Recenzje



  • Monstrosity - "In dark purity"

    1999 / 3cd
    Conquest/The plague/Mystic
    USA
    Jeśli dobrze liczę, to europejczycy dostają tę płytę ponad półtora roku po amerykńskiej premierze. Dziwne. Ktoś sobie tu nieźle przyciął w chuja. Zespół nagrywa już nowy album, a ja popocę się nad tym starociem. To pierwsza płyta z nowym wokalem. Nie wydaje mi się by koleś miał jakieś kompleksy na tle Corpsegrindera. Drze japę ile wlezie i w doskonałym stylu. Montrosity trochę się zmienili. Wciąż grają brutalnie i szybko, ale jakoś mniej zawile. Mogę śmiało powiedzieć, że “In dark purity” jest mniej skomplikowana od swoich zajebistych poprzedników. Nie znaczy to jednak, że gorsza. Amerykanie postawili tym razem na siłe przekazu. Są wciąż szybcy i brutalni, ale jakoś tak bardziej ułożeni. Płyta nie jest porwana, zadziorna. Jest równa, a to też dobra metoda. Materiał ten świetnie sprawdza się na żywo. Potrafi porwać niejednego, zapewniam. A w domu, po podkręceniu gałki wzmaka równie mocno kopie w dupsko ! Ciekawe, co pokażą na czwartym longu ?? Czekam !!!

    a.p / 8.5 Szukaj więcej o Monstrosity

Najnowsza recenzja

Sovereign

Altered Realities
Co za debiut! Jestem absolutnie zauroczony tym co zaserwowała ta norweska ekipa i absolutnie nie dziwię się, że Dark Descent nie zwlekała z kontraktem. Dotychczasowe doświadczenie muzyków Sover...





Najnowszy wywiad

Epitome

...co do saksofonu to był to przypadek całkowity. Bo idąc coś zjeść do miasta napotkaliśmy kolesia który na ulicy grał na saksofonie. Zagadałem do niego żeby nagrał nam jakieś partie i zgodził się. Oczywiście nie miał pojęcia na co się porwał, do tego komunikacja nie była najlepsza, bo okazał się być obywatelem Ukrainy i język polski nie był dobry albo w ogóle go nie było...