne numer na "The knowing", mianowicie "In memories past". Pachnie Black sabbath jak diabli...
"Z pewnością czerpiemy jakieś wpływy z Sabbath'ów, ale nie nazwałbym tego utworu kopiowaniem z Balck Sabbath. Jest to jeden z elementów kapeli, w której każdy z muzyków ma cos do dodania w muzyce. Tam, gdzie niektórzy słyszą Black Sabbath inni usłyszą Touble. To prostu zależy od słuchaczy. Kiedy piszemy utwory Novembers doom nie ma dla nas żadnych ograniczeń."
Czy podczas promocji "The knowing" graliście jakąś trasę? Wiem, że zagraliście na kilku festiwalach. Jak death metalowa publika reagowała na wasze dźwieki?
"Do tej pory nie udało nam się zagrać żadnej trasy, planujemy coś w 2002. Z chęcią zagralibyśmy na kilku festiwalach w Europie, z przyjemnością odwiedzilibyśmy też Polskę. Potencjalnych organizatorów prosimy o kontakt!
Czy "The knowing" to koncept album? Jakoś mi się wydaje, że tak...
"I masz rację. Całość opiera się na historii o człowieku, który pewnego dnia budzi się z darem widzenia przyszłości, wie praktycznie wszystko, o końcu świata, prawdę o Bogu... Na początku wydaje się to wspaniałym darem, ale w miarę upływu czasu człowiek ten widzi ja zmieniło to jego życie. Wie kiedy i jak odejdą jego znajomi i bliscy, dowiaduje się, że miłość jego życia wcale go nie kocha, tylko karmi kłamstwami od lat... Doprowadza go to powoli do szaleństwa, szczególnie to, że nie jest w stanie nic zmienić, nie potrafi sobie z tym wszystkim poradzić. Treść ta ma również dla mnie bardzo osobiste znaczenie i jest o wiele głębsza niż się to na początku wydaje. Każdy utwór na tej płycie ma swoją głęboko ukrytą treść, inną niż wcześniej naszkicowany koncept. Na nowej płycie utwory nie będą już połączone myślą przewodnią... a może będą?"
A kto to ma wiedzieć jak nie ty? Dark symphonies wydaje reedycję waszych wcześniejszych dokonań, wreszcie można będzie je dostać...
"Jak narazie DS wydała nasz pierwszy CD "Amid It's Hallowed Mirth" wraz z bonusami . bardzo fajne wydawnictwo. Ci, którzy nie mieli okazji zapoznać się z tym materiałem teraz będą mieli do tego okazję."
Od jakiegoś czasu obserwuję rozwój Dark symphonies i dochodzę do wniosku, że lepiej nie mogliście trafić.
"Tak, teraz znajdujemy się tam, gdzie powinniśmy. Ted i DS. Bardzo o nas dbają. Pojawiły się oferty od "większych" wytwórni, ale odrzuciliśmy je. DS. zaopiekowali się nami, postawili na nas, jesteśmy dla nich priorytetem, w innych wytwórniach bylibyśmy kolejnym zespołem w katalogu..."
A co sądzisz o innych zespołach nagrywających dla tej wytwórni? Mnie niesamowicie podoba się Maundin of the well!
"Tak, Maudlin of the Well to świetna kapela! Ich nowe albumy to kawał niesamowitej roboty. To młody utalentowany zespół, który z płyty na płytę staje się coraz lepszy. Ze swoim nietuzinkowym podejściem do muzyki mogą nawet zostać drugim Pink floyd. Radzę na nich uważać. Brave, to kolejny zespół, który już wkrótce może sporo namieszać wśród tych największych... Świetna muzyka poparta rewelacyjnymi kobiecymi wokalami!"
Hmm, pytanie numer 13, jesteś przesądny?
"Nie za bardzo. Mam swoje wierzenia i zasady, ale z pewnością nie można nazwać ich przesądami..."
Tak sobie tu gadamy o "The knowing" a niespostrzeżenie zbliża się już jego następca, prawda?
"Well, właśnie, teraz kiedy rozmawiamy Eric kończy nagrywanie ścieżek gitar na nową płytę. Weszliśmy do studia kilka dni temu, bębny są już nagrane, gitary niemal też. Nowa płyta ma tytuł "To welcome to fade" i jeśli chodzi o mnie zawiera najbardziej osobiste liryki jakie dotąd napisałem. Jeśli jesteś fanem Novembers doom nie zawiedziesz się (znaczy się, będą doły - ap). To świetny materiał, mocniejszy od poprzedniego i chyba bardziej zapada w pamięć. Z pomocą Rona Holznera z Trouble, który zajął się liniami basu, oraz z Neilem Kernonem jako producentem powinna to być nasza najlepsza produkcja."
Jeśli byłaby taka możliwość, chciałbyś przeżyć swoje życie jeszcze raz?
"Jeśli tak, chciałbym zachować swą wiedzę, by nie popełniać tych samych błędów dwa razy. Są w moim życiu rzeczy, których nie da się już niestety naprawić, są błędy, które zabrały mi masę cennego czasu. Życie jest krótkie i powinniśmy przeżyć je jak najlepiej. Spierdoliłem wiele rzeczy i chciałbym mieć okazję by przeżyć lepsze życie."
Pozwolisz, że tym przyjemnym akcentem zakończymy rozmowę...
"Dzięki za wywiad. Pamiętajcie o "To Welcome the Fade", który powinien pojawić się na wiosnę 2002 dzięki Dark Symphonies. Zapraszam na naszą stronę www.novembersdoom.com i www.darksymphonies.com Take care!
Andrzej Papież