Recenzje



  • Forefather - "Engla Tocyme"

    2002 / 3cd
    Angelisc Enterprises
    Wielka Brytania
    Forefather - Engla Tocyme Dosłownie kilka dni temu podano do oficjalnej informacji, że angielski Forefather jest kolejnym zespołem zrzeszonym pod aktywną łapą instytucji Karmageddon Media, i że właśnie przygotowuje swój czwarty album. Poza tym, ich nowy wydawca planuje reedycje trzech pierwszych płyt Forefather, i trzecią z nich jest "Engla Tocyme". Dwójka braciszków, która tworzy muzykę w Forefather hołduje angielskiej kulturze, historii, swoim przodkom, bitewkom toczonym na rzecz zwycięstwa angielskiej strony wieki, wieki temu. Jako dźwiękową formę przekazu do takiej tematyki, wybrali metal zwany dziś ogólnie epickim (w gwoli ścisłości: anglo-saxon metal). I rzeczywiście, jest to jedyne określenie pasujące do muzyki Forefather. Piękny, melodyjny, taki malowniczy, spokojny, podniosły epicki metal. Idealnie nadawałby się jako ścieżka dźwiękowa do filmu historyczno - przygodowego, sowicie nacechowanego wątkami batalistycznymi i tradycjami angielskich dynastii oraz ich obyczajów. Zdarzają się pewne fragmenty na "Engla Tocyme", w których angielski duet stosuje trochę siarki, czasem w black metalowe sidła się zapędzając, lecz minimalnie! Zjawisko to występuję rzadziej niż można by przypuszczać. W jednym, dwóch utworach pognają szybciej ze swoim epic metalem do przodu, i trochę czerni wypłynie z tej muzyki. To moje takie drobne skojarzenie, bo Athelstan i Wulfstan wiedzieli doskonale jak ma ta muzyka wyglądać i z czym ma się identyfikować, jak zabrzmieć. Bardzo sprytnie wszystko zaplanowali - od tekstów, przez muzykę po liryki, i nadali "Engla Tocyme" charakter pewnego konceptu. Ja chętnie słucham tego ich epickiego grania, bo interesujące i niebanalne jak najbardziej jest. Warte uszu i kilku groszy!

    members.aol.com/forefatherfyrdTomash / 8 Szukaj więcej o Forefather

Najnowsza recenzja

Sovereign

Altered Realities
Co za debiut! Jestem absolutnie zauroczony tym co zaserwowała ta norweska ekipa i absolutnie nie dziwię się, że Dark Descent nie zwlekała z kontraktem. Dotychczasowe doświadczenie muzyków Sover...





Najnowszy wywiad

Epitome

...co do saksofonu to był to przypadek całkowity. Bo idąc coś zjeść do miasta napotkaliśmy kolesia który na ulicy grał na saksofonie. Zagadałem do niego żeby nagrał nam jakieś partie i zgodził się. Oczywiście nie miał pojęcia na co się porwał, do tego komunikacja nie była najlepsza, bo okazał się być obywatelem Ukrainy i język polski nie był dobry albo w ogóle go nie było...