Recenzje



  • Waklevoren - "Brutal agenda" 2005 / MCD
    NESEBLOD RECORDS
    NORWEGIA

    Waklevoren - Brutal agenda Dziewczyny z tego boysbandu oprócz systematycznego wlewania w siebie hektolitrów piwska oddają, bądź oddawali się jakże trudnemu i pracochłonnemu procederowi rzępolenia w takich remizach jak Red harvest, Khold, Aura noir, Immortal, Dodheimsgard i sam diabeł raczy wiedzieć ilu jeszcze. By Szatan był z nich jeszcze bardziej dumny zmontowali sobie Waklevoren. Twór tak brudny jak niemyte przez tydzień zęby i tak ohydny jak oddech skundlonego mendla. Zresztą na tym jednym mendlu się nie kończy. Waklevoren raczy nas zapitym i cuchnącym thrash metalem. Prostym, kwadratowym i chlastającym po pyskach jak wasze księżniczki, kiedy wracacie z suto zakrapianej imprezy ze starymi kumplami. Prymitywny thrash jaki jest każdy wie, a muzycy (hehe) Waklevoren sroce spod ogona nie wyskoczyli, więc o "jakość" ich wypocin i rzygowin możecie być spokojni. "Brutal agenda" sumiennie atakuje bębenki, a smaku plwocinom Norwegów dodaje nieco punkowych czy jak kto woli old schoolowych wpływów przemyconych na płytkę. Nic wyborniej nie smakuje niż agresywny thrashowy riff wzmocniony punkowym biciem rytmu. Zatem, jeśli telewizor na twojej katanie jeszcze doszczętnie nie wypłowiał i nie skruszał, oddaj do skupu część zapasów pustych butelek, uzbieraj kilka ojro i kombinuj jak zdobyć ten, niestety krótki, soundtrack do serii zgonów na kolejnej imprezie z kolegami z koncertów. Może, jeśli wrócisz nad ranem z "Brutal agenda" w brudnych łapskach, księżniczka uwierzy, że nie uczestniczyłeś w polowaniu na dzikie baby, tyko oddawałeś hołd jedynej słusznej sprawie...

    www.neseblodrecords.com; www.myspace.com/waklevorena.p. / 7 Szukaj więcej o Waklevoren

Najnowsza recenzja

Deamoniac

Visions of the Nightside
Trzeci album włoskiej death metalowej ekipy złożonej z byłych muzyków nieco bardziej znanego wszystkim Horrid. Tutaj, zafascynowani starą Szwecją oddają się całkiem przyjemnemu, brutalnemu m...





Najnowszy wywiad

Epitome

...co do saksofonu to był to przypadek całkowity. Bo idąc coś zjeść do miasta napotkaliśmy kolesia który na ulicy grał na saksofonie. Zagadałem do niego żeby nagrał nam jakieś partie i zgodził się. Oczywiście nie miał pojęcia na co się porwał, do tego komunikacja nie była najlepsza, bo okazał się być obywatelem Ukrainy i język polski nie był dobry albo w ogóle go nie było...